tag:blogger.com,1999:blog-30576393028537370922024-03-12T05:50:56.073+01:00Z głową w górach - blog o tematyce górskiejMatt Chmielhttp://www.blogger.com/profile/06748740190448409857noreply@blogger.comBlogger55125tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-41632520950293620092017-02-10T21:53:00.001+01:002017-02-10T21:53:23.680+01:00POMÓŻ TOMUSIOWI CHODZIĆ<b>Kochani,</b><br />
<br />
<div style="background-color: white; color: #1d2129; margin-bottom: 6px;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><b>11 miesięcy</b> temu przyszedł na świat nasz Ukochany Syn <b>Tomuś</b>. Urodził się ze znacznym niedorozwojem prawej nóżki, obecnie skrót wynosi już 14 cm w stosunku do zdrowej, lewej nóżki. W najbliższych latach przejdzie wiele skomplikowanych operacji, od urodzenia jest rehabilitowany i przygotowuje się do postawienia swojego pierwszego kroku za pomocą ortoprotezy.</span></div>
<span style="font-family: inherit;"><div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Prosimy Was o wsparcie jego pierwszego samodzielnego kroku - kroku milowego w jego rozwoju.</span></div>
</span><br />
<div style="background-color: white; color: #1d2129; margin-bottom: 6px; margin-top: 6px; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Dziękujemy! Tomuś, B</b><span class="text_exposed_show" style="display: inline;"><b>asia i Mateusz</b> <span class="_47e3 _5mfr" style="line-height: 0; margin: 0px 1px; vertical-align: middle;" title="Emotikon smile"><img alt="" aria-hidden="1" class="img" height="16" src="https://www.facebook.com/images/emoji.php/v7/f4c/1/16/1f642.png" style="border: 0px; vertical-align: -3px;" width="16" /></span></span></span></div>
<div class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #1d2129; display: inline;">
<span style="font-family: inherit;"><div style="margin-bottom: 6px;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Przekaż 1%</b> swojego podatku</span><span style="font-family: inherit;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">numer KRS <b>0000186434</b></span><span style="font-family: inherit;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">cel szczegółowy 1%: <b>278/C Tomasz Chmiel</b></span></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Możesz również ofiarować darowiznę</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">nr konta: 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010</span><span style="font-family: inherit;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">w tytule przelewu: <b>278/C, Chmiel Tomasz – darowizna</b></span></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">darowizny w EUR: 76 8944 0003 0000 2088 2000 0050</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">darowizny w USD: 97 8944 0003 0000 2088 2000 0060</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">kod SWIFT (BIC): GBW CPL PP, kod kraju: PL</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgE9fYLtpasKYluvdMp8PBHHY2EO9ge8egNZd5oQ5QtzJVU1pDNj-NDuUkH2CDrA5fFH76ZVqyzAEbKvc2aqN5JQsqmZB6UC8G7xOiX0IPmtUn5-n3u7T6gxP5EYb6UOp6EEwbIhkkdtEbZ/s1600/TOMUS_CHMIEL_POMOC+%25E2%2580%2594+kopia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="453" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgE9fYLtpasKYluvdMp8PBHHY2EO9ge8egNZd5oQ5QtzJVU1pDNj-NDuUkH2CDrA5fFH76ZVqyzAEbKvc2aqN5JQsqmZB6UC8G7xOiX0IPmtUn5-n3u7T6gxP5EYb6UOp6EEwbIhkkdtEbZ/s640/TOMUS_CHMIEL_POMOC+%25E2%2580%2594+kopia.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
</span></div>
Basiulahttp://www.blogger.com/profile/03176865321335215710noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-22204036747070716142015-02-08T18:47:00.000+01:002015-02-10T18:14:02.149+01:00Odludne i przyrodniczo fascynujące Wysokie Taury Kreuzeckgruppe (Austria 2014, cz. II)<div style="text-align: justify;">
Góry są dla nas miejscem odpoczynku, spokoju, oderwania od cywilizacji i szarej codzienności, a także okazją do bycia sam na sam z naturą. Dlatego też o wyborze miejsca, w które się udamy, często decyduje to, czy znajdziemy tam wyżej wymienione doznania. Wydawać by się mogło, że w państwie o tak mocno rozwiniętej turystyce górskiej, i w tak bardzo popularnych górach, jakimi są Wysokie Taury, gdzie każde pasmo pocięte jest niezliczoną ilością szlaków, wyciągów narciarskich, a także schronisk, trudno będzie znaleźć miejsce, które sprosta naszym wygórowanym wymaganiom. Góry Kreuzeckgruppe dały nam więcej niż oczekiwaliśmy, a dni tam spędzone były czasem niezwykłej przygody.</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDnm17e5xH_dliPvE11kiPnx7x1nUxU9RQMxVrDOALDWFGCxqrEKT7c60foUcCnvODEZ7mWh4dVC2JauqcJduMNXs9F81qFgYoq3C3eF6gwgUoqHmJba1TbbVscqB2sHeU_stTTlaG0A/s1600/IMG_0137a+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDnm17e5xH_dliPvE11kiPnx7x1nUxU9RQMxVrDOALDWFGCxqrEKT7c60foUcCnvODEZ7mWh4dVC2JauqcJduMNXs9F81qFgYoq3C3eF6gwgUoqHmJba1TbbVscqB2sHeU_stTTlaG0A/s1600/IMG_0137a+(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<b></b><br />
<a name='more'></a><b>Kreuzeckgruppe - grupa Krzyża?</b></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Lubimy odwiedzać pasma, o których, poza szczątkowymi informacjami o położeniu i najwyższych szczytach, niewiele można przeczytać w "internetach". Brak informacji dodaje górom tajemniczości, sprawia, że są one bardziej niedostępne i nieskażone masowym ruchem turystycznym. Wyzwala w nas również dodatkową porcję adrenaliny, daje poczucie niepewności i ekscytacji, pobudza wyobraźnię. W przypadku Kreuzeckgruppe wyobraźnia przed wyjazdem pracowała na wysokich obrotach. Pasmo to jest najniższą jednostką Wysokich Taurów, położoną pomiędzy górną Drawą, a jej lewym dopływem, rzeką Möll. Promieniście rozchodzące się z centrum pasma grzbiety są długie na kilka km i mocno rozczłonkowane, natomiast oddzielające je doliny krótkie i głębokie. Masywy górskie budują skały metamorficzne: gnejsy, granitognejsy, łupki i granity. Najwyższym wśród nich jest Polinik (2784 m n.p.m.), cztery kolejne: Striedenkopf, Scheuchen, Hochkreuz i Kreuzeck sięgają ponad 2700 m n.p.m., a kilkanaście innych przekracza 2600 m n.p.m. Na obecne ukształtowanie tych gór wielki wpływ miała działalność lodowców. Dziś możemy podziwiać wiele jej pozostałości w postaci U-kształtnych dolin, kotłów polodowcowych, moren, a przede wszystkim całkiem sporą liczbę małych jeziorek, będących charakterystyczną cechą krajobrazu tego pasma.</div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFlb24G629Se74A80COhQwFS8rpEBdoBJ-sVnhh4lRfpy_jgBPwiOyOcHUk0g7-mb0V5RnItfsaU41AuFe7XEq65QFdtnrQVF3BWlCKQhwO7Fvd0FAYqAN5W8QRH2P3kaVNn6apyqgaA/s1600/kreuzeck+kopia.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFlb24G629Se74A80COhQwFS8rpEBdoBJ-sVnhh4lRfpy_jgBPwiOyOcHUk0g7-mb0V5RnItfsaU41AuFe7XEq65QFdtnrQVF3BWlCKQhwO7Fvd0FAYqAN5W8QRH2P3kaVNn6apyqgaA/s1600/kreuzeck+kopia.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Niemal w idealnym środku pasma znajduje się wspomniany wyżej szczyt Kreuzeck. Jest to ogromny masyw, chyba największy w tych górach. Od niego nazwę zyskało całe pasmo. I pozwolę sobie na wymyślenie małej teorii, gdyż nie znalazłem informacji na ten temat, być może ze względu na bardzo słabą (w zasadzie jej brak) znajomość niemieckiego. A więc "kreuz" w języku niemieckim to krzyż. Na szczycie Kreuzeck jest wielki krzyż, tak samo jak na większości innych szczytów. Zatem być może nazwa całego pasma związana jest z krzyżami, które zdobią górskie szczyty? A może moja teoria jest do niczego? Jeśli ktoś mądry wie, prosimy o rozwikłanie tej zagadki :)</div>
</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>Pierwsze kroki wśród oszałamiającego świata natury</b></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Przed wyjazdem, za pomocą mapy i programu Google Earth, opracowaliśmy teoretyczny plan marszruty i miejsc rozbicia namiotu, ale jak się później okaże, nasze plany będą niemożliwe do zrealizowania. Rzeczywistość mocno zweryfikuje nasze pomysły, nakreślone w zacisznym, domowym kącie...</div>
</div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Kilkadziesiąt metrów od pozostawionego auta czerwony szlak prowadzi nas w prawo, na stromy, trawiasty stok, będący prawdopodobnie pozostałością po dawnym wyrębie. I tu pierwsze zaskoczenie - ścieżki brak, a czerwona farba jest ledwo widoczna na kamieniach pośród wysokiej trawy. Pierwsze oznaki, że szlak jest rzadko uczęszczany. W Alpach rzadko uczęszczane szlaki? - zastanawiam się, gdyż inne miałem wyobrażenia. Stok wydaje się być bez końca, idziemy i idziemy, na przełaj, ciągle jest cholernie stromo. Gdy wchodzimy do lasu, ku naszemu zdziwieniu pełno jest grzybów, głównie podgrzybków! Nikt ich tutaj nie zbiera, a nam cieknie ślinka, na sam ich widok zaczynamy być głodni. Gdyby był wieczór i wizja rozbicia noclegu, delektowalibyśmy się smacznym sosem z podgrzybków, ale teraz, przed południem niestety musimy obejść się smakiem. </div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-T2BjsMLePs4/VNeM7KKPTqI/AAAAAAAAF64/D0dZAWwKdWw/s1600/IMG_0010%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-T2BjsMLePs4/VNeM7KKPTqI/AAAAAAAAF64/D0dZAWwKdWw/s1600/IMG_0010%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Gdzie ścieżka?</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/--FU2_BphzMQ/VNeM7FIk0nI/AAAAAAAAF6s/FQ_DrwhVs04/s1600/IMG_0011%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/--FU2_BphzMQ/VNeM7FIk0nI/AAAAAAAAF6s/FQ_DrwhVs04/s1600/IMG_0011%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-xkQIFzQcKyo/VNeM7AVfUOI/AAAAAAAAF6w/Oqtd-NRYK6c/s1600/IMG_0019%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-xkQIFzQcKyo/VNeM7AVfUOI/AAAAAAAAF6w/Oqtd-NRYK6c/s1600/IMG_0019%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-_QIBOg0srZc/VNeM-WMtu5I/AAAAAAAAF7U/pCe3ujIMHXM/s1600/IMG_0037%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-_QIBOg0srZc/VNeM-WMtu5I/AAAAAAAAF7U/pCe3ujIMHXM/s1600/IMG_0037%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Świat roślinny już na samym początku zachwycił nas swoim bogactwem. Tu i ówdzie Basia wynajduje jakieś ciekawe okazy i lata z aparatem od jednego kwiatka do drugiego, niczym trzmiel. Pomimo ciężkich warunków klimatycznych w jakich przyszło im rosnąć, i kończącego się okresu wegetacyjnego, wciaż potrafią oczarować feerią barw. </div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-peHzn6FHL54/VNeM8EGO3BI/AAAAAAAAF7A/22OfbNkIgJA/s1600/IMG_0023%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-peHzn6FHL54/VNeM8EGO3BI/AAAAAAAAF7A/22OfbNkIgJA/s1600/IMG_0023%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tojad mocny</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-7aHSZVAuJAM/VNeM8sMeuEI/AAAAAAAAF7I/oZCjwZyzF1c/s1600/IMG_0025%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-7aHSZVAuJAM/VNeM8sMeuEI/AAAAAAAAF7I/oZCjwZyzF1c/s1600/IMG_0025%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pewnie jakieś storczykowate? :)</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-rUYHdav5yRw/VNeNQjBZmqI/AAAAAAAAF_s/Qc6IzMwISHI/s1600/IMG_0206%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-rUYHdav5yRw/VNeNQjBZmqI/AAAAAAAAF_s/Qc6IzMwISHI/s1600/IMG_0206%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Rojnik górski</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-fLl-_R2tQCI/VNeNgbxlMbI/AAAAAAAAGDI/yOrE77B2aEA/s1600/IMG_0373%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-fLl-_R2tQCI/VNeNgbxlMbI/AAAAAAAAGDI/yOrE77B2aEA/s1600/IMG_0373%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zerwa kulista</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-2gjjCY09qc8/VNeNhAVMpaI/AAAAAAAAGDQ/19JLTVb7I-E/s1600/IMG_0374%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-2gjjCY09qc8/VNeNhAVMpaI/AAAAAAAAGDQ/19JLTVb7I-E/s1600/IMG_0374%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dzwonek alpejski</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: white;">.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
Świat zwierząt natomiast daje nam okazję do zaobserwowania niesamowitego zdarzenia. Gdy wyszliśmy już niemal poza granicę lasu, na trawie tuż przy ścieżce natrafiamy na żmiję zygzakowatą, która jest właśnie w trakcie spożywania jednego z przedstawicieli gryzoni! Niewiele brakło, a Basia nadepnęłaby na nią, co mogłoby szybko zakończyć naszą wyprawę. Żmija zygzakowata jest bowiem wężem jadowitym, którego jad po ukąszeniu może powodować martwicę kończyn, a w przypadku dzieci i osób starszych nawet śmierć. Nie ma to jak mocne wrażenia na samym początku wędrówki!</div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2T3sN9Qb4Tf10EyQrIXt-5xdA0HSfKL_xdfAUs4giFW1l2vNpJtEMtr0vp3J2aCrJvVU2nls0U_VNCgwlhZJzsFvjmtgP0Z0sIbo31-wXO9mn9ZOKLvncS7Jn3fFtQNypMrO-I-SQ6A/s1600/IMG_0040+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2T3sN9Qb4Tf10EyQrIXt-5xdA0HSfKL_xdfAUs4giFW1l2vNpJtEMtr0vp3J2aCrJvVU2nls0U_VNCgwlhZJzsFvjmtgP0Z0sIbo31-wXO9mn9ZOKLvncS7Jn3fFtQNypMrO-I-SQ6A/s1600/IMG_0040+(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Żmija zygzakowata połyka gryzonia</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-U0VGhq0Mt60/VNeM_j1OaMI/AAAAAAAAF7c/vSl17GeZ4yk/s1600/IMG_0042%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-U0VGhq0Mt60/VNeM_j1OaMI/AAAAAAAAF7c/vSl17GeZ4yk/s1600/IMG_0042%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Niedokończony obiad żmiji</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: white;">.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
Przemy do góry, ciągle jest bardzo stromo. Otoczenie zmienia się, coraz więcej otwartych przestrzeni, wysokogórskich łąk, które powoli zostają zajmowane przez modrzewiowy młodnik. W przeszłości te tereny były miejscem wypasu owiec i bydła na ogromną skalę. Dziś powoli wkracza las, a pasterstwo, choć już w małym stopniu, jest ciągle kultywowane, ale w innej części pasma. Wchodzimy do podwieszonej polodowcowej doliny. Ścieżki w zasadzie brak, tylko gdzieniegdzie spośród trawy wystają kamienie z oznaczeniem szlaku. Przed nami rozpościerają się skaliste ściany, które swoimi wielkimi rozmiarami budzą w nas respekt. Wśród szczytów cięgle kotłują się chmury, ale w pewnym momencie mamy małą chwilkę na dostrzeżenie naszego dzisiejszego celu - szczytu Polinika (2784 m n.p.m). - Jak on jest jeszcze strasznie daleko od nas! - mówię przejęty do mojej towarzyszki. Co prawda godzina jest jeszcze młoda, ale musimy myśleć powoli o pierwszym biwaku. A przed nami nic tylko ogromne ściany i sporo dużych głazów skalnych, niektóre wielkości ciężarówki. W takim otoczeniu na rozbicie namiotu nie ma szans.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1_74j8zN0JJu3ZT81QTnm1lkxNo4frk-VxX8MslJM6_S2gZIE1mo3FYvXFS-wADCrWHqf-M-Gk_C7y324bZxFsrjVcJHzxEMWYRj4tf7upauNAkrfByHhLcHzM0xx26WH7p0kF6s4gg/s1600/IMG_0043+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1_74j8zN0JJu3ZT81QTnm1lkxNo4frk-VxX8MslJM6_S2gZIE1mo3FYvXFS-wADCrWHqf-M-Gk_C7y324bZxFsrjVcJHzxEMWYRj4tf7upauNAkrfByHhLcHzM0xx26WH7p0kF6s4gg/s1600/IMG_0043+(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-_Pi4jcNGs7o/VNeNBNJytuI/AAAAAAAAF70/_0LK5i-SZEA/s1600/IMG_0057%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-_Pi4jcNGs7o/VNeNBNJytuI/AAAAAAAAF70/_0LK5i-SZEA/s1600/IMG_0057%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-uzNPHn6uoFI/VNeNA-exc4I/AAAAAAAAF74/ae6bPjOg1ww/s1600/IMG_0060a%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-uzNPHn6uoFI/VNeNA-exc4I/AAAAAAAAF74/ae6bPjOg1ww/s1600/IMG_0060a%2B(Kopiowanie).jpg" height="270" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Masyw Polinika w centralnej części panoramy</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-CHDaqQ2Ghvg/VNeNBh3kZUI/AAAAAAAAF8A/B6xsMTrfa0Q/s1600/IMG_0078%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-CHDaqQ2Ghvg/VNeNBh3kZUI/AAAAAAAAF8A/B6xsMTrfa0Q/s1600/IMG_0078%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-fJwhGIuyVqk/VNeNB9Xf8PI/AAAAAAAAF8E/1Cys5Hcy3c8/s1600/IMG_0079%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-fJwhGIuyVqk/VNeNB9Xf8PI/AAAAAAAAF8E/1Cys5Hcy3c8/s1600/IMG_0079%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-5zQSlrtreow/VNeNDo2MdkI/AAAAAAAAF8c/tApxW9Uo0j8/s1600/IMG_0087%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-5zQSlrtreow/VNeNDo2MdkI/AAAAAAAAF8c/tApxW9Uo0j8/s1600/IMG_0087%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Obchodzimy duży kocioł polodowcowy, trawersujemy okoliczne masywy - Hohe Leiten i Gamskar Spitz. Hen hen wysoko na grani, przez którą przewalają się gęste chmury, dostrzegamy, słabo, ale jednak, kozice górskie majestatycznie i z gracją poruszające się po ostrych krawędziach. Zawsze imponują mi swoimi umiejętnościami "wspinaczkowymi".</div>
<div style="text-align: justify;">
Droga na szczyt jest długa i wymagająca. Zmęczenie powoli nas dopada, plecaki zaczynają coraz bardziej ciążyć. Pierwszy raz orientujemy się, że nasza mapa jest mocno zgeneralizowana, i poprowadzenie ścieżki mocno różni się w rzeczywistości od tego wyrysowanego na mapie. Co więcej na szlaku brak jakichkolwiek oznaczeń pionowych, drogowskazów, i tak naprawdę w miejscu gdzie powinno być rozwidlenie, nie wiemy czy na szczyt kierować się w prawo czy w lewo. Chwilę spędzamy na szukaniu farby, aż w końcu zostawiamy plecaki i na lekko udajemy się w jedną z wybranych ścieżek, z nadzieją, że doprowadzi nas do szczytu. Dokonaliśmy dobrego wyboru, czerwona ścieżka prowadzi nas ostro do góry, wykorzystujemy wszystkie nasze kończyny do wspinaczki. W końcowych fragmentach pojawiają się odcinki stalowych lin ułatwiające wejście i dające poczucie większego bezpieczeństwa, gdyż jesteśmy już na wąskiej grani z każdej strony otoczonej przez kilkuset metrowe przepaście. Po ok. 30 min od pozostawienia plecaków, stajemy na najwyższym szczycie Kreuzeckgruppe - Poliniku. Na wierzchołku jest bardzo mało miejsca, a w dodatku poczucie niestabilności potęguje mocno wiejący wiatr. Nie czujemy się komfortowo, dlatego też widoki, przez chmury niezbyt odległe, oglądamy spod szczytu. Przestrzeń ograniczona jest przez chmury, ale i tak jest co podziwiać. Prezentujące swe piękne oblicza, wielkie masywy pod naszymi stopami są nagrodą za trudne wejście. Jesteśmy na wysokości 2784 m n.p.m. i trochę z niedowierzaniem wyczytuję z mapy, że od naszego Juniora, którego rano pozostawiliśmy przy Gasthof Alpenheim, dzieli nas równo 1600 m w pionie. Jest to jedno z naszych największych podejść w górach ever! :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUCpmdsPfC-Fod2Fhlo6CHUEUAbZZHhgF_-mPrBuJsM7SZrj8XsI161I412nGdxy9YiGIfv_ejecaYdBXDw3gCSj1NBe-JiAlRB3i5h7BPI41kpG4bwrNWDSvlaFtiJ_5B1B1xqNDiOQ/s1600/IMG_0095a+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUCpmdsPfC-Fod2Fhlo6CHUEUAbZZHhgF_-mPrBuJsM7SZrj8XsI161I412nGdxy9YiGIfv_ejecaYdBXDw3gCSj1NBe-JiAlRB3i5h7BPI41kpG4bwrNWDSvlaFtiJ_5B1B1xqNDiOQ/s1600/IMG_0095a+(Kopiowanie).jpg" height="440" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wielki kocioł polodowcowy</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-eUXbd6IV3TQ/VNeNEIbDO9I/AAAAAAAAF8o/Dlk_qIcJqKw/s1600/IMG_0099%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-eUXbd6IV3TQ/VNeNEIbDO9I/AAAAAAAAF8o/Dlk_qIcJqKw/s1600/IMG_0099%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-uU1exxLjISI/VNeNE5klX6I/AAAAAAAAF8w/542ghhv1YqM/s1600/IMG_0101%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-uU1exxLjISI/VNeNE5klX6I/AAAAAAAAF8w/542ghhv1YqM/s1600/IMG_0101%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Krzyż na szczycie Polinika</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIbLXws2b126aLm5Z0n_a_QfDB5T9brjBzhatUBF_7_5gbAsZ-dttfS7bi0pO-MuVC3HkgullAi8moO8Mwn6tLwVv2SUa9d8PjZ7ZwAFihWfittCXyStK92eMk_vrNIHFux86zPfdYBQ/s1600/IMG_0105+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIbLXws2b126aLm5Z0n_a_QfDB5T9brjBzhatUBF_7_5gbAsZ-dttfS7bi0pO-MuVC3HkgullAi8moO8Mwn6tLwVv2SUa9d8PjZ7ZwAFihWfittCXyStK92eMk_vrNIHFux86zPfdYBQ/s1600/IMG_0105+(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ostatni fragment ubezpieczony przez liny</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-7ExhTWtEKeE/VNeNFPTnvwI/AAAAAAAAF9A/pSunwR2RSS8/s1600/IMG_0107%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-7ExhTWtEKeE/VNeNFPTnvwI/AAAAAAAAF9A/pSunwR2RSS8/s1600/IMG_0107%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na szczycie mocno wiało</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-esX9OpT8gJU/VNeNFkCFEkI/AAAAAAAAF9E/Y9mRdwUblZU/s1600/IMG_0109%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-esX9OpT8gJU/VNeNFkCFEkI/AAAAAAAAF9E/Y9mRdwUblZU/s1600/IMG_0109%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Widok z Polinika na północ, na masyw Mornigkopfe</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<b><br /></b>
<b><span style="color: white;">.</span></b><br />
<b>Tajemniczy towarzysz i pierwszy niesamowity biwak</b><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Z myślą w głowie, że czas pomyśleć o biwaku, schodzimy po krótkiej chwili spędzonej na szczycie. Dość szybko dochodzimy do pozostawionych za dużym głazem plecaków i zastanawiamy się co robić dalej. Jest godz. 16, jesteśmy już nieźle zmęczeni, mamy dwa warianty do wyboru: albo idziemy dalej szlakiem przez trudną grań i po zejściu z niej szukamy miejsca na nocleg, albo cofamy się spory kawał drogi do doliny, z której przyszliśmy i gdzie widzieliśmy kilka miejscówek na biwak. Po chwili zastanowienia, przestudiowania mapy i warunków pogodowych, decydujemy się na drugi, bezpieczniejszy wariant. Nie chcemy ryzykować nocy w nieznanym terenie i w niepewnej pogodzie. Schodzimy do wysokości ok. 2250 m. i rozglądamy się za kilkoma metrami kwadratowymi płaskiej przestrzeni. Znalezienie ich nie jest łatwym zadaniem, ale w końcu udaje nam się rozbić namiot na ramieniu skalnym z trzech stron otoczonym stromymi przepaściami. W pobliżu płynie potok, jest zielono, jest cicho, jesteśmy otoczeni przez masywy grupy Polinika, jest pięknie! To jest biwak z gatunku tych wyjątkowych!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-dbgbm7rpZ1I/VNeNGZ3yZFI/AAAAAAAAF9U/XloR2MvJ0sA/s1600/IMG_0113%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-dbgbm7rpZ1I/VNeNGZ3yZFI/AAAAAAAAF9U/XloR2MvJ0sA/s1600/IMG_0113%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-dFxFb5_cB6M/VNeNHqvGtRI/AAAAAAAAF9c/Fp13teFg_2A/s1600/IMG_0119a%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-dFxFb5_cB6M/VNeNHqvGtRI/AAAAAAAAF9c/Fp13teFg_2A/s1600/IMG_0119a%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-5oZxVXVidIE/VNeNH393xOI/AAAAAAAAF9g/R5OdVWvOCi8/s1600/IMG_0120a%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-5oZxVXVidIE/VNeNH393xOI/AAAAAAAAF9g/R5OdVWvOCi8/s1600/IMG_0120a%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-tO2bFWz2WJY/VNeNJqBXvQI/AAAAAAAAF94/U9QWY7pHJkU/s1600/IMG_0135a%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-tO2bFWz2WJY/VNeNJqBXvQI/AAAAAAAAF94/U9QWY7pHJkU/s1600/IMG_0135a%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czego chcieć więcej?</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Po rozbiciu całego grajdołu odchodzę kilkaset metrów od namiotu by uwiecznić na zdjęciu, w jakich okolicznościach przyrody przyszło nam spędzić pierwszą noc. Robię serię zdjęć, aż tu nagle koło namiotu zaczęła kręcić się pewna ciemna postać. Nie spotkaliśmy tego dnia nikogo, więc jej pojawienie się może dziwić i zaskakiwać. Kim jest, jakie ma zamiary? Tajemniczy towarzysz stoi bez ruchu dobrych kilka minut, aż w końcu znika wraz ze zniknięciem słońca za chmurami. Już nie powraca... Wracam do namiotu, delektuję się smakiem makaronu z tuńczykiem w sosie pomidorowym przygotowanym przez najlepszą kucharkę jaka chodzi po górach. Jest ciepły, pogodny wieczór. Słońce oświetla swoimi ostatnimi dziś promieniami południową grań Kreuzeckgruppe. W pomarańczowo-różowych barwach kąpią się Seebach Hohe, Stawipfel, Schroneck i Grakofel. Chwilo trwaj jak najdłużej! Kładziemy się spać w kompletnej ciszy, zmęczeni, ale zadowoleni z pierwszego, górskiego dnia. Pokonaliśmy dziś duży dystans i prawie 2100 m przewyższenia, trafiliśmy w piękne, bezludne góry, czego chcieć więcej? Dzień zaliczamy do mega udanych :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0FwhAlz1T8aWN4YMxtNiaIwykGar3pK4vGagP7_ZBRAUPW1BlUFuwAXuG_7FpbPa3YJ5QMscxZCmS88UDK1zGwlV33w1ODhuLXbnhv97-zqLz6QQaYhfpkYDFOHwdPOUsKkD5uJM60w/s1600/IMG_0126a+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0FwhAlz1T8aWN4YMxtNiaIwykGar3pK4vGagP7_ZBRAUPW1BlUFuwAXuG_7FpbPa3YJ5QMscxZCmS88UDK1zGwlV33w1ODhuLXbnhv97-zqLz6QQaYhfpkYDFOHwdPOUsKkD5uJM60w/s1600/IMG_0126a+(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tajemniczy towarzysz na garbie</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-a_Rq9OKpPmw/VNeNJb-TyfI/AAAAAAAAF90/TyGE65ZjCaM/s1600/IMG_0129a%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-a_Rq9OKpPmw/VNeNJb-TyfI/AAAAAAAAF90/TyGE65ZjCaM/s1600/IMG_0129a%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Garb na którym rozbiliśmy namiot</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-Tuyvu6i2OSQ/VNeNLYB-RLI/AAAAAAAAF-M/2J6Crh_LoJE/s1600/IMG_0140a%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Tuyvu6i2OSQ/VNeNLYB-RLI/AAAAAAAAF-M/2J6Crh_LoJE/s1600/IMG_0140a%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMMGo54qKi6RAZEhw7OFKp5gTeghbwtraGdoa0ZgICvsi-pS7R3WqAlv8uoOzuHjEJKyCo2HkGQjtTOY5FEIc9bvQn_yEbYYOPI_frsP2btQOm1sPLU_ysxpfYk7QqjdlILb5YRs5NKg/s1600/IMG_0141a+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMMGo54qKi6RAZEhw7OFKp5gTeghbwtraGdoa0ZgICvsi-pS7R3WqAlv8uoOzuHjEJKyCo2HkGQjtTOY5FEIc9bvQn_yEbYYOPI_frsP2btQOm1sPLU_ysxpfYk7QqjdlILb5YRs5NKg/s1600/IMG_0141a+(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-zysnzb4wq_8/VNeNLzjlOGI/AAAAAAAAF-Y/JiZ5iCFwW8E/s1600/IMG_0147a%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-zysnzb4wq_8/VNeNLzjlOGI/AAAAAAAAF-Y/JiZ5iCFwW8E/s1600/IMG_0147a%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Południowa grań Kreuzeckgruppe</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b><span style="color: white;">.</span></b><br />
<b>Ciężkie trawersy i krowi świat</b><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Zazwyczaj pierwszej nocy często się budzę, tym razem było nad podziw spokojnie. Budzik dzwoni o 5:30. Dzień już też się obudził, jeszcze jest dość pogodnie, ale chmury wiszą już nad pobliskimi szczytami. Wędrówkę zaczynamy kilka minut po 7. Podchodzimy do znanego z poprzedniego dnia rozwidlenia szlaków. Pokonujemy strome podejście - dobra rozgrzewka na początek dnia. Im wyżej podchodzimy, tym chmury bardziej gęstnieją i zakrywają otoczenie. Przechodzimy przez trudny trawers, gdzie musimy się trochę powspinać. Ciężkie plecaki i mokra skała jednak tego nie ułatwiają. Musimy bardzo uważać, żeby nie było niespodzianki w postaci długiego lotu w dół. Wychodzimy na grań i kierujemy się na szczyt Kehllucker. Szlak w tym miejscu jest dość trudny do pokonania. Co chwilę schodzimy z grani, trawersujemy by po chwili znów wejść na grań. Trawersy są bardzo męczące, stok stromy i często usłany rumoszem skalnym, z którym łatwo można zjechać. W dodatku miejscami ścieżki w ogóle nie ma i musimy chodzić po śliskiej trawie. Przejście po ruchomych kamieniach czy po trawie w ciągłej koncentracji by się nie osunąć, by nie postawić źle choćby jednego kroku, jest bardzo męczące, a zarazem stresujące. W dodatku niewiele widać, chmury kompletnie opanowały okolicę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-IN578Mreppc/VNeNMY_x9WI/AAAAAAAAF-g/Vi2t7j5fuyM/s1600/IMG_0151a%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-IN578Mreppc/VNeNMY_x9WI/AAAAAAAAF-g/Vi2t7j5fuyM/s1600/IMG_0151a%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-qr_4CBLgDGA/VNeNMi0sdwI/AAAAAAAAF-k/u1U15AHWq4k/s1600/IMG_0157%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-qr_4CBLgDGA/VNeNMi0sdwI/AAAAAAAAF-k/u1U15AHWq4k/s1600/IMG_0157%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-Tdg9bNMOqAU/VNeNMxo1TUI/AAAAAAAAF-s/KvtkY7dl0a0/s1600/IMG_0160%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-Tdg9bNMOqAU/VNeNMxo1TUI/AAAAAAAAF-s/KvtkY7dl0a0/s1600/IMG_0160%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiClI1lQQpYcA_Cr-ztBn_3hMTGAhjXNxhKvYOQm15zs6dHrephQ3EQgBRkPy67almzNADDKl-Tgy2R12cKXO1FSOFcscM0jXVbqoa7BFM2Md2ld9b1T-vwFMDp9dwGXxMpGlKLvxNFtw/s1600/IMG_0161+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiClI1lQQpYcA_Cr-ztBn_3hMTGAhjXNxhKvYOQm15zs6dHrephQ3EQgBRkPy67almzNADDKl-Tgy2R12cKXO1FSOFcscM0jXVbqoa7BFM2Md2ld9b1T-vwFMDp9dwGXxMpGlKLvxNFtw/s1600/IMG_0161+(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-lZdTGqi2M9E/VNeNN7KZnoI/AAAAAAAAF-8/UF_R1l1XLZY/s1600/IMG_0165%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-lZdTGqi2M9E/VNeNN7KZnoI/AAAAAAAAF-8/UF_R1l1XLZY/s1600/IMG_0165%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-rmVpC3dtJzc/VNeNOpuaRBI/AAAAAAAAF_M/tta_ae_OiTw/s1600/IMG_0170a%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-rmVpC3dtJzc/VNeNOpuaRBI/AAAAAAAAF_M/tta_ae_OiTw/s1600/IMG_0170a%2B(Kopiowanie).jpg" height="304" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-6pQv7x2AUWs/VNeNO_5jXiI/AAAAAAAAF_Q/aIUrs-fORaQ/s1600/IMG_0191%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-6pQv7x2AUWs/VNeNO_5jXiI/AAAAAAAAF_Q/aIUrs-fORaQ/s1600/IMG_0191%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wędrówka mija nam na ciągłej walce z sypkimi kamieniami i śliską ścieżką. W końcu szlak schodzi mocno w dół, często przez strome wychody i kominy skalne. Na jednym z takich kominów musimy się wspomóc metalowa liną, która jest już mocno wyeksploatowana. Basia idzie pierwsza, bardzo ostrożnie. Chwilę jej zajmuje zejście kilkanaście metrów w dół po śliskich i sypkich kamieniach. Gdy bezpiecznie stoi na dole kolei na mnie. Z początku idzie sprawnie. Nagle pod moimi nogami osuwają się kamienie i tracę równowagę. Dobrze, że lina wytrzymała mój ciężar i mocno trzymając się jej wiszę chwilę bez podłoża pod nogami. Zrobiło mi się ciepło i adrenalina uderzyła do głowy. Gdyby nie lina, pewnie spadłbym gdzieś tam w dół, przez gęstą mgłę nawet nie widać gdzie. Spokojnie zszedłem jeszcze kilka metrów i musiałem uspokoić drżenie nóg. Niepozornie wyglądający krótki odcinek stromej ściany wydawał się łatwy do przejścia, jednak po raz kolejny przekonuję się, że w górach każdy krok musi być postawiony z rozwagą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTyPscYU27JYmTfVS6a0TTpzzctr-Rz2Q78xaJUOxSWHV8io1GZjqdKJf-nb1JtSWpH2-x9MmTqXo_oTcvlMtu157n59Bzg1bx5D38gAaPOlk222yxE72Mc8fp3_LjpI2btZf05HGO-g/s1600/IMG_0202+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTyPscYU27JYmTfVS6a0TTpzzctr-Rz2Q78xaJUOxSWHV8io1GZjqdKJf-nb1JtSWpH2-x9MmTqXo_oTcvlMtu157n59Bzg1bx5D38gAaPOlk222yxE72Mc8fp3_LjpI2btZf05HGO-g/s1600/IMG_0202+(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pogoda nas dziś nie rozpieszcza. Nisko zawieszone chmury bardzo ograniczają widoczność, przez cały dzień niewiele widać wokoło. Czasami lekko pada deszcz, jest ponuro. Wędrówka nie dostarcza nam spektakularnych widoków, ale mimo to sama w sobie jest wartością nieocenioną. Gdzieniegdzie zauważymy jakiś ciekawy okaz rośliny, co chwilę "szczekają" świstaki. W tych górach jest ich naprawdę sporo. W pewnej chwili piskliwe szczekanie zamienia się w długi basowy ryk. Wiele ryków. I nagle gdzieś zza mgły na stoku zauważamy pasące się krowy! Prawdziwe, alpejskie mućki! Dostrzegamy kilkanaście sztuk, ale wraz z pokonywaniem kolejnych ramion stoku jest ich coraz więcej. Jednak i tak ich ilość jest tylko bardzo małą cząstką spośród tysięcy sztuk, które wypasano na tych terenach, jak i w całych Alpach, w XIX i I poł. XX w. Wtedy robiono to na skalę przemysłową, karczowano ogromne połacie lasów pod pastwiska, powodując tym samym znaczną szkodę w ekosystemie górskim. Współcześnie wypas jest już tylko namiastką dawnych czasów, jest kultywowany głównie ze względów kulturowych i tradycji. Nie mniej jednak cieszy widok tych sympatycznych zwierząt, które kiedy je mijamy, nie robią sobie wiele z naszej obecności. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-BnXT7WEYQhE/VNeNRRrRYVI/AAAAAAAAF_0/gv5YUYWxdMc/s1600/IMG_0208%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-BnXT7WEYQhE/VNeNRRrRYVI/AAAAAAAAF_0/gv5YUYWxdMc/s1600/IMG_0208%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-Zmcd1FTA20A/VNeNRx8MKVI/AAAAAAAAGAE/DmpBAAM1m8E/s1600/IMG_0215%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Zmcd1FTA20A/VNeNRx8MKVI/AAAAAAAAGAE/DmpBAAM1m8E/s1600/IMG_0215%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pierwsze spotkane mućki</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-_0qb9H4OE_g/VNeNTUN-i2I/AAAAAAAAGAQ/Sd9KcSg_P0c/s1600/IMG_0216%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-_0qb9H4OE_g/VNeNTUN-i2I/AAAAAAAAGAQ/Sd9KcSg_P0c/s1600/IMG_0216%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ok. godz 18 dochodzimy do ogromnego kotła polodowcowego u stóp masywów Scheuchen (2715 m n.p.m) i Strieden (2749 m n.p.m), którego pokryte trawą dno jest płaskie jak stół. Co więcej wzdłuż zachodniej jego strony płynie potok. Miejsce wydaje się być idealne na rozbicie namiotu. Jednak to tylko pozory. Gdy wchodzimy w głąb kotła, okazuje się, że sympatyczne zwierzęta spotkane kilkanaście minut wcześniej, urządziły sobie w tym miejscu wielki wychodek. Krowich placków jest tak dużo, że nie ma 2 m kw. czystej trawy! Byliśmy w szoku taką ich ilością. Obchodzimy kocioł wokół, wszędzie to samo. Nie zostaje nam nic innego jak poszukać innej miejscówki. Ale na szczęście szybko znajdujemy kawałek równej powierzchni na małym pagórku ponad kotłem. Wieczorem chmury ustąpiły i możemy podziwiać otaczające nas wzgórza z menażką ciepłej strawy w ręku. Ciepłe barwy zachodzącego słońca tworzą niesamowity nastrój. Tylko przywódczyni krowiego stada zakłóca sielankę nawołując swoje towarzyszki głośnymi rykami. Nie spodziewaliśmy się noclegu w tak niesamowitych okolicznościach :) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-f6-VwjVJmvU/VNeNTRx3WEI/AAAAAAAAGAM/FQ3O86sBJp0/s1600/IMG_0217a%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-f6-VwjVJmvU/VNeNTRx3WEI/AAAAAAAAGAM/FQ3O86sBJp0/s1600/IMG_0217a%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wejście do "krowiego" kotła</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4kjiuZQj4vPdfcmBknp2DVJY98Oj1SNoqXtr8uL6SvpiFJMjZAwcs-6KjtYKnuZSQZaI89c7NXeFhz7qFqyNhXd1EbbVTLo1OTHsNe5QWYBDnFNeCON9clrPAver3eVdC1RlC8S-IVQ/s1600/IMG_0221+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4kjiuZQj4vPdfcmBknp2DVJY98Oj1SNoqXtr8uL6SvpiFJMjZAwcs-6KjtYKnuZSQZaI89c7NXeFhz7qFqyNhXd1EbbVTLo1OTHsNe5QWYBDnFNeCON9clrPAver3eVdC1RlC8S-IVQ/s1600/IMG_0221+(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-SimkR3hxs7o/VNeNVJ35jbI/AAAAAAAAGAk/fjt2dkgJg80/s1600/IMG_0233%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-SimkR3hxs7o/VNeNVJ35jbI/AAAAAAAAGAk/fjt2dkgJg80/s1600/IMG_0233%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">"Krowi" kocioł w całej okazałości</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-UnmpsBfDcZc/VNeNVveoffI/AAAAAAAAGAs/92Oxbbifz4w/s1600/IMG_0234%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-UnmpsBfDcZc/VNeNVveoffI/AAAAAAAAGAs/92Oxbbifz4w/s1600/IMG_0234%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wszędzie miny</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj5zRFQL1cSqjhBTmv8z126jqqqEUX-26zZOsp1j3fXtm84PIS2T4V0qTCOAeAns8bdYvp6KUGCBiakjyI9pp4hp5OeeogcKVSlaJ29KeWylvKeP5uUCLsPd2TZoE1J8x7v8wBmI9CZA/s1600/IMG_0240+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj5zRFQL1cSqjhBTmv8z126jqqqEUX-26zZOsp1j3fXtm84PIS2T4V0qTCOAeAns8bdYvp6KUGCBiakjyI9pp4hp5OeeogcKVSlaJ29KeWylvKeP5uUCLsPd2TZoE1J8x7v8wBmI9CZA/s1600/IMG_0240+(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhvJzvWA27jymp9YVeYmDVTJgXfsjD4A8AkjXbkKY9ZyE4AYqyFbaFh0k9EleGaOVGHX8JpfaEV6hPseDlbsQV8pcp-JVBB99UUbDLZs7Ls8tTES9iR8eAUoGloahaJk5mpLxquZyq6w/s1600/IMG_0259a+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhvJzvWA27jymp9YVeYmDVTJgXfsjD4A8AkjXbkKY9ZyE4AYqyFbaFh0k9EleGaOVGHX8JpfaEV6hPseDlbsQV8pcp-JVBB99UUbDLZs7Ls8tTES9iR8eAUoGloahaJk5mpLxquZyq6w/s1600/IMG_0259a+(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiY5NtpAYDUF_j7gUg5GzSdSnpEp4Rj3VOic5-TyXcwM3H_DCJT-m1_cgw9GSkSPkmpXMwcE8rA4jpH1VIUhs7qK7O7wjEAlpIhCpsangbeurRR4pjji0FBp9DtEBgS0loiDl1r7hcy-Q/s1600/IMG_0269a+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiY5NtpAYDUF_j7gUg5GzSdSnpEp4Rj3VOic5-TyXcwM3H_DCJT-m1_cgw9GSkSPkmpXMwcE8rA4jpH1VIUhs7qK7O7wjEAlpIhCpsangbeurRR4pjji0FBp9DtEBgS0loiDl1r7hcy-Q/s1600/IMG_0269a+(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-JUbSyXD9L3M/VNeNYFtifgI/AAAAAAAAGBQ/XOsT30qnNEc/s1600/IMG_0279a%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-JUbSyXD9L3M/VNeNYFtifgI/AAAAAAAAGBQ/XOsT30qnNEc/s1600/IMG_0279a%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<b>1 (słownie jeden) człowiek i byk</b><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Początek kolejnego dnia jest całkiem obiecujący, pogoda jest dobra, widoki przednie, nic tylko ruszać dalej. Pierwsze kroki stawiamy wolno, czuć w nogach wczorajsze trawersy i przygody na ścianach. Na początku dość długo podążamy trawersem okolicznych masywów, mijamy kolejny kocioł, który tym razem jest początkiem sporych rozmiarów doliny. Znów całą teorię działalności lodowców w górach mamy na wyciągnięcie ręki. Cieszą me geograficzne oczy takie widoki. Wraz z upływem czasu, coraz więcej chmur zaczyna kłębić się nad okolicznymi szczytami. Jednak ciekawsze rzeczy dzieją się pod naszymi stopami - po raz kolejny mamy okazję podziwiać cuda świata zwierząt. W trawie dostrzegamy miniaturową wersję czarnego smoka - salamandrę czarną. Ten majestatyczny płaz występuje tylko w Alpach i Górach Dynarskich, jest dość pospolitym gatunkiem, jednak spotkać go jest trudno, z racji jego płochliwego usposobienia. Teraz gdy się jej tak przyglądamy z każdej strony po pięć razy, podziwiając jej piękno, jest spokojna, nie ucieka, bardzo wolno się porusza, być może ze względu na niską temperaturę. Alpy przyrodniczo na każdym kroku nas zadziwiają.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-5Rw76LtTVN8/VNeNZEKQjoI/AAAAAAAAGBk/P9Vs6vd4DsE/s1600/IMG_0288a%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-5Rw76LtTVN8/VNeNZEKQjoI/AAAAAAAAGBk/P9Vs6vd4DsE/s1600/IMG_0288a%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-BMfluos55Qs/VNeNYu7CVlI/AAAAAAAAGBc/_WYVG13pCzs/s1600/IMG_0295%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-BMfluos55Qs/VNeNYu7CVlI/AAAAAAAAGBc/_WYVG13pCzs/s1600/IMG_0295%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-S338B86ppgw/VNeNZ61XMOI/AAAAAAAAGBo/yu5LKy6vR-U/s1600/IMG_0310%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-S338B86ppgw/VNeNZ61XMOI/AAAAAAAAGBo/yu5LKy6vR-U/s1600/IMG_0310%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-uEuz-UT4RC8/VNeNbuosXaI/AAAAAAAAGB0/40jXiCHQyy0/s1600/IMG_0316%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-uEuz-UT4RC8/VNeNbuosXaI/AAAAAAAAGB0/40jXiCHQyy0/s1600/IMG_0316%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Salamandra czarna</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-0ryVv6m94mo/VNeNcF3FYDI/AAAAAAAAGB8/zm0rNMtqlls/s1600/IMG_0320%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-0ryVv6m94mo/VNeNcF3FYDI/AAAAAAAAGB8/zm0rNMtqlls/s1600/IMG_0320%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Po dłuższej chwili ochów i achów nad salamandrą, wyruszamy dalej w trasę. Nasz cel na dziś - szczyt Kreuzeck - ciągle zasłonięty jest pierzyną chmur. Mapa mówi nam jednoznacznie - nie ma co tachać na samą górę ciężkich plecaków, zostawiamy je w miejscu, z którego później zejdziemy już do naszego Juniora. Organizujemy "plecak szturmowy" zrobiony z worka na śpiwór z najważniejszym ekwipunkiem i idziemy w kierunku szczytu. Szlak kieruje nas najpierw stromym trawersem masywu Schwarzriesen (2613 m n.p.m), by po niedługim czasie doprowadzić do przełęczy Wolla Torl, sięgającej 2546 m n.p.m. Szczytu nie widać, jest skąpany w chmurach, ale widoki wokół są całkiem niezłe. Podejście z przełęczy na szczyt nie jest wymagające, można je porównać do wyjścia na tatrzański Wołowiec. Po 30 min marszu stoimy już obok stalowego krzyża na szczycie Kreuzeck (2701 m n.p.m). Co ciekawe, w trzecim dniu wędrówki w Kreuzeckgruppe spotykamy pierwszego (i jak się okaże później jedynego) turystę! Jest to mężczyzna w średnim wieku, który na szczyt wybrał się ze schroniska Feldner Hutte, położonego w sąsiedniej dolinie (od tej, którą myśmy podążali). Jesteśmy w chmurach, widać na 20 m w przód, z piechurem zamieniamy kilka zdań, wpisujemy się do zeszytu zamkniętego w skrzynce na krzyżu, pijemy herbatę na rozgrzanie i schodzimy w kierunku przełęczy Wolla Torl. Wraz ze spadkiem wysokości, coraz mocniej się przejaśnia. Mogę nacieszyć się kilkoma fajnymi kadrami okolicznych grani i szczytów. Dość szybko dochodzimy do naszych plecaków, skąd udajemy się na ostatni odcinek naszej trasy w Kreuzeckgruppe.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-V34zwHV4yC8/VNeNciCc4hI/AAAAAAAAGCA/t8Np6lPp-HY/s1600/IMG_0326%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-V34zwHV4yC8/VNeNciCc4hI/AAAAAAAAGCA/t8Np6lPp-HY/s1600/IMG_0326%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zostawiamy plecaki</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-tEmGGq8Q1XM/VNeNdX-WyeI/AAAAAAAAGCM/GrU4R6_QsPg/s1600/IMG_0328%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-tEmGGq8Q1XM/VNeNdX-WyeI/AAAAAAAAGCM/GrU4R6_QsPg/s1600/IMG_0328%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-SyWPZ_zaolM/VNeNd28y3wI/AAAAAAAAGCU/8z8x-9F6V9o/s1600/IMG_0331%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-SyWPZ_zaolM/VNeNd28y3wI/AAAAAAAAGCU/8z8x-9F6V9o/s1600/IMG_0331%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ostatnie kroki przed przełęczą Wolla Torl</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/--n40MBEYb70/VNeNem8onmI/AAAAAAAAGCc/VKBQ7bkSoCg/s1600/IMG_0340%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/--n40MBEYb70/VNeNem8onmI/AAAAAAAAGCc/VKBQ7bkSoCg/s1600/IMG_0340%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Widok z Przełęczy Wolla Torl na wschód - Dolina Teuchl</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-Dxj7VYyt_ec/VNeNfOPQKWI/AAAAAAAAGCs/oBhcbKTcBsE/s1600/IMG_0348%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-Dxj7VYyt_ec/VNeNfOPQKWI/AAAAAAAAGCs/oBhcbKTcBsE/s1600/IMG_0348%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przełęcz Wolla Torl a nad nią Schwarzriesen (2613 m n.p.m)</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-EPNjGx89O7U/VNeNfb76N8I/AAAAAAAAGCw/o8Oamm2SqVY/s1600/IMG_0351%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-EPNjGx89O7U/VNeNfb76N8I/AAAAAAAAGCw/o8Oamm2SqVY/s1600/IMG_0351%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Plecak szturmowy</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCToQLR9rviA4AA5-jcbUozdAEQFQhAkGer1X2OGeZmMaLTK-rzRpUiElgSQFz9td8nB2J1qAW9PYbiRkdKSEZCAwEPyU4N9B3Ax2YUXo9gb-qPmYKKA4PSU5CzfxnnpKz6i39bb9oww/s1600/IMG_0359+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCToQLR9rviA4AA5-jcbUozdAEQFQhAkGer1X2OGeZmMaLTK-rzRpUiElgSQFz9td8nB2J1qAW9PYbiRkdKSEZCAwEPyU4N9B3Ax2YUXo9gb-qPmYKKA4PSU5CzfxnnpKz6i39bb9oww/s1600/IMG_0359+(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na szczycie Kreuzeck, jeden jedyny turysta w górach!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt6cAtCkfz3r2tOMMK5kdyU_MAvkbOnrYby2r5SJ9Fuh7lC8YQSJRGJrG80LzvwMa-Cl0eQIGGu3bDD0OqMYuTdqXwF1_nq4vOK6RjVh4rJk7m-qMhDHRBoEHLHBEYGQKmOoqImtruXg/s1600/IMG_0365a+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt6cAtCkfz3r2tOMMK5kdyU_MAvkbOnrYby2r5SJ9Fuh7lC8YQSJRGJrG80LzvwMa-Cl0eQIGGu3bDD0OqMYuTdqXwF1_nq4vOK6RjVh4rJk7m-qMhDHRBoEHLHBEYGQKmOoqImtruXg/s1600/IMG_0365a+(Kopiowanie).jpg" height="268" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Widoki na zachód po zejściu z Kreuzeck</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: white;">.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest 11.30, ruszamy w dół, na przełaj stromym stokiem, wprost do polodowcowego kotła, na dnie którego pasie się stado krów złożone z ok. 20 sztuk. Mućki przyglądają się z uwagą przybyszom i gdy dochodzimy do nich na odległość kilkudziesięciu metrów, uciekają spłoszone i łączą się z innym stadem. Trasę naszej dalszej wędrówki wyznacza potok wypływający z małego jeziorka Schwarz. Wszędzie wokół duże ślady krowiej obecności. Pogoda pogarsza się, zaczyna siąpić deszcz i chmury zaczynają schodzić coraz niżej utrudniając widoczność. Dochodzimy do skrzyżowania potoku ze szlakiem, i już po chwili idziemy ledwo widoczną ścieżką po lewej stronie nurtu. Kilka minut później adrenalina skacze nam do wysokiego poziomu - jakieś 50 m od nas, po drugiej stronie potoku stoi dumnie ogromny byk. W całym swoim życiu nie widziałem tak wielkiego buhaja! Ta kupa mięśni pilnuje swojego stada pasącego się wzdłuż wody. Na domiar złego Basia ubrana jest w czerwoną kurtkę i plecak z czerwonymi wstawkami. Czujemy niezłego pietra i zaczynamy coraz szybciej iść przed siebie, nie zwracając uwagi na potężne cielsko krowiego samca. Byk na szczęście stoi nieruchomo, odprowadza nas tylko wzrokiem i po chwili zniknął nam z pola widzenia. Aż strach pomyśleć, coby się stało, gdyby zachciało mu się nas przepędzić...brrrr aż ciarki przeszły mi po plecach!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-sNULjcVf1ow/VNeNkDCDtTI/AAAAAAAAGDk/nHSAGfmg_C8/s1600/IMG_0377%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-sNULjcVf1ow/VNeNkDCDtTI/AAAAAAAAGDk/nHSAGfmg_C8/s1600/IMG_0377%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mućki w kotle</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglB-JRIShgKaEUAm3iEJ0i_0x5RTuAqgqfYuF7eUhWbFjIAzGhUPNJCvV4Q7SRLnuyT_6lpR0JPcwBhGjvZsXLD3v6tHefZQMts3M-iTthJEFpeGySvtZ-piGR0gzr53AMA-7EuwUdkQ/s1600/IMG_0382+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglB-JRIShgKaEUAm3iEJ0i_0x5RTuAqgqfYuF7eUhWbFjIAzGhUPNJCvV4Q7SRLnuyT_6lpR0JPcwBhGjvZsXLD3v6tHefZQMts3M-iTthJEFpeGySvtZ-piGR0gzr53AMA-7EuwUdkQ/s1600/IMG_0382+(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zarośnięte jezioro Schwarz i krowy na stoku</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-QsskKHoplUY/VNeNkGn3JmI/AAAAAAAAGDo/ScD72rrvLLY/s1600/IMG_0386%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-QsskKHoplUY/VNeNkGn3JmI/AAAAAAAAGDo/ScD72rrvLLY/s1600/IMG_0386%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-Pi2yWj64E14/VNeNk3zFhMI/AAAAAAAAGDw/daERyI5iFBw/s1600/IMG_0390%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-Pi2yWj64E14/VNeNk3zFhMI/AAAAAAAAGDw/daERyI5iFBw/s1600/IMG_0390%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkysYgoqS4mGonQd7yO1G-9Gu47jsCShgjsoo-yvbdyn6IFjmx-puQPMjc2YUbe4ULH1T-FcFOl_uhtkuqS4LlKta75ouMd7etoYGr_KBMMrbNung7FvwDfS_3Iu5CDSUtEc8jdzoI2w/s1600/IMG_0393+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkysYgoqS4mGonQd7yO1G-9Gu47jsCShgjsoo-yvbdyn6IFjmx-puQPMjc2YUbe4ULH1T-FcFOl_uhtkuqS4LlKta75ouMd7etoYGr_KBMMrbNung7FvwDfS_3Iu5CDSUtEc8jdzoI2w/s1600/IMG_0393+(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Potok Teuchl</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQYH7uG8HZN_ElcKzaM3aBRMnjZfsNfx7SzcojpeivwulVFWp3vgTL2rX7H2yHLVizjyM9_jqvVmAAMQ3ZQMsSdI2Xdag0EClY9WRsRT3fziHpNljNxtw0tAYEeKQjINXUCe0PHz4Zsg/s1600/IMG_0395+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQYH7uG8HZN_ElcKzaM3aBRMnjZfsNfx7SzcojpeivwulVFWp3vgTL2rX7H2yHLVizjyM9_jqvVmAAMQ3ZQMsSdI2Xdag0EClY9WRsRT3fziHpNljNxtw0tAYEeKQjINXUCe0PHz4Zsg/s1600/IMG_0395+(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tego stada pilnował buhaj! </td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-A1sentAIR6w/VNeNmSD9boI/AAAAAAAAGEM/RYsVSbgNntA/s1600/IMG_0396%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-A1sentAIR6w/VNeNmSD9boI/AAAAAAAAGEM/RYsVSbgNntA/s1600/IMG_0396%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Schronisko Barenkopf</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Idziemy dalej już wyraźną ścieżką, a gdy kończą się górskie pastwiska, mijamy małe schronisko Barenkopf hutte, jednak nie wchodzimy do środka (ogrodzenie wykonane z elektrycznego pastucha) i na sucharowy obiad zatrzymujemy się nieco dalej. Gdy kończymy przekąskę, deszcz zaczyna coraz bardziej padać, a kiedy idziemy już utwardzoną drogą, leje całkiem mocno. Ostatni odcinek trasy to kilkanaście km monotonną drogą, którą można przejechać autem terenowym. Nasz marsz ciągnie się i ciągnie, a końca nie widać. W dodatku kiepska pogoda nie pomaga nam w wędrówce. Ok. 17 docieramy do naszego auta. Zmęczeni, przemoknięci, szczęśliwi :) Nasz plan nakreślony w domu nie został przez nas zrealizowany nawet w połowie. Góry zaskoczyły nas swym rozmiarem. I oczywiście swoim pięknem. Przez 3 dni wędrowania poznaliśmy niesamowity świat przyrody, weszliśmy na kilka ciekawych szczytów, rozbijaliśmy namiot w genialnych miejscach i, co chyba najbardziej mnie zadziwiło, w Alpach, Wysokich Taurach spotkaliśmy tylko jednego turystę. Aż nie chce się wierzyć...Ale i tak na hasło Kreuzeckgruppe przed oczami będę miał odludne góry i....krowi świat :) Muuuuuu! </div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-cC0BKrzv0C4/VNeNm5xshDI/AAAAAAAAGEU/nzoftMnCzfk/s1600/IMG_0400%2B(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-cC0BKrzv0C4/VNeNm5xshDI/AAAAAAAAGEU/nzoftMnCzfk/s1600/IMG_0400%2B(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Achtung! Mućki!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxlMSKajJuaf_6wr4inoAqithlMP5gRUBOPLz9EXs7eARIGu5Z2MMXKdexxoOQj-Dp0feOSxXid3LVn8QlpegP0Nsz8Zv0zRIRV5ZHtGuqzm3Zgf9GAefaO6J3MoWI4b7EdnzNKOtTRQ/s1600/IMG_0402+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxlMSKajJuaf_6wr4inoAqithlMP5gRUBOPLz9EXs7eARIGu5Z2MMXKdexxoOQj-Dp0feOSxXid3LVn8QlpegP0Nsz8Zv0zRIRV5ZHtGuqzm3Zgf9GAefaO6J3MoWI4b7EdnzNKOtTRQ/s1600/IMG_0402+(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br /></div>
Matt Chmielhttp://www.blogger.com/profile/06748740190448409857noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-82805923299164644122015-01-07T19:07:00.001+01:002015-02-08T14:34:39.857+01:00Dlaczego Alpy Austriackie i pierwsze alpejskie wrażenia (Austria 2014, cz. I)<div style="text-align: justify;">
"Będziecie chodzić po Tatrach, jeździć w Karpaty rumuńskie czy ukraińskie, góry Norwegii i inne, ale i tak prędzej czy później pojedziecie w Alpy, to jest więcej niż pewne" - powiedział Piotr, świeżo poznany znawca gór i ich wielki miłośnik podrzucając spory kawałek drewna do ogniska, które tliło się niechętnie przy chatce w tatrzańskiej Dolinie Jamnickiej w chłodny, wrześniowy wieczór 2012 r. Szczerze mówiąc to nigdy nie marzyłem o tej części górskiej Europy, więc nie przypuszczałem, że te słowa tak mocno zapadną mi w pamięć i szybko przybiorą realne kształty. Brzmiały niczym przepowiednia, niczym przeznaczenie przed którym żaden górski włóczęga nie może uciec. Dziś, kiedy z utęsknieniem wspominam pierwszy postawiony krok w Alpach Austriackich zeszłorocznego lata wiem, że Piotr miał rację - Alpy to istne przeznaczenie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-P1dyu392Vhg/VK1ywa4QdDI/AAAAAAAAF34/r91A4tCv2ZM/s1600/IMG_0869.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-P1dyu392Vhg/VK1ywa4QdDI/AAAAAAAAF34/r91A4tCv2ZM/s1600/IMG_0869.jpg" height="422" width="640" /></a></div>
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gwoli ścisłości należy wspomnieć, że to nie była nasza pierwsza wizyta w Alpach. We wrześniu 2010 r. odwiedziliśmy, co prawda bardzo spontanicznie i na krótko, Alpy Julijskie w Słowenii (o weekendzie na Triglavie przeczytacie <a href="http://www.zglowawgorach.pl/2013/03/alpy-julijskie-triglav-cudowny-weekend.html">Tutaj</a>), ale pasmo to, znajdujące się na południowo-wschodnich rubieżach tego wielkiego łańcucha górskiego znacząco różni się od swoich austriackich, francuskich czy szwajcarskich "krewniaków". Co więcej odważę się zaryzykować stwierdzenie, że nie jest ono kwintesencją "alpejskości", m.in. z powodu braku lodowców, szczytów powyżej 3 tys. m n.p.m., zielonych hal i turni zbudowanych ze skał metamorficznych tj. gnejsów i łupków (są zbudowane głównie z jasnobarwnego wapienia). Nie zmienia to jednak faktu, że są one jednymi z najpiękniejszych gór jakie miałem okazję zobaczyć i każdemu polecam odwiedzić to cudowne pasmo.</div>
<br />
<b>Dlaczego Alpy Austriackie?</b><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
No ale przecież nie o słoweńskich Alpach mają być kolejne wpisy, lecz o tych "prawdziwych" przedstawicielach największego łańcucha górskiego Europy. W połowie sierpnia przepowiednia wspomnianego Piotra spełniła się, udaliśmy się w podróż do Austrii, w Alpy. Dlaczego akurat tam? Początkowo myśleliśmy o kolejnym wyjeździe do Rumunii (Fogarasze, Retezat) lub Bułgarii (Riła, Pirin), ale tak prawdę mówiąc chcieliśmy spróbować czegoś innego niż w latach wcześniejszych, kiedy to głównie kierowaliśmy się na wschód i południowy-wschód Europy. Dlatego też kierunek zachodni wydał się oczywistym i, spoglądając na mapę Europy, gdzie w tym kierunku od Polski aż się roi od czerwonych i brązowych barw, nawet naturalnym. Poza tym najważniejszym powodem dla którego się tam udaliśmy jest to, że nigdy tam nie byliśmy - ot cała filozofia, takie proste rozumowanie :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Alpy to łańcuch górski o długości 1200 km, szerokości 150-250 km, zajmujący powierzchnię 220 tys. km kw. i składający się z 38 różnych pasm. Dodając do tego dziesiątki (a może nawet setki) tysięcy km szlaków turystycznych mamy do czynienia z prawdziwą górską "studnią bez dna" możliwości atrakcyjnego spędzenia urlopu. Jak więc w tym gąszczu możliwości znaleźć odpowiednie miejsce/pasmo dla siebie? Kryteriów wyboru destynacji było kilka. Nie umiemy się wspinać, nigdy też nie chodziliśmy po lodowcu, więc najwyższe pasma od razu nie braliśmy pod uwagę. Z racji odległości od Polski skłonni byliśmy przychylnym okiem spoglądać w kierunku Alp Wschodnich. Jednak najważniejszym kryterium górskim była możliwość swobodnego rozbijania naszego milion gwiazdkowego, przenośnego "hotelu". Po przeszukaniu internetowych wyszukiwarek i przeczytaniu kilku relacji ludzi gór wybór padł na pasma Kreuzeckgruppe i Ankogelgruppe w Wysokich Taurach i Radstadter w Niskich Taurach, które według geograficznych podziałów należą do Alp Centralnych, a w szerszym ujęciu do Alp Wschodnich.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Machina logistyczna ruszyła: zakup map (po ciężkich bojach ze sklepem internetowym udało się), planowanie tras wędrówek, miejsc biwakowych, uzupełnienie sprzętu, przygotowanie jedzenia - jak dla mnie jeden z najbardziej ekscytujących momentów całej wyprawy górskiej to właśnie przygotowania. Nic tak nie pobudza wyobraźni jak przesuwanie palca po mapie, jej czytanie i próba wyobrażenia sobie co się zastanie na miejscu, jakie czekają na nas niespodzianki i przygody. Tym razem postanowiliśmy nieco inaczej spędzić nasz urlop wakacyjny w górach. Pierwszy raz mieliśmy do dyspozycji swój własny samochód (zwany przez nas Juniorem) dlatego też nadarzyła się okazja, aby spędzić czas nie tylko w górach, ale też co nieco pozwiedzać i odwiedzić kilka ciekawych miejsc. Dlatego też, do standardowych, górskich przygotowań musieliśmy dodać plan na część "poza górską" naszych wakacji. O tym gdzie byliśmy i co zobaczyliśmy będziemy pisać w kolejnych postach, ale już teraz mogę zdradzić, że zarówno górska, jak "poza górska" część były strzałem w dziesiątkę! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-2i7KQ8tivS8/VK1yu7CKVgI/AAAAAAAAF3k/E0XVGVUzcvs/s1600/IMG_0004.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-2i7KQ8tivS8/VK1yu7CKVgI/AAAAAAAAF3k/E0XVGVUzcvs/s1600/IMG_0004.jpg" height="426" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<b>Pierwsze alpejskie wrażenia</b><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Naszą podróż do Austrii zaczynamy wczesnym popołudniem 17 sierpnia. Czujemy podekscytowanie, z małą nutką niepewności i nerwowości zamykam klapę bagażnika. Wszystko mamy? Pytam Basiulkę. - To się okaże! - odpowiada. Ruszamy! Udajemy się na naszą pierwszą wspólną daleką wyprawę własnym środkiem transportu. Choć nasz Junior był dokładnie sprawdzany przez wyjazdem, to jednak czujemy dreszczyk emocji. Mamy do pokonania prawie1000 km, przez Słowację, na południe Austrii. Naszym celem jest Teuchl - niewielka osada, oddalona od większej miejscowości Napplach w Dolinie Mölltal o 12 km, położona u podnóża Teuchlspitz (2320 m n.p.m). Najpierw kierujemy się na Kraków, później Żywiec, by ok. 20 przekroczyć granicę PL-SK w Zwardoniu. Dalej bez problemów docieramy do Żyliny, Bratysławy. Za sprawą autostrad droga mija bardzo szybko. Co trzecie, czwarte auto spotkane na trasie ma polskie blachy, głównie z południa naszego kraju. Skala migracji naszych rodaków do Austrii jest ogromna. Widać to również na stacji benzynowej chwilę po przekroczeniu granicy SK-AUS gdzie kupujemy winiety. Większość jej klientów to Polacy. Postanawiamy się trochę przespać. Kilka godzin snu dobrze nam robi i możemy ruszać dalej. Omijamy kierunek na Wiedeń, zjeżdżamy z autostrady i kierujemy się na Eisenstadt trasą nr 50. Mimo, że jest jeszcze ciemno, po raz pierwszy mamy okazję podziwiać małe miasteczka, które urzekają nas swoją harmonijną, ciekawą zabudową, ładem przestrzennym i czystością. Basia zwraca szczególną uwagę na mnogość drzew, krzewów i różnego rodzaju kolorowych kwietników na balkonach i oknach budynków, które nadają niepowtarzalny charakter tym miejscom. Ja natomiast zachwycam się rozwiązaniami komunikacyjnymi. W przeciwieństwie do filozofii transportu w miastach w naszym kraju, tutaj samochody osobowe nie są najważniejszym składnikiem ruchu drogowego, jest miejsce dla ruchu pieszego, ścieżek rowerowych, transportu zbiorowego, a także dla klimatycznych alejek wzdłuż których nasadzone są drzewa. U nas niestety regułą jest likwidowanie takich miejsc pod nowe parkingi i szersze drogi, byleby więcej samochodów się zmieściło, marginalizując pieszych, rowerzystów, o roślinności nie wspominając. Warto aby decydenci w naszych miastach brali przykład z austriackich rozwiązań.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-UQ6Mex-qsss/VK1yxVcgg0I/AAAAAAAAF4M/GSR2TU8Pbxw/s1600/mapaustria.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-UQ6Mex-qsss/VK1yxVcgg0I/AAAAAAAAF4M/GSR2TU8Pbxw/s1600/mapaustria.jpg" height="372" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Znów wjeżdżamy na autostradę. Tym razem jest to trasa A2, tzw. Autostrada Południowa <span style="font-family: inherit;">(<span style="background-color: white; color: #222222; line-height: 16.1200008392334px;">Süd Autobahn), która powstała w latach 50. XX w.</span></span><span style="background-color: white; color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 16.1200008392334px;"> </span>Kilometry szybko uciekają. Nawet nie wiem kiedy robi się jasno i kiedy wjeżdżamy do kraju związkowego Karyntii, mijąc Graz, później Klagenfurt i Villach. Karyntia to kraj <span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: justify;">o silnie rozwiniętej funkcji turystycznej, z licznymi ośrodkami narciarskimi, wspinaczkowymi i ogólnie pojętej turystyki górskiej, </span>otoczony od <span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 18px;">północy przez pasma Taurów, Alp Gurktaler i Lavanttaler, a na południu przez Alpy Karnijskie i Karawanki. Karyntię </span><span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 18px;">w</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><span style="font-family: inherit;">yróżnia się ciepłym i łagodnym klimatem,</span></span><span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 18px;"> przecięta jest głęboką doliną Drawy</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><span style="font-family: inherit;">.</span></span><span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 18px;"> </span><span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 18px;">Do najbardziej popularnych atrakcji turystycznych w regionie zaliczyć należy Park Narodowy Hohe Tauern – największy obszar chroniony w Alpach, w którym znajdują się: najwyższy szczyt Austrii - Grossglockner (3798 m n.p.m.) i największy lodowiec Alp Wschodnich - Pasterze. Cuda te można oglądać z</span><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: center;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 11px;"> </span><span style="font-family: inherit;">Grossglockner </span></span><span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: center;">Hochalpenstrasse </span><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: center;">- najbardziej malowniczej drogi w Austrii. Na odcinku 50 kilometrów pokonuje się różnicę poziomów wynoszącą 1766 metrów! Po drodze można podziwiać cudowne górskie krajobrazy, zmieniającą się szatę roślinną oraz klimat. Wzdłuż całej trasy znajduje się wiele punktów widokowych i restauracji. </span><span style="background-color: white; line-height: 18px; text-align: center;">Najwyższe punkty trasy wysokoalpejskiej to przełęcz Hochtor (2504 m n.p.m) oraz punkt widokowy Edelweissspitze (2571 m n.p.m.). Z Edelweissspitze roztacza się wspaniały widok na ponad 30 trzytysięczników. Innym obszarem chroniony wartym uwagi jest </span></span><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><span style="font-family: inherit;">Park Narodowy Nockberge (z najwyższym szczytem Rosennock (2440 m n.p.m.), przez który przebiega trasa widokowa Nockalmstarsse o długości 34 km (o niej napiszę innym razem). </span></span><span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 18px;">Ważną rolę w gospodarce Karyntii odgrywają ośrodki narciarskie </span><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><span style="font-family: inherit;">Bad Kleinkirchheim, Nassfeld – Hermagor, Heiligenblut.</span></span><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><span style="font-family: inherit;"> Ziemia karyncka to przede wszystkim kraina jezior – jest ich tutaj ponad 1270, w prawie 200 spośród nich można się kąpać, a najważniejsze nich to </span></span><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><span style="font-family: inherit;">Wörthersee, Ossiacher See, Millstatter See. Do miast turystycznych należy zaliczyć Villach, Klagenfurt, </span></span><span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;"> </span><span class="inf4" style="background-color: white; line-height: 18px;">Mallnitz</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">, </span><span class="inf4" style="background-color: white; line-height: 18px;">Heiligenblut</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">, Dellach. </span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><br /></span></span>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-vRRo36DAWhk/VK1ywXqAJjI/AAAAAAAAF38/3XJzDHfmUbU/s1600/IMG_0769.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-vRRo36DAWhk/VK1ywXqAJjI/AAAAAAAAF38/3XJzDHfmUbU/s1600/IMG_0769.jpg" height="426" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Statek wycieczkowy na Millstatter See</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 18px;"><br /></span></span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: white;">.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
W Villach zjeżdżamy na autobahn A10, Autostradę Taurów, która prowadzi przez pasma górskie Wysokich i Niskich Taurów. Cała trasa, łącząca północ z południem kraju, liczy 192 km z czego 24 km poprowadzono w 12 tunelach. Nigdy nie miałem okazji jechać takimi tunelami, dlatego też kierując auto z prędkością ok. 130 km/h w mocno ograniczonej przestrzeni, czuję się dość niepewnie. A10 wiedzie pośród niesamowitej scenerii. Wszędzie wysokie góry, lasy, rzeki. Pierwszy odcinek tej drogi powstał już w 1939 r. w okolicach Spittal an der Drau. Mamy okazję jechać nim tylko przez krótką chwilę, gdyż musimy zjechać z autostrady i kierować się na Obervellach. Znów mijamy małe miasteczka położone w Dolinie Mölltal, otoczonej przez wielkie masywy górskie. Są "ogromniaste"! Niektóre z widocznych z drogi szczytów przekraczają 2600 m n.p.m, co daje ponad 2000 m przewyższenia od dna doliny, w której się znajdujemy! Skala wielkości nieporównywalna z żadną inną jaką kiedykolwiek spotkałem. Robią na mnie niesamowite wrażenie, a przecież w skali całych Taurów nie są one wybitnie wysokie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/--mKPUcZYptg/VK1yt18sD_I/AAAAAAAAF3c/qZkHgjFehbU/s1600/180820141541.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/--mKPUcZYptg/VK1yt18sD_I/AAAAAAAAF3c/qZkHgjFehbU/s1600/180820141541.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Okolice Napplach</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W Reißeck szukamy odbicia w lewo, w drogę która doprowadzi nasz do Teuchl. Pytam pewną panią po angielsku, niewiele potrafi pokierować. Pytam pewnego pana, niby wie o co chodzi, niby pokazuje nam drogę, ale widać, że nie do końca jest przekonany, czy dobrze się zrozumieliśmy. W końcu ryzykujemy i wybieramy jedną z opcji. Końcowy etap naszej podróży Juniorem to 12 km jazdy wąską, krętą i bardzo stromą dróżką, na szczęście asfaltową. Po 12 h jazdy i przejechaniu prawie 1000 km, nasz fordzik ma już dość, a tu jeszcze taki wycisk na koniec. Ciężko mu idzie, ale ostatecznie daje radę i o godz. 11 docieramy szczęśliwie na miejsce :) Przygotowujemy się do wyjścia, pakujemy wszystko co potrzebne, zostawiamy auto w bezpiecznym miejscu na parkingu pod niewielkim pensjonatem i podnieceni, pełni radości a zarazem obaw wyruszamy w kilkudniową wędrówkę w nieznane. Co nas czeka? Co i kogo spotkamy na naszej drodze? Jakie okażą się te góry? Adrenalina skacze, ruszamy, ahoj przygodo!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-hOZlItf6T1s/VK1yuybN9uI/AAAAAAAAF3o/F4aW7AJUA2c/s1600/IMG_0005.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-hOZlItf6T1s/VK1yuybN9uI/AAAAAAAAF3o/F4aW7AJUA2c/s1600/IMG_0005.jpg" height="426" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pensjonat Alpenheim, ostatni przed wejściem na szlak</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-l8wgS53I51U/VK1yv4k_gQI/AAAAAAAAF3w/YLouzDB5X-U/s1600/IMG_0006.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-l8wgS53I51U/VK1yv4k_gQI/AAAAAAAAF3w/YLouzDB5X-U/s1600/IMG_0006.jpg" height="426" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Gotowi do wędrówki w nieznane</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="color: white;">.</span><br />
Cdn...<br />
<br />
<br />
<b><i>P.S. I. Piotrze, bardzo serdecznie Cię pozdrawiamy :)</i></b><br />
<br />
<b><i>P.S. II. To jest pierwszy wpis w 2015 roku, dlatego chcielibyśmy życzyć Wam, drodzy czytelnicy, wielu niesamowitych górskich (i nie tylko) przygód w 2015 r.! :) </i></b><br />
<br />Matt Chmielhttp://www.blogger.com/profile/06748740190448409857noreply@blogger.com27tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-18528545390086862452014-11-18T21:45:00.002+01:002014-11-20T18:19:55.856+01:00Przygoda z Wielką i Małą Fatrą z perspektywy naszych nóg <table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiX0mLJrVkh551KNhWeEwrszpTsXVlD3ztgDUoVIswsXKxgZ8kKOfDaAbZFYmR5dd_lAlzeqxip2_uBTbUwuLLWiHXmoFDN5Oi3DITWUS8lSeTnKxFQHSYgL9k27V4rLTr1T6UjrbB9A/s1600/mapa.bmp" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiX0mLJrVkh551KNhWeEwrszpTsXVlD3ztgDUoVIswsXKxgZ8kKOfDaAbZFYmR5dd_lAlzeqxip2_uBTbUwuLLWiHXmoFDN5Oi3DITWUS8lSeTnKxFQHSYgL9k27V4rLTr1T6UjrbB9A/s1600/mapa.bmp" height="234" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">www.mapview.cz</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Dla wszystkich zainteresowanych kilometrami, metrami n.p.m., kolorami szlaków i mnogością nazw, w zakładce <b><a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/przedreptane.html">Przedreptane</a></b> zamieściliśmy schemat trasy, jaką przebyły nasze nogi w <b><a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/20.html">Wielkiej i Małej Fatrze</a></b>, a także profil wysokościowy. Na pewno przyda się podczas planowania swojej wycieczki w ten cudowny region górski :)Matt Chmielhttp://www.blogger.com/profile/06748740190448409857noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-32843978867457139212014-11-11T18:33:00.001+01:002014-11-12T17:39:18.821+01:00Trzy pory roku w trzy dni. Mała Fatra.<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 1.0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Trzy pory roku w trzy dni... Jeżeli chciałabym połączyć tę opowieść z <a href="http://www.zglowawgorach.pl/2014/10/miedzy-zotem-zielenia-pachnie-czosnkiem.html#more">historią wędrówki po Wielkiej Fatrze</a>, wyszłoby pewnie <i>Cztery pory roku w cztery</i> <i>dni</i>. Ot, jak przetestowała nas Mała Fatra w jej Luczańskiej części dając ciepło i zimno, wygodę i spartańskie warunki oraz nutę dzikości i zderzenie z cywilizacją...<o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiE8XgddQKVJSY8E4iOux0ay4T1tK1ET1MlKxr5C5pRTWQnn8HuYfLCGDwZDVMhnwDILRfWbwzBH-97ZK7WNyKM9bo28xu5uX2L_4z8uII1aaFMVD963SLWR3a9MkGrMAeo0UZoNSQwkpvq/s1600/IMG_0384bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiE8XgddQKVJSY8E4iOux0ay4T1tK1ET1MlKxr5C5pRTWQnn8HuYfLCGDwZDVMhnwDILRfWbwzBH-97ZK7WNyKM9bo28xu5uX2L_4z8uII1aaFMVD963SLWR3a9MkGrMAeo0UZoNSQwkpvq/s1600/IMG_0384bl.jpg" /></a></div>
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span>
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"></span><br />
<a name='more'></a></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 1.0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">02-04 maja 2014 r.<o:p></o:p></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> Jeszcze rano wędrowaliśmy zielonym
zboczem wielkofatrzańskiego Łyśca, a teraz, już po drugiej stronie Kotliny
Turczańskiej, wysiadamy z autobusu w małej miejscowości Vrícko. Wielką
Fatrę pożegnaliśmy w Belá-Dulice, a potem na przedmieściach Martina złapaliśmy
autobus, który przywiózł nas w to miejsce. Zielonym szlakiem rozpoczynamy naszą
majową wędrówkę po Małej Fatrze Luczańskiej, która stanowi południowo-zachodnią
część pasma Małej Fatry. Szlak ten wiedzie wzdłuż potoku Vríca na jeden z najbardziej
okazałych i wyjątkowych szczytów tego pasma – Kl’ak (1352 m n.p.m.).<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSTbXXu_7GO6aeBmP5F5U2EUld_vSeEM8UWpoWU3jnS0atD-ybxQJN6Tmve1Rssw_gOf92Xieq0qLn8JddMnsLQN5sq1emMacasksLuzIktu9a7M-meqCKHYPiboXay4QDklulScBUoIat/s1600/IMG_0229bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSTbXXu_7GO6aeBmP5F5U2EUld_vSeEM8UWpoWU3jnS0atD-ybxQJN6Tmve1Rssw_gOf92Xieq0qLn8JddMnsLQN5sq1emMacasksLuzIktu9a7M-meqCKHYPiboXay4QDklulScBUoIat/s1600/IMG_0229bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czy dostrzeżecie głównego bohatera zdjęcia? <span style="font-family: Verdana, sans-serif; text-align: justify;"><span style="font-size: x-small;">Belá-Dulice</span></span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlAHw9UWrGTlxSycnqpbuqDaYzMiW8_eQIXDO-LS2-bBuCiCmizJn_-Fayhm_qEC_T4zPii9x7ojK4Rtsr6K4x5snEnAcwJ27Fg8ykkyZpE2hlZZbFa9MkT7C9bxEnGP487HmqlG1bdKAZ/s1600/IMG_0233bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlAHw9UWrGTlxSycnqpbuqDaYzMiW8_eQIXDO-LS2-bBuCiCmizJn_-Fayhm_qEC_T4zPii9x7ojK4Rtsr6K4x5snEnAcwJ27Fg8ykkyZpE2hlZZbFa9MkT7C9bxEnGP487HmqlG1bdKAZ/s1600/IMG_0233bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wyruszamy na małofatrzańską wędrówkę. <span style="font-family: Verdana, sans-serif; text-align: justify;"><span style="font-size: x-small;">Vrícko.</span></span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="color: white;">.</span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Jest gorące
popołudnie, jakby był już środek <b>lata</b>.
Po drodze odpoczywamy przy wodospadzie, który znajduje się zaledwie parę kroków
od leśnej drogi, którą pniemy się go góry. Nasz obiad spożywamy na stromym
leśnym zboczu, tuż nad zerwą spadającą do potoku u podnóża wodospadu. Jedni
wcinają to, co przydźwigali na plecach, a inni wietrzą buty i skarpetki.
Niestety, ta druga czynność okazuje się wyjątkowo pechowa dla Mateusza…
Niewiadomo kiedy, but który właśnie miał się nieco osuszyć, spada ze zerwy
wprost do potoku. Z jednym butem raczej ciężko wyruszać na wędrówkę po
Małej Fatrze. Z góry próbujemy dostrzec miejsce wylądowania buta Mateusza, może zatrzymał się gdzieś na gałęziach? Pomocna okazuje się lornetka Kuby. Jest!
Mateusz miał sporo szczęścia. Jego zrzutek utknął na gałęzi leżącej w górnym
biegu potoku. Przemo podejmuje się zejść na dół i po chwili wraca z fantem, za
którego ma obiecane honorowe piwko przy wieczornym ognisku. But jest tylko
lekko zamoczony.<o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvtYbfsZdnHksjId-iaG1mCJ02pGluCB-Djh3eQBDIVdOx4AXwL3LSlUDlL4x3LB5y9YHIN-A6oAY-Q1zy31vzGeLsZB9yJOcQb-54Cb4QNmfaON9_WxZcX37VxvqTlSdkNz8V8Xs1OQ-d/s1600/IMG_0240bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvtYbfsZdnHksjId-iaG1mCJ02pGluCB-Djh3eQBDIVdOx4AXwL3LSlUDlL4x3LB5y9YHIN-A6oAY-Q1zy31vzGeLsZB9yJOcQb-54Cb4QNmfaON9_WxZcX37VxvqTlSdkNz8V8Xs1OQ-d/s1600/IMG_0240bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ufff... o mały włos</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; text-align: justify;"><span style="color: white;">.</span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; text-align: justify;">Późnym popołudniem odbijamy ze szlaku i docieramy do chatki, która znajduje się u podnóża zachodniego stoku Klaka. Domek jest naprawdę super. Na dole jest pomieszczenie wyposażone w prycze, stół, półki i piec. Na poddaszu można spać na materacach rozłożonych na podłodze. Jesteśmy sami, więc możemy się porządnie rozgościć. Panowie zbierają drewno, siekierka idzie w ruch i po chwili palimy już ognisko. Wieczorem do chatki dociera grupa Słowaków, którzy będą spać na poddaszu, wydając różnego rodzaju „dźwięki” tuż nad naszymi głowami ;).</span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCcVgQuAD_zSPZzvtvW2duwKVcHNzaHkfDqZnYfihR-NTUMQeXPXYzZPjM6vP9QUgtOJw0pKRsY_WH6qFkNAkNXbpvYFDeAK2V2rob2VYoFskyAmcOOwxaV5WSgrRBmNHIyAKITxEMhS2k/s1600/IMG_0245bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: justify;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCcVgQuAD_zSPZzvtvW2duwKVcHNzaHkfDqZnYfihR-NTUMQeXPXYzZPjM6vP9QUgtOJw0pKRsY_WH6qFkNAkNXbpvYFDeAK2V2rob2VYoFskyAmcOOwxaV5WSgrRBmNHIyAKITxEMhS2k/s1600/IMG_0245bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nasz dzisiejszy hotel.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj_QNF0DSKXfLo879l8WnchcZKCU0VdQS1je449_YzjrBBngetvUbJeTCR1qwGBj10riWl7tFxk9PBPm6bmTaPyrG5dafgOi_pkP7D5AAQs6fSlbnfHTMKy-9Jy2BWrH4ArZEmFHpppykA/s1600/IMG_0246bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj_QNF0DSKXfLo879l8WnchcZKCU0VdQS1je449_YzjrBBngetvUbJeTCR1qwGBj10riWl7tFxk9PBPm6bmTaPyrG5dafgOi_pkP7D5AAQs6fSlbnfHTMKy-9Jy2BWrH4ArZEmFHpppykA/s1600/IMG_0246bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przydomowe obowiązki</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMk8TEMO7_oH8-1GTmzKySHmymM7mUq2rXPknhbM3iVGdEGMjZSRriVPa2okRwKNtwNH723WD0v0snitLV4kp_OrJXErtEf1EcMNDgjbqtMDuxsOyk6kNSRKiRajl7YGN6BX-RLmqEU_Ce/s1600/IMG_0255bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMk8TEMO7_oH8-1GTmzKySHmymM7mUq2rXPknhbM3iVGdEGMjZSRriVPa2okRwKNtwNH723WD0v0snitLV4kp_OrJXErtEf1EcMNDgjbqtMDuxsOyk6kNSRKiRajl7YGN6BX-RLmqEU_Ce/s1600/IMG_0255bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Potem chwila relaksu</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzAgFBC5JLvyQhc3qzfwYA-08LzMP_EE3iBqOzgLIjFduaOpZR3kRVgNvGvXArVrjah827LpNcW7G29HlL0yF3_pzEZadBnWDGnxY0blToLw-Pm97LXGUCKRDfB5B_9IfyjBIU2RJUmW6I/s1600/IMG_0258bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzAgFBC5JLvyQhc3qzfwYA-08LzMP_EE3iBqOzgLIjFduaOpZR3kRVgNvGvXArVrjah827LpNcW7G29HlL0yF3_pzEZadBnWDGnxY0blToLw-Pm97LXGUCKRDfB5B_9IfyjBIU2RJUmW6I/s1600/IMG_0258bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Prawdziwy luksus!</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Noc jest czarna i
cicha. Na niebie nie ma gwiazd, a my mamy nieodparte wrażenie, że jest tu nocny
gość spacerujący wokoło chatki… A może to my jesteśmy tutaj gośćmi?...<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Gdzie zniknęła
wczorajsza letnia pogoda? Rano, razem z mżawką i mgłą, wyruszamy na Kl’ak –
wyjątkową górę, której poświęcę teraz trochę więcej treści. Do szczytu zbliżamy
się w towarzystwie skarłowaciałych form buczyny i wierzby, która w
wyższych partiach ustępuje miejsca kosodrzewinie i jarzębinie. Rejon ten
porasta prawdziwe bogactwo gatunków roślin, które w wielu przypadkach bardzo
rzadko występują w Polsce, a na Słowacji można spotkać je w wielu
miejscach. Rosną tutaj m.in. zarzyczka górska,
języcznik zwyczajny, storczyk podkolan biały, goryczka krótkołodygowa,
wawrzynek wilczełyko czy lilia złotogłów, która w Polsce została niemal
całkowicie wyniszczona ze względu na swoje piękno, któremu wielu nie potrafiło
się oprzeć. Nic więc dziwnego, że na północno-zachodnich stokach utworzono
rezerwat.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEaafS5yCT0DqEQX5HPfTRoK9-gRHuWWwdgb71DYNwmj5mdU_SuQphZ4eE3z0glgD0AmrTeBvATWBnJqQxCryQNiYQMgmq0QvcpEi7QHTjjElg3Xc33houNiw3vZPgPBTpfH13My1Md0Cp/s1600/IMG_0294bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEaafS5yCT0DqEQX5HPfTRoK9-gRHuWWwdgb71DYNwmj5mdU_SuQphZ4eE3z0glgD0AmrTeBvATWBnJqQxCryQNiYQMgmq0QvcpEi7QHTjjElg3Xc33houNiw3vZPgPBTpfH13My1Md0Cp/s1600/IMG_0294bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wawrzynka wilczełyko tutaj nie brakuje.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Mówiąc o
przyrodniczych walorach tego miejsca, nie można pominąć samej formacji
szczytowej, którą stanowi wielka, spłaszczona na szczycie formacja zbudowana z
wapieni i dolomitów, w zachodniej części opadająca w dół pionowymi,
kilkudziesięciometrowymi skałami. Od południa, nad skalnymi ścianami wędrujemy
w stronę szczytu obserwując, jak morze chmur przewala się przez grzbiety Małego
Klaka i Kosiarki.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhotyXSc8EBdQSHjxqXNstbqyItncevJPgyGskVMpHBUmM3-uCUMZfdMaobnZxIzYmHBb4IJhPVYqcgXzpo9BaA6sNHVIiP0We3wIBfaSu6iNFmp2jfHCuERO78ef-SaA6VgLsXRLb_KEHA/s1600/IMG_0268bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhotyXSc8EBdQSHjxqXNstbqyItncevJPgyGskVMpHBUmM3-uCUMZfdMaobnZxIzYmHBb4IJhPVYqcgXzpo9BaA6sNHVIiP0We3wIBfaSu6iNFmp2jfHCuERO78ef-SaA6VgLsXRLb_KEHA/s1600/IMG_0268bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jesteśmy w górach czy nad morzem?...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEje6T3N4qYuzlXgoZQSS7xKT211eycgIYA-J0kCRb05qibl7h9uUjEL-vM_dBrAPg0EnUdt_tr9wsuio9Lx7I8VOsCT5XpttZ86Sue-fdgmZE8jdieaCyuEJsrJ_eKuQuDY0zi968SjZly-/s1600/IMG_0277bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEje6T3N4qYuzlXgoZQSS7xKT211eycgIYA-J0kCRb05qibl7h9uUjEL-vM_dBrAPg0EnUdt_tr9wsuio9Lx7I8VOsCT5XpttZ86Sue-fdgmZE8jdieaCyuEJsrJ_eKuQuDY0zi968SjZly-/s1600/IMG_0277bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jeszcze cieszymy się, że chmury są pod nami :)</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Pod szczytem, na
skale zauważmy czarno-białą fotografię z podpisem <i>Pôvodnú chata pod Klăkom 1947</i>. Kiedyś istniało tu schronisko,
dzisiaj spotkamy tylko zarastające fundamenty.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh14tMZo24qanT7V8SkuB1dnIO5p52O2LV2RaCSfxjtCe-mY7zDJuO6TL9qFPrao2v4gEoHzwdJ2WnkBeMeE3lxaqjRA6EWwC_SZDOQtBhEyULp95AVOzzXB2xKYUardPDsyS6mQoa3-wIO/s1600/IMG_0280bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh14tMZo24qanT7V8SkuB1dnIO5p52O2LV2RaCSfxjtCe-mY7zDJuO6TL9qFPrao2v4gEoHzwdJ2WnkBeMeE3lxaqjRA6EWwC_SZDOQtBhEyULp95AVOzzXB2xKYUardPDsyS6mQoa3-wIO/s1600/IMG_0280bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Historia na kamieniu...</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Na szczycie stajemy
pod krzyżem lotaryńskim, który w Herbie Słowacji stoi na trzech wzgórzach,
symbolizujących szczyty Tatr oraz Wielkiej i Małej Fatry.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqacUkMidVQ7yL_uvn0WvzRRdFpnfb-zu01bhJgfz2HmStSNo-9kDzjw3k-60P7VIBqAPhZCvzVJsvSced_nbL8QEFxb0FhpZ8Lkkp1BVPj87AURmQjMsiVLbUKYcsKr431YJdcrE-aDm3/s1600/IMG_0282bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqacUkMidVQ7yL_uvn0WvzRRdFpnfb-zu01bhJgfz2HmStSNo-9kDzjw3k-60P7VIBqAPhZCvzVJsvSced_nbL8QEFxb0FhpZ8Lkkp1BVPj87AURmQjMsiVLbUKYcsKr431YJdcrE-aDm3/s1600/IMG_0282bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na jednym ze wzgórz Herbu Słowacji. <span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small; text-align: justify;">Kl’ak.</span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: white;">.</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Pod złowrogim, stalowym niebem, ponad morzem białych chmur przewalających się nad szczytami
Małej Fatry, schodzimy czerwonym szlakiem. Wędrujemy przez formacje wapieni budujące
wzniesienia Ostrâ skala (1220 m n.p.m.) i Skalky (1190 m n.p.m.). Jednak
to las pachnący czosnkiem zapamiętam najbardziej.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE8pKbmRrfXrQ1x9sRPYLBbWIHw0Mzocqh9MVX2aJw6v__y6tRYxG-p5KZjfnCaNKgfyORdegsKC9uHvYw0qRNRhpDMZ1SkLi19qaGcL73lnE1LTNiDeBLA1ej_9hqGdPA10KO9MjbDrIu/s1600/Panorama+8bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE8pKbmRrfXrQ1x9sRPYLBbWIHw0Mzocqh9MVX2aJw6v__y6tRYxG-p5KZjfnCaNKgfyORdegsKC9uHvYw0qRNRhpDMZ1SkLi19qaGcL73lnE1LTNiDeBLA1ej_9hqGdPA10KO9MjbDrIu/s1600/Panorama+8bl.jpg" height="206" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Majestatyczny <span style="font-family: Verdana, sans-serif; text-align: justify;">Kl’ak.</span></span></td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
</div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyKfU-iuAVbWkHYVIN5gfRuZqBq6NS8Hr8tskYpd_-gebp48haS4DzIIy6RIO0sAdYUSZjOGWkR5n0lS5tczisbWXQchiJI8uGGDJZgjsdsmfoGIX8CqnOImY_caQt_VR5eOIgH_Volgs7/s1600/IMG_0286bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyKfU-iuAVbWkHYVIN5gfRuZqBq6NS8Hr8tskYpd_-gebp48haS4DzIIy6RIO0sAdYUSZjOGWkR5n0lS5tczisbWXQchiJI8uGGDJZgjsdsmfoGIX8CqnOImY_caQt_VR5eOIgH_Volgs7/s1600/IMG_0286bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na horyzoncie widać naszą dzisiejszą trasę. Skalky jeszcze oparły się chmurom.</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8lNPx3n-43YyhQTW63kC9yMLVg-uKjKyH21OGTFC-JmtWhjxvuFpwez52t_aWIEXqtMKbysmk_y0aA8SodeHN3tt411KCs7HITxTrkGdYyOrHVEiU9p0XO5-gLmFWZLLYXq-No8WaVR1E/s1600/IMG_0307bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8lNPx3n-43YyhQTW63kC9yMLVg-uKjKyH21OGTFC-JmtWhjxvuFpwez52t_aWIEXqtMKbysmk_y0aA8SodeHN3tt411KCs7HITxTrkGdYyOrHVEiU9p0XO5-gLmFWZLLYXq-No8WaVR1E/s1600/IMG_0307bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czosnek niedźwiedzi. Wielka Fatra nim pachniała. W Małej Fatrze pachnie jeszcze bardziej!</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Pogoda nas nie
rozpieszcza. Robi się coraz zimniej. Jakby przyszła późna <b>jesień</b>. Pnąc się stromym, leśnym zboczem walczymy z błotem, które ściąga nas w dół. Hnilická Kýčera
(1218 m n.p.m.) wycisnęła z nas wiele sił. Pośród mgły i mżawki
przemierzamy spory odcinek czerwonego szlaku, myśląc coraz częściej o ciepłej chatce
pod Horną Luką, w której chcemy dzisiaj spać. Jest to nasza motywacja podczas
wędrówki w tak depresyjnej pogodzie. Dobrze, że nie jesteśmy świadomi, że nie
wszystko pójdzie zgodnie z planem…<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiIhR7n64EOipqxsc_ibh77l5456HEiWvvRp0193g1y6HSF4oH7UUOsMM_3V2I5um3zWk6LAexcMi2k5tqCS4tCFgihn_uRVmUQOtCLHHP7rItzUdBEPa9aeyckA8FstKtUja7DvuEO0bo/s1600/IMG_0308bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiIhR7n64EOipqxsc_ibh77l5456HEiWvvRp0193g1y6HSF4oH7UUOsMM_3V2I5um3zWk6LAexcMi2k5tqCS4tCFgihn_uRVmUQOtCLHHP7rItzUdBEPa9aeyckA8FstKtUja7DvuEO0bo/s1600/IMG_0308bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wielkofatrzańska przyroda chce wreszcie się obudzić. Salamandra plamista.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_eNMkcTg3PNs0egBMiS4t1T_C5hJ0w62LvouGC_YQFS3wtYpajWYuOdjqT_8CGzYZUj8TEw3I-mr-xEZlNFdBWN4vuhZWUscnyBXJ0ZuULdxdu1Mw1OwpwKVkzUw8sEuSIPlZXNuyNTKH/s1600/IMG_0312bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_eNMkcTg3PNs0egBMiS4t1T_C5hJ0w62LvouGC_YQFS3wtYpajWYuOdjqT_8CGzYZUj8TEw3I-mr-xEZlNFdBWN4vuhZWUscnyBXJ0ZuULdxdu1Mw1OwpwKVkzUw8sEuSIPlZXNuyNTKH/s1600/IMG_0312bl.jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6SR0yw8mYRpT6SRs25uerpgvP-RLU5eICnkr9LjV9KsMMTZp1f9m0tl2rQuLH6PUwNA2dnhamEK6mpnRXuDRjDY8uXEgte2k56D58tp8wflxQnyGr7Ix1MHPEirQ-ZRjbWCLFpvCy2tDk/s1600/IMG_0315bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6SR0yw8mYRpT6SRs25uerpgvP-RLU5eICnkr9LjV9KsMMTZp1f9m0tl2rQuLH6PUwNA2dnhamEK6mpnRXuDRjDY8uXEgte2k56D58tp8wflxQnyGr7Ix1MHPEirQ-ZRjbWCLFpvCy2tDk/s1600/IMG_0315bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tajemniczy las...</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Horná Lúka
(1299 m n.p.m.) wita nas deszczem, chłodem i mocnym wiatrem. Ze szczytu pędzimy do chatki, która ma się znajdować na południowo-zachodnim zboczu, tuż
przy zielonym szlaku. W końcu udaje nam się dotrzeć do dzisiejszego celu. Niestety, domek jest malutki i maksymalnie wypełniony
przez piechurów... W pobliskim źródełku nabieramy wody i wracamy w stronę
szczytu, by pod nim, w deszczu i silnym wietrze rozbić namioty.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYt52_P04EXQlFRfEqr98ltzT7QUgVxkHgTfXBQytLiZK5nOtnfIzK8EiKnrXT2x0ykeJorKUWMLurBoHTVAG1zKdB6AWbXGWLFKvRqUjmhsIes0ZPqo7G_95jOhlAGH023jgV89s9wYgZ/s1600/IMG_0318bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYt52_P04EXQlFRfEqr98ltzT7QUgVxkHgTfXBQytLiZK5nOtnfIzK8EiKnrXT2x0ykeJorKUWMLurBoHTVAG1zKdB6AWbXGWLFKvRqUjmhsIes0ZPqo7G_95jOhlAGH023jgV89s9wYgZ/s1600/IMG_0318bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ta chatka dzisiaj nas nie ugości.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Brrrr… Gdy o poranku
wychylamy głowy z namiotu, czujemy mroźne, rześkie powietrze. Świerki i trawy pokrył szron. Jednak najważniejsze jest to, że w końcu słońce
przebija się przez lekkie, białe chmurki zawieszone nad naszymi głowami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFiX6QWKAv_p-rq91GFzzvNRsymgHa_RVgH9fknWsx1S3KSowZCBw_uYZi0BGBxYLyqqwpXKhfmSp6KvOxDyry32T1XO33lJWljwEvEtBM-Hk4A8ogqgLUzspBg211qdTCuO0yW7kCnDRe/s1600/Panorama+9bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFiX6QWKAv_p-rq91GFzzvNRsymgHa_RVgH9fknWsx1S3KSowZCBw_uYZi0BGBxYLyqqwpXKhfmSp6KvOxDyry32T1XO33lJWljwEvEtBM-Hk4A8ogqgLUzspBg211qdTCuO0yW7kCnDRe/s1600/Panorama+9bl.jpg" height="228" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mroźny poranek pod <span style="font-family: Verdana, sans-serif; text-align: justify;"><span style="font-size: x-small;">Horná Lúka</span></span>.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBERTSv10S9C96qyE6vGosI3LGZi_tiRCZ0xFOXM5P0iPagjijGILslRb6f_2vtuKFG5b94WjDOntnZbnWez5davNfLOxz6SyMQOmVGfWBVCG9mGHx3uCylpFzykrsQD-vi3TKCrNlxFmk/s1600/IMG_0330bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; display: inline !important; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBERTSv10S9C96qyE6vGosI3LGZi_tiRCZ0xFOXM5P0iPagjijGILslRb6f_2vtuKFG5b94WjDOntnZbnWez5davNfLOxz6SyMQOmVGfWBVCG9mGHx3uCylpFzykrsQD-vi3TKCrNlxFmk/s1600/IMG_0330bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wreszcie przebija się słońce!</td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: white;">.</span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">Wracamy
na szczyt i dalej kontynuujemy naszą marszrutę na północny-wschód szlakiem E3, z
którym skrzyżowaliśmy naszą drogę na przełęczy pod Hnilicką Kiczerą. E3 to
jeden z Europejskich Szlaków Wędrówkowych, których sieć oplata całą Europę. Jest
ich 11, o planowanej łącznej długości około 55 000 km. Najdłuższym (w planie ok. 10 000 km) jest E4, mający łączyć Gibraltar z Cyprem. Używam określenia "w planie",
bo nie dokonano jeszcze całkowitego oznaczenia tych szlaków. Trasa E3 prowadzić ma od
północno-zachodniego, atlantyckiego wybrzeża Hiszpanii, aż do Morza Czarnego. Pierwszy polski odcinek tego szlaku prowadzi przez Sudety, przechodzi
w Czechy, potem na Słowację, a następnie znów w wraca do Polski biegnąc
przez Karpaty (Podhale, Spisz, Pieniny, Beskid Sądecki i Beskid Niski) i znów
przez Słowację, ku południu, w stronę Węgier. Słowacki odcinek, którym
właśnie wędrujemy, prowadzi od granicy z Czechami przez Jaworniki (Javorníky),
Sulowskie Wierchy (Súžovské Vrchy), Małą Fatrę (Malá Fatra) i Magurę
Orawską (Oravská Magura). Inicjatorem usieciowania Europy takimi szlakami było
Europejskie Stowarzyszenie Turystyki Wędrownej, współpracujące z organizacjami
z poszczególnych europejskich krajów. W Polsce zrzeszonym stowarzyszeniem jest
Polskie Towarzystwo Turystki Krajoznawczej.</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Teraz maszerujemy E3
w kierunku Wielkiej Łąki (Velká Lúka, 1299 m n.p.m). W Kotlinie
Turczańskiej słońce oświetla jaskrawożółte pola rzepaku, a wokoło nas jest
biało! Z każdym metrem do góry żegnamy jesień, a wita nas zima...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDFUKAt8STz5D59CBPQMRdQSsw-bz5j82JVNBfqzJpszI1hYylK9xi3IXB6PfmQRxc83Oa3b8F7Pck-wdGjLqgkbgqIEbu548xFJgHi_gLpk1A-nJT7Gk_SP_ESrCvtHa_SIEeKev7Pe0Z/s1600/IMG_0338bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDFUKAt8STz5D59CBPQMRdQSsw-bz5j82JVNBfqzJpszI1hYylK9xi3IXB6PfmQRxc83Oa3b8F7Pck-wdGjLqgkbgqIEbu548xFJgHi_gLpk1A-nJT7Gk_SP_ESrCvtHa_SIEeKev7Pe0Z/s1600/IMG_0338bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Turczańskie złoto kąpie się w słońcu</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhk5ATB6NYDwEnW2SY1QM7XlHUEd772er905RCtl_Ca3AbnnBdWJ6Pd3n3iEBvm14pJ4_uC2snNtKEKGmsZTHNT-wnYg4nIYlwewfJuFn0eX0vhusYwPhZ-krO27DIvq_8zhdPhf1ukGvL4/s1600/IMG_0347bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhk5ATB6NYDwEnW2SY1QM7XlHUEd772er905RCtl_Ca3AbnnBdWJ6Pd3n3iEBvm14pJ4_uC2snNtKEKGmsZTHNT-wnYg4nIYlwewfJuFn0eX0vhusYwPhZ-krO27DIvq_8zhdPhf1ukGvL4/s1600/IMG_0347bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">A tutaj smaga nas mroźny wiatr.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Na Veterné
(1442 m n.p.m.) smaga nas mroźny wiatr, który dalej odprowadza nas w
stronę szczytu Velká Lúka, pośród zmrożonego korytarza kosodrzewiny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYkgj6IKVKJ5dIZa-5kPLB08xJBqPR2d9DT-TJeirPQubbG6w37KwsS3DPcwAAhq70Uxy_rF-HI26GnTzzSSXDSKjBK3jLRpMCbykjdl-eJswRZCqaAbl8053r2PBAvWKUtE7-LuJOPqC9/s1600/IMG_0366bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYkgj6IKVKJ5dIZa-5kPLB08xJBqPR2d9DT-TJeirPQubbG6w37KwsS3DPcwAAhq70Uxy_rF-HI26GnTzzSSXDSKjBK3jLRpMCbykjdl-eJswRZCqaAbl8053r2PBAvWKUtE7-LuJOPqC9/s1600/IMG_0366bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Lodowy korytarz</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 115%;">Zmrożeni
i przewiani na szczycie obserwujemy panoramę na zielone wzgórza</span>.
Kulminację najwyższego szczytu </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Luczańskiej części Małej Fatry stanowi południowo-zachodni wierzchołek </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">(1476 m n.p.m.)</span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">, a kopuła jest wielkim
garbem pokrytym łąką. Nikogo więc nie dziwi nazwa szczytu. Miejsce, na którym
teraz stoimy jeszcze dwa dni temu obserwowaliśmy z ciepłej, wiosennej Wielkiej
Fatry, na grzbiecie Łyśca. Teraz, pewnie ciągle jest tam wiosna…</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHssarhKqlI8UqFCNLsOYYJ79zCdX8B5yWKj0IqsjalBwLld78OOYi6dUt6JlOrXe5IeQr27AHe_O1LGnN3RTlDjoUFvHOJb43DLk3g6yoDKW6ICsbmlVc_CqQ6Mxddapy0UgEjrcootzd/s1600/IMG_0380bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHssarhKqlI8UqFCNLsOYYJ79zCdX8B5yWKj0IqsjalBwLld78OOYi6dUt6JlOrXe5IeQr27AHe_O1LGnN3RTlDjoUFvHOJb43DLk3g6yoDKW6ICsbmlVc_CqQ6Mxddapy0UgEjrcootzd/s1600/IMG_0380bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wielką Łąka jest dla nas surowa...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiS0keNPg02W1It7KDIcFpbj40Pzwt3mKn1WvkEPrBJCw4xPdKr9WbSQGuDqQFC_o3S0F-EoxZIRiOG1hsbPX_wGr4mRV5KiC1FXtASlL5UtCrmV1EOJ2Njl4UDQdOmGR4ZmugNnTOhKkI5/s1600/Panorama+14bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="190" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiS0keNPg02W1It7KDIcFpbj40Pzwt3mKn1WvkEPrBJCw4xPdKr9WbSQGuDqQFC_o3S0F-EoxZIRiOG1hsbPX_wGr4mRV5KiC1FXtASlL5UtCrmV1EOJ2Njl4UDQdOmGR4ZmugNnTOhKkI5/s640/Panorama+14bl.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">W dole zielono, a tutaj... zima!</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZiaYM-qp6ZoQjDc0Ey1hyeTsoMqjTkFFaYiprdEVOZeb_GhPTn93b6-sAkdqmHxIiAuzWdPyOIm1epg18IyabkRvNJomHns54mPlCL0iG3ea4jhoOcNLLf_m_yqwQBsqhNnrv6ck4gy6t/s1600/Panorama+13bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="244" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZiaYM-qp6ZoQjDc0Ey1hyeTsoMqjTkFFaYiprdEVOZeb_GhPTn93b6-sAkdqmHxIiAuzWdPyOIm1epg18IyabkRvNJomHns54mPlCL0iG3ea4jhoOcNLLf_m_yqwQBsqhNnrv6ck4gy6t/s640/Panorama+13bl.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: left;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 115%;">Przemierzając
Wielką Łąkę docieramy do kulminacji</span> Krížava (1451 m n.p.m.), gdzie
znajduje się wielki maszt nadajnika telekomunikacyjnego, a na wschodnich
stokach wyciągi narciarskie. Kilka chwil temu opuściliśmy tę dzikszą Małą Fatrę…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWAgata0odqgNYkO5q7BC18MsbuGPswpJCE_48Migep4m9iDYGfVqjHwHSt450nkhoGKpGSJU-hhx2uUWRGykTBPH-pKN5p0HBHRtG5MvXjQ6ONEllsgjpISAzS-gt2bJ3uRB2taeltb_E/s1600/IMG_0392bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWAgata0odqgNYkO5q7BC18MsbuGPswpJCE_48Migep4m9iDYGfVqjHwHSt450nkhoGKpGSJU-hhx2uUWRGykTBPH-pKN5p0HBHRtG5MvXjQ6ONEllsgjpISAzS-gt2bJ3uRB2taeltb_E/s1600/IMG_0392bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Cywilizowana <span style="font-family: Verdana, sans-serif; text-align: justify;"><span style="font-size: x-small;">Krížava</span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: small; text-align: justify;">.</span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: white; font-family: Verdana, sans-serif;">.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 115%;">Zima
potowarzyszyła nam jeszcze chwilę, prowadząc przez</span> Minčol<span style="text-align: start;"> (1364 m n.p.m.)</span>, pod którym, przy
rozwidleniu szlaków czuwa działo, które pamięta jak w kwietniu 1945 roku brało udział w wyzwalaniu spod niemieckiej okupacji Żyliny.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiyyPv_Q7GwxfltCp-wHJWlL2TnciijACMcKFoY8B4ccESUFC4dSl3bL4MJw9B11ZwCBs7mhKvT23WXA1IAeM8bNxhPJ1vlrqr_VLBKyycRrOb3vL1pDI3HecGxbG3_0S01vZO1vRMUJMa/s1600/IMG_0424bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiyyPv_Q7GwxfltCp-wHJWlL2TnciijACMcKFoY8B4ccESUFC4dSl3bL4MJw9B11ZwCBs7mhKvT23WXA1IAeM8bNxhPJ1vlrqr_VLBKyycRrOb3vL1pDI3HecGxbG3_0S01vZO1vRMUJMa/s1600/IMG_0424bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif; text-align: justify;"><span style="font-size: x-small;">Minčol wciąż pilnowany...</span></span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: white; font-family: Verdana, sans-serif;">.</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Odbijamy niebieskim
szlakiem w stronę miejscowości Vrútky. Zima szybko przemienia się w lato.
Wiosnę zgubiliśmy dwa dni temu o poranku…</span></div>
<o:p></o:p></div>
</div>
</div>
Basiulahttp://www.blogger.com/profile/03176865321335215710noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-30512289760427694652014-10-29T20:20:00.001+01:002014-11-02T07:48:20.061+01:00Między złotem a zielenią pachnie czosnkiem. Wielka Fatra.<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 1.0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> Do tej pory oglądałam Wielką Fatrę
jedynie z daleka, najczęściej podczas jesiennych zachodów słońca w Beskidzie
Żywieckim. Słyszałam od kilku osób, że odnaleźć tam można
nutkę Bieszczad, Pienin i Tatr Zachodnich. Zwłaszcza porównanie z tymi
pierwszymi budziło moje zdziwienie. Przecież wcale nie króluje tam buk, lecz
wiecznie zielony świerk. Nie spotykamy pofałdowanych, osadowych skał fliszu
karpackiego lecz miejscami ostre, wapienne formacje. Jednak rozległe polany i
łąki, szczypta dzikości i wymarzone miejsca do noclegu w milongwiazdkowym
hotelu wytłumaczyły wszystko…<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 1.0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgK91SjH6Dhuc0r3OqnmEVHAey3z-uKOWyXG3w74dSf1wPDJz1Exv9hyphenhyphentJJCTvJ3CBOtGnbpcQGtCQdV1noo_cZjOrK2QlCwMDTBsCmPkzesAi9F1kGvRolaQv8BOlgInY0UtYO84RbtLyu/s1600/IMG_0111wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgK91SjH6Dhuc0r3OqnmEVHAey3z-uKOWyXG3w74dSf1wPDJz1Exv9hyphenhyphentJJCTvJ3CBOtGnbpcQGtCQdV1noo_cZjOrK2QlCwMDTBsCmPkzesAi9F1kGvRolaQv8BOlgInY0UtYO84RbtLyu/s1600/IMG_0111wf.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 1.0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"></span></div>
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">01-02 maja 2014 r.<o:p></o:p></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">O
piątej rano docieramy do leżącego w Kotlinie Liptowskiej miasta Ružomberok
(Rużomberk), które stanowi świetny punkt wypadowy w stronę Wielkiej Fatry,
Niżnych Tatr oraz Gór Choczańskich. Po nieprzespanej nocy orzeźwia nas chłodny
poranek. Śpiące jeszcze miasto budzą małe grupki piechurów przybyłych w
tutejsze góry. W końcu rozpoczyna się maj.</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNOHVUS5TDaOMiwo5c3qYn5LolYh8Zi-Q8YUvIqRU7WQPH5n95x-FO1MfsTkRKbh19yEmuWerr318a1yOgLnto1SZ3ak7zBFSmz3ypGSpIQ6CCLzP73SiX52tSSjKI56Bwx01qKyZzuLlU/s1600/IMG_0103wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNOHVUS5TDaOMiwo5c3qYn5LolYh8Zi-Q8YUvIqRU7WQPH5n95x-FO1MfsTkRKbh19yEmuWerr318a1yOgLnto1SZ3ak7zBFSmz3ypGSpIQ6CCLzP73SiX52tSSjKI56Bwx01qKyZzuLlU/s1600/IMG_0103wf.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Poranek przy dworcu w Rużomberku</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: white;">.</span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Łapiemy busa i jedziemy do małej miejscowości
Vyšná Revúca, skąd chcemy wyruszyć żółtym szlakiem w kierunku szczytu Ploská
(1532 m n.p.m.), który leży w sercu Wielkiej Fatry. Tej wiosny śnieg
szybko stopniał. Wędrujemy po zielonym dywanie w towarzystwie szarobrązowych
drzew, które zaczynają wypuszczać liście. Jedynie świerki są wiecznie zielone i
niczym straż stoją u podnóża Czarnego Kamienia (1479 m n.p.m.).</span><br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEge24o8pXTCTWMuA8PA-76-5htEQWHeOoM3CdmHJzcRDgU1GAM91iREUvfB6u8v3g-v3-0_C2VyKYDBAlq2s9PGetdqNgevDxqjNjLfEtyet_KMJSP21-NeSn40fxZ-Ah6_KQPLjMlysFvg/s1600/IMG_0106wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEge24o8pXTCTWMuA8PA-76-5htEQWHeOoM3CdmHJzcRDgU1GAM91iREUvfB6u8v3g-v3-0_C2VyKYDBAlq2s9PGetdqNgevDxqjNjLfEtyet_KMJSP21-NeSn40fxZ-Ah6_KQPLjMlysFvg/s1600/IMG_0106wf.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Sielanka wiosennego poranka...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOLRSpx9FZ6SxnK-7oX-JoTBVBXFekb49z3V1U1NeYRWgvK79z32bjkDk4EWWZuQTaQd6AMyF3CG3SjWhnbkZUUlZ6iTr8VQ9T7GWYQVKZvGRLmxCymuuwdS7Ng-pA6Dgqxf4XF62nwrFY/s1600/IMG_0114wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOLRSpx9FZ6SxnK-7oX-JoTBVBXFekb49z3V1U1NeYRWgvK79z32bjkDk4EWWZuQTaQd6AMyF3CG3SjWhnbkZUUlZ6iTr8VQ9T7GWYQVKZvGRLmxCymuuwdS7Ng-pA6Dgqxf4XF62nwrFY/s1600/IMG_0114wf.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrCxUVomGWjTMikW6H3HNlq-aGy2gV8Qfnixw5qKocDYLwlEvGqreZpsYQnQjL1-wemj7ar31G-v9UL5WiChyphenhyphenv3aYPgd-1nsFMu89lKwjzzd7PzbFh9NvZuh6unneBe9RWg1PtSfHhlOx4/s1600/IMG_0117wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrCxUVomGWjTMikW6H3HNlq-aGy2gV8Qfnixw5qKocDYLwlEvGqreZpsYQnQjL1-wemj7ar31G-v9UL5WiChyphenhyphenv3aYPgd-1nsFMu89lKwjzzd7PzbFh9NvZuh6unneBe9RWg1PtSfHhlOx4/s1600/IMG_0117wf.jpg" /></a></div>
<span style="color: white;">.</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Čierny kameň to
szczyt (a w zasadzie dwa wierzchołki) wyjątkowy – ostaniec zbudowany
z dolomitów i wapieni, z zewnątrz otoczony przez subalpejską i alpejską roślinność,
a w środku skrywający jaskinie. Nic więc dziwnego, że na jego
północno-zachodnich zboczach utworzono rezerwat.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4Vg2AjWM6b-YN5rbXwMxHEmFxBrkqt1wDnRcTVy0vDQEZfcyr9z6tQ1sAH_ldRxv9_DjAkzNjtvQ71pu13MLK7E3kXXIl8AaEMJjMl0cYmV6roduzI_I4lUhBJTDJPxjYXc9UZJbvFgp7/s1600/IMG_0123wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4Vg2AjWM6b-YN5rbXwMxHEmFxBrkqt1wDnRcTVy0vDQEZfcyr9z6tQ1sAH_ldRxv9_DjAkzNjtvQ71pu13MLK7E3kXXIl8AaEMJjMl0cYmV6roduzI_I4lUhBJTDJPxjYXc9UZJbvFgp7/s1600/IMG_0123wf.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ciemnozielone świerki na straży u stóp Czarnego Kamienia</td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtopnSj9F7wB__-joe_W_JO_z7Jo8WdYr6yoLjIUmc4w9I8NU0WS6YMZszsERkEP_IZ7z9f5Nh2yYhyvznFSRMFdW7NzLKbI4I-UVkiJaZUZfXKxN2cu3j38lzX9E6GbCmbeUtRr9crGLz/s1600/IMG_0130wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtopnSj9F7wB__-joe_W_JO_z7Jo8WdYr6yoLjIUmc4w9I8NU0WS6YMZszsERkEP_IZ7z9f5Nh2yYhyvznFSRMFdW7NzLKbI4I-UVkiJaZUZfXKxN2cu3j38lzX9E6GbCmbeUtRr9crGLz/s1600/IMG_0130wf.jpg" /></a></div>
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Zbliżając
się do przełęczy pod Płoską, obserwujemy na zachodzie grzbiety, którymi wiedzie
czerwony szlak. Prowadzi on przez łagodne szczyty: Frčkov (1585 m n.p.m.),
Ostredok – najwyższy w Wielkiej Fatrze (1592 m n.p.m.), Suchý
vrch (1550 m n.p.m.) i Chyžky (1340 m n.p.m.). Trochę mi szkoda, że
nie powędrowaliśmy przez tamte grzbiety. Ale nic straconego, góry przecież nie
uciekną! Dzisiaj mamy w planie „dogonić” na noclegu naszych znajomych, którzy
wielkofatrzańską wędrówkę rozpoczęli dzień wcześniej. Teraz docieramy na Sedlo
Ploskej (1396 m n.p.m.), powoli opuszczając liptowską część Wielkiej
Fatry i kierujemy się w stronę grzbietu turczańskiego. Po złotych, dopiero
zamierzających zazielenić się trawach, wychodzimy na szczyt Ploská (1532 m
n.p.m.). <o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEga5GB5Mtv20FtdFRXiwX1Ac8QN-V6ET5gIGqK-QudgRv8Y0hZlRGN0H1t6RZ6tvM9XGu0uhO-JIvd-XZsdHk3b3GzyukOOoeZgacwUUhb4PXJlHfJisHDUKR6cxD2TaIDoBTSFHriwI1n1/s1600/Panorama+2wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEga5GB5Mtv20FtdFRXiwX1Ac8QN-V6ET5gIGqK-QudgRv8Y0hZlRGN0H1t6RZ6tvM9XGu0uhO-JIvd-XZsdHk3b3GzyukOOoeZgacwUUhb4PXJlHfJisHDUKR6cxD2TaIDoBTSFHriwI1n1/s1600/Panorama+2wf.jpg" height="250" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Rejon przełęczy pod Płoską jest jeszcze złoty.</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQbMVdP3v-IvtSmU5RjvvuTC6bdVwtZeVvu-4kccSah42kHfZbmqxfJj7RpQ8PrukSN747rYJFSEAqzvsMUDAm8sCSiVtpPMLxfFaDCsOYLRgDEAEntZwnvr0f9Aa7o5HoVJphUNchvkuJ/s1600/IMG_0135wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQbMVdP3v-IvtSmU5RjvvuTC6bdVwtZeVvu-4kccSah42kHfZbmqxfJj7RpQ8PrukSN747rYJFSEAqzvsMUDAm8sCSiVtpPMLxfFaDCsOYLRgDEAEntZwnvr0f9Aa7o5HoVJphUNchvkuJ/s1600/IMG_0135wf.jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzUTboSaMu4z8d02QbXSgSLyuQ4Tx0-5j5bk_xjf3fmFmsiaBJNi64Jsn_wPpvmEGY5XTh7Hnb2iCFEgo9L70g9-hxgQ-41Ih1CB_a8qB2rx1AJpRqWlED0XYgsNb4OqEx0bf61391d-ue/s1600/IMG_0140wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzUTboSaMu4z8d02QbXSgSLyuQ4Tx0-5j5bk_xjf3fmFmsiaBJNi64Jsn_wPpvmEGY5XTh7Hnb2iCFEgo9L70g9-hxgQ-41Ih1CB_a8qB2rx1AJpRqWlED0XYgsNb4OqEx0bf61391d-ue/s1600/IMG_0140wf.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na płaskiej Płoskiej obserwujemy zachodni grzbiet. Ostredok, Chyżki i Suchy Wierch jeszcze na nas poczekają<span style="font-size: 13.3333339691162px;">.</span></td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: Verdana, sans-serif;">.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Przed
oczami ukazuje się nam turczański już Borišov (1510m n.p.m.), na wschodzie
widnieją liptowskie Minčol (1398 m n.p.m.) i Rakytov
(1567 m n.p.m.), a na zachodzie coraz lepiej prezentuje się grzbiet
z dominującym Ostredokiem. Stajemy przy grobie słowackiego powstańca
z 1944 roku. Nieopodal, na zachodnim horyzoncie, przez szczyt Krížna
(1574 m n.p.m.) biegnie znakowany białymi i czerwonymi kreskami szlak
Słowackiego Powstania Narodowego, który zaczyna się już w Polsce na Przełęczy
Dukielskiej i od polskiej części Beskidu Niskiego biegnie praktycznie przez całą Słowację, m.in. przez Niżne Tatry i Wielką Fatrę osiągając
długość 634 km. Nie jest to jedyna słowacka patriotyczna symbolika,
w której odnaleźć można Wielką Fatrę. W Herbie Słowacji, który przedstawia
lotaryński krzyż osadzony na trzech wzgórzach, jedno z nich stanowi właśnie
Wielka Fatra.<o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZL8iMi6Ljk6WE_ghJsNS-T98YWg5Am5R8x_t-4-b3fZxhw_u7lbqoCOn4aNTWb47lt23UnoE3qcly9EjrwIU0TSoxfGbLjcBhOHbY8d1I2M7HXmqnWZAlCTh-gRLcODgdE993kOWof7rf/s1600/IMG_0148wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZL8iMi6Ljk6WE_ghJsNS-T98YWg5Am5R8x_t-4-b3fZxhw_u7lbqoCOn4aNTWb47lt23UnoE3qcly9EjrwIU0TSoxfGbLjcBhOHbY8d1I2M7HXmqnWZAlCTh-gRLcODgdE993kOWof7rf/s1600/IMG_0148wf.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ze z złotej Płoskiej obserwujmy zielony Boryszew.</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghgQONUm6tnH1CGlVxrySHJfgEwIfg9I1v5OdPkivEbMvXiZAGl2SaAtvkOyMouH0Yirl2ESlEmQX8elDCGIj82haRgITlqSNaue3ktTvVHKzRh7-dTML0sAthegzeGE0xKEg3RjbAa9wU/s1600/IMG_0143wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghgQONUm6tnH1CGlVxrySHJfgEwIfg9I1v5OdPkivEbMvXiZAGl2SaAtvkOyMouH0Yirl2ESlEmQX8elDCGIj82haRgITlqSNaue3ktTvVHKzRh7-dTML0sAthegzeGE0xKEg3RjbAa9wU/s1600/IMG_0143wf.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kiedyś wielu powstańców przemierzało te ścieżki.</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Patrząc
na Boryszew (Borišov) z Płoskiej widzimy grupkę osób szybko wdrapujących się na
szczyt. Zwłaszcza jeden, ciemnoróżowy punkcik szybko pnie się do góry. Rzucam
żartobliwie, że to pewnie nasi znajomi. Podskakujemy, machamy rękami i kijkami,
jednak osoby z Boryszewa chyba nas nie widzą. Niewiele później, po dosyć
stromym zejściu z płaskiej Płoskiej, przed schroniskiem pod Boryszewem okazuje
się, że mieliśmy rację – to nasza ekipa! </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Zostawiamy
plecaki pod opieką znajomych i szybkim krokiem ruszamy w kierunku szczytu
Borišov. Gdy stajemy na odkrytym wierzchołku widzimy żółte łatki rzepaku w
Kotlinie Turczańskiej na północnym-zachodzie, a Ploská wydaje się być jeszcze
bardziej „płoska”. Chwilę później, w sześcioosobowej grupie wędrujemy przez
kulminacje: Šoproň (1370 m n.p.m.), Javorina (1328 m n.p.m.) i
Štefanová (1305 m n.p.m.) w kierunku szczytu Malý Lysec (1297 m
n.p.m).</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8Cg_BHs7y5E_ijw8VHsLkk1IVM37nnBdSIzSmUABnFdlBh8pOdWpRkGwCUD_ylsPKnbCYlGjWUB1fFSeQe8_K7i0nyvZ28PtJKpMng_52CT-Ne3YYYrPM0-pZfovFKIOA4Q_3VNwkvh3S/s1600/Panorama+4wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8Cg_BHs7y5E_ijw8VHsLkk1IVM37nnBdSIzSmUABnFdlBh8pOdWpRkGwCUD_ylsPKnbCYlGjWUB1fFSeQe8_K7i0nyvZ28PtJKpMng_52CT-Ne3YYYrPM0-pZfovFKIOA4Q_3VNwkvh3S/s1600/Panorama+4wf.jpg" height="232" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Inaczej Płoskiej (po lewej) nazwać nie można!</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span>
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span>
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Miejsce to wydaje mi się bajkowe. Przez pierwszą połowę tego odcinka wędrujemy
pofałdowanym grzbietem, którego północno-zachodnie stoki pokrywa świerkowy las,
zaś południowo-wschodnie zielona łąka poprzecinana jasnoszarymi skupiskami skałek.
Zielony dywan delikatnie zdobią wiosenne kwiaty. Nie wiem dlaczego, ale mam
wrażenie, że zaraz zobaczę na zielonym stoku pędzącego na koniu zbójnika z
ciupagą w dłoni. Las pachnie dziwnie znajomo… Przecież to czosnek! Runo
wielkofatrzańskiego lasu porastają całe „plantacje” czosnku niedźwiedziego. Nie
omieszkamy umieścić go na naszych kanapkach. O tak wykwintną przyprawę naprawdę
trudno podczas górskich wędrówek.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPhouH_IX3S901sOUYSYfSwqWx5SotkEcF3dzUVhK2DQ2ijjjkua-q97RRJajbnZ0Ry4uud_ZD5i6FSvsd8-Gg7cxzu0IKUfysK0cbKL-yTLOP65xLBl2N1qFbUKUUOJC4C3Jn0v3xqImB/s1600/IMG_0163wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPhouH_IX3S901sOUYSYfSwqWx5SotkEcF3dzUVhK2DQ2ijjjkua-q97RRJajbnZ0Ry4uud_ZD5i6FSvsd8-Gg7cxzu0IKUfysK0cbKL-yTLOP65xLBl2N1qFbUKUUOJC4C3Jn0v3xqImB/s1600/IMG_0163wf.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pofałdowany dywanik w bajkowej scenerii</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJuGSbxojGzpTUhYZ7dllCWKWBY23psrz5infRWXrrTqVRZ59yZGFEX60GU86on4B-qUrmH9d6IEI2LSzZ4YLKR91RNOJhtCLn-wFBCBXpacG8JQAa4a4BAp8eqmjvSxhvrNliT0wwLLh3/s1600/IMG_0167wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJuGSbxojGzpTUhYZ7dllCWKWBY23psrz5infRWXrrTqVRZ59yZGFEX60GU86on4B-qUrmH9d6IEI2LSzZ4YLKR91RNOJhtCLn-wFBCBXpacG8JQAa4a4BAp8eqmjvSxhvrNliT0wwLLh3/s1600/IMG_0167wf.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkid6WMO7s4log7Rmg5Zm8ZNL7sdzTwGsTWnhjG8S2kRM1AMVIYcARMpYO4DS5vTupZK9G-IJz6c8MjO7sgBve-KssFnJTtKE8ijjCxBWJGC3pSINeIxgUHWfkci_N6adv0CC-kl6gurVF/s1600/IMG_0171wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkid6WMO7s4log7Rmg5Zm8ZNL7sdzTwGsTWnhjG8S2kRM1AMVIYcARMpYO4DS5vTupZK9G-IJz6c8MjO7sgBve-KssFnJTtKE8ijjCxBWJGC3pSINeIxgUHWfkci_N6adv0CC-kl6gurVF/s1600/IMG_0171wf.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czosnkowy las orzeźwia nas swoją wonią.</td></tr>
</tbody></table>
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Z
Małego Łyśca wracamy do miejsca, w którym niebieskim szlakiem odbijemy na Lysec
(1381 m n.p.m.) – wyróżniający się, rozciągnięty grzbiet, który rozdziela
dwie doliny: Bielańską (Bielanska Dolina) i Górnojasieńską (Hornojasenská
Dolina). Czeka nas ostra zrypka w dół i potem wyrypka do góry. Jesteśmy już
zmęczeni, dzisiejsza dniówka obfituje w wiele zejść i podejść. Sumarycznie
pewnie wyjdzie niemała różnica poziomów. Jedynie gwar rozmów ekipy, która dawno
się nie widziała orzeźwia atmosferę. Wieczorem wychodzimy na szczyt. Jestem już
bardzo zmęczona, ale wraz ze stopniem zmęczenia rośnie poziom radości. W tak
piękny wieczór miejsce to oferuje panoramę na praktycznie całą Wielką Fatrę.
Zielony dywan pokrywający grzbiet Łyśca przyjmuje ciepłą barwę i zaprasza
na biwak. Jednak trzeba uważać na granicę Parku Narodowego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHgpQujAQYPGGUxdKMqHPH92-CFwuGZkrHHFiXhdSyAEvsnrPowHJk_B92W7pbIIqkQzNCVi75zCjrpTXchjAoxCdnxVz3nKzTZl_I1G3tfhVAI_Fs0XY8nZF1Z0VIosYviqLKrmI-9S9y/s1600/IMG_0172wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHgpQujAQYPGGUxdKMqHPH92-CFwuGZkrHHFiXhdSyAEvsnrPowHJk_B92W7pbIIqkQzNCVi75zCjrpTXchjAoxCdnxVz3nKzTZl_I1G3tfhVAI_Fs0XY8nZF1Z0VIosYviqLKrmI-9S9y/s1600/IMG_0172wf.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Po całym dniu Łysiec wyciska z nas siły...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgGtA0LUDQEgblb00woN9pkydZE3ezKP1i6qF7yzQFYt_oup6wWSaG0Fhw6GpAnM5_WYM1x5xp1HxOPlCo-y8px1nCmS-oFYLG6J3zNjkoviTLfbCOvQliBrX604uKQ8w0_xEsVKEfkcRp/s1600/IMG_0177wf.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgGtA0LUDQEgblb00woN9pkydZE3ezKP1i6qF7yzQFYt_oup6wWSaG0Fhw6GpAnM5_WYM1x5xp1HxOPlCo-y8px1nCmS-oFYLG6J3zNjkoviTLfbCOvQliBrX604uKQ8w0_xEsVKEfkcRp/s1600/IMG_0177wf.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Kuba
liczy na chatkę, o której istnieniu gdzieś wyczytał. Faktycznie, schodząc
opadającym ku zachodowi grzbietem, natrafiamy na dobrze obudowaną wiatkę,
która… jest zamknięta. W duchu cieszę się, że rozbijemy namiot. Jest to mój
ulubiony wakacyjny „domek”. I oferuje właśnie taki widok z okna tuż przed
pójściem spać:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfnAk2NTe2Wcwwl73wqLQRZ_Fh-0hj1dKfZ7LE8NtNTw8Pbxu3UgM7zgP03F-CzHsRqCz1yb7AGURtPZOeuFKUoJyuGcd4x-OcOqAxaKWPP7QDt8C9BCQh210fcSvM_Nqm2rDnZ6Vtc5sL/s1600/IMG_0186wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfnAk2NTe2Wcwwl73wqLQRZ_Fh-0hj1dKfZ7LE8NtNTw8Pbxu3UgM7zgP03F-CzHsRqCz1yb7AGURtPZOeuFKUoJyuGcd4x-OcOqAxaKWPP7QDt8C9BCQh210fcSvM_Nqm2rDnZ6Vtc5sL/s1600/IMG_0186wf.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Widok, przy którym zasypiamy...</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">O
poranku powoli opuszczamy pośród zieleni turczańskie ramię Wielkiej Fatry.
Przed nami rozciąga się wielkie, płaskie dno kotliny, którą przecina rzeka
Turiec. Dno Kotliny Turczańskiej (Turčianska Kotlina) ozdobione jest żółtymi
łatkami rzepaku, a na horyzoncie górują nad nią szczyty Małej Fatry, które w
najbliższych dniach chcemy odwiedzić. Wyjątkowo okazale prezentuje się wielka,
płaska Velká Lúka (1476 m n.p.m.). Kotlina położona między szczytami
Małej i Wielkiej Fatry, a także Gór Krzemnickich i pasmem Żar, posiada
wyjątkowy mikroklimat i jest bogata w źródła wód mineralnych. Nic dziwnego, że znajduje
się tu uzdrowisko Turczańskie Cieplice (Turčianske Teplice</span>).<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibG0MBoGtbGikve0beJ_VegWIkxBmYQ9U3Qpg8v3wNg-dQS8n1AlQ_P6WZ5hLd3cokzUJQAU9mIpRIoH_6Z06nQvTRf19ijGrRDBbY1pd60iciBoYnrUwkW7x5yGyqsI0v_SHf8yXcNyG0/s1600/IMG_0197wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibG0MBoGtbGikve0beJ_VegWIkxBmYQ9U3Qpg8v3wNg-dQS8n1AlQ_P6WZ5hLd3cokzUJQAU9mIpRIoH_6Z06nQvTRf19ijGrRDBbY1pd60iciBoYnrUwkW7x5yGyqsI0v_SHf8yXcNyG0/s1600/IMG_0197wf.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na żółto połatana Kotlina Turczańska i rozpostarte nad nią szczyty Malej Fatry już na nas czekają.</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Po
drodze doświadczmy polskiego akcentu przechodząc przez niewielką kulminację
Polka (1086 m n.p.m.).<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUFfHFWukVVeSBmGJEQKmBCuwKosNExo1pLtkycF039dBBrIvTxIfqASxvCE_vVZaNb9rZipYafkKGQmy4vo-E4A53jfMtvmSsUgihUfvp-s_ljgLsbMx3eZtXwHuAY8BBChl2vW116Y7b/s1600/IMG_0202wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUFfHFWukVVeSBmGJEQKmBCuwKosNExo1pLtkycF039dBBrIvTxIfqASxvCE_vVZaNb9rZipYafkKGQmy4vo-E4A53jfMtvmSsUgihUfvp-s_ljgLsbMx3eZtXwHuAY8BBChl2vW116Y7b/s1600/IMG_0202wf.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Polki..</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSRiDPck28ZbWMgjEdsUrvqSYLBy4x8lniyQ3cV2rdMbT1ooS_RlJczdNDLBl9RZTZaQ87dKgoEO3lVajgV_ZRAwGWyPuzHwvnSTHI7rD4BZWXhRcWmkwGAzJWMKNCS3vkePGHudOfwHWl/s1600/IMG_0203wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSRiDPck28ZbWMgjEdsUrvqSYLBy4x8lniyQ3cV2rdMbT1ooS_RlJczdNDLBl9RZTZaQ87dKgoEO3lVajgV_ZRAwGWyPuzHwvnSTHI7rD4BZWXhRcWmkwGAzJWMKNCS3vkePGHudOfwHWl/s1600/IMG_0203wf.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">.. na Polce</td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Do
małej miejscowości Belá-Dulice odprowadza nas wzdłuż żółtych kresek szał zieleni.</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxDn3TN0ElKVtYhbzpJE37ue0qobK13S6GOg5NDGrrWzySeXWmYDE9g73aOzWI0ourlBv4himCahR-TKlW311rVUwhzCh_4GHNsko2iVwvMPS46l7r9irRUfANPJJc5opWWShk90lriWeC/s1600/Panorama+5wf.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxDn3TN0ElKVtYhbzpJE37ue0qobK13S6GOg5NDGrrWzySeXWmYDE9g73aOzWI0ourlBv4himCahR-TKlW311rVUwhzCh_4GHNsko2iVwvMPS46l7r9irRUfANPJJc5opWWShk90lriWeC/s1600/Panorama+5wf.jpg" height="242" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zielono nam!</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="color: white; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">.</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">W
Bielańskim Potoku zliczam poranną „kąpiel”, która okazuje się dużo bardziej skuteczna niż kubek mocnej kawy. </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Dziś po południu dotrzemy w Małą Fatrę. Ciekawe, czy tam też dotarła już
wiosna?...</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<i style="line-height: 17.9861106872559px;"><a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/20.html">Zobacz trasę, jaką pokonaliśmy w Wielkiej Fatrze</a></i></div>
Basiulahttp://www.blogger.com/profile/03176865321335215710noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-32718419575838111362014-10-16T21:58:00.002+02:002014-10-16T21:58:35.942+02:00Wracamy...<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"> Długo nas tu nie było... Pora wracać i coś naskrobać. A jest o czym pisać :) Poniżej krótka fotograficzna zapowiedź przyszłych wpisów...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsr105Byk0FgMvXUUkUc16IPbw2UbE-ATjNMjAald2Yypev86cBWQ2UAg34nyevOHuiFkggkwxk8K2qou1NC913pSJmTEKZkrlBog3RECvaMRCF8XB-SztpsAG3dqCx5_e4AYA2Fs7ZYPL/s1600/IMG_0827xxx.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsr105Byk0FgMvXUUkUc16IPbw2UbE-ATjNMjAald2Yypev86cBWQ2UAg34nyevOHuiFkggkwxk8K2qou1NC913pSJmTEKZkrlBog3RECvaMRCF8XB-SztpsAG3dqCx5_e4AYA2Fs7ZYPL/s1600/IMG_0827xxx.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"></span></div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"> Aby uchylić rąbka tajemnicy powiem tylko tyle, że postaramy się w najbliższych miesiącach przenieść Was w świat obudzonych z zimowego snu Wielkiej i Małej Fatry, powędrować po babskich bieszczadzkich ścieżkach oraz nieco zarazić nowo poznaną miłością do alpejskich Wysokich i Niskich Taurów. WRACAMY! :)</span></div>
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin;"><br /></span>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbDjR95dwDaevGKxcFAJYC8RPkUDc5RjXF75hswkrAYFG-ih-B_AW6HhKQ6bJfkNqjqYOVD4AWS2CCFUeDaTyJ3Vy7BcE6S-XkpQk9gu9qrM0XQqk9paI4cnxVO9RdiRxlz5fzER-qOxWI/s1600/Panorama+2WF.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbDjR95dwDaevGKxcFAJYC8RPkUDc5RjXF75hswkrAYFG-ih-B_AW6HhKQ6bJfkNqjqYOVD4AWS2CCFUeDaTyJ3Vy7BcE6S-XkpQk9gu9qrM0XQqk9paI4cnxVO9RdiRxlz5fzER-qOxWI/s1600/Panorama+2WF.jpg" height="250" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wielka Fatra powoli odzyskuje kolory.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgFCGv_P3SKNviJjtcvc4yBAaieI3cqjPl6q4SKgOTdmP6EslmDzjIk3Cv_VLDfxyahNEVt5Iocp_DLNoVOsVPwJLMxMDLt6PuGl6fSsAY4Hdsn1gLQ0NBQuUacRQL-ZprkQg_TMF1ZtRd/s1600/Panorama+6WF.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgFCGv_P3SKNviJjtcvc4yBAaieI3cqjPl6q4SKgOTdmP6EslmDzjIk3Cv_VLDfxyahNEVt5Iocp_DLNoVOsVPwJLMxMDLt6PuGl6fSsAY4Hdsn1gLQ0NBQuUacRQL-ZprkQg_TMF1ZtRd/s1600/Panorama+6WF.jpg" height="240" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mała Fatra pływa w bieli.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDnb5ePXl_0F1t6bjnGTeqSiVBv2P0K8lDhf7sD_wAQ7z_SwYWJsNMlD-5_57xjQTmGbTw2MiF3W5ZQXtmdYIPrJOp8W5HN5PbU8n9p1amuw4YhZ9G2U3EO_G7Gy4dloYiD8TPZNTJnX4d/s1600/DSCN8125_stitchbbbiie.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDnb5ePXl_0F1t6bjnGTeqSiVBv2P0K8lDhf7sD_wAQ7z_SwYWJsNMlD-5_57xjQTmGbTw2MiF3W5ZQXtmdYIPrJOp8W5HN5PbU8n9p1amuw4YhZ9G2U3EO_G7Gy4dloYiD8TPZNTJnX4d/s1600/DSCN8125_stitchbbbiie.jpg" height="188" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bieszczady na zielono?</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfT3t9qVKQTU-B1zv5o1KG6MWhEWYQzLKkHiY3jlmCmryzQ8AjlEaZNnJtI4DtDirkygiG3B0NUnw7zUGcL_8Mto3SZ4ttMvzg3hbm32VFK59fR27GBLujqR3kibgyzGORB8-GXTUi8DJK/s1600/DSCN8233_stitchbi.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfT3t9qVKQTU-B1zv5o1KG6MWhEWYQzLKkHiY3jlmCmryzQ8AjlEaZNnJtI4DtDirkygiG3B0NUnw7zUGcL_8Mto3SZ4ttMvzg3hbm32VFK59fR27GBLujqR3kibgyzGORB8-GXTUi8DJK/s1600/DSCN8233_stitchbi.jpg" height="268" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czy na rudo?</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisEwZl7FVXIud8n9WSZnGtVCU7dKRXdzlGAA0zfUGlt0VkZMj0n_AJdZ_w8G_Ft1qZKJoXwnyUSHPdJ8R6pUpnRtxi1E9eycTX7pdKQp7dY4ESvgju4Sn_DK0yhCDUeZdpiTLJpoDFJ3Ps/s1600/IMG_0353a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisEwZl7FVXIud8n9WSZnGtVCU7dKRXdzlGAA0zfUGlt0VkZMj0n_AJdZ_w8G_Ft1qZKJoXwnyUSHPdJ8R6pUpnRtxi1E9eycTX7pdKQp7dY4ESvgju4Sn_DK0yhCDUeZdpiTLJpoDFJ3Ps/s1600/IMG_0353a.jpg" height="172" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Taury lubią skrywać swoje wdzięki...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiElFy_e-Ke1B444XAL9hlPeIRYjl5jzs6kGofDPRKIzKhmDU4NQC_aul1Q1pqt6nxP5wspYTROvhiw0i_6cQy-sS2halHDkgcETefwowjNe78wC0_BjMyYyyTguFPzyMF9DW0KG4vAt53h/s1600/IMG_0861a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiElFy_e-Ke1B444XAL9hlPeIRYjl5jzs6kGofDPRKIzKhmDU4NQC_aul1Q1pqt6nxP5wspYTROvhiw0i_6cQy-sS2halHDkgcETefwowjNe78wC0_BjMyYyyTguFPzyMF9DW0KG4vAt53h/s1600/IMG_0861a.jpg" height="180" width="640" /></a></div>
<br />Basiulahttp://www.blogger.com/profile/03176865321335215710noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-58730340608475860802014-05-19T19:13:00.001+02:002014-05-22T21:23:50.813+02:00Przyroda, historia i chwila refleksji wzdłuż czerwonych kresek (Beskid Sądecki).<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Tej
wiosny przyroda prężnie rehabilituje się za zbyt długi sen z zeszłego
roku. Jeszcze mam w głowie pełno zieleni, której „nachapałam” się
w Wielkiej i Małej Fatrze kilka dni temu. Ale tak naprawdę pierwsze
górskie spotkanie z budzącą się do życia Matką Naturą miało miejsce końcem
marca, w Beskidzie Sądeckim. Nowe życie ścieliło nam się pod nogami,
a w powietrzu chciało rozwinąć skrzydła – dosłownie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCrVjv1W8l5KpQQDuV3f2rdXVM77G1w_GrqC2pAuAFaRhYkY96xR-u_YC5ZiUlZXEMR924u7vrvofb6hPQTgZ8T40K2JvQl9M6T02bZhDbkHW_GtfuLakVV5Q5S5gf6iK3YMvhO8bR1uLp/s1600/IMG_0022+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCrVjv1W8l5KpQQDuV3f2rdXVM77G1w_GrqC2pAuAFaRhYkY96xR-u_YC5ZiUlZXEMR924u7vrvofb6hPQTgZ8T40K2JvQl9M6T02bZhDbkHW_GtfuLakVV5Q5S5gf6iK3YMvhO8bR1uLp/s1600/IMG_0022+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"></span></div>
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal">
<b><i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">29
marca 2014 r.<o:p></o:p></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> Dzisiejszą wędrówkę
rozpoczynamy w Rytrze – miejscu, w którym skończyliśmy sierpniową włóczęgę
po Beskidzie Sądeckim niecałe trzy lata temu. Odwiedziliśmy wtedy m. in.
Przehybę (1175 m n.p.m.), Radziejową (1266 m n.p.m.), Wielki Rogacz
(1182 m n.p.m.) i Niemcową (1001 m n.p.m.). Dzisiaj
zamierzamy przemierzyć Pasmo Jaworzyny Krynickiej. Kontynuujemy marsz wzdłuż
czerwonych kresek Głównego Szlaku im. Kazimierza Sosnowskiego, który biegnie od
Ustronia w Beskidzie Śląskim do Wołosatego w Bieszczadach, licząc
niecałe 500 km jest najdłuższym szlakiem w polskich górach. Już wielokrotnie
maszerowałam jego traktem w Bieszczadach, Beskidzie Niskim, Beskidzie
Sądeckim, Gorcach, Beskidzie Żywieckim i Makowskim. Jeszcze przydałoby się
uzupełnić odcinek w Beskidzie Sądeckim i w końcu odwiedzić
Baranią Górę (1220 m n.p.m.). Szlak ten ma w sobie coś wyjątkowego
i przyciąga niejednego miłośnika polskich gór, który chce włożyć na plecy
spory tobołek i dać się prowadzić biało-czerwonym kreskom. 7 lat temu
prowadził mnie wraz z moją imienniczką prawie 200 km przez Bieszczady
i Beskid Niski, dając nocleg gdzie popadnie i fundując całe mnóstwo
przygód. Z wielkim sentymentem wspominam tamtą wędrówkę</span><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> Przechodzimy ponad
wodami Popradu, u podnóża średniowiecznego zamku i niedługo potem
wkraczamy w rejon Popradzkiego Parku Krajobrazowego, który obejmuje swoim
obszarem Pasmo Radziejowej i Pasmo Jaworzyny Krynickiej. Park ten utworzony
został 27 lat temu i obejmuje swoim obszarem 14 rezerwatów przyrody
skupiających m. in. fragmenty pradawnej puszczy karpackiej regla dolnego.
Wśród mieszkańców tego terenu można spotkać m. in. niedźwiedzia, rysia,
żbika, cietrzewia, a czasem nawet orła przedniego i głuszca, który jest
najrzadszym i największym przedstawicielem kuraków leśnych w Polsce. Flora
Parku zawiera połowę wszystkich gatunków kwiatów występujących w Polsce
(tj. ponad 1000)! Spotkać można tutaj gatunki alpejskie oraz subalpejskie,
a także charakterystyczne dla tego obszaru zbiorowiska kserofitów, które
porastają zaciszne i nasłonecznione stoki. Mocno słońce bez problemu
przedziera się przez las, w którym drzewa dopiero przygotowują się do
wypuszczenia liści. Dzięki temu mniejsi reprezentanci beskidzkiej flory
otrzymują energię, która pcha ich do góry i sprawia, że rozweselają
zielenią, bielą i fioletem zmęczoną zimą ściółkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVGrSsAXcI3zVzf-GmtfXEcx5JvE6im9bC0yq_2t5vu9y4gB7CR1QyAvMs32au4Jbf4xJ9GA7EipCZz2nvBwc1fQrXCtZrKIgZTwx33OZjRUuOmdYQ8DQdO2tsJD5Je-BZ6kxV5ezBUFI3/s1600/IMG_0002+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVGrSsAXcI3zVzf-GmtfXEcx5JvE6im9bC0yq_2t5vu9y4gB7CR1QyAvMs32au4Jbf4xJ9GA7EipCZz2nvBwc1fQrXCtZrKIgZTwx33OZjRUuOmdYQ8DQdO2tsJD5Je-BZ6kxV5ezBUFI3/s1600/IMG_0002+(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1b19AikC-xWdDd2E-NJNzYhETVQzrGH7tUrm3_xb0UYWYtOgA7ly1JPJ7PDMeatM0v5K0UfpRfrimK4H4IFZGkTa-rtTxhdU-woKsSrVvTkORVoHben4pjzL4Jg8jdFx1S35omeCAH6SL/s1600/IMG_0004+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1b19AikC-xWdDd2E-NJNzYhETVQzrGH7tUrm3_xb0UYWYtOgA7ly1JPJ7PDMeatM0v5K0UfpRfrimK4H4IFZGkTa-rtTxhdU-woKsSrVvTkORVoHben4pjzL4Jg8jdFx1S35omeCAH6SL/s1600/IMG_0004+(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> Mijamy prywatne
schronisko „Cyrla”, przechodzimy przez Zadnie Góry i docieramy na
Jaworzynę Kokuszczańską (969 m n.p.m.). Pod jej szczytem znajduje się
otoczona przez buki, kamienna kapliczka, a w jej wnętrzu szopka
betlejemska. Obok stoi kamienny ołtarz i spory drewniany krzyż. Pomimo
bezchmurnego nieba, nie możemy podziwiać odległych widoków. Słońce jest tak
mocne, że wszystko co dalsze wydaje się być za woalem, na którym rozpraszają
się promienie. Nawet nie liczymy już na widok tatrzańskich wierzchołków.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmuyQTVwCCYWZCA4VjRhWLfVaYRoX6HNmwW_AqZut95VcnSEmAfRnkMMTlSiTyfzcSduMtFINyNAoW6P4lLr9hb_4r1i_UBTPX5NWV3VNibdlywuBMg8ashEfR-0Inuzlwsf93gN9h6EY-/s1600/IMG_0012+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmuyQTVwCCYWZCA4VjRhWLfVaYRoX6HNmwW_AqZut95VcnSEmAfRnkMMTlSiTyfzcSduMtFINyNAoW6P4lLr9hb_4r1i_UBTPX5NWV3VNibdlywuBMg8ashEfR-0Inuzlwsf93gN9h6EY-/s1600/IMG_0012+(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ukryta w skałach szopka betlejemska pod szczytem Jaworzyny Kokuszczańskiej.</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> Wędrując w kierunku
Przełęczy Bukowina (993 m n.p.m.) i dalej Hali Pisanej
(1044 m n.p.m.), towarzyszą nam głośne, piskliwe pojękiwania. Widzimy
5 dużych ptaków, które latają ponad nami przez spory kawałek drogi (towarzyszą
nam około godziny!) i pośród charakterystycznych odgłosów, gdzieś pomiędzy
jęczeniem i gwizdaniem, dobierają się w pary i kręcą powietrzne
„beczki”. Możliwe, że są to myszołowy włochate – na jasnym spodzie skrzydła
posiadają charakterystyczną ciemną plamę oraz szeroki biały pasek na ogonie.
Szkoda, że nie mamy większego zoom-a na obiektywie lub lornetki. Nie wiemy czy
to walka, czy zaloty, ale widok jest niesamowity! Jednak musimy patrzeć też pod
nogi, zwłaszcza gdy wchodzimy w las. W wielkich kałużach życie zaczynają
tysiące płazów. Czarne jajeczka w galaretowatej otoczce spokojnie,
w wielkich pakietach unoszą się w wodzie. Możliwe, że jest to skrzek
kumaka górskiego (faktycznie przypomina bardziej pakiety), a może żabi
(dla której charakterystyczne są kłęby)… w każdym bądź razie jego mnogość
robi ogromne wrażenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6go-jhAgYH0W2WN6jyafPknoW1sA5BDLqShIlobC1royezAy49yBoTAJmWt9RjJPHW4q6iRHUDvtvBqRq8E3KAy331gQwhTnY5TF5sHxNYkzSlWLZ4GAMY2vu4A__YqOgMFPGBE5ht-0J/s1600/IMG_0044+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6go-jhAgYH0W2WN6jyafPknoW1sA5BDLqShIlobC1royezAy49yBoTAJmWt9RjJPHW4q6iRHUDvtvBqRq8E3KAy331gQwhTnY5TF5sHxNYkzSlWLZ4GAMY2vu4A__YqOgMFPGBE5ht-0J/s1600/IMG_0044+(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nasi piskliwi towarzysze.</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiM_Yr2-hMCwDhiPRtwwG_VmVxaTxiMpVl_uSSYlsPZFyMCXLSMWo9fOYXPUUmyl2xiewKKn6EUJ-KiTuhxmYhevQhkLRjEYvhK_EjIoEfe4G1Fxe_0mNMQ3EoS0qP9bPGH7HOdvHt7-eaS/s1600/IMG_0032+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiM_Yr2-hMCwDhiPRtwwG_VmVxaTxiMpVl_uSSYlsPZFyMCXLSMWo9fOYXPUUmyl2xiewKKn6EUJ-KiTuhxmYhevQhkLRjEYvhK_EjIoEfe4G1Fxe_0mNMQ3EoS0qP9bPGH7HOdvHt7-eaS/s1600/IMG_0032+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czyżby myszołowy?</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRCFNs7-59dQmozEFrdLmw-VfnjRfsi6ErIFJmQB7HidtLNODbOBvqyltd_UThpErRBWoCyW8FgWZtZrrIMH7FFZZm_28FoZDJQwtuz6TpFoSwvQpEAsNxOU6gRU1zzEGNW0dLiorW7V4m/s1600/IMG_0016+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRCFNs7-59dQmozEFrdLmw-VfnjRfsi6ErIFJmQB7HidtLNODbOBvqyltd_UThpErRBWoCyW8FgWZtZrrIMH7FFZZm_28FoZDJQwtuz6TpFoSwvQpEAsNxOU6gRU1zzEGNW0dLiorW7V4m/s1600/IMG_0016+(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pod nogi też warto patrzeć.</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRv5EAWd3Qfor7Hsma_DyyIZ_gEEbIECRm3IWHE3PD8DNvvzQGlQDSpo6G3vkGUeNmYRTZig9ifEE9Ctsz9JFH7F3DaXZmgZ7Tk3-A19IuHm1gucTaTbENC86scBnmwqzjvxbUc8HiEfqI/s1600/IMG_0020+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRv5EAWd3Qfor7Hsma_DyyIZ_gEEbIECRm3IWHE3PD8DNvvzQGlQDSpo6G3vkGUeNmYRTZig9ifEE9Ctsz9JFH7F3DaXZmgZ7Tk3-A19IuHm1gucTaTbENC86scBnmwqzjvxbUc8HiEfqI/s1600/IMG_0020+(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tysiące jajeczek skrzeku wypuści sporą gromadkę kijanek...</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJvTKRG31VxESjoJzH7L1huGKpoPQVT7Wjk_fuMkVx8oS_RIbiAwoKrb6R70tERpB9raHLVIkIF8OY38bFkuXoU5-v-PzffIGjjWLqDhH6rgikHt2aPl0JaBiYDgHqcfPXyj2vfONao8KP/s1600/IMG_0021+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJvTKRG31VxESjoJzH7L1huGKpoPQVT7Wjk_fuMkVx8oS_RIbiAwoKrb6R70tERpB9raHLVIkIF8OY38bFkuXoU5-v-PzffIGjjWLqDhH6rgikHt2aPl0JaBiYDgHqcfPXyj2vfONao8KP/s1600/IMG_0021+(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">...kumaka czy żaby?</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"></span></div>
<br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> Na Hali Pisanej
znajduje się kamienny pomnik poświęcony żołnierzowi AK – Adamowi Kondolewiczowi
„Błysk”, który poległ podczas obławy w 1944 roku. Grzbietem Pasma
Jaworzyny Krynickiej, wzdłuż czerwonego szlaku, biegnie Szlak Partyzancki. Pasmo
Jaworzyny Krynickiej było domem oddziału partyzanckiego „Świerk”, tworzonego
przez kurierów polsko – węgierskich, którzy po zajęciu przez Niemców Budapesztu
nie mogli kontynuować swojej posłańcze misji. Krynickie uzdrowisko upodobał
sobie niemiecki okupant, który korzystał również ze świetnej lokalizacji
schroniska na Jaworzynie, ciesząc się jazdą na nartach i zaprawianymi
alkoholem imprezami. Stan upojenia niemieckich gości na Jaworzynie potrafili
wykorzystać partyzanci z oddziału „Świerk”, rozbrajając w czerwcu 1944 roku
imprezującego okupanta i spuszczając mu porządne lanie. Niestety, Niemcy
nie pozostali dłużni. W październiku 1944 roku oblali benzyną i podpalili
schronisko.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitQxKhwYUQqg71l6V2H8aCfretu40Q8NAniq0mW5CFQzBxW6mlxlLv7ktjogjfEJLDwaV3rqgL2ZAs1mfBwcA_50i8R6sFeC1HQm4LaKUp0Ot0v4cDUJLU8D8PdF3iSKX9aciuxjkWZKG0/s1600/IMG_0039+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitQxKhwYUQqg71l6V2H8aCfretu40Q8NAniq0mW5CFQzBxW6mlxlLv7ktjogjfEJLDwaV3rqgL2ZAs1mfBwcA_50i8R6sFeC1HQm4LaKUp0Ot0v4cDUJLU8D8PdF3iSKX9aciuxjkWZKG0/s1600/IMG_0039+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pomnik Adama Kondolewicza na Hali Pisanej.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipzC0JuC3xqvpZGit8_UeKA6QrzYJJSdqsMOj2MbUZkegGDzHzh8_dsqzD_yHMPj1tjVcNRxIA3YA_7A2oAQfxTPp_Azw07bQi3tcZ4VMoC0ihCSXe5tImpE6OO6tmC-C6YT9ZyA3rBGOf/s1600/IMG_0047+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipzC0JuC3xqvpZGit8_UeKA6QrzYJJSdqsMOj2MbUZkegGDzHzh8_dsqzD_yHMPj1tjVcNRxIA3YA_7A2oAQfxTPp_Azw07bQi3tcZ4VMoC0ihCSXe5tImpE6OO6tmC-C6YT9ZyA3rBGOf/s1600/IMG_0047+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> Na Rozdrożu
(1050 m n.p.m.), tuż przed Halą Łabowską, zatrzymujemy się przy
pomniku, na którym widnieje napis: <i>PAMIĘCI
Ks. Kapelana Władysława Gurgacza i Żołnierzy Polskiej Armii
Niepodległościowej Poległych w Walkach z UB i KBW w latach
1948 – 1949</i>. Ksiądz Gurgacz – „Ojciec”, jezuita, działacz podziemia
antykomunistycznego po II wojnie światowej, tak jak wielu współtowarzyszy,
został aresztowany przez UB, postawiony przed Sądem Wojskowym i w szybkim
wyroku skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano miesiąc później. Władysław
Gurgacz został rozstrzelany w wieku 35 lat.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqZtyPx8diCxyE12rtvRAGQp6oMsMp2WXWy6ym4HoBqOklshaptucDhDF2EAAxKrgkzvSgkDJoDofBpL8M6TfpQ9_DA2VoDZhh2A7dZgUWwVG5TN271rXSY2MpkV4ui5Jt1sliBgng2D8H/s1600/IMG_0052+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqZtyPx8diCxyE12rtvRAGQp6oMsMp2WXWy6ym4HoBqOklshaptucDhDF2EAAxKrgkzvSgkDJoDofBpL8M6TfpQ9_DA2VoDZhh2A7dZgUWwVG5TN271rXSY2MpkV4ui5Jt1sliBgng2D8H/s1600/IMG_0052+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Biały orzeł spoczął na pomniku poległych.</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> </span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> Schronisko PTTK na
Hali Łabowskiej (1061 m n.p.m) odwiedzamy w porze obiadowej,
a na stole, przy którym siadamy, lądują naleśniki i żurek. Czeka nas
teraz marsz w stronę Runka (1080 m n.p.m) trasą, w sąsiedztwie
której, na północnych i pónocno-wschodnich stokach, znajdują się rezerwaty
ochraniające karpackie zespoły lasu dolnoreglowego. Pierwszym, nieopodal Hali
Łabowskiej, jest Rezerwat Łabowiec, ochraniający 120-letnie okazy jodeł. Następne
to Rezerwat Uhryn i Rezerwat im. prof. M. Czai w Łosiach,
z których pierwszy ochrania buczynę z domieszką lasów jodłowych, zaś
kolejny 170-letnią buczynę z domieszką jeszcze starszych świerków. Tak
naprawdę, pierwsze, niedalekie sąsiedztwo rezerwatu mieliśmy już w okolicach
Hali Pisanej, gdzie na północno-wschodnim stoku Sokołowskiej Góry
(1028 m n.p.m.) znajduje się Rezerwat Barnowiec, chroniący wyjątkowo
dobrze zachowany fragment pradawnej puszczy karpackiej regla dolnego
z 350-letnim lasem jodłowo-bukowo-świerkowym z domieszką jawora.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhv7FNM3jGe6sF0RWqH800lPEofEoYo1SxMPveBWljhxvdPY7-9pNoALD9KF22ONWhkSiQEmLsK0nX5zCUVGAXZ8d-HMmJxkeXvcxospED2njaF4JP-Gwfc8dlJ0jkQT4ueT0zxjS45WXGk/s1600/IMG_0053+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhv7FNM3jGe6sF0RWqH800lPEofEoYo1SxMPveBWljhxvdPY7-9pNoALD9KF22ONWhkSiQEmLsK0nX5zCUVGAXZ8d-HMmJxkeXvcxospED2njaF4JP-Gwfc8dlJ0jkQT4ueT0zxjS45WXGk/s1600/IMG_0053+(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Hala Łabowska już pachnie nam obiadem :)</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjO3UtDOxcjQrGGAC5vzktUdnjR-pcQl-yzJiHzg5srtaTh4mMydfya8Rewy0TNOvW4dUDYO7wg3K3k5iRrVIU3wxhdhhf9X4DupJjjgkq-S41A3x9FLUzMX-TnrZas-7nF_i74SdHX4O6I/s1600/IMG_0057+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjO3UtDOxcjQrGGAC5vzktUdnjR-pcQl-yzJiHzg5srtaTh4mMydfya8Rewy0TNOvW4dUDYO7wg3K3k5iRrVIU3wxhdhhf9X4DupJjjgkq-S41A3x9FLUzMX-TnrZas-7nF_i74SdHX4O6I/s1600/IMG_0057+(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ktoś nas podgląda!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxeGkaaBVBzJuSKaPpzaX61nyKe2GCeEw5Pgr0FR225QYgnroNyV36tJM67O-ma6YSPMlLL8mHvoHwbwIfEJ4jSujg-SOQ3SOApu_qiM28ca5v2lys6VYYh4NowoKUgvNUQIIxWpPVDQ4a/s1600/IMG_0059+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxeGkaaBVBzJuSKaPpzaX61nyKe2GCeEw5Pgr0FR225QYgnroNyV36tJM67O-ma6YSPMlLL8mHvoHwbwIfEJ4jSujg-SOQ3SOApu_qiM28ca5v2lys6VYYh4NowoKUgvNUQIIxWpPVDQ4a/s1600/IMG_0059+(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">W zielonych bucikach.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9Buj1tZrFwxQFABWXRZpYoqA8xClMm_llbP7j1UfwbaGpi6hnljsYdKpySJ6npsKaWwrCMwLGo9c1g7f2sUr7NSel4LBeB9MEEELwFLRl1pJqx7UJ2tbo7IUnzl9etN_qsio4PRCxHU1I/s1600/IMG_0060+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9Buj1tZrFwxQFABWXRZpYoqA8xClMm_llbP7j1UfwbaGpi6hnljsYdKpySJ6npsKaWwrCMwLGo9c1g7f2sUr7NSel4LBeB9MEEELwFLRl1pJqx7UJ2tbo7IUnzl9etN_qsio4PRCxHU1I/s1600/IMG_0060+(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> </span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> Według pierwotnego
planu, z Runka mieliśmy schodzić w stronę Wierchomli i stamtąd
odjechać potwierdzonym busem do Rytra. Ale jak tu kończyć wędrówkę, gdy słońce
jeszcze wysoko nad horyzontem, piękna pogoda i tyle sił w nogach?
Zmiana planów – idziemy na Jaworzynę Krynicką. Wieczorową porą stajemy na szczycie
(1114 m n.p.m.). Piękne widoki mogą trochę wynagrodzić komercjalizację i
ogromną ingerencję człowieka w tym miejscu. Kolej gondolowa działa od 9.00
do 17.00, więc na szczycie Jaworzyny może stanąć praktycznie każdy i skorzystać
z restauracji czy bufetu. Szczyt zdominowany jest przez budynek kolei
gondolowej i spory maszt radiowo-telewizyjny. Schronisko PTTK na
Jaworzynie Krynickiej znajduje się 64 m poniżej szczytu. Spalone
w 1944 roku schronisko udało się odbudować po drugiej wojnie
światowej dzięki determinacji wielu ludzi. Prekursorami odbudowy byli J.
Łuszczewski St. Nowak, którzy kupili mały, drewniany domek, rozebrali go
i postawili schron „Sarenka”. Schron stanął w miejscu dawnego budynku
gospodarczego spalonego schroniska i na przestrzeni niecałych 20 lat
uległ dewastacji. W 1966 roku podjęto decyzję o remoncie i zaadaptowaniu
schronu na Muzeum Kultury Turystyki Górskiej (KTG). Sprawę udało się
doprowadzić do końca i w 1970 roku uroczyście otwarto Ośrodek
KTG na Jaworzynie Krynickiej, opowiadający historię turystyki górskiej
Sądecczyzny. W międzyczasie udało się też odbudować schronisko, przy
wykorzystaniu części starych fundamentów i niedopalonych części,
pozostawiając w ten sposób część starej duszy tego miejsca. Budynek mógł
być ponownie użytkowany już w 1967 roku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNWQnqOxgaezNWlP6z1w791U94eqH4FK2IzbRQUkt7oNvg9RyW4CUm36kFGgNjuC3tA52TUbYx6hmHTbNUTVOdp3VrIgYuc9eAwYFKppSjo7IBwt408bPZImyGCMIlF8CuKxJWFMLqpUCk/s1600/IMG_0066+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNWQnqOxgaezNWlP6z1w791U94eqH4FK2IzbRQUkt7oNvg9RyW4CUm36kFGgNjuC3tA52TUbYx6hmHTbNUTVOdp3VrIgYuc9eAwYFKppSjo7IBwt408bPZImyGCMIlF8CuKxJWFMLqpUCk/s1600/IMG_0066+(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zagospodarowania wierzchołka Jaworzyny Krynickiej dominują powierzchnię szczytu. Stacja kolei gondolowej...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOpy03_f008O4aKoICiS1Tr1Jyaggx9WkiUk-NGgBi4ZqE4RpF104LaXPWsuPp3j3cwV7wVDZVdL-2rg5pUfwjW5LJD7M-VN7aUA1_L6bZA4B9SpNmBcNClr-ubhN5efFaaJIwRWfrAI6K/s1600/IMG_0077+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOpy03_f008O4aKoICiS1Tr1Jyaggx9WkiUk-NGgBi4ZqE4RpF104LaXPWsuPp3j3cwV7wVDZVdL-2rg5pUfwjW5LJD7M-VN7aUA1_L6bZA4B9SpNmBcNClr-ubhN5efFaaJIwRWfrAI6K/s1600/IMG_0077+(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">... i maszt radiowo-telewizyjny.</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> Pomimo wciąż mocnego,
choć wieczornego, słońca i delikatnej mgiełki, na południowym-zachodzie
udaje nam się dostrzec kontury wierzchołków Tatr Wysokich. Bardziej na wschód
widzimy Góry Leluchowskie ciągnące do granicy ze Słowacją oraz Beskid Niski ze
swoją polską królową – Lackową (997 m n.p.m.).<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiav8YVoWhTWqfAlfuEj_iycD8H_ZVWCo-69Fj-gMn6A1V8OPUM3tItUaGNIlnRFkEejuIxT6P8YJKuL9ZGSqeCLbBz8uT_MEj7NGwsJJnpibISM4-z0o7osbzzDT8vLNZWMSz-zzZN0eui/s1600/IMG_0084+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiav8YVoWhTWqfAlfuEj_iycD8H_ZVWCo-69Fj-gMn6A1V8OPUM3tItUaGNIlnRFkEejuIxT6P8YJKuL9ZGSqeCLbBz8uT_MEj7NGwsJJnpibISM4-z0o7osbzzDT8vLNZWMSz-zzZN0eui/s1600/IMG_0084+(Kopiowanie).jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wierzchołki Tatr Wysokich wyłaniają się z wieczornych mgieł.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOiJj-x1_q2mR0bPhg-59-A7nPuYYiKTqkJPX6tC_gQP_xSuHOi6By2PiL928epuGnzvIo6qDVYAFWlk9sICNPfWU5m_BdFH-6PmYSW9Z5Rp4g-Xe4sDqPyd9h_7OrrKEfWICSbJvKw6O-/s1600/Panorama+1+(Kopiowanie).JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOiJj-x1_q2mR0bPhg-59-A7nPuYYiKTqkJPX6tC_gQP_xSuHOi6By2PiL928epuGnzvIo6qDVYAFWlk9sICNPfWU5m_BdFH-6PmYSW9Z5Rp4g-Xe4sDqPyd9h_7OrrKEfWICSbJvKw6O-/s1600/Panorama+1+(Kopiowanie).JPG" height="212" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhL8Fpl9VPO_0e81ej9dE2hiqC1Sefywdwz8QTiBe8TyMjHnsDxS7YnHo66h6Gv6qtlK40ceGz9etHKbWRBeuRfv09nUvs86ChkzALLOyiS1Xg_WRIGnvpAQVUAUPkhupIbjgPyDos_JRPz/s1600/panornalackowa.jpg" height="306" style="margin-left: auto; margin-right: auto;" width="640" /></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Stacja narciarska na Jaworzynie, a w tle Beskid Niski z charakterystycznym garbem Lackowej.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; text-align: justify;"> <span style="color: white;"> .</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; text-align: justify;"> Dostępność tego
szczytu sprawia, że przybywają tu też tacy, którzy nie zasługują na pobyt
w tym miejscu i powinni zostać na dole, nie wychylając nosa poza
betonowe ściany. Mam na myśli tych, którzy pomalowali farbą i spreyem
diabelski kamień, który znajduje się wschodnim stoku Jaworzyny. Owiany legendą,
piaskowcowy ostaniec, został podobno upuszczony przez diabła, który
przestraszył się piania koguta.</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_NRIdnwytDMLJpHIZcC8kM2ILHWdgXwU6Xd1cVWGlor44VAehWFkdL7SBPEbRr6n5kamL9DmbepyhCBHeJpU3uCaIFBE7ZsdcUf81KdfNdVD0xIFei-cF0xuGeF2AIIsM8r1fhtx_K40c/s1600/IMG_0094+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_NRIdnwytDMLJpHIZcC8kM2ILHWdgXwU6Xd1cVWGlor44VAehWFkdL7SBPEbRr6n5kamL9DmbepyhCBHeJpU3uCaIFBE7ZsdcUf81KdfNdVD0xIFei-cF0xuGeF2AIIsM8r1fhtx_K40c/s1600/IMG_0094+(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> Schodzimy wschodnim
stokiem w kierunku Krynicy, miejscem o wielkiej ingerencji człowieka.
Stok jest całkowicie „przeorany”. Teraz wszystko jest szare i smutne. Na
ziemi, która zimą musi udźwignąć pracę ratraków, trawa ma wielkie problemy aby
urosnąć. Widać jak wiele ziemi tutaj nawieziono w celu ukształtowania
stoku ku uciesze narciarzy. Widok ten boli nas… ale czy nie jesteśmy
hipokrytami? Przecież sami, choć na innych stokach, jeździmy na nartach
i snowboardzie, a sport ten sprawia nam wielką przyjemność. Wtedy
jest biało i wesoło. Teraz widać jakim kosztem…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqbw7fmM8xtW3AgYUU6AgMLFNRRrUje-3w31VjARQm_l9k-0PUQ89yYwHhyphenhyphen9KywzVCWPzeTL-Az6FIsDMgPskhzf8TU5P8jAEDiCObArICF20s4BixqQ_waxI6zlgGe5ETxxLWdzqzLNBB/s1600/IMG_0096+(Kopiowanie).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqbw7fmM8xtW3AgYUU6AgMLFNRRrUje-3w31VjARQm_l9k-0PUQ89yYwHhyphenhyphen9KywzVCWPzeTL-Az6FIsDMgPskhzf8TU5P8jAEDiCObArICF20s4BixqQ_waxI6zlgGe5ETxxLWdzqzLNBB/s1600/IMG_0096+(Kopiowanie).jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> Dzisiejsi
zwiastunowie nowego życia - tańczące myszołowy i tysiące płazich jajeczek
- pozostali daleko za nami. Ale to właśnie ich chcę najmocniej zapamiętać
z dzisiejszej wędrówki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="font-size: xx-small;">*W tekście wykorzystano informacje zawarte:</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="font-size: xx-small;">- w Mapie Turystycznej: Beskid Sądecki, Compass, 2011;<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="font-size: xx-small;">- na <a href="http://www.krynica.pttk.pl/?pl_poczatki-turystyki-w-beskidzie-sadeckim,33">stronie krynickiego oddziału PTTK;</a></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="font-size: xx-small;">- w Wikipedii.</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><i><a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/juz-niedugo.html">Zobacz trasy, jakie przedreptaliśmy w Beskidzie Sądeckim (Przedreptane)</a></i></span></div>
</div>
Basiulahttp://www.blogger.com/profile/03176865321335215710noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-2859640933990688712014-03-11T20:47:00.001+01:002014-03-18T21:59:21.137+01:00Zimy zimą nie było, nawet w Bieszczadach<div style="text-align: justify;">
Początek 2014 r. był (i jest) dziwaczny, a wszystko za sprawą panującej za oknami w styczniu i lutym aury, która zimą była tylko z nazwy. Dodatnie temperatury (niekiedy nawet kilkunastostopniowe) zamiast siarczystego mrozu, padający deszcz zamiast białych płatków śniegu, pochmurne i ponure niże zamiast pogodnych i słonecznych wyżów sprawiły, że ten rok rozpoczął się wyjątkowo. Ostatnio, z różnych przyczyn (również tych pogodowych) mniej jeździmy w góry i dopiero w drugiej części lutego zaczęliśmy nasz górski rok. A zaczęliśmy go w Bieszczadach - górach dla nas szczególnych, pięknych i wyjątkowych, które powoli stają się dominującym pasmem górskim przez nas odwiedzanym i opisywanym na blogu. Wędrując po nich szukaliśmy szczęścia i zimy. Pierwsze znaleźliśmy, drugiego tylko cząstkę...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-uRBA5vwylFI/UxtGQU6uBjI/AAAAAAAAFj4/SqSRN_B9npw/s1600/IMG_0058a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-uRBA5vwylFI/UxtGQU6uBjI/AAAAAAAAFj4/SqSRN_B9npw/s1600/IMG_0058a.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
22 lutego mały Citroen z dwójką wygłodniałych górołazów zatrzymuje się we wsi Wołosate na parkingu przed początkiem niebieskiego i czerwonego szlaku. Pogoda jest paskudna: pada deszcz, jest zimno, czasami podmuchy wiatru potęgują beznadziejną aurę wokół nas. Dziś mamy duże ciśnienie żeby wyjść ponad nasz normalny stan nad poziomem morza. Stęskniliśmy się za wędrówką, za górskim powietrzem, za obcowaniem z górską przyrodą. W myśl sentencji "Mountains are calling so I must go" ruszamy na szlak, choć warunki nie sprzyjają górskim wojażom. Naszym zamiarem była marszruta czerwonym szlakiem ku Przełęczy Bukowskiej, dalej na Rozsypaniec, Halicz i Tarnicę, jednak wielogodzinna wędrówka w deszczu nie byłaby przyjemnością. Decydujemy się na podążanie za niebieską farbą, szlakiem prowadzącym na najwyższy szczyt Bieszczadów - Tarnicę (1346 m n.p.m.). Ścieżką trudno jest się dziś poruszać, błoto miejscami przykrywa nam całe buty. Zimy ani nie widać, ani nie słychać, tym bardziej nie czuć. Dziwna aura ma też swoje negatywne konsekwencje. Świat przyrody trochę zgłupiał, pąki na drzewach wyglądają jakby już za kilka dni miały wypuścić pierwsze liście, a zdezorientowane niedźwiedzie, o których wiele słyszeliśmy ostatnimi czasy, nie wiedzą co ze sobą zrobić, są rozdrażnione, bo ani nie mogą spać, ani się dobrze pożywić. Gęsta mgła ogranicza widoczność do kilku metrów więc idziemy uważnie, staramy się nie wejść misiom w paradę, lepiej ich nie drażnić jeszcze bardziej. Las w czasie takiej pogody jest bardzo tajemniczy, mroczny. Po głowie krążą sceny z horrorów, ale staram się je szybko odpędzić, nie po to tutaj przyjechałem, żeby rozmyślać o tak ponurych sprawach. Nawet nie wiem kiedy, a już byliśmy ponad granicą lasu. Do padającego deszczu dołączył śnieg, a my kierujemy się w stronę Przełęczy Pod Tarnicą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-E8AHWb3FYG8/UxtbdRxVu0I/AAAAAAAAFkM/NevqX129b7w/s1600/IMG_0046a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-E8AHWb3FYG8/UxtbdRxVu0I/AAAAAAAAFkM/NevqX129b7w/s1600/IMG_0046a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ponad lasem pogoda wciąż nie rozpieszczała</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kilka minut zajęło nam dojście do przełęczy, a kilkanaście na sam szczyt. Dziwnie czuliśmy się stojąc na Tarnicy sami. Nie pierwszy raz tam jesteśmy i zawsze towarzyszył nam tłum wędrowców. Tarnica jest dla nas szczególna. To właśnie w kierunku niej skierowaliśmy nasze pierwsze wspólne górskie kroki i na jej wierzchołku znaleźliśmy szczęście w postać górskiego bakcyla :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Chwile uniesień na szczycie szybko się skończyły, czas na "zejście z chmur" do rzeczywistości, która pomimo wciąż kiepskiej pogody, stała się jakby bardziej przyjazna :) Schodzimy uważnie, gdyż nietrudno o poślizgnięcie na płatach śniegu czy lodu. Droga powrotna mija szybko, a na polanie nieopodal parkingu deszcz przestaje padać. Istny chichot losu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Po chwili mały Citroen dzielnie stawia czoła krętym serpentynom, podążamy w kierunku Wetliny. Na nocleg udajemy się na Piotrową Polanę, na której znajduje się <a href="http://lesnydwor.bieszczady.pl/">Pensjonat "Leśny Dwór"</a>, nowiutkie schronisko <a href="http://podwysoka.pl/">"Pod Wysoką Połoniną"</a>, wiele domków letniskowych, a wszystko jest własnością przesympatycznej rodziny Ostrowskich, która na tych terenach gości miłośników gór już od 3 pokoleń. Leśny Dwór to kameralny pensjonat, w którym panuje sympatyczna, rodzinna atmosfera. Duże wrażenie zrobił na nas jego staropolski wystrój, rozległa sień z kominkiem, szykowna jadalnia oraz eleganckie pokoje. Ciepła, domowa atmosfera bije już u progu drzwi. W pensjonacie zaprzyjaźnieni gospodarze goszczą nas jakbyśmy byli rodziną królewską, Williamem i Kate co najmniej - suto zastawiony stół, pyszny obiad wraz z deserem, a na koniec lampka szampana z członkami rodziny! Nie spodziewaliśmy się aż tak miłego przyjęcia. Późnym wieczorem poszliśmy do schroniska, odwiedzić Tomka, chatara. Oprowadził nas po swoich włościach, pokazał nawet najmniejszy kąt. Schronisko, otwarte na jesieni 2012 r. to dzieło podkarpackich rzemieślników, a jodłowe bale pochodzą z bieszczadzkich lasów. Drewniany budynek robi wrażenie i jest świetnym uzupełnieniem turystycznej oferty Piotrowej Polany. Każdy turysta znajdzie tam idealny nocleg dla siebie i swojej kieszeni, spędzi czas miło i przyjemnie, a atmosfera tego miejsca sprawia, że chce się tam wracać za każdym wypadem w Bieszczady. <b>Polecamy gorąco to miejsce</b>, <b>Pani Grażyno, Niedźwiedziu, Tomku, Agnieszko, jeszcze raz dziękujemy za świetnie spędzony czas!</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-v7NXBLwCoIA/Uxt8l85AddI/AAAAAAAAFkc/5WHlL-cpSGM/s1600/widok.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-v7NXBLwCoIA/Uxt8l85AddI/AAAAAAAAFkc/5WHlL-cpSGM/s1600/widok.jpg" height="300" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Leśny Dwór, <a href="http://www.lesnydwor.bieszczady.pl/">www.lesnydwor.bieszczady.pl</a></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-7rpGjalOwg4/Uxt89-INEMI/AAAAAAAAFkk/foRxWn3Hgf4/s1600/sien3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-7rpGjalOwg4/Uxt89-INEMI/AAAAAAAAFkk/foRxWn3Hgf4/s1600/sien3.jpg" height="300" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wnętrze pensjonatu, <a href="http://www.lesnydwor.bieszczady.pl/">www.lesnydwor.bieszczady.pl</a></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-mxO-U_7cRuY/Uxt9Sjj6nYI/AAAAAAAAFks/AP2lKZuOw1M/s1600/sch2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-mxO-U_7cRuY/Uxt9Sjj6nYI/AAAAAAAAFks/AP2lKZuOw1M/s1600/sch2.JPG" height="265" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Schronisko, jak jeszcze w zimie był śnieg, <a href="http://www.podwysoka.pl/">www.podwysoka.pl</a></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-5LObWJrwWSY/Uxt9k-qBKGI/AAAAAAAAFk0/gWSidURyoQA/s1600/sch1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-5LObWJrwWSY/Uxt9k-qBKGI/AAAAAAAAFk0/gWSidURyoQA/s1600/sch1.JPG" height="266" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jeden z pokoi, <a href="http://www.podwysoka.pl/">www.podwysoka.pl</a></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nazajutrz, pożegnawszy się z Ostrowskimi, wyruszamy znów w górę. Tym razem żółty szlak prowadzi nas na Przełęcz Orłowicza. Szlak był już opisywany przez Basiulę <b><a href="http://www.zglowawgorach.pl/2013/06/pan-z-siekiera-i-tata-na-mecie-czyli.html">tutaj</a></b>, więc nie będę przytaczał historii i wątków krajoznawczych. Jednak tym razem to nie była łatwa wędrówka po suchej ubitej ścieżce. Tak jak dzień wcześniej walczymy z błotem, miejscami sięgającym kostek. Rozmokła breja skutecznie utrudnia poruszanie. Większość trasy, którą podążamy, wygląda tak:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-z6lgbtYn_bQ/Ux9RjeLXIaI/AAAAAAAAFlQ/bJ8wNthYYIk/s1600/IMG_0060a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-z6lgbtYn_bQ/Ux9RjeLXIaI/AAAAAAAAFlQ/bJ8wNthYYIk/s1600/IMG_0060a.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyu0OeIrCggRlxTv9dgGse9eWVbzhdHgF2L7wKjDvUbykegenVVRD8L9jnP4Xsq3vzVC54LrrXSXlPQv3vkm-NhaeoiZKLvG6y9NB_uKr31_Uedme2oIETvSJmhXQOdglzHhwwkathrA/s1600/IMG_0061a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyu0OeIrCggRlxTv9dgGse9eWVbzhdHgF2L7wKjDvUbykegenVVRD8L9jnP4Xsq3vzVC54LrrXSXlPQv3vkm-NhaeoiZKLvG6y9NB_uKr31_Uedme2oIETvSJmhXQOdglzHhwwkathrA/s1600/IMG_0061a.jpg" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Szczerze mówiąc, ani trochę nie przeszkadza nam ten błotnisty tor przeszkód, chwilami jest nawet śmiesznie, kiedy to nieomal wywinąłem orła na środku ścieżki. Na szczęście nie straciłem równowagi, aż strach pomyśleć jakbym wyglądał po wywrotce w takie bajoro.<br />
Wraz z pokonywaniem kolejnych metrów robi się coraz zimniej, wciąż pada deszcz, gdzieniegdzie leżą małe płaty starego śniegu. Po wyjściu z lasu deszcz przybrał postać białych płatków, na ziemi zrobiło się biało, a w powietrzu, za sprawą gęstej mgły, też jest biało. Widoczność ogranicza się do kilkunastu metrów. Po długich poszukiwaniach znaleźliśmy "zimę"...niestety tylko namiastkę tej prawdziwej.<br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik4_yO3O3QLsL1efO4eiVthd8yx7mv_cKPTX-nhEeAUEjn1aJnZufQzjPPJe6Ze9EjBnqpXmB1JOX5iqp8tSzHRBM84_lmvw827hyphenhyphenM7N3WqvyoRip2pPU1dWxwMt5nklsEAgVEYMxB1A/s1600/IMG_0052a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik4_yO3O3QLsL1efO4eiVthd8yx7mv_cKPTX-nhEeAUEjn1aJnZufQzjPPJe6Ze9EjBnqpXmB1JOX5iqp8tSzHRBM84_lmvw827hyphenhyphenM7N3WqvyoRip2pPU1dWxwMt5nklsEAgVEYMxB1A/s1600/IMG_0052a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wychodzimy z lasu na połoninę</td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Kilka minut zajmuje nam dojście na Przełęcz Orłowicza. Niemal kompletna cisza towarzysząca nam do tej pory, nagle zostaje przerwana, a od północnej strony masywu Połoniny Wetlińskiej wieje silny i przenikliwy wiatr. Chwila marszu spędzona w mało sprzyjających wędrówce okolicznościach pogody wystarczy, żeby się wychłodzić, dlatego żwawym krokiem ciśniemy na szczyt. Na Smereku (1222 m n.p.m.) jesteśmy po kilkunastu minutach marszruty od przełęczy. Co ciekawe, nazwa wierzchołka została nadana przez Austriaków w okresie zaborów i pochodzi od nazwy wsi położonej u stóp Połoniny Wetlińskiej. Wcześniej szczyt nazywano Wysoką, dlatego też nazwa schroniska Ostrowskich wywodzi się od starej nazwy masywu - <a href="http://www.podwysoka.pl/">Schronisko Pod Wysoką Połoniną</a>. Na szczycie podziwiamy otaczające nas wokół piękne panoramy - przynajmniej w wyobraźni... ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2EOli2emcE0nhzuUmHxNoYbyxM5_y9LPQaOZH-FogpapulF6jEu8_hJxQT_G5G7qIHnrUhoP8U27Vpf9jfuZny0ZCGgsHXZDi4Xi_5a10k5tt-tiomrm2uhKVP7bQ6eXh6nxqTNGMeg/s1600/IMG_0057a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2EOli2emcE0nhzuUmHxNoYbyxM5_y9LPQaOZH-FogpapulF6jEu8_hJxQT_G5G7qIHnrUhoP8U27Vpf9jfuZny0ZCGgsHXZDi4Xi_5a10k5tt-tiomrm2uhKVP7bQ6eXh6nxqTNGMeg/s1600/IMG_0057a.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvIK0_Xd1TQDjniBCE0lnA0eodiXQfhtG_NbtoKcYdYuP_01i-kjbxlVrVdKKqC90PTG5kLuakKX0ygH1MD-NDc30WX9fu06JNsAVkSnSiNAs07PED3ZC6r-APG6EvVz2FAr0BhR0pvw/s1600/IMG_0059a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvIK0_Xd1TQDjniBCE0lnA0eodiXQfhtG_NbtoKcYdYuP_01i-kjbxlVrVdKKqC90PTG5kLuakKX0ygH1MD-NDc30WX9fu06JNsAVkSnSiNAs07PED3ZC6r-APG6EvVz2FAr0BhR0pvw/s1600/IMG_0059a.jpg" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Kulminacyjny moment wędrówki nastąpił, czas wracać. Schodząc w dół jesteśmy mocno skupieni, gdy jest ślisko i wieje mocny boczny wiatr o wywrotkę nie jest trudno. U wejścia do lasu dajemy radę grupie uczniów/studentów, którzy bez ciepłych ubrań i odpowiednich butów idą na Smerek, aby na Przełęczy Orłowicza zawrócili, gdyż tam panują trudne warunki. Nie wiemy czy z niej skorzystali.<br />
Droga powrotna, jak to zwykle bywa, minęła nam o wiele za szybko. Zawsze jak schodzimy z gór, chcemy, aby chwile w nich spędzane trwały jak najdłużej. Jednak czasu oszukać się nie da, mimo wolnego kroku, po 1,5 h jesteśmy już przy parkingu. Pomimo kapryśnej pogody, jaka towarzyszyła nam podczas weekendu, na zakończenie krótkiej bieszczadzkiej przygody chciałoby się powiedzieć: mission completed - szczęście w górach odnalezione, zima (choć nie ta prawdziwa) też! Szukamy kolejnych misji górskich do wykonania, sezon 2014 uważam za rozpoczęty, może jakieś sugestie? :) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Matt Chmielhttp://www.blogger.com/profile/06748740190448409857noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-32154597982721097402014-02-02T12:52:00.000+01:002014-02-03T11:12:37.389+01:00Krótko o Górnolotnych<div style="text-align: justify;">
W sobotę, 25 stycznia, mieliśmy okazję uczestniczyć w "Spotkaniu z ludźmi gór" w Centrum Sztuki Mościce w Tarnowie. Zgromadzeni na sali entuzjaści górskich wojaży mieli okazję wysłuchać wielu ciekawych prezentacji i wywiadów z zaproszonymi gośćmi, tzw. <b>Górnolotnymi</b>. Najważniejszą postacią dwudniowego festiwalu podróżniczego był zdobywca Korony Himalajów i Karakorum <b>Piotr Pustelnik</b>.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-20OayzUgI4U/UuqrgKrrekI/AAAAAAAAFiY/LOLtPd0mWYU/s1600/IMG_0004a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-20OayzUgI4U/UuqrgKrrekI/AAAAAAAAFiY/LOLtPd0mWYU/s1600/IMG_0004a.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="color: white;">.</span><br />
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
Sobotnie spotkanie rozpoczęło się prelekcją <span style="background-color: white; margin: 0px; padding: 0px; text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;">Piotra Sztaby, instruktora PZA pt. "Czy góry mogą być bezpieczne, czyli </span></span><span style="background-color: white; font-family: inherit; text-align: justify;">o zarządzaniu ryzykiem w środowisku wysokogórskim". Wystąpienie skupiało się głównie wokół jednego pytania -</span><span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"> </span><span style="background-color: white; font-family: inherit; text-align: justify;">czy środowisko wysokogórskie może być bezpieczne i dla kogo? Piotr Sztaba w jasny i przemyślany sposób przedstawił rodzaje ryzyka, na jakie decydujemy się gdy wychodzimy w góry, jak je minimalizować, jakie zagrożenia czyhają na nas w środowisku górskim oraz dlaczego największym spośród nich jest człowiek. Przesłanie Piotra Sztaby, które najlepiej zapamiętaliśmy to "aby podążać za marzeniami, a nie być ich niewolnikiem".</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: inherit; text-align: justify;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-wg0jZ0bMBMQ/UuzRz1wCkQI/AAAAAAAAFig/skigUA0DCa4/s1600/IMG_0002a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-wg0jZ0bMBMQ/UuzRz1wCkQI/AAAAAAAAFig/skigUA0DCa4/s1600/IMG_0002a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Piotr Sztaba</td></tr>
</tbody></table>
<span style="background-color: white; font-family: inherit; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"> </span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white;">Kolejnym z Górnolotnych był Marcin Lewandowski, podróżnik, miłośnik wspinaczki na "żelaznych drogach", który w swojej prelekcji zachęcał do odkrywania piękna górskiego świata właśnie przez pryzmat via ferrat - ubezpieczonych przez metalowe liny, klamry, stopnie szlaków turystycznych. W prelekcji Marcin Lewandowski skupił się na </span><span style="background-color: white;">omówieniu sprzętu i jego zastosowaniu, przedstawieniu zasady poruszania się po „żelaznych drogach" z uwzględnieniem ich skali trudności oraz wprowadził widzów w niesamowity świat Via Ferrat, dzieląc się doświadczeniami z najpiękniejszych przejść w Austrii, Włoszech i Niemczech. Wystąpienie mogło się podobać, zapewne niejedna z osób zgromadzonych na sali w najbliższym czasie spróbuje tego typu wędrówki po górach. My, debiut na żelaznych drogach mamy za sobą, o czym możecie poczytać <b><a href="http://www.zglowawgorach.pl/2013/03/alpy-julijskie-triglav-cudowny-weekend.html">Tutaj</a>. </b>Również gorąco do tego zachęcamy, bo jest to niesamowite przeżycie. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-4M2W0RaCbs4/UuzVM0G8tHI/AAAAAAAAFio/QBJp_KcezQo/s1600/IMG_0006a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-4M2W0RaCbs4/UuzVM0G8tHI/AAAAAAAAFio/QBJp_KcezQo/s1600/IMG_0006a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: small;">Marcin Lewandowski</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span><span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; text-align: justify;">O godz. 18 na scenie CSM pojawił się </span><span style="background-color: white; margin: 0px; padding: 0px;">Marcin YETI Tomaszewski, jeden z naszych najlepszych wspinaczy wielkościanowych. Podobnie jak na 11. Krakowskim Festiwalu Górskim (czytaj <a href="http://www.zglowawgorach.pl/2013/12/oj-dziao-sie-sow-kilka-o-11-krakowskim.html">Tutaj</a>) Yeti przedstawiał swój projekt "4 Żywioły", który zakłada wytyczenie nowych dróg na wielkich ścianach w 4 różnych obszarach klimatycznych: Woda - Ziemia Baffina, Wiatr - Patagonia, Zimno - Alaska i Tropik - Wenezuela. Po krótkim przedstawieniu założeń projektu, Yeti skupił się na prezentacji swojej ostatniej wyprawy do Pakistanu na Great Trango Tower, gdzie wraz z Markiem Reganem Raganowiczem, w ciągu 21 dni poprowadził nową drogę - Bushido. Było to niezwykle interesujące, pełne fascynujących wątków, fotografii i filmów wystąpienie, które pokazało, że Yeti równie dobrze jak w ścianie, radzi sobie z publicznymi wystąpieniami, skromnie i w humorystyczny sposób pokazując realia i codzienne życie wspinaczy. Warto być świadkiem takich właśnie prelekcji, a Yetiego można by słuchać godzinami! </span></span><br />
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-yEJWm1TgnVU/Uu0cwLL9STI/AAAAAAAAFi4/2oLax0t7sZA/s1600/IMG_0016a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-yEJWm1TgnVU/Uu0cwLL9STI/AAAAAAAAFi4/2oLax0t7sZA/s1600/IMG_0016a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;">Marcin Yeti Tomaszewski</span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-svUHSPTx670/Uu0cwWzh19I/AAAAAAAAFjE/_1z6xNNiaIk/s1600/IMG_0018a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-svUHSPTx670/Uu0cwWzh19I/AAAAAAAAFjE/_1z6xNNiaIk/s1600/IMG_0018a.jpg" /></a></div>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<strong style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: small; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></strong>
<span style="background-color: white; margin: 0px; padding: 0px;"><br /></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: transparent;">Na zakończenie, ostatnim z Górnolotnych, a zarazem najważniejszą postacią wśród zaproszonych gości był Piotr Pustelnik, jeden z najwybitniejszych polskich himalaistów w historii, zdobywca, jako 3 z Polaków i 20 na świecie, Korony Himalajów i Karakorum. Wystąpienie rozpoczęło się słowami: "</span><span style="line-height: 18px;">ja się tylko nazywam Pustelnik, ale tak naprawdę jestem człowiekiem bardzo towarzyskim". I rzeczywiście Piotr Pustelnik pokazał, że jest osobą bardzo otwartą, ze specyficznym poczuciem humoru, charyzmatyczną i umiejącą zaciekawić publiczność. Jego prelekcja dotyczyła nie tylko górskiego życia, ale również kilku historii z życia prywatnego i zawodowego. Było to pierwsze wystąpienie Piotra Pustelnika, w którym mieliśmy okazję uczestniczyć, mamy nadzieję, że nie ostatnie, gdyż postać Piotra i jego dokonania inspirują do realizacji górskich marzeń.</span></span></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: justify;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-2gYvMmCl0nA/Uu4u7neLbCI/AAAAAAAAFjQ/ZIteykW5ywQ/s1600/IMG_0026a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-2gYvMmCl0nA/Uu4u7neLbCI/AAAAAAAAFjQ/ZIteykW5ywQ/s1600/IMG_0026a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Piotr Pustelnik</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggQ6J1aidFym1pViYP8v1FfkhFXy7NneI7_0ujrlKCty9iUKAOkGe2hyphenhyphenxFndBT32pQoJDgnoL6CYvPN0fXAuyL5UI3n_XvXNXyIQ2dWfSz6kUzCJlV1OFOddeMtQMEC1GRLmbtTgvz7A/s1600/IMG_0031a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggQ6J1aidFym1pViYP8v1FfkhFXy7NneI7_0ujrlKCty9iUKAOkGe2hyphenhyphenxFndBT32pQoJDgnoL6CYvPN0fXAuyL5UI3n_XvXNXyIQ2dWfSz6kUzCJlV1OFOddeMtQMEC1GRLmbtTgvz7A/s1600/IMG_0031a.jpg" /></a></div>
<span style="background-color: white; color: #333333; font-family: 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #333333; font-family: 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 18px;">Zainteresowanych szerszą relacją zapraszam do obejrzenia <a href="http://www.youtube.com/watch?v=ymC7pM-prUU">obszernego skrótu</a>. Mamy nadzieję, że Spotkania z Górnolotnymi będą kontynuowane w przyszłości.</span></div>
<br />
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #505050; font-family: 'Trebuchet MS', Arial, serif; font-size: 12px; text-align: justify;"><br /></span>Matt Chmielhttp://www.blogger.com/profile/06748740190448409857noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-87200355987650597092014-01-07T16:58:00.003+01:002014-01-07T17:05:30.090+01:00Baby znów w Bieszczadach w Przedreptane i na Wystawie Wspomnień Babskich Bieszczad 2013 ciąg dalszy :) Tym razem wodzimy palcem po mapie i odgrzebujemy pamięć fotograficzną. Tradycyjnie, zamieściliśmy na <i><a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/wystawa.html">Wystawie</a></i> kilka zdjęć, których nie ma w ostatnich dwóch postach - patrz <i><a href="https://picasaweb.google.com/109505611637424195664/BabyZnowWBieszczadachBabskieBieszczady2013?authuser=0&authkey=Gv1sRgCP7878OGxZfvywE&feat=directlink">Baby znów w Bieszczadach - Babskie Bieszczady 2013</a></i>. Natomiast w <i><a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/przedreptane.html">Przedreptane</a></i> rozpisaliśmy przemierzone szlaki i wykonaliśmy profile wysokościowe - patrz <i><a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/trasy-babskich-bieszczad_7382.html">Trasy Bieszczadzkie</a></i> . Zapraszamy na ciąg dalszy wspólnej, bieszczadzkiej wędrówki ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3nYBOua37XFtGWAxomdF5NKkEYShw1-qrgJ6JZQbz1MqMM3J5Z9CEmN4v1qFOWQV0BxHFGfOU3GmfBukjRSfgUgG9mX_Dv8TARdydBYU98ctofySbeFlWJaZgM66cfjPpVtaCEDlcI-HW/s1600/DSCN7782.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3nYBOua37XFtGWAxomdF5NKkEYShw1-qrgJ6JZQbz1MqMM3J5Z9CEmN4v1qFOWQV0BxHFGfOU3GmfBukjRSfgUgG9mX_Dv8TARdydBYU98ctofySbeFlWJaZgM66cfjPpVtaCEDlcI-HW/s1600/DSCN7782.JPG" /></a></div>
<br />Basiulahttp://www.blogger.com/profile/03176865321335215710noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-5289020910018078472014-01-06T15:14:00.003+01:002014-01-07T17:13:40.242+01:00Baby znów w Bieszczadach (Babskie Bieszczady część V)<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> Jeszcze nie zdążyliśmy poczuć prawdziwej zimy w tym roku. Tkwimy ciągle w pogodowym "nie wiadomo co". <a href="http://www.zglowawgorach.pl/2013/12/baby-znow-w-bieszczadach-babskie.html#more">Niedawno</a>, na łamach bloga, wspominałam soczystą, zieloną wiosnę. Dzisiaj pora na ostatnio obiecaną V część Babskich Bieszczad, w trakcie których doświadczyliśmy pięknej, kolorowej jesieni, a Wielka Rawka zieloną sukienkę zamieniła na złotą szatę. Wtedy Bieszczady idealnie odzwierciedlały dane pory roku, odkrywając to, co w nich najpiękniejsze...</span><br />
<b><i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></i></b>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-HtHez4kS0Gy5UyY0t5Gg5KdG31Pqjl3H4OJR4xuMSn335J_tLKF2YgmC9cuTU4oNABlIbOqViT9hLFMQP45XFVIcvsamRfsKfAkZZcg1dVV_9hQpvhBSWMAS3EQoyjtHsT_uMH-1fJqi/s1600/DSCN7787+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-HtHez4kS0Gy5UyY0t5Gg5KdG31Pqjl3H4OJR4xuMSn335J_tLKF2YgmC9cuTU4oNABlIbOqViT9hLFMQP45XFVIcvsamRfsKfAkZZcg1dVV_9hQpvhBSWMAS3EQoyjtHsT_uMH-1fJqi/s1600/DSCN7787+bl.jpg" /></a></div>
<b><i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></i></b>
<b><i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></i></b>
<b><i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></i></b>
<br />
<b><i><span style="color: white; font-family: Verdana, sans-serif;">.</span></i></b><br />
<a name='more'></a><br />
<b><i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">8 października 2013 – Złoto i płomienie.<o:p></o:p></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> Niepełną frekwencję z czerwca udaje nam się nadrobić. Do naszej babskiej trójki dołącza jeden rodzynek. Na zakończenie dzisiejszej wędrówki jego obecność będzie jak znalazł ;).<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> Naszą wędrówkę rozpoczynamy od podejścia na Dział – siedmiokilometrowego grzbietu ciągnącego się od Górnej Solinki do Małej Rawki, okraszonego kilkoma niewielkimi kulminacjami i poprzecinanego polanami z widokiem na sąsiadujące Połoniny: Wetlińską i Caryńską. Jak sama nazwa wskazuje, pasmo to dzieliło niegdyś dwa tereny: jeden należący do rodu magnackiego herbu Szreniawa - Kmitów, dawnych właścicieli około 60 wsi bieszczadzkich i drugi – królewszczyznę Moczarnego. Pierwsze kroki stawiamy po stronie Moczarnego i już na powitanie otrzymujemy rozświetlony długimi promykami słońca las i miliony złotych dukatów na gałęziach buków. Wkraczamy też w rejon występowania niezwykle rzadkiego okazu w Polsce, którego stanowiska znajdują się tylko w Bieszczadach – dzwonka szerokolistnego </span><i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">(</span></i><span class="binomial"><i><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: "Verdana","sans-serif";">Campanula latifolia</span></i></span><span class="apple-converted-space"><i><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: "Verdana","sans-serif";"> </span></i></span><a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Karol_Linneusz" title="Karol Linneusz"><i><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; color: windowtext; font-family: "Verdana","sans-serif"; text-decoration: none;">L.</span></i></a><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">).<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4wQPiEvBXIZi1X8qms2bQjJhEzF6Eb84-r13gzoXOcm6hdgzN_i7px7l5y2hwGQnjB-F2U6K_-Y3hsrTyu2fXbXAFScBWJyVsw6P8JBb2UZv9axOGNQOSmcycd1gW4KkUvxCHKUjVumdU/s1600/DSCN7709+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4wQPiEvBXIZi1X8qms2bQjJhEzF6Eb84-r13gzoXOcm6hdgzN_i7px7l5y2hwGQnjB-F2U6K_-Y3hsrTyu2fXbXAFScBWJyVsw6P8JBb2UZv9axOGNQOSmcycd1gW4KkUvxCHKUjVumdU/s1600/DSCN7709+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13.333333969116211px; text-align: center;">Słońce wdziera się do lasu</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh160k-2r8jzxw1iqWiAWo6BhmyhGzYakBC3btw74EOG487sY-tdr0R7VGBvd7keYSzhpvgbLBgYAd7J9CjjagVMSTlPavCUhzMsWWUq0S87R-LPd5OH4uxlwOGInI6S7yKZV5JRc76gKOy/s1600/DSCN7713+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh160k-2r8jzxw1iqWiAWo6BhmyhGzYakBC3btw74EOG487sY-tdr0R7VGBvd7keYSzhpvgbLBgYAd7J9CjjagVMSTlPavCUhzMsWWUq0S87R-LPd5OH4uxlwOGInI6S7yKZV5JRc76gKOy/s1600/DSCN7713+bl.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">W tej chwili stwierdzenie „złota polska jesień” nabiera pełnego wymiaru. Do określenia wszystkiego co nas otacza przychodzi mi do głowy tylko jeden przymiotnik: „mocne”. Mocne słońce oświetlające mocno kolorowe drzewa i trawy, mocno czerwona jarzębina kontrastująca z mocno niebieskim niebem oraz mocno słodkie borówki, które jeszcze chciały na nas poczekać. Takie właśnie doznania serwuje nam Dział, którym docieramy na Małą Rawkę, mając po lewej ręce trasę graniczną, którą odwiedziłyśmy w czerwcu – wtedy mocno zieloną i soczystą, dzisiaj skąpaną słońcem odbijającym się od żółci i brązów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8p0Hs77HURJkxy1-wU0Y2TT4GEGSTr3DkIMG-YxrUhEumMUJBVNMhxI2GFn_yyeNNERhPg2yBlqF5qdaYs_wZ57qICldArzgsemTRsHuXetw4lmpfh8dS137f0k9QhpnRAnlNnallujfD/s1600/DSCN7726+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8p0Hs77HURJkxy1-wU0Y2TT4GEGSTr3DkIMG-YxrUhEumMUJBVNMhxI2GFn_yyeNNERhPg2yBlqF5qdaYs_wZ57qICldArzgsemTRsHuXetw4lmpfh8dS137f0k9QhpnRAnlNnallujfD/s1600/DSCN7726+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13.333333969116211px; text-align: center;">Miejscami zieleń nie znika</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhAfCUMYciJfcXHYbneAdXTLw8nujzU-90j6yLDT-mGe1Zj5Z2951MkJlE1Vbq4ZXcFF7Z1OPzgOSXroLlab6VD0w94dn_5BuRqdfRcTO02IPMBVw0rXH-OeJ7yfENwEY2jHa3V5RFzttL/s1600/DSCN7742+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhAfCUMYciJfcXHYbneAdXTLw8nujzU-90j6yLDT-mGe1Zj5Z2951MkJlE1Vbq4ZXcFF7Z1OPzgOSXroLlab6VD0w94dn_5BuRqdfRcTO02IPMBVw0rXH-OeJ7yfENwEY2jHa3V5RFzttL/s1600/DSCN7742+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13.333333969116211px; text-align: center;">Ale i tak w Bieszczadach króluje buk</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5tJGGFpSXec8YfXoPd8NLUaSeNlL8KOJ58BTj-A6UouL4ygj1ypt7_YlOXl9V8uISSeATdyeCPInhPwqq7hZhfLpKHvC043w0IJWgMU3Nf-DWac-H0uwK15ywgEgWqb1tIq8nZW1Yr9q4/s1600/DSCN7757+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5tJGGFpSXec8YfXoPd8NLUaSeNlL8KOJ58BTj-A6UouL4ygj1ypt7_YlOXl9V8uISSeATdyeCPInhPwqq7hZhfLpKHvC043w0IJWgMU3Nf-DWac-H0uwK15ywgEgWqb1tIq8nZW1Yr9q4/s1600/DSCN7757+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13.333333969116211px; text-align: center;">A jarzębina w sam raz pasuje do palety złota i brązów</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Aby tradycji stało się zadość, nie może być jesiennego wypadu w Bieszczady bez racuchów z dżemem dyniowym. W sam raz pora na drugie śniadanie przed wizytą na Wielkiej Rawce (1307 m n.p.m.), która czeka na nas nieopodal. Ostatnio witała nas świeżo obudzona i odziana w zieloną suknię, dzisiaj ubrana w złotą szatę i ozdobiona czerwonymi koralikami kąpie się w jesiennym słońcu. Wielka dama nie pozwalała gościć na swoich zboczach owiec, czyniąc je mocno stromymi. Właśnie z tego powodu pasmo połoniny na grzbiecie Wielkiej Rawki zaczyna się dosyć wysoko. Na szczęście dla nas jest gościnna i serwuje piękne widoki na cztery strony świata, odsłaniając piękno Bieszczad trzech państw: Polski, Ukrainy i Słowacji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8P3Fec3YAM9uIeBRS9ndX9iRcOSQt_271Fh0xZGsf4umOD_fTadlm1dc9DVQuseZ2GXaaVGbfEo8ufkW7PiAU9WkmTDCNKmzzrXfW2u8-GVTTjt5EkFToie5IK1jLo19yIodlgOVNtMuE/s1600/DSCN7771+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8P3Fec3YAM9uIeBRS9ndX9iRcOSQt_271Fh0xZGsf4umOD_fTadlm1dc9DVQuseZ2GXaaVGbfEo8ufkW7PiAU9WkmTDCNKmzzrXfW2u8-GVTTjt5EkFToie5IK1jLo19yIodlgOVNtMuE/s1600/DSCN7771+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13.333333969116211px; text-align: center;">Aby racuszkowej tradycji stało się zadość!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPnRRke3QFjXi5CAV56hN7XZgff30_64RokAuN3P9djuDlqvYSt6t3P4i9BCVYZ8FStsEmXUJwMtVcH4IL_i3qgKEnXpKRO-4ZGjyogPIgQepxG8iWzV6zMN27peCRwCxycxOdS2m_lZ86/s1600/DSCN7772+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPnRRke3QFjXi5CAV56hN7XZgff30_64RokAuN3P9djuDlqvYSt6t3P4i9BCVYZ8FStsEmXUJwMtVcH4IL_i3qgKEnXpKRO-4ZGjyogPIgQepxG8iWzV6zMN27peCRwCxycxOdS2m_lZ86/s1600/DSCN7772+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13.333333969116211px; text-align: center;">Większa z Rawek zaprasza - tym razem na złoto</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIoQnnBPIOuIHFgIOvy383mIyfe1GHFFoVEzh7ohNmoVEtGJ_YyAiOH8tJINVAL6B10fS4rPoTRFC7VjCPxtFBHVNzOFCxo7ODpR03Fy-iCKMelmPH2G4OgJB-JZN4RGZEGPWQVXCP_Ibz/s1600/DSCN7776+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIoQnnBPIOuIHFgIOvy383mIyfe1GHFFoVEzh7ohNmoVEtGJ_YyAiOH8tJINVAL6B10fS4rPoTRFC7VjCPxtFBHVNzOFCxo7ODpR03Fy-iCKMelmPH2G4OgJB-JZN4RGZEGPWQVXCP_Ibz/s1600/DSCN7776+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13.333333969116211px; text-align: center;">Gigantyczna złotowłosa</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhm0p63uWXNdSzSLxQj9FGy_5-cIWtDHQriEOc8nNrL4KEP9vc1ilWejTvZYz4UrpTyZWX3CzEav8leP6G-K2ntgDjWcsgdZciqIX_S42G8cB9K6dNxoaKDsvqiCKI_eA4anMME3P_ILHcw/s1600/DSCN7781+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhm0p63uWXNdSzSLxQj9FGy_5-cIWtDHQriEOc8nNrL4KEP9vc1ilWejTvZYz4UrpTyZWX3CzEav8leP6G-K2ntgDjWcsgdZciqIX_S42G8cB9K6dNxoaKDsvqiCKI_eA4anMME3P_ILHcw/s1600/DSCN7781+bl.jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaZ4QHxDQhyphenhyphenFlJKFIqsJ9JGDxb6YyCfIPDLHRoQ9ukzvFzxc87HGFMSmg9Mxf5xq3Bi_ay3fyKDM_cy7f4zsrRnxSF6zScT_HRus53K0nf7RVyunYk02DLinRFr609DLzpccYEhK3HpCoV/s1600/DSCN7788+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaZ4QHxDQhyphenhyphenFlJKFIqsJ9JGDxb6YyCfIPDLHRoQ9ukzvFzxc87HGFMSmg9Mxf5xq3Bi_ay3fyKDM_cy7f4zsrRnxSF6zScT_HRus53K0nf7RVyunYk02DLinRFr609DLzpccYEhK3HpCoV/s1600/DSCN7788+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13.333333969116211px; text-align: center;">Tarnica i Krzemień w oprawie błękitu i złota </td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">W tak piękną pogodę wcale nie chce nam się szybko kończyć dzisiejszej wędrówki. Rozpostarty przed nami grzbiet Połoniny Caryńskiej aż zachęca do odwiedzin. Schodzimy na Małą Rawkę i kierujemy się na północny-wschód w towarzystwie króla bieszczadzkich roślin – buka, który przyjmuje nieskończoną ilość form. Dzięki niemu w lasach Bieszczadów występuje ogromna mnogość gatunkowa w królestwie flory. W przeciwieństwie do większości polskich lasów, w których króluje sosna, lasy bukowe gwarantują podszycie sprzyjające rozwojowi przeróżnych form roślinnych. Nic więc dziwnego, że w Bieszczadach spotkamy wiele unikatowych gatunków roślinnych, nierzadko endemitów.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcVIhUy8J1CvVmqPO7cd0m8GvPZNLrj4I_SibUsz9Z-6Cus4BNkLRkeln0seMC4BRvD0onshP_CXlHiCkkWUBZcdQZHh2xTv_qzH9eRRz0JZ76OdW-Fyfy4OQtiCnct63K-EK6m3a4I9KL/s1600/DSCN7790+bl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcVIhUy8J1CvVmqPO7cd0m8GvPZNLrj4I_SibUsz9Z-6Cus4BNkLRkeln0seMC4BRvD0onshP_CXlHiCkkWUBZcdQZHh2xTv_qzH9eRRz0JZ76OdW-Fyfy4OQtiCnct63K-EK6m3a4I9KL/s1600/DSCN7790+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13.333333969116211px;">W miłosnym uścisku</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4cMEceVJdoyc3e9bmxv0A_JGRE8fudIIpVNkH8egX65ZKIMX1a7Roi5Haj672MrVMyGyAk_-BAR_bPiXQuIK3TgCR05kjRfSCtuvkmTr4kl2j4ScpxyT9SwDdX82R-cfgiLJfQDaSCDop/s1600/DSCN7792+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4cMEceVJdoyc3e9bmxv0A_JGRE8fudIIpVNkH8egX65ZKIMX1a7Roi5Haj672MrVMyGyAk_-BAR_bPiXQuIK3TgCR05kjRfSCtuvkmTr4kl2j4ScpxyT9SwDdX82R-cfgiLJfQDaSCDop/s1600/DSCN7792+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13.333333969116211px; text-align: center;">Buk króluje w Bieszczadach</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Wędrując w kierunku Przełęczy Wyżniańskiej nie można ominąć Bacówki Pod Małą Rawką. Drewniane schronisko stoi tu od 1979 roku i powstało w myśl tworzenia Bacówek PTTK – schronisk turystyki kwalifikowanej, które miały wspierać turystykę wędrowną w odróżnieniu od schronisk okupowanych przez turnusy pracownicze w czasach PRL. W ramach tego projektu zbudowano 11 schronisk w Bieszczadach, Gorcach, Beskidzie Żywieckim, Beskidzie Niskim, Beskidzie Sądeckim i na Pogórzu Ciężkowickim, a ojcem tej idei był Edward Moskała. Bacówką pod Małą Rawką posiada wyjątkowy, wręcz rodzinny klimat, nic więc dziwnego, że tak wrażliwi na sztukę ludzie jak Jerzy Harasymowicz i Władek Nadopta – Majster Bieda lubili tu przesiadywać. Nasza wizyta w bacówce idealnie zgrywa się porą obiadową. Miejsce to kojarzy mi się z prawdziwą ucztą dla zmysłu smaku. Naleśniki z jagodami i śmietaną, grule z bundzem i piwo z jajem… tak właśnie pachnie mi to miejsce. I tym razem nie udaje nam się oprzeć pokusie i wcinamy wielkie naleśniki nadziane mnóstwem borówek i oblane gęstą śmietaną. Wylizane talerze mówią same za siebie… </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFXPvsgoQcWCerSMPIApe5ptQSgg7D7D008J-2IHEc9ludt_uA7FSOv68Yrd5rMNmv5u2PPX-W-yRVj6GHM4bT_roxKP3Wk2e4hdW_cZ18JnvT0fjGndYEdLo7FhD2dR8ifVAksYPRYlYy/s1600/DSCN7799+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFXPvsgoQcWCerSMPIApe5ptQSgg7D7D008J-2IHEc9ludt_uA7FSOv68Yrd5rMNmv5u2PPX-W-yRVj6GHM4bT_roxKP3Wk2e4hdW_cZ18JnvT0fjGndYEdLo7FhD2dR8ifVAksYPRYlYy/s1600/DSCN7799+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13.333333969116211px; text-align: center;">Faza wydrapywania talerza trwała chyba najdłużej</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">W popołudniowym, łagodniejszym słońcu łatwiej dostrzec całą paletę barw. Największy popis daje las, który na wysokości Wierchu Wyżniańskiego ścieli się na wschodzie przed horyzontem zamkniętym przez Tarnicę (1346 m n.p.m.) i Krzemień (1335 m n.p.m.). Podchodząc pod Połoninę Caryńską (zwaną Berehowską) wędrujemy przez fragment lasu, który przypomina nam scenerię baśni – mnóstwo porostów, drobnych krzewów, niskich drzewek, a wszystko z ocalałą jeszcze nutką zieleni. Bliżej grzbietu dopada nas już złoto, zarówno traw, które rozwiane przez wiatr kładą się w różnych kierunkach tworząc cienie na stokach połoniny, jak i ogrzanych słońcem piaskowców. Pochodzenie słowa „Caryński”, które dotyczy nie tylko samej połoniny, ale i otaczającego potoku, wsi oraz innego mniejszego wzgórza, wiąże się prawdopodobnie z miejscem powyżej uprawy roli (z rumuńskiego: <i>car</i> – ziemia, <i>tara</i> – pole).<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6uZJUVD6Veh1b3Sharpmq-n8zdVUpcPSjYmTh2W5W9PBUuyXHcYfR35l0lfPFS14OY6Wb29ou_9jXiYpRjvGcI78ec4vUeDYzOSdB7TR5vyy-MLPd4LQwdvmD8ogxe2iOyHZiNa1A22m5/s1600/DSCN7808+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6uZJUVD6Veh1b3Sharpmq-n8zdVUpcPSjYmTh2W5W9PBUuyXHcYfR35l0lfPFS14OY6Wb29ou_9jXiYpRjvGcI78ec4vUeDYzOSdB7TR5vyy-MLPd4LQwdvmD8ogxe2iOyHZiNa1A22m5/s1600/DSCN7808+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13.333333969116211px; text-align: center;">Kto poda liczbę barw widocznych na tym zdjęciu?</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfd7B69BzN0HXeHm6w-0UzANi9ArdNiwh8RWz3yztW184pg6MgWRvtwHczzpablhhRK03nt2lDhOKn6yHCku_z0ob2ZW8jOL6X7ElWE0oQ51ZbCkMIXAeUXCCmu7QwwhJPWB9_7IwDOSaN/s1600/DSCN7812+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfd7B69BzN0HXeHm6w-0UzANi9ArdNiwh8RWz3yztW184pg6MgWRvtwHczzpablhhRK03nt2lDhOKn6yHCku_z0ob2ZW8jOL6X7ElWE0oQ51ZbCkMIXAeUXCCmu7QwwhJPWB9_7IwDOSaN/s1600/DSCN7812+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13.333333969116211px; text-align: center;">Azyl dla zieleni...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8KfnkFgfWYGrtEoYvhFZ5QMMKU0mWPxInlRbOE6WlD9mTmy1J7vokc0wT3wstBtX-4GhSenucGsNcc0cFI71NgBwa8Ytepfo7jJ6c004Wb83cPx5rfS9NJnJDxqCPqt3JAcQkG4dwjPJo/s1600/DSCN7817_stitch+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8KfnkFgfWYGrtEoYvhFZ5QMMKU0mWPxInlRbOE6WlD9mTmy1J7vokc0wT3wstBtX-4GhSenucGsNcc0cFI71NgBwa8Ytepfo7jJ6c004Wb83cPx5rfS9NJnJDxqCPqt3JAcQkG4dwjPJo/s640/DSCN7817_stitch+bl.jpg" height="304" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13.333333969116211px; text-align: center;">... gdy dookoła szaleństwo brązów i czerwieni</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2AQR3nhLjZc4RJwEwBnd_NjRhKKN0pD3lDLkASF0Eojqw85Op1kl4xQr_G-nbbgDYNtXD5XoCQj-zOunbanv_zCPVcBq_jJOTKtQbGbxtsZvZeVndKuOBpvxv1NbASOnBIEPImC6hyphenhyphenBZL/s1600/DSCN7839+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2AQR3nhLjZc4RJwEwBnd_NjRhKKN0pD3lDLkASF0Eojqw85Op1kl4xQr_G-nbbgDYNtXD5XoCQj-zOunbanv_zCPVcBq_jJOTKtQbGbxtsZvZeVndKuOBpvxv1NbASOnBIEPImC6hyphenhyphenBZL/s1600/DSCN7839+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13.333333969116211px; text-align: center;">A w piętrze połonin rządzi złoto</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjK7qfH6Oaa0JLFA47-06SW08oFpQm_fVPugK7ILW8jXbgFR-os8IwauqUiFotym2yEYrFEL4I1BHRZj5Uhe2GJKz0S-9AUofXNy5HEI6gOQq-AEgFuj0feIoXPe5Y6PHCR35RAGP1gzT96/s1600/DSCN7851+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjK7qfH6Oaa0JLFA47-06SW08oFpQm_fVPugK7ILW8jXbgFR-os8IwauqUiFotym2yEYrFEL4I1BHRZj5Uhe2GJKz0S-9AUofXNy5HEI6gOQq-AEgFuj0feIoXPe5Y6PHCR35RAGP1gzT96/s1600/DSCN7851+bl.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Stając na grzbiecie odbijamy na główny szczyt (1297 m n.p.m.) i usadowieni na formacji skał osadowych, charakterystycznej dla fliszu karpackiego, podziwiamy panoramę 360<sup>o</sup> czekając na pożegnanie ze słońcem. Widzimy daleką panoramę na Zachodnią część Bieszczad, Góry Sanocko-Turczańskie, Połoninę Wetlińską, bardziej na północ i północny-wschód oraz wschód: Pasmo Otrytu, Magurę Stuposiańską, Bukowe Berdo, Krzemień, Tarnicę oraz na południowy-wschód i południe: daleki Pikuj, Ostrą Horę, Połoninę Równą, Małą i Wielką Semenową, Wielką i Małą Rawkę oraz Dział.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8HEE45W7-kYpOIWXIGrC998vK2jvsuVAEmWgvUKKaH1evGM02RDI7NdD30LL1ZAAi048td6gR4qDSaXtwRaLCMyQE2I4XWXRfCtOCTQSwBbSA2xZR3taZVNl7CMnWW0PB74EbKFOT1DKs/s1600/DSCN7898+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8HEE45W7-kYpOIWXIGrC998vK2jvsuVAEmWgvUKKaH1evGM02RDI7NdD30LL1ZAAi048td6gR4qDSaXtwRaLCMyQE2I4XWXRfCtOCTQSwBbSA2xZR3taZVNl7CMnWW0PB74EbKFOT1DKs/s1600/DSCN7898+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13.333333969116211px; text-align: center;">W takich chwilach chce się zatrzymać czas... W tle Połonina Wetlińska szykuje się do snu.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-lYw2qBky0lCM1LFdrvCbAqKUD6FQLc2IBuwPg9aXZGHqvTC_JAKq9hwJBWjrt0P2w_t5xodUWXdWwF44pNzih9oJHc4Fne-TKYiVLRAEWhkqn9Wbs1HHdVXCWFgOnLs1uAoOZF34kaBD/s1600/DSCN7899+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-lYw2qBky0lCM1LFdrvCbAqKUD6FQLc2IBuwPg9aXZGHqvTC_JAKq9hwJBWjrt0P2w_t5xodUWXdWwF44pNzih9oJHc4Fne-TKYiVLRAEWhkqn9Wbs1HHdVXCWFgOnLs1uAoOZF34kaBD/s1600/DSCN7899+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13.333333969116211px; text-align: center;">Wschód z królową Tarnicą jeszcze tętni życiem</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg21Ex9ISW8fhqmrlSsoqpJvy5bIFdgdjf_kKPPzHZuRns4s5gp0nkWJFDSn9sn3lW-7CF-lQIw913bHRJWuPH1L1VQ1v096u3HJvkVENV5fdKnpBg2F4dwkHqdaUUUSrx4Hp_x5OoF5irE/s1600/DSCN7903+bl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg21Ex9ISW8fhqmrlSsoqpJvy5bIFdgdjf_kKPPzHZuRns4s5gp0nkWJFDSn9sn3lW-7CF-lQIw913bHRJWuPH1L1VQ1v096u3HJvkVENV5fdKnpBg2F4dwkHqdaUUUSrx4Hp_x5OoF5irE/s1600/DSCN7903+bl.jpg" /></a></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwdra5QiiuaxpauBJP0EanNns6wLvRFca6iDD8ita4ZV92iQMOs9kSJRESqSXIcFDPdw57dd2ifJ6HOfoECWoyDLSkeFf-6LdhFJwAO1Dn0M3bYBY9wh704gU1NzZwI-YlOq9o7081Z4iZ/s1600/DSCN7922+bl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwdra5QiiuaxpauBJP0EanNns6wLvRFca6iDD8ita4ZV92iQMOs9kSJRESqSXIcFDPdw57dd2ifJ6HOfoECWoyDLSkeFf-6LdhFJwAO1Dn0M3bYBY9wh704gU1NzZwI-YlOq9o7081Z4iZ/s640/DSCN7922+bl.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13.333333969116211px;">A południe zakrywa się mglistą kołderką...</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Ostateczne pożegnanie dnia robimy na niższym wierzchołku (1239 m n.p.m.), obserwując jak ognista kula spada za pagóry odsłaniając na chwilę wierzchołki Tatr unoszących się na horyzoncie nad wieczorną mgiełką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: left;">
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwcv3DiyCRLXx2-cTFua-C2HTJYf2KXmwPr6E0WZ-E-egBk9H3H8IyBBkTj8Oh4lGFL4Xptzg-3QmXxQMAjLHuMlHfWiCGlCg2gtl-hlrj5URAH5zrDgwGhecL4g9gBN6xQrJT8g8po-hz/s1600/DSCN7933_stitch+z+ramka.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwcv3DiyCRLXx2-cTFua-C2HTJYf2KXmwPr6E0WZ-E-egBk9H3H8IyBBkTj8Oh4lGFL4Xptzg-3QmXxQMAjLHuMlHfWiCGlCg2gtl-hlrj5URAH5zrDgwGhecL4g9gBN6xQrJT8g8po-hz/s1600/DSCN7933_stitch+z+ramka.jpg" height="380" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">I nagroda na pożegnanie dnia...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDG_F4VVDp8wi2gZseGWvT5RWCEFS6OuxZa9puFvm-rEMu8PRyOISoXCMO6zmvO7nQ4DnetziQpM7MbADEBGypFUFk-shC1zCHzLt37aFR6s40EffLYdG7jEj_VAvQPus145t8dzZvGC2t/s1600/DSCN7937_stitch+z+ramka.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDG_F4VVDp8wi2gZseGWvT5RWCEFS6OuxZa9puFvm-rEMu8PRyOISoXCMO6zmvO7nQ4DnetziQpM7MbADEBGypFUFk-shC1zCHzLt37aFR6s40EffLYdG7jEj_VAvQPus145t8dzZvGC2t/s1600/DSCN7937_stitch+z+ramka.jpg" height="384" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOYSptdi0ahIsbG8v1lsvs5vrHwOatBlXKVn5lNoYH6R0rLgbfLwMuG0cxUk6_FtTJjyCkhCOFFLdX7wV-XYQy7cYAQHhVlfTNN1IWCANPspuId6LWJpQUuz-RTyKX_K03ZsPgfZ-bM3J_/s1600/DSC_9534.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOYSptdi0ahIsbG8v1lsvs5vrHwOatBlXKVn5lNoYH6R0rLgbfLwMuG0cxUk6_FtTJjyCkhCOFFLdX7wV-XYQy7cYAQHhVlfTNN1IWCANPspuId6LWJpQUuz-RTyKX_K03ZsPgfZ-bM3J_/s1600/DSC_9534.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">A zaraz wejdziemy w ciemny las... (zdjęcie Sqb)</td></tr>
</tbody></table>
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: white;">.</span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Cudowna sceneria spadającego słońca naładowała nasze akumulatory do powrotu. Nasz rodzynek miał pod opieką trzy kobiety w czarnym lesie. Na szczęście, nie było mu dane stanąć we szranki z żadnym dzikim zwierzem czającym się pod osłoną nocy. A w nagrodę za sprawne nocne przejście przez las otrzymaliśmy milion brylantów ponad głowami...</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 17.77777862548828px;">Jak to zwykle bywa poza sezonem, zabrakło opcji powrotu z Ustrzyk Górnych do Wetliny. Na szczęście nawet nocą, w środku prawie pustki można liczyć na dobrą wolę wobec bieszczadzkich autostopowiczów. Serdecznie pozdrawiamy dwie miłe panie, które nie bały się zabrać nas po ciemku do Wetliny!</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: xx-small;">*W tekście wykorzystano informacje przeczytane:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: xx-small;">- na stornie <a href="http://www.bieszczady.pl/">www.bieszczady.pl</a></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: xx-small;">- na stronie <a href="http://www.twojebieszczady.net/">www.twojebieszczady.net</a></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: xx-small;">- na stronie <a href="http://www.agro-bieszczady.pl/o_bieszczadach,bieszczadzka-flora,2.html">www.agro-bieszczady.pl</a></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: xx-small;">- na stornie <a href="http://www.rawki.pl/schronisko/o-schronisku">Bacówki pod Małą Rawką</a></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: xx-small;">- w Wikipedii</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: xx-small;"><br /></span>
<i style="line-height: 17.98611068725586px;"><a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/trasy-babskich-bieszczad_7382.html">Zobacz trasę, jaką pokonaliśmy podczas Babskich Bieszczad V</a></i><br />
<i><a href="https://picasaweb.google.com/109505611637424195664/BabyZnowWBieszczadachBabskieBieszczady2013?authuser=0&authkey=Gv1sRgCP7878OGxZfvywE&feat=directlink">Zobacz wystawę zdjęć z Babskich Bieszczad V, których nie zamieściliśmy w poście</a></i></div>
Basiulahttp://www.blogger.com/profile/03176865321335215710noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-77669346230289090312013-12-30T20:10:00.002+01:002014-01-07T17:14:40.064+01:00Baby znów w Bieszczadach (Babskie Bieszczady część IV)<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"> Przyszedł w końcu czas na post z cyklu <i>odrabianie zaległości</i>. W takie długie wieczory miło jest wrócić wspomnieniami do ciepłych, słonecznych i kolorowych chwil w Bieszczadach.</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"> W tym
roku Babskie Bieszczady (BB) należały do Wielkiej Rawki, która witała nas – jak
przystoi na wielką damę – za każdym razem w innej szacie. Raz zjawiała się w soczyście zielonej sukni, by potem przybrać korale z czerwonej jarzębiny i złocisty płaszcz. BB 2013 nieco
różniły się od poprzednich. Wiosna była na 2/3, co jesień musiała później
nadrobić osiągając 4/3 normy dzięki obecności pewnego rodzynka, który strzegł
nas w ciemnym, nocnym lesie u stóp Połoniny Caryńskiej…</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKjFxXgOQLVlO3AGifBxU3I3WnVii7I2mh5ANf8bGsB7KroeCIZ2omO49eTMcHj3jjx33-ipJ33ceYur6IkjlBg69UWwsEBSDiCCzpjbJbfuvp7YQ3P75n-EMVGIwhw1YGM1qurWKEq1D2/s1600/IMG_0164+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKjFxXgOQLVlO3AGifBxU3I3WnVii7I2mh5ANf8bGsB7KroeCIZ2omO49eTMcHj3jjx33-ipJ33ceYur6IkjlBg69UWwsEBSDiCCzpjbJbfuvp7YQ3P75n-EMVGIwhw1YGM1qurWKEq1D2/s1600/IMG_0164+bl.jpg" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"></span></div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<div class="MsoNormal">
<b><i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Wiosna na 2/3. 15 czerwca 2013 - Zieloną granicą.<o:p></o:p></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> Tym razem w okrojonym składzie – na 2/3
– inaugurujemy Babskie Bieszczady 2013. Co do dzisiejszej trasy, sztywny plan
mamy tylko w części, resztę pokaże czas i pogoda, która wiosną potrafi być
zmienna jak kobieta. Baby w Bieszczadach, babska pogoda, więc i pierwszym
ważnym punktem programu ma być spotkanie z pewną Panią o słusznych gabarytach –
Wielką Rawką (1307 m n.p.m.).<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Pierwsze
kroki dzisiejszej bieszczadzkiej włóczęgi stawiamy na Przełęczy Wyżniańskiej i
rozpoczynamy wędrówkę ścieżką przyrodniczą „Jarzębina” – „Wielka Rawka”. Całkowita
trasa ścieżki obejmuje pętelką szlak niebieski z Ustrzyk Górnych na Wielką
Rawkę, dalej żółty na Małą Rawkę i schodzi zielonym do Przełęczy Wyżniańskiej.
Ścieżki przyrodnicze, rozsiane po Bieszczadzkim Parku Narodowym (BPN) stanowią "podręcznik", który uczy nas otaczającego świata roślin i zwierząt, w postaci
rozmieszczonych przy szlaku słupków z tabliczkami informacyjnymi. Obecnie w BPN
znajduje się 12 tak oznakowanych tras. Ta, której fragmentem dzisiaj będziemy
podążać aż do końca grzbietu Wielkiej Rawki, poznaje m. in. z terenami ukwieconych łąk kośnych i ich mieszkańcami, roślinnością w strefie
rolno-leśnej, starodrzewiem bukowo-jodłowym, rejonem potoku górskiego, a także
piętrem połonin. A to wszystko jawi nam się dzisiaj w soczystej zieleni, która
przybiera tysiące odcieni i wlewa świeżość w otaczający krajobraz.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjql-cGm-jyxogK3ZqWUMJUDDLO31VlvLkBXyOHfdT429B_0hUbZXOSUmltAAUhS1S25AaHBnhOe0iX5ILjZEm5kuOt2rbM7kI6r3PIJhZEipyhRegVlbCgRJIyRmApncMiybm7tIhhwszV/s1600/IMG_0010+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjql-cGm-jyxogK3ZqWUMJUDDLO31VlvLkBXyOHfdT429B_0hUbZXOSUmltAAUhS1S25AaHBnhOe0iX5ILjZEm5kuOt2rbM7kI6r3PIJhZEipyhRegVlbCgRJIyRmApncMiybm7tIhhwszV/s1600/IMG_0010+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zielony dywan na tle Połoniny Caryńskiej</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Śniadanko,
złożone obowiązkowe z owoców naszego domowego ogródka, wcinamy obok Bacówki
PTTK pod Małą Rawką w towarzystwie rozleniwionego owczarka, który jest jednym z
wielu zwierzęcych mieszkańców bacówki. Chatka stanowi istne przytulisko m. in.
dla kotów, które przemieszczając się po jadalni, nieraz mruczały mi do ucha
gdy wieczorami popijałam piwo z jajem w tym miejscu. My mamy nieco więcej
energii i żwawym krokiem kierujemy się na Małą Rawkę (1268 m n.p.m.). A dookoła
zieleń, zieleń, zieleń!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcJH6K8JSKpeWD9oblgiNIKaAFaakTEiWBtUq4Q4Rg_ebEL4FL8C3vJs5ljITlETtI1X1ExDzAaOC1srHz5dimOndjXSEMi2jhWmms11Y58PakCh0JPi0XT5C_9nMjtzUY_-ZskthU3Mg6/s1600/IMG_0015+bl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcJH6K8JSKpeWD9oblgiNIKaAFaakTEiWBtUq4Q4Rg_ebEL4FL8C3vJs5ljITlETtI1X1ExDzAaOC1srHz5dimOndjXSEMi2jhWmms11Y58PakCh0JPi0XT5C_9nMjtzUY_-ZskthU3Mg6/s1600/IMG_0015+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czego chcieć więcej</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKzHDi8MTxUu0DDbFzU0g9zmMnFf0Gdv3kBHdSqiDUa936zAygPPtebhsjUdy061MRDhA_lgpQzXjz6Cn2kqDfJktVuSuBUL6CS-TigAr2ukOmte9SwStPbkk8yC-KO3oNxpkIntaxwf1u/s1600/IMG_0022+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKzHDi8MTxUu0DDbFzU0g9zmMnFf0Gdv3kBHdSqiDUa936zAygPPtebhsjUdy061MRDhA_lgpQzXjz6Cn2kqDfJktVuSuBUL6CS-TigAr2ukOmte9SwStPbkk8yC-KO3oNxpkIntaxwf1u/s1600/IMG_0022+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zielona sceneria towarzyszy nam w drodze na Małą Rawkę</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">I w końcu
odsłoniła swoje gabaryty większa z Rawek. Słusznej postury jest to baba o
700-metrowej wierzchowinie, która dominuje południowy horyzont. Na północy
prezentuje się Smerek, dalej w kierunku wschodnim Połonina Wetlińska, Caryńska.
Wschód zamyka grzbiet Bukowego Breda, grzebień Krzemienia, siodło Tarnicy ze
schowanym za nią Haliczem i dalej Połoniną Bukowską. Bardziej na zachód podąża Dział, za którym w
oddali można powędrować w stronę Okrąglika i Jasła. Jeszcze więcej widoków na
południe i południowy-wschód oferuje Wielka Rawka, a horyzont widziany z jej
grzbietu odkrywa kolejne widoki Bieszczad Wschodnich i Słowackich. Odziana w
zieloną suknię większa z Rawek wita nas starym, betonowym słupem – dawnym
znakiem geodezyjnym, który dzięki swoim sporym gabarytom już z oddali umożliwia
rozpoznanie Wielkiej Rawki. Jednak kulminacja szczytu znajduje się kilkadziesiąt
metrów dalej i stanowi ją skupisko piaskowców.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisKzBz3D5HudV2e74b3f2ShlJCOkgKyBVwOqSpi-rsk_dCp4PhZPJI_aWzlH6cV8GbCglerY9TV5H-GSx1s-u83rLofE9QOWUlmKA13FadGWZHvAcoyLuXchuFmjeNrA9mwFukiDsx6jqT/s1600/IMG_0026+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisKzBz3D5HudV2e74b3f2ShlJCOkgKyBVwOqSpi-rsk_dCp4PhZPJI_aWzlH6cV8GbCglerY9TV5H-GSx1s-u83rLofE9QOWUlmKA13FadGWZHvAcoyLuXchuFmjeNrA9mwFukiDsx6jqT/s1600/IMG_0026+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">A baranki pasą się nad soczystą Połoniną Wetlińską</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8Bf0X6kzgMqngMUkFlaKRiNMd9lFJIUOkR2PYJa0IIb9EuyfuVHYVsRr_40zbVpyT333fbkZVosIxeUQE8psJ_HAHbjmSgL-TNHeE-9JFmfjY4mztt5bwsSyomBm3ebu4dq6dOt0D99gZ/s1600/IMG_0053+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8Bf0X6kzgMqngMUkFlaKRiNMd9lFJIUOkR2PYJa0IIb9EuyfuVHYVsRr_40zbVpyT333fbkZVosIxeUQE8psJ_HAHbjmSgL-TNHeE-9JFmfjY4mztt5bwsSyomBm3ebu4dq6dOt0D99gZ/s1600/IMG_0053+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dzięki niemu Wielką Rawkę rozpoznasz z daleka</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Najwyższa
pora aby podjąć decyzję co do dalszej wędrówki. Rozważamy dwie opcje: pierwsza
- powrót na Małą Rawkę i wędrówka przez Dział do Wetliny lub druga (sporo
dłuższa) – szlak graniczny poprzez Kremenaros aż do Rabiej Skały i dalej powrót
w stronę Starego Sioła. Spoglądamy na upstrzone niepewnymi <i>Cumulusami</i>
niebo, sprawdzamy stan czołówek i już wiemy… wcale nie śpieszy nam się na dół.
Za chwilę podążymy szlakiem niebieskim, którego bieszczadzka część, wyznakowana
na przestrzeni lat sześćdziesiątych i osiemdziesiątych minionego stulecia,
nazywana jest „Niebieskim Granicznym” i biegnie od Nowego Łupkowa do Ustrzyk
Dolnych. Planowany przez nas odcinek Wielka Rawka – Rabia Skała, biegnący w
towarzystwie ukraińskich i potem słowackich sąsiadów, stanowi fragment 445-kliometrowego szlaku, drugiego w Polsce co do długości po Głównym Czerwonym
Szlaku Beskidzkim. Początek niebieskich linii, ciągnących się przez Beskid
Niski i Bieszczady, znajduje się w Grybowie, a koniec w Rzeszowie. Chwilę
później wędrujemy w towarzystwie dwóch rodzajów słupków granicznych:
biało-czerwonych i niebiesko-żółtych. Po lewej ręce zaczepiają nas zielone
ukraińskie paprocie, a po prawej szumią zielone polskie buczki. Gdy docieramy
na Kremenaros (1221 m n.p.m.) wita nas słowacka ciemiężyca biała i w ten oto
sposób znajdujemy się miejscu, gdzie stykają się granice trzech państw. W
międzynarodowym towarzystwie fotografujemy się przy każdej z marmurowych tablic
trójstyku, które zawierają godła Polski, Słowacji i Ukrainy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLYtDrsP85Z6AJJ1nPyehsDZ5L10WyXuT51nbhAmV2xkb1EvmCQGP6c9iOkSx0H3OWHPHdZyBMrd7Pb0dos567ghHCWdH0IsXNnTud9v3aAjKT6wIHZ_tRiTSzNgcFzVGYZCmfMXVuOF5e/s1600/IMG_0065+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLYtDrsP85Z6AJJ1nPyehsDZ5L10WyXuT51nbhAmV2xkb1EvmCQGP6c9iOkSx0H3OWHPHdZyBMrd7Pb0dos567ghHCWdH0IsXNnTud9v3aAjKT6wIHZ_tRiTSzNgcFzVGYZCmfMXVuOF5e/s1600/IMG_0065+bl.jpg" /></a><br />
<span style="font-size: x-small;">Sąsiedzka ścieżka prowadzi nas na Kremenaros</span></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWMyKPgZrFbQPHNBg823G3gQ881xV36Hu6DWe4dppUtH0wS1eGXAsK7X7WVNLokDB0OlPqjrEjAQQanQv7grLhKPtp3W5e9ykvCBn1WLGwfdyeiPlLUfDew59Y301H60xV6mvncDVp_gt9/s1600/IMG_0075+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; display: inline !important; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWMyKPgZrFbQPHNBg823G3gQ881xV36Hu6DWe4dppUtH0wS1eGXAsK7X7WVNLokDB0OlPqjrEjAQQanQv7grLhKPtp3W5e9ykvCBn1WLGwfdyeiPlLUfDew59Y301H60xV6mvncDVp_gt9/s320/IMG_0075+bl.jpg" height="320" width="185" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLjfQax7CLVM1Cfh1keFokjg2G9ruM7Z8d_4K0z6naTj9naYdBCGTlQMk8YeM47w_H4kWmxunBpXvxYlGGBqfeXW7SaxDdi8qHLysZTaXgWIKZ97d3jmxYhw2JDVEMeuSv6Epvy6wWHLt_/s1600/IMG_0076+bl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLjfQax7CLVM1Cfh1keFokjg2G9ruM7Z8d_4K0z6naTj9naYdBCGTlQMk8YeM47w_H4kWmxunBpXvxYlGGBqfeXW7SaxDdi8qHLysZTaXgWIKZ97d3jmxYhw2JDVEMeuSv6Epvy6wWHLt_/s320/IMG_0076+bl.jpg" height="320" width="190" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1y0DupRHCPMx4K0k0VfoH-xjEMJuT1M7TRG9NuO6t3kisUz5Rjxf7zLuMyEWesZJ-Rs-IbjCDfHVuVGQhlhLpmK_diJLSfnQ2S9ukp3-W259YP9ICMyapQyU8OQ2gvEED_VO_VarnRJYz/s1600/IMG_0077+bl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1y0DupRHCPMx4K0k0VfoH-xjEMJuT1M7TRG9NuO6t3kisUz5Rjxf7zLuMyEWesZJ-Rs-IbjCDfHVuVGQhlhLpmK_diJLSfnQ2S9ukp3-W259YP9ICMyapQyU8OQ2gvEED_VO_VarnRJYz/s320/IMG_0077+bl.jpg" height="320" width="199" /></a></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Wkraczamy
teraz na polsko-słowacką ścieżkę ulokowaną pomiędzy polską Puszczą Bukową na
północy u stóp Wielkiej Rawki a słowackim
Rezerwatem Stužica. Dróżka jest zdecydowanie węższa, bardziej zarośnięta, pusta
i rzadziej oznakowana. Widać, że zdecydowanie mniej turystów się tutaj
zapuszcza. W powietrzu czuć zapach czosnku niedźwiedziego, na ścieżce spotykamy
wilcze kupy, gniazdko ptaków, wokoło skrzypią stare, powyginane buki i jesteśmy
jedynymi przedstawicielkami naszego gatunku z dala od cywilizacji. Pomiędzy
Hrubkami (1186 m n.p.m.) a Czerteżem (1071 m n.p.m.) znajduje się mogiła sowieckiego
żołnierza Piotra Gładysza, który zginął w tym miejscu w 1944 roku w wieku 20
lat.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3X7oExV_KNu3QAIKSB88SO_6nfmkeKaGtY_Vjs7x3OAGCUQOezDguHfVgZGjeloOaZkdmzozwAU98XbfMyBuedo9lBZt7GH_k-bA5n5W8jNcK9ZPMGxc7LHSwhKlQRJnbVX55GnsBW8kn/s1600/IMG_0081+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3X7oExV_KNu3QAIKSB88SO_6nfmkeKaGtY_Vjs7x3OAGCUQOezDguHfVgZGjeloOaZkdmzozwAU98XbfMyBuedo9lBZt7GH_k-bA5n5W8jNcK9ZPMGxc7LHSwhKlQRJnbVX55GnsBW8kn/s1600/IMG_0081+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tylko piaskowce nie chcą być zielone</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhR2EpzUlbGNkuhVNY2msbGkb4V0kPvnGIHY7zv-ordX4hurf-x_getLfxA80mCkeNA1tAVX2xevBNxs5gm5JCxltXn-M6mYnnwNEu8j1yJdw0J8WBVETyQITb22Wh3d8O0gxP0UZKVZpYi/s1600/IMG_0084+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhR2EpzUlbGNkuhVNY2msbGkb4V0kPvnGIHY7zv-ordX4hurf-x_getLfxA80mCkeNA1tAVX2xevBNxs5gm5JCxltXn-M6mYnnwNEu8j1yJdw0J8WBVETyQITb22Wh3d8O0gxP0UZKVZpYi/s1600/IMG_0084+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mogiła żołnierza Gładysza</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Trasa,
niekoniecznie łatwa dla kondycyjnych maruderów, wiedzie na przemian poprzez
szereg kulminacji i przełęczy, poprzez las i polany, cały czas wśród soczystej, wiosennej zieleni. Między Kremenarosem a Rabią Skałą zaliczamy aż 5 kulminacji: Kamienną (1201 m n.p.m.), Hrubki (1186 m n.p.m.), Czerteż (1072 m n.p.m.), Borsuk (991 m n.p.m.) i Czoło (1159 m n.p.m), które daje już mamie mocno do wiwatu. W znaczeniu dosłownym wędrujemy przez zieloną granicę.
Dobrze, że nie jest zbyt popularna…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVl6ooQjrpl_XcWJUdJXtEXzAQ-zRXyuHBMeFTCmHeL0ssbn_MqOsFSyoRRwRBQLwnlU9IkJ_WHQTeVkvyfmFSyQ0rnH6zETcLxhhQ2dDjULN9zoEYYgvrQjQtwIgy0BXKqu7CGXws0JyB/s1600/IMG_0094+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVl6ooQjrpl_XcWJUdJXtEXzAQ-zRXyuHBMeFTCmHeL0ssbn_MqOsFSyoRRwRBQLwnlU9IkJ_WHQTeVkvyfmFSyQ0rnH6zETcLxhhQ2dDjULN9zoEYYgvrQjQtwIgy0BXKqu7CGXws0JyB/s1600/IMG_0094+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wędrujemy bieszczadzką puszczą,</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiR6-inftxz1r18raObIJUGqEXOmqmnXqApH_2jb6_Yi8Wvh9VVRN_gg0b-2J4Ipt4TbiCMlujBSIFgryjl8yNba_9Nde6sdi41tm1ZKCSPgrZ-FLPD5Qkh5QHh1NJztCjRdFmHPBDBs-UZ/s1600/IMG_0105+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiR6-inftxz1r18raObIJUGqEXOmqmnXqApH_2jb6_Yi8Wvh9VVRN_gg0b-2J4Ipt4TbiCMlujBSIFgryjl8yNba_9Nde6sdi41tm1ZKCSPgrZ-FLPD5Qkh5QHh1NJztCjRdFmHPBDBs-UZ/s1600/IMG_0105+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">pośród zielonych włosów czesanych przez wiatr,</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJtZTGX6arJ4SIlueEXS6kh7uENGUEm2abnzwlLl-ax9csykEx56zlGhWhsTHaeRAqs7blO1YlZWqq-7Cwskvg5P8t38OJEJaV_7g_A5_9Es_-ADD7lORDsxQSorBaVvsXyMD-8bfveYND/s1600/IMG_0106+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJtZTGX6arJ4SIlueEXS6kh7uENGUEm2abnzwlLl-ax9csykEx56zlGhWhsTHaeRAqs7blO1YlZWqq-7Cwskvg5P8t38OJEJaV_7g_A5_9Es_-ADD7lORDsxQSorBaVvsXyMD-8bfveYND/s1600/IMG_0106+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">miłość dookoła</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVP813Dm2cPtp5HL_BmZTxmuDaFZ9qB4BaIkiQ0vSmmtUhg8RD6T7I6k08znHI2Gl3OCr_VtR_p-7QCNuG8akvZuayBY4b9P9-idfceVD76e6ptht6cbkAIn5kbib7Krzw2233xhhUcVRc/s1600/IMG_0111+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVP813Dm2cPtp5HL_BmZTxmuDaFZ9qB4BaIkiQ0vSmmtUhg8RD6T7I6k08znHI2Gl3OCr_VtR_p-7QCNuG8akvZuayBY4b9P9-idfceVD76e6ptht6cbkAIn5kbib7Krzw2233xhhUcVRc/s1600/IMG_0111+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">i lepiej nie zapomnieć popatrzeć pod nogi...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Urwisko na
Rabiej Skale (1167 m n.p.m.), które znajduje się na wschód od głównej
kulminacji (1199 m n.p.m.), odsłania piękną panoramę (145°) bieszczadzkich
krajobrazów naszych ukraińskich i słowackich sąsiadów. Widać wysokie partie
Bieszczad Ukrainy: m. in. Pikuj (1408 m n.p.m.) i Połoninę Równą (1479 m
n.p.m.), a także niższe z pogranicza Ukrainy i Słowacji: m. in. Stinską (1092 m
n.p.m.) i Vetrovą Skałę (1024 m n.p.m.). Tak naprawdę nazwa Rabia Skała jest
przekręcona! <b>Prawidłowa nazwa pochodzi z języka ukraińskiego i brzmi Riaba
Skała (<i>riabyj</i> – pstry)!</b> Miejsce to ze względu na cenne zasoby leśne i
ciekawe od strony geologicznej struktury fliszowe objęte zostało ochroną i
wcielone w słowacki rezerwat „Jaraba Skala”. W miejscu tym zerwa skalna spada ostro
w dół przepaścią co sprawia, że aż chce się rozłożyć skrzydła i pofrunąć w
bezkres bieszczadzkich pagórów. Idealne miejsce na popołudniową sjestę…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgC2uQFYgzSzU6LoLZ8y8UPUDuV23cWm7Zou2enRQ7_CdGVjodfvH-C_w8cDsnErBoCQHE1gfUQkyEthwmCrYdv7EYSPmBl39nVvgIAK0qxoYoZ4ViA4cesK-7rr4qoQERDaWzobflTdTrp/s1600/IMG_0116+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgC2uQFYgzSzU6LoLZ8y8UPUDuV23cWm7Zou2enRQ7_CdGVjodfvH-C_w8cDsnErBoCQHE1gfUQkyEthwmCrYdv7EYSPmBl39nVvgIAK0qxoYoZ4ViA4cesK-7rr4qoQERDaWzobflTdTrp/s1600/IMG_0116+bl.jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjU9dVn1EdrdWXsTYHZiFDrRPlF7_h_T-03A9GmgUIYbTNh-xUj9OYcCbebaRhUPuKKlToXJX1CdL3fKCMzdn63dRGaZwYkxTy-ilyJm3QC81rRwa5r-ZcHswlW6ZVeqIufBjP2WUKTi7I7/s1600/img_0125_stitch+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjU9dVn1EdrdWXsTYHZiFDrRPlF7_h_T-03A9GmgUIYbTNh-xUj9OYcCbebaRhUPuKKlToXJX1CdL3fKCMzdn63dRGaZwYkxTy-ilyJm3QC81rRwa5r-ZcHswlW6ZVeqIufBjP2WUKTi7I7/s640/img_0125_stitch+bl.jpg" height="214" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tylko się odbić od ziemi i wystartować!</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Na
Riabej Skale żegnamy graniczny szlak niebieski i odbijamy wzdłuż żółtych kresek
bardziej na północ w stronę Wetliny. Przed nami jeszcze dwa szczyty – Paportna (1198
m n.p.m.) i Jawornik (1021 m n.p.m.). Nazwa pierwszego z nich nurtuje mnie
najbardziej. Od razu skojarzyła mi się z paprotką i uznałam, że została przekręcona,
tym bardziej, że w okolicy szczytu spotykamy wielkie pola gęstych paproci. Więc
jak to jest z tą nazwą? Póki co, wszystkie mapy i opracowania mówią o Paportnej,
ale dla mnie będzie to Paprotna ;).<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_nvmenCYsxm5-NS2WJZ4fTsEkKJkUy8kCjfohHWhfzVRs6Zge57hdF3F-LDbLlB8s1FmyTeQ8I6MYbICR_Oj6BzV4YuzpI1Gej1Mb3dUw6hqovBGhG7L-loVvIUj1FdsxnJEYGYMuXDFF/s1600/IMG_0159+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_nvmenCYsxm5-NS2WJZ4fTsEkKJkUy8kCjfohHWhfzVRs6Zge57hdF3F-LDbLlB8s1FmyTeQ8I6MYbICR_Oj6BzV4YuzpI1Gej1Mb3dUw6hqovBGhG7L-loVvIUj1FdsxnJEYGYMuXDFF/s1600/IMG_0159+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">No i jak tu nie Paprotna?!</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Za
Jawornikiem powoli żegnamy się powyginanymi bukami bieszczadzkiej puszczy.
Towarzysząca nam przez cały dzień zieleń zaczyna być przełamywana kolorami łąk,
które w wieczornym słońcu przybierają paletę ciepłych barw…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfnhuWQvV575TnlyKijkrpC1QYLsc-kAGObTuikWaNJv0JqUHm4KC08Wu8XZqGI5e49uJncDZbakSCXNboti5Hg09d3_HOrC8Nuy4Qu503fVjuPTxshFM2qnygUzN9ON_SiggSkxMtB5TG/s1600/IMG_0161+bl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfnhuWQvV575TnlyKijkrpC1QYLsc-kAGObTuikWaNJv0JqUHm4KC08Wu8XZqGI5e49uJncDZbakSCXNboti5Hg09d3_HOrC8Nuy4Qu503fVjuPTxshFM2qnygUzN9ON_SiggSkxMtB5TG/s1600/IMG_0161+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Konkurs: <i>Co widzisz na zdjęciu?</i></td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEchDgAf7HrZDP74vk5cR71-e4wd5Gk20XlUYmHB-LnHJIl8fOduafS5cTOBA3tOUkm9CU6tOiprCYHievKtatDxxe5RwKzRMtyBepGY4EdP1ZGwTyqPgMDpr8P0Tvr6faa7eHgIcvj2y8/s1600/IMG_0162+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEchDgAf7HrZDP74vk5cR71-e4wd5Gk20XlUYmHB-LnHJIl8fOduafS5cTOBA3tOUkm9CU6tOiprCYHievKtatDxxe5RwKzRMtyBepGY4EdP1ZGwTyqPgMDpr8P0Tvr6faa7eHgIcvj2y8/s1600/IMG_0162+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zieleń ożywa</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMb0mOvIXYx6LQKkifiUGm01-ijfUv3-Stf2nMZ8yyPr82nJ2PCaP5PX9LBMkwQIWrhsovRLOHeccVnCkP5i1Xbh8beGwAboBEPLhkWFj5bvn1AFxuoKZON7Hu-2TeEqlvrzboQIjCpy0B/s1600/IMG_0167+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMb0mOvIXYx6LQKkifiUGm01-ijfUv3-Stf2nMZ8yyPr82nJ2PCaP5PX9LBMkwQIWrhsovRLOHeccVnCkP5i1Xbh8beGwAboBEPLhkWFj5bvn1AFxuoKZON7Hu-2TeEqlvrzboQIjCpy0B/s1600/IMG_0167+bl.jpg" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">A
gdy się wpadnie w taki kolorowy, ciepły dywan, wcale nie chce się z niego
wychodzić…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAILmUSrzRzCplz9hNY4ijKi82YPc5f59Wbdwg7nKBC86f8vTnvWx04-V_jROFpnPlXF2h4p5-Jcet2sTVf4wJRznTdi4gYXWbuahKqLUVEd9_u-GSQowvvg3dqU3RBtHXy4iSy6wsbuKh/s1600/IMG_0189+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAILmUSrzRzCplz9hNY4ijKi82YPc5f59Wbdwg7nKBC86f8vTnvWx04-V_jROFpnPlXF2h4p5-Jcet2sTVf4wJRznTdi4gYXWbuahKqLUVEd9_u-GSQowvvg3dqU3RBtHXy4iSy6wsbuKh/s1600/IMG_0189+bl.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="color: white; font-size: x-small;">.</span></span><span style="color: white; font-family: Verdana, sans-serif;">.</span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">W takiej oto kwiecistej łące, nasycone zielenią, zakończyłyśmy Babskie Bieszczady część IV.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">A jeżeli chcesz przeczytać jak ugościła nas jesień, już niedługo opublikujemy część V z naszego październikowego wypadu.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: xx-small;">*W tekście wykorzystano informacje przeczytane:</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: xx-small;">- na stornie <a href="http://www.bieszczady.pl/">www.bieszczady.pl</a></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: xx-small;">- na stronie <a href="http://www.twojebieszczady.net/">www.twojebieszczady.net</a></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: xx-small;">- w Wikipedii</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: xx-small;"><br /></span>
<br />
<div style="line-height: 17.98611068725586px;">
<br /></div>
<div style="line-height: 17.98611068725586px;">
<i><a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/trasy-babskich-bieszczad_7382.html">Zobacz trasę, jaką pokonałyśmy podczas Babskich Bieszczad IV</a></i><br />
<a href="https://picasaweb.google.com/109505611637424195664/BabyZnowWBieszczadachBabskieBieszczady2013?authuser=0&authkey=Gv1sRgCP7878OGxZfvywE&feat=directlink"><i>Zobacz wystawę zdjęć z Babskich Bieszczad IV, których nie zamieściliśmy w poście</i></a></div>
<div style="line-height: 17.98611068725586px;">
<br /></div>
</div>
</div>
Basiulahttp://www.blogger.com/profile/03176865321335215710noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-31051365513496462072013-12-13T19:10:00.000+01:002013-12-13T19:10:45.632+01:00Oj działo się - słów kilka o 11. Krakowskim Festiwalu Górskim<div style="text-align: justify;">
Kolejny, już 11. Krakowski Festiwal Górski za nami! W dniach 6-8.12 pawilon dydaktyczno-sportowy Uniwersytetu Ekonomicznego pękał w szwach, zainteresowanie pokazem filmów, prelekcjami, warsztatami, panelami dyskusyjnymi i kiermaszem odzieży i sprzętu górskiego było ogromne! Nic dziwnego, po raz kolejny do Krakowa zawitała śmietanka polskiego i światowego środowiska górskiego, potwierdzając tym samym rangę najważniejszego tego typu wydarzenia w Polsce. Na festiwalu spędziliśmy niestety tylko sobotę. Krótko, ale za to bardzo intensywnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-2J-_luHqkoQ/UqsUYSOnZPI/AAAAAAAAFMY/shz-kePv-dE/s1600/kfg-plakat.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-2J-_luHqkoQ/UqsUYSOnZPI/AAAAAAAAFMY/shz-kePv-dE/s1600/kfg-plakat.jpg" height="320" width="220" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
Dzień rozpoczęliśmy od obejrzenia filmów, które brały udział w polskim i międzynarodowym konkursie filmowym. Spośród wielu filmów, na wyróżnienie zasługują: <b><i>Nanga Parbat Tragedy - Przerwana Wyprawa</i></b> w reżyserii Jerzego Zinczuka, opowiadająca o tegorocznej wyprawie w Himalaje, podczas której doszło do ataku terrorystycznego, w którym zginęło 10 wspinaczy, oraz <b><i>Two on K2</i></b> Dariusza Załuskiego, przedstawiający historię wejścia na K2 międzynarodowej wyprawy, kiedy to Gerlinde Kaltenbrunner została 2 kobietą, która zdobyła Koronę Himalajów i Karakorum. Film ten został nagrodzony I nagrodą w konkursie polskim.</div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-YRHsUmBamJ8/UqsT0IMk2OI/AAAAAAAAFMQ/wewJUg99vZk/s1600/_MG_8376.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-YRHsUmBamJ8/UqsT0IMk2OI/AAAAAAAAFMQ/wewJUg99vZk/s1600/_MG_8376.JPG" height="266" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dariusz Załuski odbierający nagrodę</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Po obejrzeniu filmów udaliśmy się na kiermasz. Tam dopiero było jak w ulu! Stoiska największych światowych producentów odzieży i sprzętu outdoorowego, wydawnictw, klubów wysokościowych, sklepów były intensywnie oblegane przez chętnych upolować niezłą promocję. A tych nie brakowało. Polecam każdemu, kto chcę zaoszczędzić trochę kasy podczas kupna sprzętu, aby poczekał na KFG, można nabyć prawdziwe perełki czasami w bardzo niskich cenach. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-uaWdT-YMysk/UqsWf5d7NbI/AAAAAAAAFMk/IJxqLXvJ5Q8/s1600/sprzet_wspinaczkowy_na_KFG.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-uaWdT-YMysk/UqsWf5d7NbI/AAAAAAAAFMk/IJxqLXvJ5Q8/s1600/sprzet_wspinaczkowy_na_KFG.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Nadszedł czas na prelekcję <b>Andrzeja Bargiela</b> i pozostałych członków wyprawy na Shisha Pangmę, podczas której Andrzej zjechał z wierzchołka centralnego (8013 m n.p.m.) na nartach w ramach projektu "Hic sunt leones" zakładającego zjazdy z najwyższych szczytów Ziemi. Wiele oczekiwałem po tej prelekcji i nie zawiodłem się, chociaż panowie podeszli do wystąpienia bardzo na luzie :) Swój mistrzowski kunszt po raz kolejny pokazał Dariusz Załuski prezentując film z wyprawy, a całość dopełniały genialne zdjęcia autorstwa Marcina Kina. Ogólnie bardzo pozytywny pokaz.</div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirLztAIuytUOiFP7t__KYNsTEoNFaptc0kBX1kWRvn-Zcmn749OfplXGop_UDLhQ5PMl-P0jHytSg0Z_Fm0LQO7MGxepVkwJ1s7-bIdwKC157IMD5dEjGhCtvtDvMi7dT9-nOx2SoYXg/s1600/andrzej.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirLztAIuytUOiFP7t__KYNsTEoNFaptc0kBX1kWRvn-Zcmn749OfplXGop_UDLhQ5PMl-P0jHytSg0Z_Fm0LQO7MGxepVkwJ1s7-bIdwKC157IMD5dEjGhCtvtDvMi7dT9-nOx2SoYXg/s1600/andrzej.JPG" height="221" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Andrzej Bargiel na szczycie Shisha Pangma Central <i>(źródło: www.wspinanie.pl)</i></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Po godzinie 15 zaprezentowano kolejne filmy: <b><i>The Wide Boyzski </i></b>reż. Paula Diffley, o brytyjskich miłośnikach wspinaczki w przerysach - Peter Whittaker i Tom Randall, którzy swoich sił próbowali w Polsce i Czechach, oraz <b><i>Exposed to Dreams</i></b>, reż. Alessandro Filippiego, przedstawiający działalność ratunkową włoskiego himalaisty Simone Moro za pomocą pierwszego helikoptera ratunkowego w Himalajach.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jednak najważniejsze rzeczy działy się po godz. 16, kiedy to na podest wyszedł <b>Marcin Tomaszewski</b> - jeden z najlepszych polskich wspinaczy wielkościanowych. Jego prelekcja dotyczyła projektu "4 żywioły", którego celem jest wytyczenie nowych dróg w 4 rejonach górskich charakterystycznych dla każdego z żywiołów: Patagonia - wiatr, Alaska - zimno, Ziemia Baffina - woda, Wenezuela - tropik. W ramach tego projektu powstały nowe drogi na ścianie Polar Sun Spire na Ziemi Baffina oraz na północno-zachodniej ścianie Great Trango Tower w Pakistanie. Wystąpienie było bardzo merytoryczne, w ciekawy sposób przedstawiające charakterystykę wspinaczki typu Big Wall na najtrudniejszych ścianach świata, jak i całego procesu przygotowawczego wypraw. Marcin Tomaszewski zapowiedział również zmianę stylu wspinaczki na alpejski.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Drugą, a zarazem największą gwiazdą sobotniego wieczoru był <b>Leo Houlding</b> - znakomity brytyjski wspinacz, specjalista od wielkich ścian w najdalszych zakątkach świata. Leo z wielką pasją i emocjami opowiadał o swoich ostatnich wyczynach: w Yosemite na El Capitanie, na Ziemi Baffina na Mt. Asgard i ostatniej, spektakularnej wyprawie na Antarktydzie, gdzie wytyczył wraz z partnerami nową drogę na północno-wschodniej grani dziewiczej Ulvetanna Peak (2931 m n.p.m.). Radosny, pełen pozytywnej energii i mający świetny kontakt z publicznością wspinacz, opowiadał również o kulisach powstania i trudnościach jakie napotkali podczas realizacji filmu <i><b>The Last Great Climb</b></i> na Ulvetanna Peak, oraz <i><b>The Wildest Dream</b></i>, podczas którego wszedł na Mt. Everest. Leo dużą wagę przywiązuje do projektów filmowych i zdjęć, jak sam powiedział, mają być one spektakularne i zapierające dech w piersiach. Brytyjski wspinacz pokazał, że jest świetnym wspinaczem, ale również genialnym człowiekiem. Jego prelekcja była czymś niezwykłym i poruszającym. Leo Houlding - dziękujemy i chapeaux bas! :)<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-6DSw4-SbhmU/UqtIoh2v-RI/AAAAAAAAFNA/s5bsmnLlgdk/s1600/Leo_Houlding_2_duze.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-6DSw4-SbhmU/UqtIoh2v-RI/AAAAAAAAFNA/s5bsmnLlgdk/s1600/Leo_Houlding_2_duze.jpg" height="400" width="285" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Leo Houlding</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Długo nie mogłem wyjść z podziwu po występie Leo Houldinga, a już po chwili na ekranie pojawił się film <b><i>Steps</i></b> w ramach bloku freeride. Głównym przesłanie filmu była ochrona środowiska i promocja zachowań przyjaznych środowisku np. brak użycia helikopterów podczas kręcenia filmów freeride, wybór najbliższych zamieszkania terenów zjazdowych i podróżowanie komunikacją zbiorową.<br />
Na zakończenie intensywnego dnia, niczym wisienka na torcie, organizatorzy postanowili zaprezentować film <i><b>Into the mind</b></i>, wytwórni Sherpas Cinema. Zrealizowany z wielkim rozmachem film, prezentuje ekipę najlepszych freeridowców w odległych zakątkach świata, którzy podejmują się zjazdów z najbardziej spektakularnych stoków górskich. Film rzeczywiście jest spektakularny, zjazdy narciarzy robią wrażenie, jednak wg mnie jest on nieco "przekoloryzowany", z przesadzoną ilością małorealistycznych efektów specjalnych. Warto go jednak oglądnąć ze względu na zaprezentowane w nim piękno zimowego, górskiego świata.<br />
<br />
Ufff, 14 h wielkich, górskich wrażeń, festiwalowa sobota dobiegła końca. My musimy wracać do domu. Podczas całego festiwalu odbyło się tyle wydarzeń, że nie sposób nawet wszystkich wymienić. Program był napięty do granic możliwości i każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Gwoli redaktorskiej ścisłości wspomnę tylko, że Grand Prix w konkursie międzynarodowym otrzymał film <i><b>High tension</b></i>
w reż.: Josh Lowell, Peter Mortimer, Nick Rosen, Zachary Barr, a Agata Wiśniewska (KW Toruń) i Aleksander Romanowski (KW Warszawa) zostali mistrzami Polski w boulderingu.<br />
<br />
Było świetnie, kto widział ten wie :) Ja już nie mogę się doczekać 12 KFG! <br />
<br />
<i><span style="font-size: x-small;">Zdjęcia i przytoczone informacje są własnością organizatorów KFG.</span></i> </div>
Matt Chmielhttp://www.blogger.com/profile/06748740190448409857noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-40648769157211258812013-12-03T13:30:00.000+01:002013-12-03T13:30:39.032+01:00Sprzęt polecamy i nie<div style="text-align: justify;">
Przygotowaliśmy dziś nową porcję opisu sprzętu, którego jesteśmy szczęśliwymi (i nieszczęśliwymi) posiadaczami. Na stronie <span style="color: #3d85c6;"><b><a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/rynsztunek.html" target="_blank">Rynsztunek</a></b></span> znalazły się opisy kijów trekkingowych, palnika, termosu i śpiworów. Znajdziecie tam również opisy innych elementów naszego górskiego wyposażenia. Warto poczytać, jeśli ktoś zamierza kupić bliskim (lub sobie) jakiś prezent na Mikołaja czy pod choinkę. My chętnie wspomożemy Was radą w doborze sprzętu, jeśli macie pytania o sprzęt, piszcie - bim@zglowawgorach.pl. </div>
Matt Chmielhttp://www.blogger.com/profile/06748740190448409857noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-1009371146550815122013-11-02T00:07:00.000+01:002013-12-31T15:45:31.336+01:00Tatry Zachodnie inaczej cz. II - Ryki i wyrypa na Jakubinie<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;">Wędrując po Tatrach we wrześniu i październiku,
nawet po najrzadziej odwiedzanych przez turystów rejonach, ciszy nie zaznamy. W
tym okresie największym przedstawicielom kopytnych w Tatrach, czyli jeleniom
szlachetnym, towarzyszą miłosne uniesienia zwane rykowiskiem. Głośne niskie ryki
samców (byków) rozchodzą się niemal po każdej dolinie i są jednym z najbardziej
widowiskowych, a zarazem tajemniczych zjawisk w leśnym świecie zwierząt
jesienią. Podczas naszych wędrówek po górach wielokrotnie je spotykaliśmy, jednak
nie aż na tak dużą (i głośną) skalę jak w czasie wycieczki przez pasmo
Otargańców i jego kulminację Jakubinę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-Wpk85opA5ZM/UnQu9ErzIyI/AAAAAAAAFIQ/dRwpJzes0QA/s1600/IMG_0288a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-Wpk85opA5ZM/UnQu9ErzIyI/AAAAAAAAFIQ/dRwpJzes0QA/s1600/IMG_0288a.jpg" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><i>2 października 2013</i></b></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><br /></b></span>
<span style="font-family: inherit;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Super chatka, niesamowita kotlina</b></span></div>
<span style="font-family: inherit;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Noc w
chatce minęła nam nad wyraz spokojnie, wieczorne lekkie obawy okazały się
bezpodstawne. W lesie i na polanie panowała niemal grobowa cisza, a jedynymi
dźwiękami jakie można było usłyszeć w okolicy to przeraźliwie głośne skrzypienie
desek na pryczy podczas każdego, niemal najmniejszego ruchu. Rok wcześniej, gdy
spaliśmy w chatce w Dolinie Jamnickiej, nie mieliśmy takiego komfortu. Chatka
była wówczas w centrum rykowiska kilku rywalizującymi o względy łań jeleni. Tamtej
nocy niewiele pospaliśmy, a Basiula do dziś wspomina jak została przestraszona
przez ryk byka podczas wyjścia na zewnątrz za potrzebą :)</span></div>
<span style="font-family: inherit;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Jeszcze
przed wschodem słońca, w przenikliwym zimnie, znów toczymy walkę z rozpaleniem
pieca. Wysiłek się opłacił, rozgrzewające śniadanie i herbata zahamowały szczękanie
zębów. Do wyjścia jesteśmy gotowi chwilę przed godz. 7. Schodzimy w dół końcem
grzbietu Barańca do Kotliny Liptowskiej – wielkiej jednostki geomorfologicznej,
która wciśnięta jest pomiędzy Tatry i Góry Choczańskie (od północy), Niżne
Tatry i Kozie Grzbiety (od południa), natomiast od zachodu ogranicza ją Wielka
Fatra. Jest jedną z najwyżej położonych kotlin w całych Karpatach. Widok
promieni wschodzącego słońca oświetlających kotlinę pełną pól uprawnych i łąk
oraz małe miasteczko Liptovsky Hradok, napawa nas radością i daje kopa
pozytywnej energii na cały dzień.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-6fvPblCPzMc/UnQu0MkPIXI/AAAAAAAAFHM/EE62oyFnvI0/s1600/IMG_0247a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-6fvPblCPzMc/UnQu0MkPIXI/AAAAAAAAFHM/EE62oyFnvI0/s1600/IMG_0247a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Początek dnia na polanie</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-vzyAUHSf6_0/UnQu1WSs94I/AAAAAAAAFHU/NSVrkXFJwU4/s1600/IMG_0250a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-vzyAUHSf6_0/UnQu1WSs94I/AAAAAAAAFHU/NSVrkXFJwU4/s1600/IMG_0250a.jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-E_ZRg6lzUHA/UnQu2NsjhwI/AAAAAAAAFHc/wqVoMtCcs9g/s1600/IMG_0254pa.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="266" src="http://1.bp.blogspot.com/-E_ZRg6lzUHA/UnQu2NsjhwI/AAAAAAAAFHc/wqVoMtCcs9g/s1600/IMG_0254pa.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Widok na Kotlinę Liptowską, w tle Niżne Tatry</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-mSUubVEwISc/UnQu2_vujrI/AAAAAAAAFHo/CFTJOCiVz-A/s1600/IMG_0257a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-mSUubVEwISc/UnQu2_vujrI/AAAAAAAAFHo/CFTJOCiVz-A/s1600/IMG_0257a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kotlina Liptowska i Liptovsky Hradok w porannych promieniach słońca</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="color: white;">.</span></b></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Jak to jest z tymi jeleniami?</b></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">Gdy
docieramy do południowego podnóża Tatr, przez dosłownie kilka minut idziemy
Tatrzańską Magistralą (czerwonym szlakiem) by następnie odbić w lewo na
niebieski szlak do Wąskiej Doliny (Uzka Dolina). Po 20 min dochodzimy do
miejsca, gdzie Wąska Dolina rozdziela się na dwie: Raczkową i Jamnicką, a
między nie wciśnięte jest pasmo Otargańców, stanowiące boczną grań Tatr
Zachodnich. Jesteśmy na wysokości 950 m n.p.m. a naszym celem jest osiągnięcie
najwyższej kulminacji pasma – Jakubiny (2194 m n.p.m.). Łatwo obliczyć, że do
pokonania mamy ponad 1240 m przewyższenia, a to jak na warunki tatrzańskie jest
całkiem sporo. Jakoś nie chce się nam wierzyć w zapewnienia na szlakowskazach,
że na szczycie Jakubiny będziemy za 3,5 h. Z doświadczenia wiemy, że Słowacy
żyją w innej górskiej „czasoprzestrzeni” i w wielu wypadkach ich oznaczenia
czasowe są nierealne do wykonania. Warto o tym pamiętać planując wycieczki u
południowych sąsiadów. Spośród szlaków o kolorze żółtym, niebieskim i zielonym
wybieramy ten ostatni i powoli pniemy się pozbawionym lasu grzbietem. Już na
samym początku jest dość stromo. Marszowi ku górze ciągle towarzyszą donośne
porykiwania byków, słyszane raz z Doliny Jamnickiej, raz z Raczkowej, niczym
rywalizacja drużyn jeleni z dwóch sąsiednich dolin. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-DmEYl51UJ7E/UnQu3TgAyLI/AAAAAAAAFHs/5o29k49l3Qw/s1600/IMG_0266a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-DmEYl51UJ7E/UnQu3TgAyLI/AAAAAAAAFHs/5o29k49l3Qw/s1600/IMG_0266a.jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPTQyGLudwuopRgzF3C-Xhpb3fSP3ez-4ahB16R8QG7bTURSzonqTVeaucao7QE10FX0R3j9oQtmfQILc-OYPT6XDdSQE72zhm4_io__UgaoYqaqgDX4FpG_rKqe3-BVdzNOgTVfsDsQ/s1600/IMG_0267a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPTQyGLudwuopRgzF3C-Xhpb3fSP3ez-4ahB16R8QG7bTURSzonqTVeaucao7QE10FX0R3j9oQtmfQILc-OYPT6XDdSQE72zhm4_io__UgaoYqaqgDX4FpG_rKqe3-BVdzNOgTVfsDsQ/s1600/IMG_0267a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Masyw Barańca widziany z początków podejścia grzbietem</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;">.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Główną
gwiazdą naszej wyprawy (a zarazem tego postu) jest jeleń szlachetny (</span><span style="font-family: inherit;">Cervus elaphus).</span><span style="font-family: inherit; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">Gatunek ten został sprowadzony w Tatry </span><span style="font-family: inherit;">w latach 1850-1860 przez Aladára
Salamona, do którego należała wówczas Jaworzyna. Na obszarze Tatr liczbę tych
zwierząt ocenia się obecnie na ok. 1500 sztuk. Jednym z najbardziej
spektakularnych momentów w życiu jeleni jest niewątpliwie rykowisko, które
przypada na wrzesień i pierwszą dekadę października. O jego terminie decyduje
przede wszystkim długość dnia oraz pogoda, a intensywność jelenich godów
stymulowana jest również liczbą samic w okresie owulacji. Na trzy miesiące
przed okresem rykowiska żyjące w grupach samce (byki) rozdzielają się i
samotnie przygotowują się do przejęcia kontroli nad stadami łani (zwanych
chmarami), intensywnie żerują i nabierają masy by jak najlepiej przetrwać czas
godów. Za sprawą większej ilości wydzielanego testosteronu zyskują bujną
grzywę, a wraz z rozwojem masy gruby kark, który obok poroża jest cechą
szczególnie przydatną w walce. Walka jest jednak ostateczną formą konfrontacji dwóch
samców. Wcześniej byki rywalizują między sobą na ryki, demonstrują siły łamiąc
porożem drzewka czy wyrywają kępy trawy. Gdy to nie wystarczy, by odgonić
rywala od chmary, byki wytaczają swe najcięższe działa – poroża. Poroże jeleni,
zwane wieńcem, to dwie łukowato wygięte tyki, o długości nierzadko
przekraczającej jeden metr, uzbrojone w liczne odnogi. W trzecim roku życia
wieniec przyjmuje kształt co najmniej szóstaka, czyli trzy odnogi na przynajmniej
jednej z tyk, a w 8-9 roku życia, kiedy to osobnik osiąga pełnię dojrzałości,
wieńce mają 5-10 odnóg na jednej tyce, czyli mają kształt od piątaka do
dziesiątaka. Tak uzbrojone wieńce ważą nawet kilkanaście kilogramów i są jednym
z ważniejszych argumentów w konfrontacji z przeciwnikiem. Gdy dochodzi do
starcia na wieńce nie trwa ono długo, ale jest intensywne i wyczerpujące, przez
co jelenie nie walczą częściej niż raz na 5 dni. Nierzadko zdarza się, że
wskutek odniesionych ran jeden z osobników ginie. Zaangażowane w rywalizację o
względy u łań samce zapominają o jedzeniu, a stan miłosnych uniesień i związanych
z nią wyrzeczeń jest przyczyną znacznej utraty wagi, dochodzącej do 30% ogólnej
masy ciała! (dorosły jeleń waży średnio 200 kg). </span></div>
<span style="font-family: inherit;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Jakież
to ciekawe uczucie, kiedy chór ryczących jeleni towarzyszy w chwilach ciężkiego
podejścia, co chwilę dając do zrozumienia nam i całemu leśnemu zwierzyńcowi kto
tutaj rządzi. Gdy wreszcie po ponad dwóch godzinach wychodzimy ponad granicę
lasu, w okolicach pierwszego z wierzchołków pasma Otargańców Ostredoka (1674 m
n.p.m.) spotykamy dwóch Słowaków. Wspólnie podziwiamy roztaczającą się wokół
panoramę, pytamy o widoczne szczyty w Niżnych Tatrach, aż w końcu jeden z nich
próbuje nawiązać kontakt z bykami w dole doliny i zaczyna ryczeć. Jednak jego
wysiłki na nic się zdały, żaden z jeleni nie odpowiedział na jego zaczepki, widocznie
uznany został za zbyt słabego osobnika nie wartego uwagi. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-fjD9RgiActw/UnQu7JbsSYI/AAAAAAAAFIA/gw3x4K5UnnM/s1600/IMG_0270pa.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="216" src="http://4.bp.blogspot.com/-fjD9RgiActw/UnQu7JbsSYI/AAAAAAAAFIA/gw3x4K5UnnM/s1600/IMG_0270pa.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Grań Barańca</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-C-fVjPbiep0/UnQu7BAmUlI/AAAAAAAAFIE/9qrfqK_Wnf4/s1600/IMG_0278pa.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="186" src="http://3.bp.blogspot.com/-C-fVjPbiep0/UnQu7BAmUlI/AAAAAAAAFIE/9qrfqK_Wnf4/s1600/IMG_0278pa.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wiele wierzchołków pasma Otargańców</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfIv21DBe3meP0MwS7LrTWC01KwXq1KFDankEuzs9vc5rgZ5cZR6vrbecKheiqY0TvY2rcZ9spDW3CG0pGaH1hMQWK0ba94_tQKTAD-eL_ffCE4_9lb5LseQNMmmcDCFVbLe8RCUwI8w/s1600/IMG_0285a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfIv21DBe3meP0MwS7LrTWC01KwXq1KFDankEuzs9vc5rgZ5cZR6vrbecKheiqY0TvY2rcZ9spDW3CG0pGaH1hMQWK0ba94_tQKTAD-eL_ffCE4_9lb5LseQNMmmcDCFVbLe8RCUwI8w/s1600/IMG_0285a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pasmo Rohaczy w chmurach</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;">.</b></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Ciężko, zimno i śnieg – Jakubina do
poprawy</b></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Wraz z
nabieraniem przez nas wysokości pogoda zaczyna się zmieniać, okolica zostaje
przykryta przez chmury, wiatr zaczyna mocniej wiać co utrudnia poruszanie. Grań
Otargańców jest miejscami mocno eksponowana, dlatego w trudnych warunkach należy
zachować czujność. Jest też bardzo urozmaicona – wierzchołek, przełęcz,
wierzchołek, przełęcz i tak do znudzenia. Na mapie zaznaczone są tylko
najważniejsze – Ostredok, Niżna Magura, Pośrednia Magura i Wyżna Magura, w
rzeczywistości wierzchołków jest o kilka więcej. Taka rzeźba jest dość
wymagająca, fizycznie i psychicznie. Pokonujesz jedno podejście, już myślisz,
że jesteś bliski końca, a tu nagle na szczycie okazuje się, że do głównego
szczytu jeszcze szmat drogi i kilka wierzchołków oraz przełączek do pokonania. Uffff… </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-zsHdwlWD3ak/UnQu-6kc2fI/AAAAAAAAFIg/ZtGCPOJ_K_w/s1600/IMG_0289a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-zsHdwlWD3ak/UnQu-6kc2fI/AAAAAAAAFIg/ZtGCPOJ_K_w/s1600/IMG_0289a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ile jeszcze będzie tych wierzchołków?</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;">.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Robi się
coraz zimniej. W okolicy Pośredniej Magury (2050 m n.p.m.) doświadczamy
pierwszego w sezonie 2013/2014 opadu śniegu. Co prawda jest on niewielki, ale zawsze.
Grań Rohaczy, Bystrej i Barańca zakryte zostały już przez chmury. Ścieżka i silny
wiatr powoli zaczynają dawać się nam mocno we znaki. Przed podejściem na Wyżnią
Magurę (2095 m n.p.m.) robimy sobie postój i solidnie napełniamy żołądki.
Potrzebujemy jeszcze sporo energii na zejście aż do samego początku Doliny
Chochołowskiej. Zmiana pogody trochę pokrzyżowała nam plany, początkowo
chcieliśmy przespać się jeszcze jedną noc w chatce w Raczkowej Dolinie i
dopiero następnego dnia wrócić do Zakopanego. Aura w górach szybko potrafi
zmienić plany. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Po ponad
5 h od rozstaju szlaków w Wąskiej Dolinie stajemy na szczycie Jakubiny.
Zmęczeni, zmarznięci, przewiani, ale szczęśliwi. Chronimy się przed wiatrem za
usypanym murkiem z kamieni i chętnie pooglądalibyśmy okoliczne krajobrazy,
gdyby chmury nam w tym nie przeszkadzały. Tu i ówdzie coś się spod nich odsłania,
ale to jest tylko namiastka tego, co można podziwiać przy sprzyjającej
pogodzie. Jakubina, jak i Baraniec do poprawy! <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-9cVD3rzvoAA/UnQu_ShY3oI/AAAAAAAAFIk/XRk4ofNL6ac/s1600/IMG_0290a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-9cVD3rzvoAA/UnQu_ShY3oI/AAAAAAAAFIk/XRk4ofNL6ac/s1600/IMG_0290a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ostatnie kroki do wierzchołka Jakubiny</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-DXain52hQqY/UnQvB-vvQWI/AAAAAAAAFIw/e0KOUTNUo2E/s1600/IMG_0292a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-DXain52hQqY/UnQvB-vvQWI/AAAAAAAAFIw/e0KOUTNUo2E/s1600/IMG_0292a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bandyta na szczycie</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-MUSx-AZzzTc/UnQvCsckhhI/AAAAAAAAFI0/zA54oFnm_c4/s1600/IMG_0296a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-MUSx-AZzzTc/UnQvCsckhhI/AAAAAAAAFI0/zA54oFnm_c4/s1600/IMG_0296a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Idziemy w kierunku Jarząbczego Wierchu</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-u4BpS_nziiY/UnQvEOkEzFI/AAAAAAAAFJA/a7Tr0liFhQU/s1600/IMG_0304a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-u4BpS_nziiY/UnQvEOkEzFI/AAAAAAAAFJA/a7Tr0liFhQU/s1600/IMG_0304a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Rohacze już odsłonięte, dalsza grań Tatr Zachodnich dalej w chmurach</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: inherit;">.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Ostatnim
(patrząc od południa) wierzchołkiem grani Otargańców, a zarazem należącym do
głównej grani Tatr, jest Jarząbczy Wierch (2137 m n.p.m.) oddzielony od Jakubiny
o 10 min marszu. Wracamy do naszej ojczyzny, a wiatr, który tak silnie żegnał
nas na Słowacji, jeszcze mocniej wita nas po polskiej stronie. Idąc w kierunku
Kończystego Wierchu nieomal nas przewrócił. Moja kurtka nie jest przystosowana
na aż tak mocne podmuchy wiatru, jest mi zimno, dlatego też szybko chcę uciec
jak najniżej, a najlepiej schronić się w lesie. Niemal zbiegam zielonym
szlakiem z Kończystego Wierchu w kierunku Trzydniowiańskiego Wierchu, a następnie
czym prędzej przez kosówkę i las schodzimy do Doliny Chochołowskiej.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif";"> </span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-rJ5mDsCPzUM/UnQvE5P8jVI/AAAAAAAAFJE/Yu5p2Wo5muE/s1600/IMG_0314a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-rJ5mDsCPzUM/UnQvE5P8jVI/AAAAAAAAFJE/Yu5p2Wo5muE/s1600/IMG_0314a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nie tylko jelenie, ale też kozice</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-GZ6EOwDx2og/UnQvFzRjICI/AAAAAAAAFJM/85O1_bTYWVM/s1600/IMG_0324a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-GZ6EOwDx2og/UnQvFzRjICI/AAAAAAAAFJM/85O1_bTYWVM/s1600/IMG_0324a.jpg" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif";"> <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Kolejna
wyprawa dobiegła końca. Jak zawsze dała nam sporą dawkę pozytywnej energii na
wiele dni. W następnym roku planujemy sprawdzić więcej chatek pod kątem
możliwości przespania się w nich. Jest to naprawdę genialna sprawa, którą
polecamy każdemu, a szczególnie w okresie rykowiska. A tak a propos, ciekawe
ilu „rogatych osiłków” starło się między sobą podczas naszej wędrówki, ilu
poniosło rany, a ilu zginęło…?</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;"><i><a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/7_464.html">Zobacz trasę jaką pokonaliśmy w Tatrach Zachodnich jesienią 2013</a></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif";"></span></div>
<br />
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;"> </span>Matt Chmielhttp://www.blogger.com/profile/06748740190448409857noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-37876784360893608872013-10-15T21:17:00.001+02:002013-12-31T15:44:01.595+01:00Tatry Zachodnie inaczej cz. I - Baraniec<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;">Na łamach bloga niejednokrotnie przedstawialiśmy
nasze</span> <span class="apple-converted-space"> </span>alternatywne postrzeganie turystyki górskiej, zarówno jeśli chodzi o
sposoby dojazdu, wyboru pasm górskich i przemierzanych szlaków jak i sposobów
na nocleg czy też kuchni górskiej. Podczas planowania ostatniej wizyty w
Tatrach Zachodnich (przełom września i października) po raz kolejny zawładnęła
nami chęć zrobienia czegoś inaczej niż to zwykle bywa, a gdy do tej chęci
dodamy jeszcze nutkę przygody i małego survivalu, to pokusa na alternatywę
zaczyna robić się już całkiem spora. Czy można oprzeć się wizji przejścia
pasma, które aż kipi od jesiennych barw i jest rzadko uczęszczane przez
turystów, a na koniec dnia poczuć trochę dzikości i przespać się na polanie w
klimatycznej, drewnianej chatce, z dala od komercyjnych i drogich „hoteli”
górskich?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-6iJNdZcgmmw/Ul2NxQhC70I/AAAAAAAAFCo/wt6TXRiunV8/s1600/IMG_0244a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-6iJNdZcgmmw/Ul2NxQhC70I/AAAAAAAAFCo/wt6TXRiunV8/s1600/IMG_0244a.jpg" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<a name='more'></a><br />
<b><span style="color: white;">/</span></b><br />
<b>30 września - 1 października 2013</b><br />
<b><br /></b>
<b>Ciemność widzę</b><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Naszą kolejną już w tym roku wizytę w Tatrach rozpoczęliśmy
inaczej niż zwykle. Zazwyczaj bywa tak, że w góry udajemy się skoro świt
(czasami w środku nocy) i na szlaku meldujemy się jeszcze o poranku. Tym razem,
za sprawą małych komplikacji w transporcie, u wejścia do Doliny Chochołowskiej
stawiamy się ok. 19, czyli grubo po zachodzie słońca, kiedy to już zmrok
opanował dolinę. Chodzenie w ciemności w lesie nie należy wg mnie do
przyjemnych, dlatego mały dreszczyk emocji towarzyszy mi na początku wędrówki
do schroniska. Na szczęście mamy czołówki. W normalnych okolicznościach nie
jestem zwolennikiem asfaltu w górach, tym razem jednak cieszę się, że mogę nim
podążać. Na wszelki wypadek nie rozglądamy się po lesie, tylko idziemy
wpatrzeni w asfalt, żeby nie wypatrzeć jakichś wielkich świecących oczu w
zaroślach. Lepiej być nieświadomym co nas otacza. Z pomocą adrenaliny wędrujemy
bardzo szybko, po drodze mijając kilka osób i samochodów, dwugodzinną trasę do
schroniska pokonujemy w „godzinę z minutami”. W naszym odczuciu schronisko na
Polanie Chochołowskiej jest jednym z najlepszych w Tatrach. Panuje w nim przyjazna
atmosfera, jest dobrze wyposażone, schludne i zawsze trafiamy na przemiłą i
pomocną obsługę oraz ciekawych ludzi gór. Nigdy nie spotkało nas w nim coś
nieprzyjemnego. Zasypiamy w 12-os. pokoju, a z nami tylko dwójka turystów.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>„Chmurzasty” pokaz</b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Dziś chcemy udać się na Baraniec (2185 m n.p.m.), położony
po słowackiej stronie, trzeci co do wysokości szczyt Tatr Zachodnich. O świcie
wychodzimy ze schroniska i ścieżką koloru żółtego maszerujemy na Grzesia. Mam do
niego duży sentyment gdyż jest on moim pierwszym zdobytym szczytem w Tatrach
jeszcze w podstawówce. Do dziś pamiętam, jak ścigałem się z kolegą ze starszej
klasy o imieniu Grzegorz, który za wszelką cenę chciał wejść na wierzchołek
jako pierwszy. Gdy wychodzimy ponad poziom lasu, wszystko wokół zasłonięte jest
przez chmury. Na Grzesiu po raz kolejny nie widzimy zbyt wiele.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-Q8L4iBnnLuE/Ul2OIFsQLaI/AAAAAAAAFCw/rC2rGuxN9TM/s1600/IMG_0038a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-Q8L4iBnnLuE/Ul2OIFsQLaI/AAAAAAAAFCw/rC2rGuxN9TM/s1600/IMG_0038a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na Grzesiu widoków brak</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: white;">.</span><br />
Taka aura towarzyszy nam aż do podejścia na Rakoń przez
Długi Upłaz. Z każdym kolejnym krokiem chmury robią się coraz rzadsze i
rzadsze, aż w końcu wychodzimy ponad nie i możemy oglądać bajeczną krainę ponad
chmurami. To cudne zjawisko to inwersja termiczna (wzrost temperatury powietrza
wraz z wysokością) dzięki któremu chmury zalegają w dolinach, a szczyty są ich
pozbawione i wystają ponad nie. Z minuty na minutę chmury zmieniają kształty i
położenie, tworząc prawdziwy spektakl. Sypią się ochy i achy :) Na szlaku
oprócz nas nie ma nikogo. Nawet gdy docieramy na bardzo popularny Wołowiec,
wciąż możemy podziwiać krajobrazy nie dzieląc ich z nikim innym. Spoglądamy na
wschód – rudo, spoglądamy na zachód – rudo. Tatry Zachodnie są właśnie teraz
najpiękniejsze, kiedy barwy żółci, czerwieni i pomarańczy mieszają się ze sobą
i pokrywają górskie stoki. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-Z-xGJKJ3GBQ/Ul2OT4UUQHI/AAAAAAAAFDA/m15eagpTcUA/s1600/IMG_0062pa.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="252" src="http://2.bp.blogspot.com/-Z-xGJKJ3GBQ/Ul2OT4UUQHI/AAAAAAAAFDA/m15eagpTcUA/s1600/IMG_0062pa.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Doliny zatopione w chmurach</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-tR-PsfVekdo/Ul2OUISDYrI/AAAAAAAAFDE/W5E2PjluaZw/s1600/IMG_0064a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-tR-PsfVekdo/Ul2OUISDYrI/AAAAAAAAFDE/W5E2PjluaZw/s1600/IMG_0064a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">A my ponad nimi</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-2FcyQN0nYNY/Ul2OUSQ5utI/AAAAAAAAFDM/8VG2f6uRXmQ/s1600/IMG_0066pa.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="254" src="http://1.bp.blogspot.com/-2FcyQN0nYNY/Ul2OUSQ5utI/AAAAAAAAFDM/8VG2f6uRXmQ/s1600/IMG_0066pa.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Od prawej Wołowiec, Łopata i Starorobociański</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-QHLDM_gxUiI/Ul2OV0qp7aI/AAAAAAAAFDY/V0ax0FKRR84/s1600/IMG_0081a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-QHLDM_gxUiI/Ul2OV0qp7aI/AAAAAAAAFDY/V0ax0FKRR84/s1600/IMG_0081a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Rudo wszędzie...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-Bd28YwBjUek/Ul2OWASQZrI/AAAAAAAAFDc/g20aPJ3tI8Q/s1600/IMG_0111a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Bd28YwBjUek/Ul2OWASQZrI/AAAAAAAAFDc/g20aPJ3tI8Q/s1600/IMG_0111a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na Wołowcu też rudo, w tle Rohacze</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-5u9gD1oavQ8/Ul2OWB3UVvI/AAAAAAAAFDo/TJij9a5Vt5k/s1600/IMG_0116a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-5u9gD1oavQ8/Ul2OWB3UVvI/AAAAAAAAFDo/TJij9a5Vt5k/s1600/IMG_0116a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Trzy Kopy, Banikov też rude :)</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-BXAwC9sNjMA/Ul2OW4VIZXI/AAAAAAAAFDs/02RNCaExDZY/s1600/IMG_0119pa.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="274" src="http://2.bp.blogspot.com/-BXAwC9sNjMA/Ul2OW4VIZXI/AAAAAAAAFDs/02RNCaExDZY/s1600/IMG_0119pa.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Całe Tatry rude :)</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Kierujemy się dalej na południe, podchodzimy na Rohacze,
które swoim wyglądem bardziej przypominają szczyty Tatr Wysokich niż
Zachodnich. Stromo opadające ich północne ściany robią wrażenie.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Jest ich dwóch, a na naszej drodze jako
pierwszy staje Ostry. Szlak prowadzi ostrą granią, miejscami jest bardzo eksponowany
i budzący grozę. Nie dziwi więc fakt nazywania tego odcinka „Orlą Percią Tatr
Zachodnich”. Po wdrapaniu się na szczyt Ostrego, dalsza ścieżka jest już
łatwiejsza. Szast-prast i już siedzimy na wierzchołku wyższego z rohackich
braci – Płaczliwym (2125 m n.p.m.). A widoki są obłędne…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-c9OPbPY2yAQ/Ul2OYdGIwdI/AAAAAAAAFEE/1q2did17QPE/s1600/IMG_0136a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-c9OPbPY2yAQ/Ul2OYdGIwdI/AAAAAAAAFEE/1q2did17QPE/s1600/IMG_0136a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Podchodzimy na Rohacza Ostrego</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-MDK_0v15vc0/Ul2OYRfGi7I/AAAAAAAAFEA/0NlAX8yiX4c/s1600/IMG_0140a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-MDK_0v15vc0/Ul2OYRfGi7I/AAAAAAAAFEA/0NlAX8yiX4c/s1600/IMG_0140a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Chmury przewalają się przez rude grzbiety</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-AxLnBSB2E18/Ul2OZDbC9EI/AAAAAAAAFEM/JKQvVOO7f5Q/s1600/IMG_0142a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-AxLnBSB2E18/Ul2OZDbC9EI/AAAAAAAAFEM/JKQvVOO7f5Q/s1600/IMG_0142a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Grań Rohaczy jest wymagająca</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtNH5eSzVe6LjjfsFjLjDPakZ22T-TBOrwR8M8LCRBOhbZSJ5kjZtGAz-vmqRktsStAVPtM2gDBWBXagbLX_VWGHRVWglMIIXYiD7rJp1ti1-IlReBHNqxEEdNDnXUKaOB92qbok0-pQ/s1600/IMG_0143pa.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="198" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtNH5eSzVe6LjjfsFjLjDPakZ22T-TBOrwR8M8LCRBOhbZSJ5kjZtGAz-vmqRktsStAVPtM2gDBWBXagbLX_VWGHRVWglMIIXYiD7rJp1ti1-IlReBHNqxEEdNDnXUKaOB92qbok0-pQ/s1600/IMG_0143pa.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pasmo Barańca (po prawej) i Jakubiny (po lewej)</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-CJUcEvC4En8/Ul2OaHWe8qI/AAAAAAAAFEc/uqQm16NvpJs/s1600/IMG_0150a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-CJUcEvC4En8/Ul2OaHWe8qI/AAAAAAAAFEc/uqQm16NvpJs/s1600/IMG_0150a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Basiulka na tle pasma Barańca</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVuFcvRtltfUNbvfhc9Im_2XPflrmQc7xCrBe9EEcBqzKEpKsCp8afC0h3Cm6e-1_w0HjZIeeFODwPheUOAu0EeWJ3xWL1hl4_NGj5oy-ibMQFaH0YDPyYbvazWo29TeQvWsIAisDkpg/s1600/IMG_0155pa.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="204" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVuFcvRtltfUNbvfhc9Im_2XPflrmQc7xCrBe9EEcBqzKEpKsCp8afC0h3Cm6e-1_w0HjZIeeFODwPheUOAu0EeWJ3xWL1hl4_NGj5oy-ibMQFaH0YDPyYbvazWo29TeQvWsIAisDkpg/s1600/IMG_0155pa.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Panorama na zachód z Rohacza Ostrego</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/--HmWO_tK3qQ/Ul2OcLcsAXI/AAAAAAAAFEw/efsEeH_gBH0/s1600/IMG_0179pa.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="316" src="http://2.bp.blogspot.com/--HmWO_tK3qQ/Ul2OcLcsAXI/AAAAAAAAFEw/efsEeH_gBH0/s1600/IMG_0179pa.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Widok na wschód z Rohacza Płaczliwego</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-Ko-ThJ87p_s/Ul2OcUxrPTI/AAAAAAAAFE4/YDZ7qL1vrMc/s1600/IMG_0187a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-Ko-ThJ87p_s/Ul2OcUxrPTI/AAAAAAAAFE4/YDZ7qL1vrMc/s1600/IMG_0187a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Rohacz Ostry na I planie, na drugim Łopata, a dalej morze chmur</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBuoKA8THevGroYT6fTU07wNhEXZ0AkPVpzfkCFCKgEi6ohPpK7g1Vk5ZEB8NSdwxJa54p8UxuQPd-6S92UbFuw6z9zRnq-vPOjgEvm_rFJIfPxj3Ca5Xpo52PesfRogSa75u0verphw/s1600/IMG_0191a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBuoKA8THevGroYT6fTU07wNhEXZ0AkPVpzfkCFCKgEi6ohPpK7g1Vk5ZEB8NSdwxJa54p8UxuQPd-6S92UbFuw6z9zRnq-vPOjgEvm_rFJIfPxj3Ca5Xpo52PesfRogSa75u0verphw/s1600/IMG_0191a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dalsza grań Tatr Zachodnich widziana z Rohacza Płaczliwego</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3QzV01nahRIVj-VkWDQBfVxxcC9fRjsDfHwtJ4vnmllkLmH74OkXvlB8RzAZEu_AzLLlCodGNhb7wSODkMwVs68XtMPGDbAlySLcBWiE55OYKdsuzYysh3oK2pvsKbhcseV4GwgFM8A/s1600/IMG_0196a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3QzV01nahRIVj-VkWDQBfVxxcC9fRjsDfHwtJ4vnmllkLmH74OkXvlB8RzAZEu_AzLLlCodGNhb7wSODkMwVs68XtMPGDbAlySLcBWiE55OYKdsuzYysh3oK2pvsKbhcseV4GwgFM8A/s1600/IMG_0196a.jpg" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Sjesta połączona z sesją fotograficzną nie trwa długo,
ruszamy w kierunku pasma Barańca, które jest boczną granią odchodzącą na
południe od głównej grani Tatr Zachodnich. Długi na 6 km grzbiet ma dwie
wyraźne kulminacje – Smrek i Baraniec. Gdzieś w połowie podejścia na pierwszą z
kulminacji, otaczający nas krajobraz powoli zasłonięty zostaje przez chmury.
Wędrówka w takich okolicznościach trochę się dłuży, gdyż nie mamy orientacji
gdzie jesteśmy i ile pozostało nam jeszcze do pokonania. Podejście z Przełęczy
Jamina na Baraniec, które z daleka wydawało się mało wymagające, w
rzeczywistości nie jest spacerkiem i na jego pokonaniu tracimy sporo energii.
Co więcej, jeśli przez cały dzień na swojej drodze napotkaliśmy tylko kilku
turystów, tak teraz mijamy sznur młodzieży szkolnej schodzącej ze szczytu, rozciągniętej
na dystansie 15 min marszu. Chyba ze 100 osób. Tak jak podczas podejścia na
Rakoń, tak i teraz, na kilkadziesiąt metrów przed kopułą szczytową wychodzimy
ponad chmury. Jednak tym razem tylko szczyt Barańca i odległe wierzchołki
Krywania i Gerlacha w Tatrach Wysokich ostały się bez białej, kłębiastej
powłoki. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-CPh-3x3V90U/Ul2Odk4qI_I/AAAAAAAAFFU/tYb-6SP2SPY/s1600/IMG_0205a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-CPh-3x3V90U/Ul2Odk4qI_I/AAAAAAAAFFU/tYb-6SP2SPY/s1600/IMG_0205a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">W okolicy Smreka już nic nie widać</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgliwwS-2aediylnBoz0fXYYrlU5iJ7pF_XzybtCEpllBPGkORjevSXpRoIrHco1apigZ5MuYt1h0VMhn4cB-eZHqQaCCNIWTco8aO19eq5evsPaOp_61dPi-9tgkTevqohpwlbbvxnnA/s1600/IMG_0206a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="422" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgliwwS-2aediylnBoz0fXYYrlU5iJ7pF_XzybtCEpllBPGkORjevSXpRoIrHco1apigZ5MuYt1h0VMhn4cB-eZHqQaCCNIWTco8aO19eq5evsPaOp_61dPi-9tgkTevqohpwlbbvxnnA/s1600/IMG_0206a.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pod Barańcem się przejaśnia</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-lg7WxTl7-6k/Ul2OeJz2r6I/AAAAAAAAFFc/8MUm4SGStgI/s1600/IMG_0207a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-lg7WxTl7-6k/Ul2OeJz2r6I/AAAAAAAAFFc/8MUm4SGStgI/s1600/IMG_0207a.jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEk7WdJu8l1tXk-9TbAuYsw-t2hcV4YjHr0EKkxA7OdaK6doP3AS_760EWxQb3UWHStUCObYVtO091qSGmfFLkmPueYcdQcZrzuQ6SV3-hlqAUWJgH0WH-td8AxmDd1UfdhBmRZATjGQ/s1600/IMG_0209a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEk7WdJu8l1tXk-9TbAuYsw-t2hcV4YjHr0EKkxA7OdaK6doP3AS_760EWxQb3UWHStUCObYVtO091qSGmfFLkmPueYcdQcZrzuQ6SV3-hlqAUWJgH0WH-td8AxmDd1UfdhBmRZATjGQ/s1600/IMG_0209a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Końcowy fragment podejścia na Baraniec</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-fjBSd2-9cng/Ul2Oeh_i0qI/AAAAAAAAFFo/pWzZcXs7_28/s1600/IMG_0212a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-fjBSd2-9cng/Ul2Oeh_i0qI/AAAAAAAAFFo/pWzZcXs7_28/s1600/IMG_0212a.jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKWxo9QKr5mT6RtjzOYnUI1xagj8oE-f-OFpl1mv4Pkf7L9dIuLFeh2fEgV7G1kwn-S12BNoVkmegs9uNqhqh3XdY-SVNomgoK-C2-RVdbfQtZ16SeiJLPcmJmYsqPvADK861Aej83yA/s1600/IMG_0219a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKWxo9QKr5mT6RtjzOYnUI1xagj8oE-f-OFpl1mv4Pkf7L9dIuLFeh2fEgV7G1kwn-S12BNoVkmegs9uNqhqh3XdY-SVNomgoK-C2-RVdbfQtZ16SeiJLPcmJmYsqPvADK861Aej83yA/s1600/IMG_0219a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Krywań i Gerlach tylko wystają ponad chmury, widziane z Barańca</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-FNBXNx-H5J8/Ul2Of1f_OkI/AAAAAAAAFGA/JAagNxTZXtY/s1600/IMG_0227a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-FNBXNx-H5J8/Ul2Of1f_OkI/AAAAAAAAFGA/JAagNxTZXtY/s1600/IMG_0227a.jpg" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="color: white;">.</span></b><br />
<b>Widmo mamidło</b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Przed nami ostatni na dziś fragment do przejścia, z Barańca udajemy
się południowo-wschodnim garbem pasma zielonym szlakiem. Na grani znów
towarzyszą nam chmury. W pewnym momencie, gdy słoneczne promienie skutecznie
przebiły się przez gęstą powłokę, po naszej lewej stronie pierwszy raz w życiu
mogliśmy zachwycać się zjawiskiem widma Brockenu, zwanego też mamidłem górskim.
To owiane legendami optyczne zjawisko to nic innego jak cień postaci rzucany na
chmurę, otoczony okrągłym, tęczowym widmem kolorów, zwanym glorią. Legenda
głosi, że kto zauważy widmo, zginie w górach. Uwolnienie od tego uroku nastąpi
tylko poprzez trzykrotne doświadczenie takiego zjawiska. Widok swojego widma
zrobił na nas wielkie wrażenie, tyle przebytych szlaków w górach i wreszcie się
nam przytrafiło. Szkoda tylko, że trwało na tyle krótko, że nie zdążyłem zrobić
zdjęcia. Refleks szachisty…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-XMRXLu8EVB0/Ul2OgY1bInI/AAAAAAAAFGE/NbHOhp6J20M/s1600/IMG_0231a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-XMRXLu8EVB0/Ul2OgY1bInI/AAAAAAAAFGE/NbHOhp6J20M/s1600/IMG_0231a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Idziemy grzbietem na Mały Baraniec</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-fmRp1rIC9lA/Ul2Og2pRzCI/AAAAAAAAFGM/Wtfo1Ch1WUI/s1600/IMG_0237a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-fmRp1rIC9lA/Ul2Og2pRzCI/AAAAAAAAFGM/Wtfo1Ch1WUI/s1600/IMG_0237a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kipiąca czerwień borowiny</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-rCj8VIjtHxU/Ul2OiNsq0UI/AAAAAAAAFGg/4J5aOF2DbCs/s1600/IMG_0238a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-rCj8VIjtHxU/Ul2OiNsq0UI/AAAAAAAAFGg/4J5aOF2DbCs/s1600/IMG_0238a.jpg" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="color: white;">.</span></b><br />
<b>Mała, drewniana a cieszy!</b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Ok. 2 h wędrówki od szczytu Barańca, przez wysoką i gęstą
kosówkę i las, docieramy do głównego punktu naszej wyprawy. Teraz zaczyna się
prawdziwa przygoda! Tym gwoździem programu jest drewniana, popasterska chatka,
usytuowana na skraju niewielkiej polany, a w zasadzie spędzenie w niej nocy.
Pełni niepewności z ciekawością otwieramy drzwi. Skrzypią tak głośno, że pewnie
słychać je aż na dnie pobliskiej Wąskiej Doliny. Naszym oczom ukazuje się
drewniana prycza na ok. 5 osób, pod którą pozostawione jest drewno na opał do
niewielkiego metalowego pieca. Rozglądamy się czy dach nie jest dziurawy, czy
pod pryczą nie ma jakiś niespodzianek. Spodobała nam się, zostajemy na noc!
Wychodzę z chatki i szukam w pobliżu źródła wody. Szukam 5 min i nic, szukam
kolejne 10 i dalej bez skutku. Trochę zrezygnowany siadam na ławeczce przed
chatką, którą jest bal drewna i zastanawiam się co zrobić. Przez głowę
przechodzi myśl, że pewnie będzie trzeba zejść w dół do schroniska, bo przecież
pozostały nam tylko dwa łyki wody. Unoszę swój wzrok na pordzewiałą blachę na
froncie chatki i eureka! Jest napis „VODA” opatrzony strzałką,
czyli gdzieś w pobliżu musi być źródło! Hurra, czym prędzej zabieram kanistry i
butelki i idę znów szukać. Gdy wchodzę do lasu i schodzę ok. 50 m w dół
dostrzegam wyraźną ścieżkę. Po ok. 300 m trafiam na malutkie źródło, z którego
ledwo ledwo cieknie woda. Ufff, udało się :) 7 litrów wody nabieram w ciągu 10
min, które ciągną się niemiłosiernie. W połowie napełniania ostatniej butelki
słyszę głośny trzask łamanych gałęzi, za chwilę znowu i znowu. Coś się zbliża,
ale tego nie widzę. Serce zaczęło mi szybciej bić gdy pomyślałem, że to może być
miś. Na szczęście zza krzaków wyskoczył młody jeleń, który pewnie podchodził do
wodopoju i spłoszył się na widok intruza. Zabieram plastiki pełne wody i żwawym
krokiem wracam do chatki. <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;"> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;"> <table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-Fan-zVoh5-I/Ul2OiDDu6II/AAAAAAAAFGY/LYj_FDe_BXE/s1600/IMG_0239a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-Fan-zVoh5-I/Ul2OiDDu6II/AAAAAAAAFGY/LYj_FDe_BXE/s1600/IMG_0239a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;">Nie duża nie mała w sam raz</span></td></tr>
</tbody></table>
</span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlvUOiZnnev97WRbei_zwGYsU402Enf7GtVfhph5FXsrEkz-zCIsF4qqtv4jHi2vKmxcHpPwitKbLLfdRbZJ4kh7cpWwNVEYaEFmd09BUXLBaXwHuWB2-5yxysUGRzWMhajRD9eUDIbg/s1600/IMG_0241a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlvUOiZnnev97WRbei_zwGYsU402Enf7GtVfhph5FXsrEkz-zCIsF4qqtv4jHi2vKmxcHpPwitKbLLfdRbZJ4kh7cpWwNVEYaEFmd09BUXLBaXwHuWB2-5yxysUGRzWMhajRD9eUDIbg/s1600/IMG_0241a.jpg" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-_xJgLcY71W4/Ul2OjQyAP_I/AAAAAAAAFG0/xkHwr7ebfxA/s1600/IMG_0244woda.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-_xJgLcY71W4/Ul2OjQyAP_I/AAAAAAAAFG0/xkHwr7ebfxA/s1600/IMG_0244woda.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zbawienny napis :)</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-onPMrgdeE2c/Ul2Oj_eO73I/AAAAAAAAFG8/94rren6X22I/s1600/IMG_0246a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-onPMrgdeE2c/Ul2Oj_eO73I/AAAAAAAAFG8/94rren6X22I/s1600/IMG_0246a.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Palimy bo zimno</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:EnableOpenTypeKerning/>
<w:DontFlipMirrorIndents/>
<w:OverrideTableStyleHps/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;
mso-fareast-language:EN-US;}
</style>
<![endif]-->
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: white; font-family: inherit;">.</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Za
pomocą siekierki szybko udaje mi się zorganizować dużo drewna na opał do pieca,
ale jego rozpalenie już nie należy do łatwych. Na różne sposoby próbujemy tej
sztuki chyba z pół godziny, aż w końcu gdy cierpliwość powoli nam się
wyczerpuje, udaje się! To jest survival! Ciepło roznosi się po chatce, gotujemy
wodę na kolację, jest przyjemnie. Kuskus z warzywami i suszoną kiełbasą
smakuje wybornie, a na deser budyń :) O 19 na polanie jest już kompletnie
ciemno. Zastanawiamy się czy jeszcze ktoś do nas dołączy. Jest spokojnie, dobra
pogoda, żadnych podmuchów wiatru, żadnych dźwięków z lasu, aż dziwnie cicho.
Już ok. 20.30 kładziemy się spać, a deski na pryczy skrzypią jeszcze bardziej
niż drzwi. Obawa przed ciemną nocą na skraju lasu skutecznie podnosi poziom
adrenaliny i powoduje, że pomimo zmęczenia trudno jest nam zasnąć. W głowie
kotłują się myśli co przyniesie noc…</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="mso-spacerun: yes;"><br /></span></span>
<span style="font-family: inherit;"><span style="mso-spacerun: yes;"><a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/7_464.html"><i>Zobacz trasę jaką pokonaliśmy w Tatrach Zachodnich jesienią 2013</i> </a></span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
</div>
Matt Chmielhttp://www.blogger.com/profile/06748740190448409857noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-80250010522099511632013-10-13T14:45:00.001+02:002013-10-14T20:54:15.096+02:00Mówimy jesień - myślimy Tatry Zachodnie<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Delikatniejsze
już słońce oświetla zielono-żółto-czerwone zbocza. Wierzchołki jakby łagodnieją
przybierając złocisto-brązowe szaty… Wszystko spokojnie wyłania się z porannych
mgieł ciesząc oczy grą ciepłych kolorów, w której wraz ze słońcem uczestniczą tacy
zawodnicy jak: sit skucina, kosmatka brunatna, a nawet borowina. A jaki
spektakl potrafi zapewnić zjawisko inwersji! I jeszcze pomyśleć, że oglądamy to wszystko
słysząc w dolinie głośno ryczące byki jeleni, które walczą o swój harem ;) Dla
nas jesień = Tatry Zachodnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Zanim
opublikujemy post z ostatniego jesiennego wypadu w te góry (30.09-02.10.2013), jako
przedsmak do <a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/wystawa.html">Wystawy</a> dorzucamy <a href="https://picasaweb.google.com/109505611637424195664/JesienTatryZachodnie?authkey=Gv1sRgCPjIg_eUvcj9dA">kilka zdjęć</a> z naszych wcześniejszych jesiennych wypadów w
zachodnią część Tatr. Cofając się do końca września 2011 zapraszamy na słoneczną, kolorową wędrówkę przez Halę Kondratową i Kopę Kondracką, Czerwone
Wierchy, Halę i Dolinę Tomanową, Ornak, Błyszcz, Bystrą oraz Starorobociański, Kończysty i Trzydniowiański Wierch do Doliny Chochołowskiej. Z kolei wrzesień 2012, kiedy to spędziliśmy
noc w lesie na rykowisku, należał do Doliny Chochołowskiej, Wołowca, Jarząbczego
Wierchu, Doliny Jamnickiej, Rohaczy, Rakonia i Grzesia.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">W <a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/przedreptane.html">Przedreptane</a> dorzucamy do <a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/7_464.html">Tras tatrzańskich</a> wrześniowe szlaki przemierzone w 2011 i 2012.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Jesień wcale nie musi być smutnym pożegnaniem lata :) !!!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHgz0vTcAexhoFFRuo7HyFqEhnhQEITpAzSQi4gD_lx-3VXKXIHFYVfh0VuD_bmh8Uu96wFKi-O8Ak5q4IP6TOV41906ZHms7qPX62ISO5OuA8zhCg1M7yHBwJFo35rEv7ztc3D942eUFt/s1600/IMG_0517bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHgz0vTcAexhoFFRuo7HyFqEhnhQEITpAzSQi4gD_lx-3VXKXIHFYVfh0VuD_bmh8Uu96wFKi-O8Ak5q4IP6TOV41906ZHms7qPX62ISO5OuA8zhCg1M7yHBwJFo35rEv7ztc3D942eUFt/s1600/IMG_0517bl.jpg" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
Basiulahttp://www.blogger.com/profile/03176865321335215710noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-8819047607887896392013-09-20T11:09:00.001+02:002013-10-13T14:48:20.301+02:00Dwa tatrzańskie światy<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Deszczowa i chłodna aura za oknem ewidentnie próbuje nam
wmówić, że czas szykować się już do jesieni i zapomnieć o upalnym i pogodnym
lecie. Na przekór naturze wracamy wspomnieniami do słonecznych, lipcowych dni,
które mieliśmy przyjemność spędzić w Tatrach Wysokich, zarówno po słowackiej,
jak i polskiej stronie. Granica, która wydawałoby się, że współcześnie za
sprawą traktatu z Schengen jest jedynie formalną linią oddzielająca te dwa
kraje, w rzeczywistości stanowi magiczną barierę pomiędzy dwoma kompletnie
różnymi światami, zarówno przyrody jak i ludzi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-4ILY3x2kkV0/UjsfXiZ8vsI/AAAAAAAAEO8/LMySeG8b4Lk/s1600/IMG_0350d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-4ILY3x2kkV0/UjsfXiZ8vsI/AAAAAAAAEO8/LMySeG8b4Lk/s1600/IMG_0350d.jpg" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b></b></div>
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="color: white;">.</span></b><br />
<b>Tatry Wysokie słowackie "rozdziewiczone"</b><br />
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Przyszedł wreszcie czas, że w ramach odrabiania zaległości w
poznawaniu tatrzańskich krajobrazów, moja stopa po raz pierwszy stanęła na
obszarze Tatr Wysokich po słowackiej stronie. Oczywiście stopa mojej
współtowarzyszki życiowych i górskich wędrówek już niejednokrotnie stała na tym
obszarze, jednak nie na części trasy, którą mieliśmy zamiar dziś pokonać. Tak więc
wspólnie mogliśmy się cieszyć z eksplorowania nieodwiedzanych wcześniej
zakątków najwyższych na północ od Alp gór Europy. Wybór, jak zwykle dość
spontaniczny, padł na Dolinę Jaworową, jedną z większych dolin w Tatrach
Wysokich. Już przed godz. 8, dzięki krótkiej podwózce przez miłą parę
(wystarczyło jedno machnięcie ręką na drodze niedaleko od przejścia granicznego
na Łysej Polanie) meldujemy się u wylotu Doliny Jaworowej. I tu pierwsze
zaskoczenie – nikogo oprócz nas nie ma. W tym samym czasie, u początku
większości dolin po polskiej stronie Tatr, zaczyna się dziki pęd tłumów
turystów, choć jeszcze zbyt wcześnie na jego apogeum. Cieszymy się z faktu
samotnego obcowania z przyrodą. Podążamy zielonym szlakiem, wzdłuż Jaworowego
Potoku, i przez pierwsze dwie godziny marszu, głównie w lesie, na swojej drodze
spotkamy jedynie 6 osób! Gdy las się powoli kończy, naszym oczom ukazuje się
potężny Jaworowy Mur - wielka ściana skalna górująca nad Doliną Zadnią
Jaworową, do której zmierzamy. Robi wrażenie!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-DMWYCemFBTs/UjwC9Ukh9cI/AAAAAAAAEPQ/86pycnIl5gs/s1600/IMG_0001d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-DMWYCemFBTs/UjwC9Ukh9cI/AAAAAAAAEPQ/86pycnIl5gs/s1600/IMG_0001d.jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-98IvsrmYd6k/UjwC9am2ubI/AAAAAAAAEPY/XSV6Gd4Lm1c/s1600/IMG_0003pd.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="294" src="http://2.bp.blogspot.com/-98IvsrmYd6k/UjwC9am2ubI/AAAAAAAAEPY/XSV6Gd4Lm1c/s1600/IMG_0003pd.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Górna część Doliny Jaworowej</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-7GVxHPZji48/UjwC8-ZQuqI/AAAAAAAAEPM/nlKpjy6n38E/s1600/IMG_0012d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-7GVxHPZji48/UjwC8-ZQuqI/AAAAAAAAEPM/nlKpjy6n38E/s1600/IMG_0012d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wejście na własną odpowiedzialność</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzpeOaxkOr3VjqpEmo5TMLh-UOHtBF8fXMkBmfOGm2hsfmrfqWytiI93UYq37NvNANpWxqrapXdyJmKIlr7mn1-8ctM9JnCECGGmq5vbBhu0ng_h6CQB8zJzCGfNTK9wRZHWOJvwFfoQ/s1600/IMG_0019d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzpeOaxkOr3VjqpEmo5TMLh-UOHtBF8fXMkBmfOGm2hsfmrfqWytiI93UYq37NvNANpWxqrapXdyJmKIlr7mn1-8ctM9JnCECGGmq5vbBhu0ng_h6CQB8zJzCGfNTK9wRZHWOJvwFfoQ/s1600/IMG_0019d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jaworowy Mur</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<span style="color: white;">.</span><br />
Na początku Doliny Zadniej Jaworowej, na przeciwnym brzegu
Jaworowego Potoku, witają nas dwie kozice, prawdopodobnie para, która niewiele
przejmuje się naszą obecnością. Ścieżka powoli zaczyna piąć się do góry,
wchodzimy w głąb doliny, po prawej stronie ciągle podziwiamy skalny mur,
którego kulminacją jest Jaworowy Szczyt
(2418 m n.p.m.) a z lewej nad doliną góruje potężny masyw jednego z
gigantów Tatr Wysokich - Lodowego Szczytu (2627 m n.p.m.). Dolina jest zupełnie
dla nas, jakie to dziwne nie musieć dzielić pięknych widoków z
kilkudziesięcioma osobami przed i tyle samo za sobą. W dolinie panuje kompletna
cisza, czasami tylko słychać lekkie podmuchy wiatru. Nagle sielskość chwili mąci głośny pisk,
który odbijając się od ścian doliny staje się jeszcze bardziej donośny. To
świstak oznajmia innym o zbliżających się intruzach. Piszczy dłuższą chwilę, a
gdy wpadam na pomysł nagrania go za pomocą komórki, nagle chowa się w norze. Słowackie
świstaki nie chcą być gwiazdami internetu :) </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Ścieżka prowadzi nas na Lodową Przełęcz (Sedielko - 2376 m
n.p.m.), najwyżej położoną przełęcz w Tatrach, przez którą przechodzi znakowany
szlak. Meldujemy się na niej chwilę przed 13, ale tutaj już nie jesteśmy sami. Miejsce to jest liczniej odwiedzane, ze
względu na bliską odległość od schroniska Terycho Chata (1h 15 min). Grupka taterników
przygotowuje się do wyjścia na Lodowy Szczyt (trochę im zazdrościmy), kilku
innych turystów odpoczywa razem z nami. I tutaj ciekawostka: wg nazewnictwa
słowackiego przełęcz usytuowana jest pomiędzy Siroką vezą (na południe od niej)
a Malym Ladowym stitem (na północ). Gdy spojrzymy na polskie podpisy na mapie
dowiemy się, że Siroka veza to Mały Lodowy Szczyt, a Maly Ladowy stit to nic
innego jak Lodowa Kopa. Nie dogadaliśmy się z naszymi południowymi sąsiadami. Rozglądamy
się z mapą w ręku i rozpoznajemy otoczenie. Pomimo nisko zawieszonych chmur,
które obijają się o te najwyższe masywy, z łatwością dostrzegamy na zachodzie
najwyższego z najwyższych karpackich szczytów – Gerlacha (Gierlachovski stit
2655 m n.p.m.), osobliwą Wysoką (2547 m n.p.m.) oraz dwa czubki Rysów (2503 m
n.p.m.). W naszym najbliższym otoczeniu góruje Łomnica (2634 m n.p.m.) u której
stóp rozciąga się Dolina Pięciu Stawów Spiskich. Jest na kim/czym zawiesić oko!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-4UkUjOQkp20/UjwE6T7lZyI/AAAAAAAAEP0/Fv6J8Kly_AI/s1600/IMG_0039d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-4UkUjOQkp20/UjwE6T7lZyI/AAAAAAAAEP0/Fv6J8Kly_AI/s1600/IMG_0039d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Towarzyszki</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-JUS7AJ9veQQ/UjwE6A3crQI/AAAAAAAAEPw/scJAkCDZEXY/s1600/IMG_0053d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-JUS7AJ9veQQ/UjwE6A3crQI/AAAAAAAAEPw/scJAkCDZEXY/s1600/IMG_0053d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">W Zadniej Dolinie Jaworowej piszczą świstaki</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-rQWICmAGFmQ/UjwE6V8cOnI/AAAAAAAAEP4/AEboDjCCYuw/s1600/IMG_0055d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-rQWICmAGFmQ/UjwE6V8cOnI/AAAAAAAAEP4/AEboDjCCYuw/s1600/IMG_0055d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Masyw Lodowego </td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-G33RIA7b_E8/UjwE7O93RWI/AAAAAAAAEQI/g-OMq9j_GUQ/s1600/IMG_0065d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-G33RIA7b_E8/UjwE7O93RWI/AAAAAAAAEQI/g-OMq9j_GUQ/s1600/IMG_0065d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jaworowe Szczyty</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCZFgB2VtmUTVhx6vHJL7E9pQb1Ef7sgXuMO4t5b6XHtIl9cIvrEQXwpRyY8i0ISZw9j6pPP-MngDa1IMMWzeOqOFcNMZfRLFEUUnnIUwztO67Fgi-3nM_hDceCc0UWuHO5eZpyYatkQ/s1600/IMG_0071.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCZFgB2VtmUTVhx6vHJL7E9pQb1Ef7sgXuMO4t5b6XHtIl9cIvrEQXwpRyY8i0ISZw9j6pPP-MngDa1IMMWzeOqOFcNMZfRLFEUUnnIUwztO67Fgi-3nM_hDceCc0UWuHO5eZpyYatkQ/s1600/IMG_0071.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Łomnica widziana z Lodowej Przełęczy</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-jSZ0rkNLyEI/UjwE76P5IYI/AAAAAAAAEQU/O--q0txZK28/s1600/IMG_0080d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-jSZ0rkNLyEI/UjwE76P5IYI/AAAAAAAAEQU/O--q0txZK28/s1600/IMG_0080d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Rozpoznajemy słowackie kolosy</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<br />
<span style="color: white;">.</span><br />
Z Lodowej Przełęczy schodzimy w dół do Lodowej Dolinki
(Dolinka pod Sedielkom), która jest jedną z odnóg Doliny Małej Zimnej Wody
(Studena Dolina). W zejściu pomagają nam łańcuchy, jest dość stromo, a skały
nieco wyślizgane, ale i tak w bardzo niewielkim stopniu w porównaniu do tych po
naszej stronie Tatr. W dnie dolinki znajduje się niewielki Lodowy Stawek (Modre
pleso). Warto w tym miejscu dodać, że największe i najgłębsze jeziora w Tatrach
znajdują się po polskiej stronie (Morskie Oko, Wielki Staw Polski) natomiast na
Słowacji są to na ogół niewielkie stawy, za wyjątkiem czwartego co do wielkości
Hińczowego Stawu. Ruch turystyczny w Lodowej Dolince jest już całkiem spory (jak na słowacką część Tatr),
większość turystów (a z nimi my) podąża w kierunku przełęczy Czerwona Ławka (Priecne
sedlo). Mimo ułatwień w postaci łańcuchów, które są jednymi z najdłuższych w
całych Tatrach, wejście na przełęcz jest sporym wyzwaniem. Wspinamy się, poziom
adrenaliny we krwi wyraźnie nam podskoczył – jest fajnie! Na przełęczy nie ma
wiele miejsca, turystów jest kilkunastu, dlatego odchodzimy trochę od przełęczy i
robimy sobie dłuższą przerwę, podziwiając kolejny wielki masyw – Sławkowski
Szczyt (2452 m n.p.m.), który góruje nad potężną Doliną Staroleśną (Velka
Studena Dolina). <a href="https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=3057639302853737092" name="_GoBack"></a> Gdzieniegdzie
na przełęczy zauważyć można czerwony odcień skał, od których to zawdzięcza
swoją nazwę. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-NnG55KbDssw/UjwF5nRnZdI/AAAAAAAAEQk/D6s4keEkyWM/s1600/IMG_0084d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-NnG55KbDssw/UjwF5nRnZdI/AAAAAAAAEQk/D6s4keEkyWM/s1600/IMG_0084d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Schodzimy do Lodowej Dolinki</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-zNvzSGkAy1A/UjwF6D0U64I/AAAAAAAAEQo/YWsd2QKzj7E/s1600/IMG_0086d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-zNvzSGkAy1A/UjwF6D0U64I/AAAAAAAAEQo/YWsd2QKzj7E/s1600/IMG_0086d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Podejście na Czerwoną Ławkę</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-TDxer3tQpgQ/UjwF6UXnWTI/AAAAAAAAEQw/sficpg3M0EY/s1600/IMG_0094d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-TDxer3tQpgQ/UjwF6UXnWTI/AAAAAAAAEQw/sficpg3M0EY/s1600/IMG_0094d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wspinamy się</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-R1kpvM2gIIE/UjwF6gPWf_I/AAAAAAAAEQ4/ESvSH1ruyPo/s1600/IMG_0100d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-R1kpvM2gIIE/UjwF6gPWf_I/AAAAAAAAEQ4/ESvSH1ruyPo/s1600/IMG_0100d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na Czerwonej Ławce, z czerwonymi skałami</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh22uDRTxJD7TlVEmTHOVgpLbuV4E4V4i3Pc9isEtTOFsZJKqGCAhcgaBZ0p53UVgzSEiL8lN4bgWVGSwqrvIu_ovEpMZeA9cJOHEMn_3JOYG2mhGrIKkcH91dVGnT_LGy0NdqQ4tR7JA/s1600/IMG_0103pd.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="276" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh22uDRTxJD7TlVEmTHOVgpLbuV4E4V4i3Pc9isEtTOFsZJKqGCAhcgaBZ0p53UVgzSEiL8lN4bgWVGSwqrvIu_ovEpMZeA9cJOHEMn_3JOYG2mhGrIKkcH91dVGnT_LGy0NdqQ4tR7JA/s1600/IMG_0103pd.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dolina Staroleśna, po lewej Sławkowski, po prawej w tyle Gerlach</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: white;">.</span><br />
Po chwili spędzonej nieopodal Czerwonej Ławki, po łańcuchach
schodzimy w dół do Strzeleckiej Doliny. Prowadzi nas szlak koloru żółtego.
Poszarpaną ścianę Jaworowych Szczytów, którą jeszcze kilka godzin temu
podziwialiśmy z podejścia na Lodową Przełęcz, tym razem mijamy z drugiej
strony. Wydaje się być całkowicie inną, mniej spektakularną ze względu na ponad
200 m różnicy w wysokości, choć wciąż robi wrażenie. Dwoje śmiałków próbuje
swoich sił w wspinaczce na jeden ze szczytów, w dole ciągle słychać
pokrzykiwania ze ściany. Warunki atmosferyczne powoli zaczynają się pogarszać,
zaczyna lekko kropić deszcz, podążamy do schroniska Zbójnicka Chata. Tuż przed
nim na naszej ścieżce pojawia się stado kozic, a z jedna z nich pasie się
spokojnie, niemal nie zwraca na nas uwagi. Z bardzo bliska możemy zaobserwować
piękno tych zwierząt. Migawka w aparacie pracuje na pełnych obrotach, a modelka
wydaje się być przyzwyczajona do
pozowania. Nieco dalej pasie się jej rodzina, tego lata dosyć liczna, z wieloma
młodymi. Pomimo, że wiosna w górach zaczęła się w tym roku bardzo późno, jest
on dobry dla populacji kozic. Od kilku lat, ten chroniony gatunek jest coraz
liczniejszy, a pracownicy parku narodowego doliczyli się w 2012 r. <span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">1096 kozic, z
czego 810 (w tym 134 młode) przebywało po stronie słowackiej, a 286 (w tym 43
młode) po stronie polskiej. Warto wspomnieć, że gatunek kozic tatrzańskich był
na skraju wymarcia spowodowanego kłusownictwem i nadmiernym wypasem owiec i
bydła w XIX i na początku XX w. Po II wojnie światowej na terenie polskich Tatr
zaobserwowany tylko 26 osobników. Regulacje prawne i zakaz wypasu przyczyniły
się do gwałtownego wzrostu liczebności do rekordowego poziomu 1100 sztuk w
latach 60. XX w. Jednak w latach 90. nastąpił drastyczny spadek populacji do
ok. 220 osobników. Na szczęście, od początków XXI w. populacja kozic się
odradza i obecnie zbliża się do najwyższego poziomu z lat 60. Oby ta tendencja
się utrzymała i oby jak najczęściej mogliśmy oglądać te stworzenia w ich
naturalnym środowisku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-hIN1atZryW8/UjwHAG_8Q6I/AAAAAAAAERQ/gcmR8cW8yUU/s1600/IMG_0107d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-hIN1atZryW8/UjwHAG_8Q6I/AAAAAAAAERQ/gcmR8cW8yUU/s1600/IMG_0107d.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-3f1y0sLa02M/UjwHAh-bTaI/AAAAAAAAERc/_EW9EXbOquQ/s1600/IMG_0115d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-3f1y0sLa02M/UjwHAh-bTaI/AAAAAAAAERc/_EW9EXbOquQ/s1600/IMG_0115d.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-plAwMi4RK24/UjwHApzO8DI/AAAAAAAAERU/mAZOuZcWPp4/s1600/IMG_0136d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-plAwMi4RK24/UjwHApzO8DI/AAAAAAAAERU/mAZOuZcWPp4/s1600/IMG_0136d.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-argT1zfyWbQ/UjwHBfbhHeI/AAAAAAAAERk/lNkazGDs3_g/s1600/IMG_0164d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-argT1zfyWbQ/UjwHBfbhHeI/AAAAAAAAERk/lNkazGDs3_g/s1600/IMG_0164d.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; color: white;">.</span><br />
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">Na pierwszy rzut oka Zbójnicka Chata nie zrobiła na nas
większego wrażenia, ot proste zwyczajne schronisko. To co zasługuje na
szczególne podkreślenie, to jego umiejscowienie w górnej części Doliny
Staroleśnej, z trzech stron otoczonej plejadą tatrzańskich turni i wierzchołków,
z Bradavicą, Vychodną Vysoką i Sławkowskim Szczytem na czele. Jest ich tak
wiele, że trudno je wszystkie tutaj wymienić. W środku jest cicho i aż dziwnie
pusto, jak na środek wakacji. W schroniskach po polskiej stronie pewnie nie da
się teraz wcisnąć nawet szpilki. Gdy odbieramy rezerwację okazuje się, że
nocleg wraz z jednym z posiłków, kolacją lub śniadaniem, jest tańszy o 3 euro
od noclegu bez posiłku! Wspólnie z spotkanymi w schronisku Polakami, którzy nas
o tym poinformowali, długo zastanawiamy się nad sensem takiej sytuacji, jednak
nie dochodzimy do satysfakcjonujących wniosków. Ale nie ma co się zastanawiać,
przecież jest nam to na rękę. Wieczorem przed zachodem słońca rozpogadza się,
wspomniane turnie oświetlone ciepłym światłem pokazują swoje najpiękniejsze
oblicze, a my jesteśmy pośrodku nieprawdopodobnego spektaklu, który odgrywa się
wokół nas. Chwilo trwaj jak najdłużej!!!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFjDuT4pR-H82ycOMPq2wMn-3wk8jI0cNcoVg_tQ30OcKiA3cDuO-LHSwvcSdPH2ivMQcKsSWRm3zvB62pSqsWR-4XDkycOhDiY5hw_jsLJKLsboitcGyzIbxd4mMa3RN-LWOl5Hqmww/s1600/IMG_0168d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFjDuT4pR-H82ycOMPq2wMn-3wk8jI0cNcoVg_tQ30OcKiA3cDuO-LHSwvcSdPH2ivMQcKsSWRm3zvB62pSqsWR-4XDkycOhDiY5hw_jsLJKLsboitcGyzIbxd4mMa3RN-LWOl5Hqmww/s1600/IMG_0168d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zbójnicka Chata</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz3VlvE_JAtYy7vnmU33brY0sd67TE_aMxmZ7FNHYZxCmUo61w7WvsDjbqDKgtgzMLIaMX1R01YlytdrxaZpvkUUdYJyklYuuv3-l-XZB83-g73gGRv321uAjVAuMT1nVgdY21ZbtpDQ/s1600/IMG_0193d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz3VlvE_JAtYy7vnmU33brY0sd67TE_aMxmZ7FNHYZxCmUo61w7WvsDjbqDKgtgzMLIaMX1R01YlytdrxaZpvkUUdYJyklYuuv3-l-XZB83-g73gGRv321uAjVAuMT1nVgdY21ZbtpDQ/s1600/IMG_0193d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Makieta otoczenia schroniska</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuziuO_TsgUC59mS8JRlPIHF5D2jy9Dr-a7H6fw7xZ4tvON2FiUK1jI-lnbXqLadLh-clskyrJgfFRpVijcQ_COIEQhfVppDXkz0xm0BQOYykncMuTIbBg3_8mH6Fd5jkDFRRvjVQSuQ/s1600/IMG_0195pd.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="262" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuziuO_TsgUC59mS8JRlPIHF5D2jy9Dr-a7H6fw7xZ4tvON2FiUK1jI-lnbXqLadLh-clskyrJgfFRpVijcQ_COIEQhfVppDXkz0xm0BQOYykncMuTIbBg3_8mH6Fd5jkDFRRvjVQSuQ/s1600/IMG_0195pd.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-5rKtU9WcpEE/UjwHb2VNn6I/AAAAAAAAESE/Ql0eZncuTKU/s1600/IMG_0223d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-5rKtU9WcpEE/UjwHb2VNn6I/AAAAAAAAESE/Ql0eZncuTKU/s1600/IMG_0223d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Żółty Szczyt i dalej Pośrednia Grań</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-M1Mzt-gPSTY/UjwHcS1s8HI/AAAAAAAAESM/0kRrzPVoSVc/s1600/IMG_0225d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-M1Mzt-gPSTY/UjwHcS1s8HI/AAAAAAAAESM/0kRrzPVoSVc/s1600/IMG_0225d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Sławkowski się mieni</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-zt13zY6hseE/UjwHc23qb6I/AAAAAAAAESQ/JhK5tVixQqY/s1600/IMG_0235d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-zt13zY6hseE/UjwHc23qb6I/AAAAAAAAESQ/JhK5tVixQqY/s1600/IMG_0235d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Harnaski Staw</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-kvHHXqs1XhI/UjwHdIv3RxI/AAAAAAAAESg/ener-qiEatc/s1600/IMG_0236d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-kvHHXqs1XhI/UjwHdIv3RxI/AAAAAAAAESg/ener-qiEatc/s1600/IMG_0236d.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; color: white;">.</span></b><br />
<b><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">Dzień olbrzymów
i olbrzymich kontrastów<o:p></o:p></span></b><br />
<b><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">Noc, w wypełnionym tylko do połowy sypialnym poddaszu, minęła
szybko. Ranek przywitał nas piękną pogodą, nie mogąc doczekać się wspaniałych
widoków szybko zebraliśmy się do wyjścia. Szlakiem niebieskim, u stóp Bradavicy
(2476 m n.p.m.) i w dnie Kotliny pod Prielomom, udajemy się na niewielką
przełęcz Rohatkę (Prielom). Za pomocą łańcuchów szybko zdobywamy wysokość i po
1,5 h od wyjścia ze schroniska, stawiamy nogi na Rohatce, która tak naprawdę
jest małą szczerbinką w głównej grani Tatr. Oprócz dwójki poznanych wieczorem
Polaków, nie ma nikogo, cicho sza. Po drugiej stronie przełęczy swoje wdzięki
prezentują tatrzańskie giganty: Gerlach, Wysoka, oraz Rysy, a w dole, w kotle
polodowcowym lśni tafla Zmarzłego Stawu. Schodzimy po stromych ścianach po
klamrach i łańcuchach w dół, a gdy docieramy do połączenia niebieskiego i
zielonego szlaku, udajemy się tym drugim w kierunku kolejnej przełęczy – Polsky
hreben (Polski Grzebień). Po 15 min. z Polskiego Grzebienia po raz pierwszy w
pełni możemy oglądać w całości wielgachny masyw Gerlacha. Jest O-GRO-MNY! i
piękny. Nam jednak nie jest dane (na
razie) udać się na jego szczyt, a naszym celem jest Vychodna Wysoka (Mała
Wysoka - 2429 m. n.p.m.), na której wierzchołek prowadzi żółty szlak. Gdy
docieramy na szczyt, to co widzimy wokół wprawia nas w osłupienie, ściska
gardło, porusza. Bez wątpienia jest to najpiękniejszy tatrzański widok jaki
miałem okazję zobaczyć do tej pory. Panorama na trzy wielkie doliny:<span class="apple-converted-space"> </span></span><span style="background: white; mso-bidi-font-family: Arial;">Białej Wody, Wielicką i
Staroleśną oraz otaczające je granie, wśród których dostrzec można największe
tatrzańskie kolosy, jest nieprawdopodobna. Bradavica, Sławkowski, Jaworowy,
Lodowy, Łomnica na wschodzie, Gerlach, Wysoka, Rysy na zachodzie. W takim
towarzystwie czuć potęgę Tatr po słowackiej stronie. W naszej niewielkiej
części Tatr (ok. 1/4 całkowitej powierzchni) nie doświadczymy spotkania z aż
tak dużymi przedstawicielami górskimi. Z resztą co ja będę się rozpisywał…<o:p></o:p></span><br />
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Arial;"><br /></span>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5ZZSJ_LMOBPJ55IxSusuKc2Fl5aW0ACzrytMMyDmw6-q6J_kXgtgAfuggYYbqh8fq5JLihjZWmy69zJsUihUW4aZLGHO13r_al6ApVQq5Jx2vLa_Dp1dNaR2WEmYjXen7p5JTOyLWKg/s1600/IMG_0264d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5ZZSJ_LMOBPJ55IxSusuKc2Fl5aW0ACzrytMMyDmw6-q6J_kXgtgAfuggYYbqh8fq5JLihjZWmy69zJsUihUW4aZLGHO13r_al6ApVQq5Jx2vLa_Dp1dNaR2WEmYjXen7p5JTOyLWKg/s1600/IMG_0264d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Widok z Rohatki na wschód</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-dkYsTBMcmLY/UjwJPmZMjFI/AAAAAAAAES4/-68LEXyX9q4/s1600/IMG_0273d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-dkYsTBMcmLY/UjwJPmZMjFI/AAAAAAAAES4/-68LEXyX9q4/s1600/IMG_0273d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na Rohatce jest wąsko</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-np1HMU5hWZQ/UjwJPd_LIXI/AAAAAAAAESs/8HGzUVqRPFQ/s1600/IMG_0277d.jpg" imageanchor="1"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-np1HMU5hWZQ/UjwJPd_LIXI/AAAAAAAAESs/8HGzUVqRPFQ/s1600/IMG_0277d.jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-OaVr-pBtzUk/UjwJQXJHuSI/AAAAAAAAETE/bTgw8V7f2ys/s1600/IMG_0292d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-OaVr-pBtzUk/UjwJQXJHuSI/AAAAAAAAETE/bTgw8V7f2ys/s1600/IMG_0292d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wysoka (po lewej), Rysy i Niżne Rysy</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-fPyNTg0QKQ4/UjwJQwn6O8I/AAAAAAAAETI/9ff2SSzgatQ/s1600/IMG_0300d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-fPyNTg0QKQ4/UjwJQwn6O8I/AAAAAAAAETI/9ff2SSzgatQ/s1600/IMG_0300d.jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHca0Kj1A2WWPMrTXbivrH3YZEcqZpzTd4x2VZb27FAYdQLU5WBO9i3296csASmnGIKFrIYY-0DAK4rO9ond2OD_rgVWYFEeeMo6zCLct1SZ81hP9qKmzKbsaLE209okZwe2uXzPT6FA/s1600/IMG_0312d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHca0Kj1A2WWPMrTXbivrH3YZEcqZpzTd4x2VZb27FAYdQLU5WBO9i3296csASmnGIKFrIYY-0DAK4rO9ond2OD_rgVWYFEeeMo6zCLct1SZ81hP9qKmzKbsaLE209okZwe2uXzPT6FA/s1600/IMG_0312d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Szlakowskaz na Polskim Grzebieniu, w tle Gerlach</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-r64Ev9CFTO0/UjwJSJM9HHI/AAAAAAAAETc/guGOrXdrjzY/s1600/IMG_0320d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-r64Ev9CFTO0/UjwJSJM9HHI/AAAAAAAAETc/guGOrXdrjzY/s1600/IMG_0320d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na Małej Wysokiej są fajne tablice z podpisanymi szczytami</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-oEQVs3jZkXs/UjwJSXHlyjI/AAAAAAAAETg/XDEDIhhzDxk/s1600/IMG_0331d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-oEQVs3jZkXs/UjwJSXHlyjI/AAAAAAAAETg/XDEDIhhzDxk/s1600/IMG_0331d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">W tle Łomnica</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-eIR6d5GFSSA/UjwJTFOxy-I/AAAAAAAAETs/YBPu-isf7yQ/s1600/IMG_0332pd.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="246" src="http://3.bp.blogspot.com/-eIR6d5GFSSA/UjwJTFOxy-I/AAAAAAAAETs/YBPu-isf7yQ/s1600/IMG_0332pd.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dolina Staroleśna, na I planie Jaworowe Szczyty, Dalej Lodowy, a na końcu Łomnica</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDyw6V40vyx-zKOlFKlf3e7QjnN0KYA0gOKXriMXRaifT9w-vw1LQDMcO0Z8lTkd_MzBktLma2a8dK5gmlWWn6Pkmh1FJxAAwhkAH066490S-MqsqUx3cN1sh6Xl7WVfjpiRn6BinXDg/s1600/IMG_0337pd.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="327" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDyw6V40vyx-zKOlFKlf3e7QjnN0KYA0gOKXriMXRaifT9w-vw1LQDMcO0Z8lTkd_MzBktLma2a8dK5gmlWWn6Pkmh1FJxAAwhkAH066490S-MqsqUx3cN1sh6Xl7WVfjpiRn6BinXDg/s1600/IMG_0337pd.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Masyw Gerlacha, Wysoka i Rysy po prawej</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-TEqPr-p6skE/UjwJUm117xI/AAAAAAAAET0/NhiV2__Ue5g/s1600/IMG_0351d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-TEqPr-p6skE/UjwJUm117xI/AAAAAAAAET0/NhiV2__Ue5g/s1600/IMG_0351d.jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-1-bFWC99Nv0/UjwJU6NAZUI/AAAAAAAAEUA/pdpf5rfHr5o/s1600/IMG_0362d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-1-bFWC99Nv0/UjwJU6NAZUI/AAAAAAAAEUA/pdpf5rfHr5o/s1600/IMG_0362d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Lodowy Szczyt</td></tr>
</tbody></table>
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Arial;"><br /></span>
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Arial;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; color: white;">.</span><br />
<span style="background-color: white;">Po osiągnięciu najwyższej wysokości na wyjeździe i zrobieniu
chyba 50 zdjęć, gdy na szlaku widać coraz więcej turystów, schodzimy w dół w kierunku Polskiego Grzebienia. Dużo
turystów ciągnie na Małą Wysoką ze Śląskiego Domu w Dolinie Wielickiej. My
kierujemy się w przeciwną stronę, niebieskim szlakiem do Litworowej Doliny.
Mijając Zmarzły Staw, postanawiam sprawdzić wiarygodność badań Eugeniusza
Romera, które dokonał na początku XX w. Wg niego, temperatura wody w tym stawie
nie przekracza 2 st. C. I chyba miał rację, bo na jej powierzchni pływa kra
lodowa, a moje dłonie szybko cierpną od jej zimna. Idziemy dalej, szybko
tracimy wysokość, gdy kończymy marsz Litworową Doliną wchodzimy do Doliny
Białej Wody - największej słowackiej doliny. To tutaj, w okresie zlodowacenia,
występował również największy tatrzański lodowiec (ok. 16 km długości). Długo
dreptamy dnem doliny, wzdłuż potoku Biała Woda, później Białki. Droga dłuży się
niemiłosiernie, jest płasko, powoli czujemy się znużeni. Często wypatrujemy
końca. Rozmyślamy nad miejscem noclegu, mamy kilka opcji – kwatery na Palenicy
Białczańskiej, schronisko Stara Roztoka lub, bardziej odległe schronisko w
Dolinie Pięciu Stawów. Od zejścia z Polskiego Grzebienia aż do końca Doliny
Białej Wody, minęliśmy się z kilkunastoma turystami, przez niemal całe 5,5 h
marszu! A przecież to tak blisko granicy! Ale gdy dochodzimy do zwężenia doliny
i dostrzegamy po drugiej stronie dzikie tłumy podążające asfaltem z Morskiego
Oka, i te nieszczęsne bryczki, odechciewa nam się wędrówki na polską stronę. Tu
było tak cicho, tak spokojnie… Siły wracają nam po zamoczeniu stóp w zimnej
Białce i w mgnieniu oka znajdujemy się na drodze do Moka. Przedzieramy się
przez nawałnice turystów i bryczek, a do góry idziemy niemal sami! A jest
dopiero przed 17. Wszyscy schodzą. Wzbudzamy zainteresowanie. W słoneczne
wakacyjne dni tą drogą potrafi przejść nawet kilkadziesiąt tysięcy turystów
dziennie, a w skali roku tą trasę pokonuje ok. 30% z prawie 3 mln wszystkich
turystów, którzy wchodzą na obszar TPNu!!! Skala presji na przyrodę w tej
części Tatr jest niewyobrażalna. A przecież jest w czym wybierać, po polskiej
stronie jest 275 km znakowanych szlaków, a po słowackiej aż 651. Nie wiem ilu
turystów rocznie odwiedza Tatry u naszych południowych sąsiadów, ale można
przypuszczać na podstawie dnia wcześniejszego, że jest ich zdecydowanie mniej
niż u nas. No cóż, my Polacy kochamy góry, a że mamy ich mało…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">W szybkim tempie pokonujemy asfalt i na szczęście szybko
skręcamy do Doliny Roztoki w kierunku „Piątki”. Zmęczenie powoli nas dopada,
jesteśmy 10 h w marszu ze sporym przewyższeniem i jeszcze czeka nas 2 h.
Włączamy autopilota, nogi nas same niosą. Pod Siklawą zatrzymujemy się na
chwilę. Ostatni odcinek do schroniska pokonujemy resztkami sił, ale udaje się, po
19 wchodzimy do schroniska. A tam jak w ulu. Trudno się przecisnąć, wejść
gdziekolwiek. Prosimy o glebę, na szczęście jeszcze się znajdzie. Po odczekaniu
prawie 45 min w kolejce pod prysznic i zjedzeniu „kolacji”, padamy ze zmęczenia
i lądujemy na karimatach gdzieś pod ławą w jadalni, a z nami, żeby nie
przesadzić, jakieś 50-60 osób. Wielu nie wytrzymuje duchoty i smrodu w jadalni
i decyduje się na nocleg na murku przed wejściem do schroniska. Nam już nic nie
jest w stanie przeszkodzić, szybko zasypiamy i śpimy twardo.<o:p></o:p></span><br />
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"><br /></span>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVGCqU4yiGRm7yxMGAeZSF2kqvk0wvISX6KBgJxogKmlLLSnOTE1WZdrzWlLvuaPZcBxvzrdR4HFsZ8SYrIFv9cA_sR44w7R-_HGWwEQ7ta2lQ2SHRdb2FPKhCsdE9_FgwRLYNh0LDtw/s1600/IMG_0377d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVGCqU4yiGRm7yxMGAeZSF2kqvk0wvISX6KBgJxogKmlLLSnOTE1WZdrzWlLvuaPZcBxvzrdR4HFsZ8SYrIFv9cA_sR44w7R-_HGWwEQ7ta2lQ2SHRdb2FPKhCsdE9_FgwRLYNh0LDtw/s1600/IMG_0377d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Widok na Rohatkę</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1STkWS77jEgOVtQpjCheBdal0P9i1X4vjs7Yazv1jmO56l2N8wTHgt07D6ym5_peKXlxcp_htPxyAEzroy8fwsYWiO54uNvxmjd3GCR5J-d81VWBccDQhn3LpuLGifWbIT-gG_6DI4Q/s1600/IMG_0381d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1STkWS77jEgOVtQpjCheBdal0P9i1X4vjs7Yazv1jmO56l2N8wTHgt07D6ym5_peKXlxcp_htPxyAEzroy8fwsYWiO54uNvxmjd3GCR5J-d81VWBccDQhn3LpuLGifWbIT-gG_6DI4Q/s1600/IMG_0381d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zmarzły Staw</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8fAIuRNrbNNb_neHg0DzW8WVfHQI6VauRThTyq5gUfH92PiKVSH7DDv3n3uAV6YTPO6dxpZI1-VPXksJVWH3DqVCXJjwePQo4nTCODNijdWDOHJ-3TpraYAzWpS-7GiYikjyQ0EIYeQ/s1600/IMG_0383pd.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8fAIuRNrbNNb_neHg0DzW8WVfHQI6VauRThTyq5gUfH92PiKVSH7DDv3n3uAV6YTPO6dxpZI1-VPXksJVWH3DqVCXJjwePQo4nTCODNijdWDOHJ-3TpraYAzWpS-7GiYikjyQ0EIYeQ/s1600/IMG_0383pd.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Otoczenie kotła Zmarzłego Stawu</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: left;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-llPwUx__H3c/UjwLh6wUfkI/AAAAAAAAEUo/1VzEC3gTES4/s1600/IMG_0393pd.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em;"><img border="0" height="256" src="http://1.bp.blogspot.com/-llPwUx__H3c/UjwLh6wUfkI/AAAAAAAAEUo/1VzEC3gTES4/s1600/IMG_0393pd.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-aksMjmOV8wQ/UjwLiVyMalI/AAAAAAAAEUw/KZJDIqMXlHQ/s1600/IMG_0423d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-aksMjmOV8wQ/UjwLiVyMalI/AAAAAAAAEUw/KZJDIqMXlHQ/s1600/IMG_0423d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dolina Białej Wody</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-vjO693gGqGM/UjwLicQ34KI/AAAAAAAAEU0/M1G32e_JaCM/s1600/IMG_0430d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-vjO693gGqGM/UjwLicQ34KI/AAAAAAAAEU0/M1G32e_JaCM/s1600/IMG_0430d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Początek (dla nas koniec) Doliny Białej Wody</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFhGQm8OP-PGd6lyTwwBqxZzb9ax2EJJ1mtX8olx3DMG-p9PBu8NThDGTbptW-fAhlOYNFiK_Wyr1axUiU7Rf4tZBrD0h2dGxEUanehmGIjTVK7-AGpfVnq_9i3DMQlBcNhxQlf1R8PQ/s1600/IMG_0438d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFhGQm8OP-PGd6lyTwwBqxZzb9ax2EJJ1mtX8olx3DMG-p9PBu8NThDGTbptW-fAhlOYNFiK_Wyr1axUiU7Rf4tZBrD0h2dGxEUanehmGIjTVK7-AGpfVnq_9i3DMQlBcNhxQlf1R8PQ/s1600/IMG_0438d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wieczór już w Polsce, w Dolinie Pięciu Stawów</td></tr>
</tbody></table>
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"><br /></span>
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; color: white;">.</span></b><br />
<b><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">W polskich
Tatrach jest inaczej<o:p></o:p></span></b><br />
<b><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">Rano udało nam się szybko zebrać i wyjść z noclegowni cało :)
Jest kolejny piękny dzień. Chcemy sprawnie wejść na Zawrat, a później na Świnicę,
żeby nie musieć zbytnio czekać w kolejkach na szlaku, które są tatrzańską zmorą.
Idziemy niebieskim szlakiem przez Dolinę 5 Stawów Polskich, mijamy kolejno Przedni,
Mały, Wielki, Czarny Staw, a gdy szlak odbija nieco w prawo, na grzbiet Dolinki
Pod Kołem, mijamy ostatni Zadni Staw Polski. Po prawej góruje Mały Kozi Wierch
(2228 m n.p.m.) a po lewej Świnica (2301 m n.p.m.). Mając w pamięci wczorajsze
słowackie kolosy, nasze masywy wydają się niepozorne, co jest jednak wrażeniem
złudnym. Na Zawracie (2158 m n.p.m.) spotykamy sporą grupkę osób udającą się na
Orlą Perć, my jednak odbijamy w przeciwnym kierunku i podążając za czerwoną
farbą kierujemy się na Świnicę. Łańcuchy bardzo pomagają we „wspinaczce”,
miejscami jest dość ciężko i przerażająco, a adrenalina mocno buzuje we krwi. Z
tego miejsca pięknie prezentują się Dolina 5 Stawów i Tatry Wysokie, ale są
nieco przytłumione przez mocne promienie słońca. Po niecałej godzinie stajemy
na wierzchołku Świnicy, jeszcze jest w miarę pusto, szczyt dzielimy między 6
osób. Wreszcie stanąłem na tym jednym z najsłynniejszych tatrzańskich szczytów!<o:p></o:p></span><br />
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"><br /></span>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-8NmOS0NuLYQ/UjwNEv-gqWI/AAAAAAAAEVQ/fZqE8jy5K88/s1600/IMG_0449pd.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="214" src="http://3.bp.blogspot.com/-8NmOS0NuLYQ/UjwNEv-gqWI/AAAAAAAAEVQ/fZqE8jy5K88/s1600/IMG_0449pd.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Poranne podejście na Zawrat</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXPIZsM9HHS27ZZcJNkjTwVRJh-kSI7ARFCnEKFH-IK6JT3BhbxZXR5lbYWUOqv6oNQqnfNeLh8P6BmPwEt7J23IYHmaiMCizMfUisaFbr6RBIwZwLewceHuAby8-dgzG3Uqtlms6ZiA/s1600/IMG_0465d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXPIZsM9HHS27ZZcJNkjTwVRJh-kSI7ARFCnEKFH-IK6JT3BhbxZXR5lbYWUOqv6oNQqnfNeLh8P6BmPwEt7J23IYHmaiMCizMfUisaFbr6RBIwZwLewceHuAby8-dgzG3Uqtlms6ZiA/s1600/IMG_0465d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zawrat</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-3zxTqqy4Pzw/UjwNEvxu10I/AAAAAAAAEVU/WvjtxiCOslE/s1600/IMG_0466pd.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="226" src="http://4.bp.blogspot.com/-3zxTqqy4Pzw/UjwNEvxu10I/AAAAAAAAEVU/WvjtxiCOslE/s1600/IMG_0466pd.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Panorama z Zawratu na południe i południowy-wschód</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/--eZtdtjcukA/UjwNFa4iV_I/AAAAAAAAEVo/LsaQcCTIRH4/s1600/IMG_0472d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/--eZtdtjcukA/UjwNFa4iV_I/AAAAAAAAEVo/LsaQcCTIRH4/s1600/IMG_0472d.jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-Bb9LPfDZMSg/UjwNFhOl2zI/AAAAAAAAEVk/0DepFVG5Et4/s1600/IMG_0481d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-Bb9LPfDZMSg/UjwNFhOl2zI/AAAAAAAAEVk/0DepFVG5Et4/s1600/IMG_0481d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tatry Zachodnie ze Świnicy</td></tr>
</tbody></table>
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; color: white;">.</span><br />
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">Gdy zaczyna robić się tłoczno, schodzimy ze szczytu. Szybko
dochodzimy do Świnickiej Przełęczy, by dalej skręcić na ścieżkę czarnego szlaku
do Doliny Gąsienicowej. Jeszcze nie ma zbyt wielu turystów na szlakach, możemy
podziwiać piękno doliny, jej skalnego otoczenia i licznych stawów. Wraz ze
zbliżaniem się do okolic schroniska Murowaniec, liczba turystów gwałtownie
rośnie, a na trasie pomiędzy schroniskiem a Przełęczą Między Kopami, jest już
bardzo tłoczno, istne tabuny turystów lgną do Doliny Gąsienicowej. Chcemy
szybko wydostać się z zaistniałej sytuacji. Na Przełęczy między Kopami i
później, podczas zejścia do Doliny Jaworzynka, serca nas bolą na widok tego co
się dzieje i co już stało się na szlaku. Zamiast wąskiej ścieżki mamy
rozdeptaną drogę szeroką na kilkanaście metrów, śmieci walające się pod nogami
i wrzeszczących turystów odpoczywających na zabezpieczeniach, które miały
służyć jako zabezpieczenie przed rozdeptywaniem ścieżki. Głupota ludzka nie zna
granic, jest nam smutno na widok tego wszystkiego, żal patrzeć.<o:p></o:p></span><br />
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"><br /></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSAa9_2536wGsDf6GSuAnLtFUy6N69CJjcbwLLIp2VvMnF91T7MzZt5rPmZmXEqBluJtymG-2WvwBYUBOlxOBSnJxU1Xv53xFdyf7aIbRyD2U2_5J8Dp7u8S9GRrRNIHwG3jHd3S-Egg/s1600/IMG_0500pd.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="206" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSAa9_2536wGsDf6GSuAnLtFUy6N69CJjcbwLLIp2VvMnF91T7MzZt5rPmZmXEqBluJtymG-2WvwBYUBOlxOBSnJxU1Xv53xFdyf7aIbRyD2U2_5J8Dp7u8S9GRrRNIHwG3jHd3S-Egg/s1600/IMG_0500pd.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Otoczenie Doliny Gąsienicowej</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-WDWSCEHVesY/UjwPfJK2I1I/AAAAAAAAEWE/RurrHAQZdh8/s1600/IMG_0505pd.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="276" src="http://1.bp.blogspot.com/-WDWSCEHVesY/UjwPfJK2I1I/AAAAAAAAEWE/RurrHAQZdh8/s1600/IMG_0505pd.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Polskie autostrady w górach...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-f8Pxxd-4XtA/UjwPe4EgIdI/AAAAAAAAEV8/K49ssDEr8W4/s1600/IMG_0507d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-f8Pxxd-4XtA/UjwPe4EgIdI/AAAAAAAAEV8/K49ssDEr8W4/s1600/IMG_0507d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">:(</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-j__FGipFKXM/UjwPfp8znxI/AAAAAAAAEWM/xs2-3NiclLE/s1600/IMG_0509d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-j__FGipFKXM/UjwPfp8znxI/AAAAAAAAEWM/xs2-3NiclLE/s1600/IMG_0509d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Niedługo zieleni już tutaj nie będzie :(</td></tr>
</tbody></table>
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"><br /></span>
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"><br /></span><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; color: white;">.</span><br />
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">Ok. 13 meldujemy się w Kuźnicach gdzie kilka minut poświęcamy
na wywiad z ankieterem, który zadaje szereg pytań dotyczących naszej trasy i
motywacji w podejmowaniu górskich wędrówek w ramach badania ruchu turystycznego.
Ma ono być podstawą do rozwiązania problemów przez władze TPNu związanych z
turystyką tatrzańską i ochroną przyrody. Mamy nadzieję, że konkretne działania
zostaną podjęte jak najszybciej. Tatry tego potrzebują!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">Szybka podwózka busem i już siedzimy w autobusie do Krakowa.
Jak zwykle pobyt w górach minął jak z bicza trzasnął, a ten skończył się zbyt
szybko. Dał jednak pozytywną energię na kilka kolejnych dni i masę przemyśleń
dotyczących turystyki po obu stronach Tatr. Odwiedziliśmy dwa, kompletnie różne
górskie światy. Nie oceniamy, który był lepszy a który gorszy, bo tak ocenić się
nie da. Oby jak najszybciej było nam dane tam wrócić…</span><br />
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"><br /></span>
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"><br /></span>
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"><i><a href="https://picasaweb.google.com/109505611637424195664/TatryWysokieSOwackieIPolskieLipiec2013?authkey=Gv1sRgCLqtlpOK27j5qQE" target="_blank">Zobacz wystawę zdjęć z Tatr Wysokich</a></i></span><br />
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"><i><a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/7_464.html">Zobacz trasę z Tatr Wysokich</a> </i> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white;"> </span> </div>
Matt Chmielhttp://www.blogger.com/profile/06748740190448409857noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-27985798829392931492013-09-05T11:47:00.000+02:002013-09-05T11:47:04.825+02:00Garść nowości<div style="text-align: justify;">
Na blogu pojawiły się, tradycyjnie, mapka i profile wysokościowe <a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/12_8.html" target="_blank">trasy</a>, podsumowujące wpisy o Karpatach Rodniańskich odwiedzonych przez nas w lipcu 2011 r. Dodatkowo zapraszamy do zajrzenia do <a href="https://picasaweb.google.com/109505611637424195664/KarpatyRodnianskieVII2011?authkey=Gv1sRgCNy0nubVwdmaXg" target="_blank">wystawy</a> zdjęć z tejże wyprawy oraz slidera na dole bloga, gdzie dodaliśmy kilkanaście nowych panoram. Pozdrawiamy! :) </div>
Matt Chmielhttp://www.blogger.com/profile/06748740190448409857noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-77555237898887284262013-08-27T21:13:00.001+02:002013-09-20T11:42:56.998+02:00Rodniańska kraina serwatką płynąca (Rumunia 2011, część III)<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> Gdy nasza wędrówka szlakiem Gór Rodniańskich zbliżała się ku końcowi, myśleliśmy, że limit przygód i wrażeń na ten wyjazd mamy już wyczerpany. Byliśmy w błędzie. Okazało się, że miejsce to ma nam jeszcze wiele do zaoferowania, a Rodnianki tak łatwo nie będą chciały nas wypuścić i pożegnają nas zabawą w "ciuciu-babkę", pomachają kopytem i nakarmią tym, co sobie wymarzyliśmy...</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiT0mxiRd8soMYMulGKlMn1Bn2EaxI6VvxqXAGxHt_Pdq0qwVQkwBPPC0VRwSRX8o58pihMcdUrF9u69LFkacWAv8w72odSfIxVwBw-f0NE2zIyVgTqIfpcl64Q_RZkf_jUxRPACZlBDJ29/s1600/Obraz+627+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiT0mxiRd8soMYMulGKlMn1Bn2EaxI6VvxqXAGxHt_Pdq0qwVQkwBPPC0VRwSRX8o58pihMcdUrF9u69LFkacWAv8w72odSfIxVwBw-f0NE2zIyVgTqIfpcl64Q_RZkf_jUxRPACZlBDJ29/s1600/Obraz+627+bl.jpg" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="color: white;"></span></span></b></div>
<a name='more'></a><b><span style="color: white;">.</span></b><br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">3
sierpnia 2011 – <i>Smak Wschodnich Karpat</i><o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> Pierwszy ciepły i
delikatny promyk słońca budzi nas tak, jak każdą żyjącą cząstkę tej krainy.
Czujemy, że jesteśmy w nią wtopieni, zasypiamy i budzimy się w jej sercu korzystając
z dobroci natury. Szkoda, że będzie to ostatni dzień naszej wędrówki po Górach
Rodniańskich…<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgc5S8-Ql88sb_FoMteL5HMKnPXxFysVCx7DD9HjtJAXh-M4_Ad1cHt8JCOhVzReNmSGK50REe6vyCP8q21qWtlTRl7LtQQy6kIee7nvAct3Ou7qZyUSUDN4NRnXRtxQW9MZ37L6_pu6TXL/s1600/Obraz+634+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgc5S8-Ql88sb_FoMteL5HMKnPXxFysVCx7DD9HjtJAXh-M4_Ad1cHt8JCOhVzReNmSGK50REe6vyCP8q21qWtlTRl7LtQQy6kIee7nvAct3Ou7qZyUSUDN4NRnXRtxQW9MZ37L6_pu6TXL/s1600/Obraz+634+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Szkoda, że ciepły, przyjemny poranek na biwaku mija tak szybko...</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><i><b>Odprowadzani przez mieszkańców...</b></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Tak, jak na
zakończenie wczorajszej wędrówki otrzymaliśmy w prezencie stado koni
pasących się na zielonym rodniańskim dywanie, dzisiaj witamy z nimi nowy dzień.
Na przełęczy „La Cruce” stoimy pośród pięknych, wolnych, spokojnie skubiących
sobie trawę zwierząt, które same podchodzą do nas i pozwalają się dotknąć.
Traktują nas jak część przyrody, w której żyją. Chciałabym, aby tak było…<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvDoJmbVrlUNEuHY26pwWz9SPnlbMat5aUDz0v74jKC2pEzs265_qfP0OLzEX_jR5L-QyoQpBSleRXqil-Ij8L6H7keB9whyfxt-tuCVGM_SGdxLnxIJzn2Ntx5QiuXmZQKFjvF_zj5zT_/s1600/koniki+na+La+Cruce+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvDoJmbVrlUNEuHY26pwWz9SPnlbMat5aUDz0v74jKC2pEzs265_qfP0OLzEX_jR5L-QyoQpBSleRXqil-Ij8L6H7keB9whyfxt-tuCVGM_SGdxLnxIJzn2Ntx5QiuXmZQKFjvF_zj5zT_/s640/koniki+na+La+Cruce+bl.jpg" height="244" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kilkudziesięciu mieszkańców Gór Rodniańskich przywitało z nami gorący poranek.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifMspiYE1NO-YRKzh6OV0dko8wxkvZr5VVHdypME0_fctFeoAhEML_FgDiVXFAkjdWFCbJtDwDdY8XHRKPJIzRAVHM1BcJuYYq1bi-VhsyQRypupIq5v9cbRYFaugtf-y-G_Ff-zfaYZGL/s1600/Obraz+646+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifMspiYE1NO-YRKzh6OV0dko8wxkvZr5VVHdypME0_fctFeoAhEML_FgDiVXFAkjdWFCbJtDwDdY8XHRKPJIzRAVHM1BcJuYYq1bi-VhsyQRypupIq5v9cbRYFaugtf-y-G_Ff-zfaYZGL/s1600/Obraz+646+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Chwila pieszczot...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi04bP-FPRlp-4E5tVWVZfkzv_Uqn8srXiRl1QJXNsMYxE3XEoVygstqBX4SUpOpcyUXwsZEabKsELUjWC5rxw7LPsW8vZGsuHvVNwKU1WiRc7coiZmnG-NB8d24l5JeB5T2SYQWXrg9Lv1/s1600/Obraz+662+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi04bP-FPRlp-4E5tVWVZfkzv_Uqn8srXiRl1QJXNsMYxE3XEoVygstqBX4SUpOpcyUXwsZEabKsELUjWC5rxw7LPsW8vZGsuHvVNwKU1WiRc7coiZmnG-NB8d24l5JeB5T2SYQWXrg9Lv1/s1600/Obraz+662+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">... i wymiana spojrzeń...</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Takie widoki
Rodnianki mogą zapewnić od połowy maja do września. W tym okresie trwa wypas
koni, owiec, kóz i krów. Półdzikie konie, niczym nie objuczone, swobodnie żyjące na łonie natury, posiadają piękne
sylwetki i są bardzo czyste. Same świetnie potrafią o siebie zadbać w tym
czasie. Przypominamy sobie pogawędkę z Rizae, odbytą jeszcze na przełęczy
Rotunda. Gdy zapytaliśmy go dlaczego chowa konie, a potem wypuszcza je na kilka miesięcy w góry, odparł
z powagą: „Dla dumy!”. Aż żal się z nimi żegnać. Jednak, martwimy się niepotrzebnie… Chwilę później, podczas kontynuacji naszej wędrówki
czerwonym szlakiem, gdzieś u podnóży Vf. Rebra (2119 m n.p.m.), na której
wczoraj oglądaliśmy uciekający dzień, musimy usunąć się z drogi. Ustępujemy
miejsca znacznie większym od siebie. Mija nas dumne stado
kilkudziesięciu koni.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhr44mNFhnA54XmFZuigAGFJtxC_N7OgnG5WRvz_WphoxaFJQJ1U5yPCi2zBq_64SpP_QlOlaU3QONHtZj6H0jLjLCfaoWNXV-uFEubbfFZCDfjht2ufcT5ePs106hHlruHKbrMMHpHtW5K/s1600/Obraz+668+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhr44mNFhnA54XmFZuigAGFJtxC_N7OgnG5WRvz_WphoxaFJQJ1U5yPCi2zBq_64SpP_QlOlaU3QONHtZj6H0jLjLCfaoWNXV-uFEubbfFZCDfjht2ufcT5ePs106hHlruHKbrMMHpHtW5K/s1600/Obraz+668+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wolne, piękne i pewnie szczęśliwe dumnie podążają szlakiem...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjC__Z9GqxAkU1fMdYHbXDz9quCPQa-dISNv9HkzPP1w-YVw-nc6R2m-Zesqcpfp8VKlu7eyInPuaa9odIg260T1FpWNNSilnFRtBDe2QlLd83m1XottaPxPGg2QjPfRH8qJtIOhyphenhyphena7Hb6/s1600/Obraz+677+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjC__Z9GqxAkU1fMdYHbXDz9quCPQa-dISNv9HkzPP1w-YVw-nc6R2m-Zesqcpfp8VKlu7eyInPuaa9odIg260T1FpWNNSilnFRtBDe2QlLd83m1XottaPxPGg2QjPfRH8qJtIOhyphenhyphena7Hb6/s1600/Obraz+677+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">... a najmniejsze, chwiejnym krokiem, stąpają u boku mamy.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Nie minęło wiele
czasu, jeszcze czujemy zapach koni, a
już dobiega nas dźwięk dzwoneczków i szczekanie owczarków. Tym razem
mijamy duże stado owiec i kóz, a z pomiędzy nich wesoło macha do nas pasterz.
Dzięki jego obecności nawet owczarki są dla nas wyjątkowo przyjazne.</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKIyHZgZmmuWt_6xJWkSu8iKHAOSQ3H89Ub4TQf9jYQx19mEiTzNZgyS7MD6SHx4ctPb2UmAt9bTUqfUcD7YcrAmKMCf1u-5Q3-P-5-RT0yyDKtkawCHM8YZDzJe6WQsms4MX0rmB1bLBv/s1600/Obraz+683+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKIyHZgZmmuWt_6xJWkSu8iKHAOSQ3H89Ub4TQf9jYQx19mEiTzNZgyS7MD6SHx4ctPb2UmAt9bTUqfUcD7YcrAmKMCf1u-5Q3-P-5-RT0yyDKtkawCHM8YZDzJe6WQsms4MX0rmB1bLBv/s1600/Obraz+683+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dzisiaj na szlaku mamy naprawdę sympatyczne towarzystwo :)</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVzpCOOqCsrlrscjQVxLnsOJBdESFr8aph_5XICYlvKhSc-rurt4khVhXxc-ZRXnRJcicmGJtDlWdSGCTtl9SYNz46_RbHqb9qKivWNT_OiMUnN36eL-z378Tv0wpSJeJLYviy7QLwY8n5/s1600/Obraz+684+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVzpCOOqCsrlrscjQVxLnsOJBdESFr8aph_5XICYlvKhSc-rurt4khVhXxc-ZRXnRJcicmGJtDlWdSGCTtl9SYNz46_RbHqb9qKivWNT_OiMUnN36eL-z378Tv0wpSJeJLYviy7QLwY8n5/s1600/Obraz+684+bl.jpg" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">Pasterskie
klimaty sprawiają, że zaczynamy marzyć o świeżym serku oraz żętycy, która
ugasiłaby nasze pragnienie w ten upalny dzień. Przecież to najlepszy okres na
świeży owczy ser. Od maja do września „wypasione” owieczki oferują pyszne,
świeże mleczko, a swój najdojniejszy okres mają ponoć do Św. Jana. Maszerując z
rozmarzoną miną zauważamy kolibę oraz gospodarza, który na obejściu szczotkuje
konia. Machamy do niego i bez ogródek pytamy o ser, próbując wymówić słowo brânză.
Dostajemy zaproszenie do środka. Georgi (tak przedstawił się gospodarz)
wprowadza nas do izby, gdzie znajduje się palenisko, spore drewniane łoże,
kilka drewnianych półeczek, stolik i pieńki. Jest to pomieszczenie, w którym
wraz z dwoma kompanami wyrabia ser, je oraz śpi. W drugiej, malutkiej izbie
znajduje się dojrzewająca bryndza. Oczywiście jest to typowo męski szałas,
kobiety mogą przecież „zauroczyć mleko i zepsuć ser”. Dlatego też, wedle
starych wierzeń, niewiasty nie powinny nawiedzać koliby w czasie, kiedy
owieczki dają najwięcej mleka. Nasz gospodarz jest chyba bardziej liberalny i bez większych obaw
wpuszcza mnie do środka. Georgi sadza nas na pieńkach przy drewnianym stoliku, na
którym po chwili ląduje boczek, cebula, chleb oraz najważniejsze – serwatka i
świeżutki, pachnący, lekko słodkawy ser, określany przez gospodarza jako urdă. Próbujemy
rozmawiać trochę na migi i po łacinie. Język rumuński należy do grupy
romańskiej języków indoeuropejskich. Momentami trochę przypomina mieszankę
włoskiego, hiszpańskiego i francuskiego. Georgi, żwawo krzątając się po izbie,
opowiada nam o wyrobie serka, który wcinamy. Nawet pucierę dostaję do rąk, w której
świeże, ciepłe mleko podlega już klaganiu, czyli procesowi wytracania białka
pod wpływem kwaśnej podpuszczki. Nasz gospodarz ma niezły ubaw gdy ustawia mi
pucierę między nogami i każe przy pomocy mątewki rozbijać strącony serek.
Następnie przelewa jej zawartość do garnka, lekko podgrzewa na palenisku, odciska
w rękach powstały ser i daje nam spróbować. Pycha!!!! Bryndza, którego nazwa
wywodzi się właśnie z Karpat Rumunii, jeszcze dojrzewa za ścianą. Na drogę
dostaję jeszcze kilka jabłek, a Georgi przytula mnie i skrada całusa. Prawdziwy
południowiec! Obiecujemy sympatycznemu gospodarzowi, ze wrócimy tu kiedyś i
zostawimy mu wywołane zdjęcie, które robimy sobie przed kolibą.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRhniNFjbg48dKP7OMkJJ_1pMg9l2iFmxz12iw-zA0FYEdKqH4WnCRyVd0AiwyiaST1D24Oy7K1BaBcVQbelfg3ILZfjC-1KUKCpByud5mQ3XYYV9GXjo68I8y2H6rMoQpwVRub4wQ4Oqf/s1600/Obraz+687+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRhniNFjbg48dKP7OMkJJ_1pMg9l2iFmxz12iw-zA0FYEdKqH4WnCRyVd0AiwyiaST1D24Oy7K1BaBcVQbelfg3ILZfjC-1KUKCpByud5mQ3XYYV9GXjo68I8y2H6rMoQpwVRub4wQ4Oqf/s1600/Obraz+687+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Rodniańska koliba w oddali...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQZDer5WN1oYVLxaNXX0GyYWFcsu_NRupo79G117AMwqBCG9CKVIQ3-ZgRK6TkjCutvN4e4mpC1cJEZOUHqwtl3gHMvvr-QI5oFeSXP6HLuaujMhqIfJ6nILvmoN-b8X9XyuRT6X57BmA4/s1600/Obraz+693+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQZDer5WN1oYVLxaNXX0GyYWFcsu_NRupo79G117AMwqBCG9CKVIQ3-ZgRK6TkjCutvN4e4mpC1cJEZOUHqwtl3gHMvvr-QI5oFeSXP6HLuaujMhqIfJ6nILvmoN-b8X9XyuRT6X57BmA4/s1600/Obraz+693+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">... i Georgi - jej gospodarz</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">Zostawiamy
za plecami skaliste, wyróżniające się szczyty, przed nami widać łagodniejsze,
zielono-złote pagóry. Ścieżka jest dosyć szeroka, miejscami wręcz rozjeżdżona,
co daje przykry efekt. Coraz bardziej widać działalność człowieka, powoli wracamy do cywilizacji. W rejonie
Vf. Bătrâna (1710 m n.p.m.) z żalem obserwujemy pozostały za plecami Pietrosul
(2303 m n.p.m.) i Vf. Buhăescu Mare (2268 m n.p.m.), taki ładny wieczór tam
<a href="http://www.zglowawgorach.pl/2013/08/charakterem-troche-alpy-dusza-prawdziwe.html">wczoraj</a> spędziliśmy…</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiY7W9Z2OVieLxy_3Y8bfE8tMIY5JRw7pvpI3IfvMUU_p_gGbndgsZUqgSVrRgqetXuV6sSJFQ6hj12WV9AGC9DwhhutFzesDfs6FPqJ_rA2FMX3Bc3g65U1e7TpPC1TMD4PthT6AiaPWuD/s1600/38++bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiY7W9Z2OVieLxy_3Y8bfE8tMIY5JRw7pvpI3IfvMUU_p_gGbndgsZUqgSVrRgqetXuV6sSJFQ6hj12WV9AGC9DwhhutFzesDfs6FPqJ_rA2FMX3Bc3g65U1e7TpPC1TMD4PthT6AiaPWuD/s1600/38++bl.jpg" height="162" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Droga coraz szersza...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgp11LhSxqKaYf-aomhtPmWBB1GmjU9bxPMQJrKug9uCqFhHkEjTU1G8q-W1OalbFZxxHurn1G3a-IUwoeGh-ru7HRvcM7PmnI1I39Mw7Hz-ykNPgGpRUU7M7avop78e_1bh6FaS6TYCWtq/s1600/39+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgp11LhSxqKaYf-aomhtPmWBB1GmjU9bxPMQJrKug9uCqFhHkEjTU1G8q-W1OalbFZxxHurn1G3a-IUwoeGh-ru7HRvcM7PmnI1I39Mw7Hz-ykNPgGpRUU7M7avop78e_1bh6FaS6TYCWtq/s1600/39+bl.jpg" height="254" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">... pagóry łagodnieją...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh89rXYgX8-TjLHsxFBWtR0hr2AaSjbIN48KBV7LGGIWbHMo0yduTKx1zWXptVkvVAipwAg-FCHYNw2z35HtO1Z4ks7PiyP5HXqx476VPoVzc-TpzgMsjlM75bZ4lBrpSDBWjK3MrqpP2aw/s1600/41+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh89rXYgX8-TjLHsxFBWtR0hr2AaSjbIN48KBV7LGGIWbHMo0yduTKx1zWXptVkvVAipwAg-FCHYNw2z35HtO1Z4ks7PiyP5HXqx476VPoVzc-TpzgMsjlM75bZ4lBrpSDBWjK3MrqpP2aw/s1600/41+bl.jpg" height="190" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">... a my z tęsknotą oglądamy się za siebie.</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><span style="color: white;">.</span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 17.77777862548828px;">I znowu słyszymy dzwonki, sporo towarzystwa dzisiaj mamy po drodze. Tym razem ścieżkę dzielimy razem z krowami.</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 17.77777862548828px;"><br /></span>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7biArOakuAdzByPWU5YK2ykFlunJxtv-wlhMpx5gdQc5K7J8pAJXKMQiAMrCObNkoSYcB-It35fE35vxSNHYO_DG4ADqEDP-ZRvEM5K1dsG4XSGaCsAnatymeCKGsnX22AlJhalHqthpO/s1600/Obraz+735+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7biArOakuAdzByPWU5YK2ykFlunJxtv-wlhMpx5gdQc5K7J8pAJXKMQiAMrCObNkoSYcB-It35fE35vxSNHYO_DG4ADqEDP-ZRvEM5K1dsG4XSGaCsAnatymeCKGsnX22AlJhalHqthpO/s1600/Obraz+735+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jeszcze krowy nam brakowało do kompletu dzisiejszych towarzyszy drogi</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: left;">
</div>
<br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><span style="color: white;">a</span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">Wchodząc dalej w las czujemy woń ściętego drzewa. Zbliżamy się do przełęczy Pietrii (1196
m n.p.m.) i <a href="http://parcrodna.ro/fisiere/userfiles/PNMR_resize.jpg">granic parku narodowego</a></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">. Droga jest rozjeżdżona
przez ciągniki, a drzewa często cięte tuż przy ścieżce, którą podążamy.
Zastanawiamy się, czy panowie drwale nie ucinają czasem pni z oznakowaniem
szlaku. Będzie nam dane się o tym przekonać...</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8mW-2FOwo97nwPMIaXLmWBqXKRC40H8gCKGWR3YfFVPnBHOFE_WLbKkz8d3SIlEXCeUOA_6HsT426WTqUlwIkJeMCNabV_El4BIcaUJUALn5yTJ1pHk5HL6TYLrCCQM3COpjF1HBptAOs/s1600/Obraz+739+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8mW-2FOwo97nwPMIaXLmWBqXKRC40H8gCKGWR3YfFVPnBHOFE_WLbKkz8d3SIlEXCeUOA_6HsT426WTqUlwIkJeMCNabV_El4BIcaUJUALn5yTJ1pHk5HL6TYLrCCQM3COpjF1HBptAOs/s1600/Obraz+739+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ze smutkiem witamy się z cywilizacją...</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><span style="color: white;">g</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Słońce dzisiaj mocno
przypieka i pić się chce nieziemsko. Na nadmiar wody nie możemy narzekać. W
godzinach wczesnopopołudniowych czujemy, że przydałaby się porządna sjesta.
Gdy przechodzimy przez polanę pod Muncelul Râios (1703 m n.p.m.) los okazuje
się być bardzo łaskawy. Z pobliskiej, całkiem sporej koliby zapraszająco macha
do nas uśmiechnięty gospodarz. Jon wprowadza nas w progi dużej izby, sadza na
ławeczce przy palenisku, po czym podchodzi do ogromnego kotła i nalewa coś do
metalowych miseczek. Do naszych żołądków wędruje przepyszna ciorbă. Zupa pomidorowo-fasolowa
zrobiona jest na serwatce. Tego trzeba nam było! Jednak to nie wszystko, co gospodarz ma do zaoferowania. W czasie gdy machamy łyżkami, Jon bierze wielką trombitę, staje
na progu i wystawiwszy ją na zewnątrz gra w stronę gór. Cóż za swojski odpoczynek…
Doładowani energią, a ja dodatkowo wycałowana, opuszczamy progi kolejnej koliby. Rumuńscy
górale są niesamowicie gościnni!</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqjKG4qKrhtMeAC1Ouj7HIS05e6AQQGeKj3V0qZhofyCWNCVXUtJ_PP8DaGvrj9KvvE6ICrGHc9LaySfUjeVLBvOQqUxvj79wVT_Utqbspk1pR1nIXc25V_T0OVQqfrGr54aCOy9EjQtRx/s1600/Obraz+741+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqjKG4qKrhtMeAC1Ouj7HIS05e6AQQGeKj3V0qZhofyCWNCVXUtJ_PP8DaGvrj9KvvE6ICrGHc9LaySfUjeVLBvOQqUxvj79wVT_Utqbspk1pR1nIXc25V_T0OVQqfrGr54aCOy9EjQtRx/s1600/Obraz+741+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jon wlał w nas dodatkowe, bardzo potrzebne siły</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Psota dla wędrowca…<o:p></o:p></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">To się musiało stać. Na
początek mała dezorientacja przy rozwidleniu kilku ścieżek (oczywiście pojawiły się drogi, których nie ma na mapie), a żaden znaczek szlaku nie
zjawia się z pomocą. Próbujemy kilku opcji, aż w końcu intuicyjnie wybieramy ostateczną i po
dłuższym czasie pojawia się czerwona kreska. Ciekawe, ile wcześniejszych legło
wraz z uciętymi drzewami? Obawiamy się, że pracujący dookoła drwale zgotują nam
jeszcze niejedną taką niespodziankę. I tak też się dzieje... Dłuższy czas
wędrujemy na orientację, metodą prób i błędów. Niestety w ten sposób dokładamy
sobie wysiłku, a odejmujemy wody przy lejącym się z nieba żarze. Według mapy
niedaleko, przy La Jgheaburi, powinno być źródełko… no właśnie, dla nas tylko
powinno :/. Z suchością w ustach wędrujemy po terenie, którego topografia nie
do końca zgadza się z mapą. Gdy w końcu znajdujemy źródło wody, wracają siły i
niedługo potem czerwony znaczek szlaku.</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqHskPHGiD_gBhKBDDyK4-lJo3MnrAYVNvknEz-JnLTYAuy_ubng-yjMJE7cUa5s0wZ4PQwozOYe_1l6ozheJbEBmNd-pDiF8brfWqbCSe4xpcs3NO6r9rPo9HTblU-xYPe7Ah2wAuxe7l/s1600/Obraz+742+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqHskPHGiD_gBhKBDDyK4-lJo3MnrAYVNvknEz-JnLTYAuy_ubng-yjMJE7cUa5s0wZ4PQwozOYe_1l6ozheJbEBmNd-pDiF8brfWqbCSe4xpcs3NO6r9rPo9HTblU-xYPe7Ah2wAuxe7l/s1600/Obraz+742+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mateusz wreszcie odnalazł "paliwo"</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitsroGsz-y8W_C_13HBf12LBnG6fXi_xz7voD2KJyO4Z8Re_NTG5XAZwlpoiwqc3-T127fhyphenhypheni8e5v4JclMp7RQ_63arvil0g23XH-IVevFJzDFCUQ1zlsM9YUHRo0ia8dwHlaAxitp1UAL/s1600/Obraz+745+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitsroGsz-y8W_C_13HBf12LBnG6fXi_xz7voD2KJyO4Z8Re_NTG5XAZwlpoiwqc3-T127fhyphenhypheni8e5v4JclMp7RQ_63arvil0g23XH-IVevFJzDFCUQ1zlsM9YUHRo0ia8dwHlaAxitp1UAL/s1600/Obraz+745+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dziewięćsile pożycz trochę sił!!!</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="color: white; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">v</span><br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">I tak w kółko - gubimy
szlak, szukamy drogi. Gdy w końcu wydaje nam się, że wygramy na punkty ze
znikającym biało-czerwonym szlaczkiem on znika na wyjątkowo mylącym i perfidnym
rozwidleniu. Oczami wyobraźni widzę stare, wyblaknięte czerwone kreski na
kamieniu przy drodze. I to nas najbardziej myli. Nasza droga ni w ząb nie
pasuje do oznaczenia z mapy. Mamy dość krążenia. Odbijamy na azymut z kompasem
w ręce. W ten oto sposób zaliczamy chyba najtrudniejsze przejście tego wyjazdu.
Brniemy przez dziką łąkę, której formacja roślinna sięga mi do pach. Wysmagana
przez osty, pokrzywy i wszelkie możliwe trawska, wychodzę z trawiastego buszu
jak zakurzona zmora z pokrwawionymi nogami i zielnikiem w butach. <o:p></o:p></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">Dla
miejscowych, którzy nieopodal przewalają siano musimy wyglądać bardzo interesująco. Pytamy
jednego z nich czy wie gdzie znajdziemy czerwone znaczki szlaku, a on z
uśmiechem i beztrosko odgarnia kopkę siana z małego kamyczka, na którym widnieją
czerwono-białe kreski (!!!). Przecież to takie oczywiste (!?).</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">W wieczornym słońcu,
które powoli chowa się za horyzont, wędrujemy w stronę przełęczy Şetref (818 m
n.p.m.). Po drodze spotykamy jeszcze staruszkę ubraną na czarno, która z
uśmiechem woła do nas „Drum bun”, życząc nam szczęśliwej drogi. Faktycznie, szczęśliwie
docieramy do miejsca, gdzie kończy się nasza górska wędrówka głównym rodniańskim
szlakiem. Samym czerwonym przebyliśmy, według drogowskazu na przełęczy, nieco ponad 53 km. Wyjście na Pietrosul (2303 m n.p.m.) stanowiło niebieską domieszkę. Dokujemy się w moteliku przy drodze otrzymując klimatyczny rumuński
pokoik. Ale czy jesteśmy szczęśliwi?... Pomimo żalu, że przygoda z Górami
Rodniańskimi dobiegła końca, z uśmiechem na twarzy zasypiamy myśląc o wszystkim
co nas tu spotkało. Przypominamy sobie <a href="http://www.zglowawgorach.pl/2013/07/gory-rodnianskie-nasza-sztuka.html#more">ciężkie początki</a> przy Lala Mică i niekontrolowany biwak za Vf. Gărgălău,
potem <a href="http://www.zglowawgorach.pl/2013/08/charakterem-troche-alpy-dusza-prawdziwe.html#more">piękną wędrówkę</a> w nagrodę za cierpliwość, a na koniec błędny dzień,
zupełnie jakby góry nie chciały nas wypuścić. Czy to na tyle wrażeń w
najbliższym czasie? Jeszcze nie wiemy jak wyjdzie nam jutrzejszy improwizowany
powrót. A może i dobrze… ;)</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKpGsegwSjGd_1OLOBlzI50ntjvbFB__L8EoOYjS6cZufnoduXPFpju2920rZpky1DQFhcEyJI162cqk83OF4Z_eo5G2ZVUio6lxnCWULW6BSjFkwGjYYY8D6AAVJ-wFfN0nYd32VytnJs/s1600/Obraz+747+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKpGsegwSjGd_1OLOBlzI50ntjvbFB__L8EoOYjS6cZufnoduXPFpju2920rZpky1DQFhcEyJI162cqk83OF4Z_eo5G2ZVUio6lxnCWULW6BSjFkwGjYYY8D6AAVJ-wFfN0nYd32VytnJs/s1600/Obraz+747+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kolacja w rumuńskiej scenerii</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinWMg83cf55via3Q_VUTAsMgyHxHxIRqqim_AafhbxkIwl4hUIoLud9YyMBh_wqyjq48uRBmZfzVeRCO7hMdu4M1fL8WPJhxy3XIZ5aYgJmUrt395L8DEkzufprdDeq6sIkMIw3eiY5_lK/s1600/Obraz+756+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinWMg83cf55via3Q_VUTAsMgyHxHxIRqqim_AafhbxkIwl4hUIoLud9YyMBh_wqyjq48uRBmZfzVeRCO7hMdu4M1fL8WPJhxy3XIZ5aYgJmUrt395L8DEkzufprdDeq6sIkMIw3eiY5_lK/s1600/Obraz+756+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Koniec wędrówki z płatającymi figla, biało-czerwonymi kreskami. Ciężkie buty na plecaki - teraz czeka nas inna przeprawa...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6nwFrXgX7nn7KysAiR52kxHHb2CaAbyoOEfSypian7mU_xqNqPdo7_axQGZ8_baGIl7qJ-tLM73ieQsxHlN3FFAHRJCZmoddMAKv7LTIhyrxz9je32MO6C2gMk2cZRWy979S6uH9yK1Jt/s1600/Obraz+757+bl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6nwFrXgX7nn7KysAiR52kxHHb2CaAbyoOEfSypian7mU_xqNqPdo7_axQGZ8_baGIl7qJ-tLM73ieQsxHlN3FFAHRJCZmoddMAKv7LTIhyrxz9je32MO6C2gMk2cZRWy979S6uH9yK1Jt/s1600/Obraz+757+bl.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdOI0ukUFjxGPZHsXxsQLkSGTOTFOSXSZqepi1IQtrE9yc2OpJts-X-zJh9Zx56XDBjcu-MCzIGmEOc9r0tWgq-QyhcPw3gU6sb3Ax1c_f7-RsZg5L_9l4468rR3ZjQsoOBMTblUptID7n/s1600/Obraz+760+bl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdOI0ukUFjxGPZHsXxsQLkSGTOTFOSXSZqepi1IQtrE9yc2OpJts-X-zJh9Zx56XDBjcu-MCzIGmEOc9r0tWgq-QyhcPw3gU6sb3Ax1c_f7-RsZg5L_9l4468rR3ZjQsoOBMTblUptID7n/s1600/Obraz+760+bl.jpg" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b><br /></b></span>
<b style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: white;">4</span></b><br />
<b style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></b>
<b style="font-family: Verdana, sans-serif;">4 sierpnia 2011 - <i>I znów styl kombinowany</i></b></div>
</div>
</div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">Pierwszy autostop łapiemy tuż przy moteliku, stojąc pod okazałą,
drewnianą bramą marmaroską, która przejezdnych opuszczających okręg Bistrița Năsăud
wprowadza w Maramureş (Marmarosz, Maramuresz). Jej zdobienia są bogate i piękne
tak, jak kultura tego rejonu, słynąca nie tylko z okazałych bram, ale i pięknych,
drewnianych cerkwi oraz bogatych strojów ludowych. Nawet właściciel motelu i
okoliczne pieski kibicują nam w łapaniu okazji. I tak zaczyna się nasz
kombinowany powrót. Pierwszy autostop wiezie nas do Moisei, potem łapiemy busa
do Borszy (rum. Borşa), dwa autostopy i pociąg (z którego uczyniliśmy kantor) do Suczawy (rum. Suceava)
– określanej mianem stolicy Bukowiny Południowej (Bukowiny Rumuńskiej), </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">po której błąkamy się z napotkaną parą Polaków celem odnalezienia dworca
autobusowego.</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"> </span>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOJzL_CxX0YOvsQfbFrxxTCUwxA_Gy__u8LbaOX4d4S5DnxsX8lQs67cxEMOPt5NpeDD7bo78xr8Moit-tvKLmkdrphsRRRMpJ4_xNdcZhkj0QomBnc7QJTCObN2j2vAnzJvza1NB0HrK1/s1600/Obraz+754+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOJzL_CxX0YOvsQfbFrxxTCUwxA_Gy__u8LbaOX4d4S5DnxsX8lQs67cxEMOPt5NpeDD7bo78xr8Moit-tvKLmkdrphsRRRMpJ4_xNdcZhkj0QomBnc7QJTCObN2j2vAnzJvza1NB0HrK1/s1600/Obraz+754+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Autostopowiczka wita w Marmaroszu</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_VWC6WbDBaVn_W5OHalYfgdiuBT8LkD3Cx884CY2S4mDsJ-667qa3QCez26QWTX8Gs_K8PBRZpQAq73iyLbLkJ6RiU-Kc0iJBDBTxRRLdrwZa-xSGzhazCpf0vt5eyhCegpGVP4aRQaib/s1600/Obraz+764+bl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_VWC6WbDBaVn_W5OHalYfgdiuBT8LkD3Cx884CY2S4mDsJ-667qa3QCez26QWTX8Gs_K8PBRZpQAq73iyLbLkJ6RiU-Kc0iJBDBTxRRLdrwZa-xSGzhazCpf0vt5eyhCegpGVP4aRQaib/s1600/Obraz+764+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jeden z wielu przykładów kultury bogatych i pieczołowitych zdobień w drewnie</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: left;">
</div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span><span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">120-tysięczne, wielokulturowe miasto, w którym oprócz większości Rumunów
mieszkają Ukraińcy, Polacy, Niemcy, Rosjanie, Żydzi, Ormianie, stanowi centrum
Bukowiny Południowej – krainy, dla której musimy jeszcze kiedyś poświęcić kilka
dni. Powodów jest wiele: piękne górskie krajobrazy, średniowieczne monastyry, malowane
chatki i najważniejszy – polskie wioski. Czy Nowy Sołoniec, Gura (tak, GUra) Humoru,
Kaczyka, Perteszty Górne lub Pojana Mikuli nie brzmią jakoś znajomo? A to tylko
przykłady nazw wsi, które można spotkać podróżując po Południowej Bukowinie. Polskie
osadnictwo na tych ziemiach rozpoczęło się już pod koniec XVIII wieku, gdy do
powstałej w Kaczyce kopalni soli sprowadzano górnicze rodziny z Bochni i
Wieliczki. Polacy mieli za zadanie nauczyć fachu miejscową ludność. Również
nasi magnaci zapragnęli zamieszkać na tych ziemiach. Rodzina Potockich
rozbudowywała tu swoje włości, a do pracy przy nich ściągała swoich rodaków. I
tak z roku na rok Polacy przesiedlali się na Bukowinę wędrując na południe, aż
w końcu otrzymali od władz Cesarstwa Austro-Węgierskiego ziemie w dolinie rzeki
Sołoniec. Jeszcze w 1939 roku mieszkało tu 80 tys. Polaków, a po wojnie, na
skutek zmiany granic państwa, emigracji i deportacji – 11 tys. Obecnie w
rejonie Bukowiny Południowej mieszka niecałe 3 tys. naszych rodaków, a Związek
Polaków w Rumunii, zrzeszający 15 lokalnych Stowarzyszeń Polaków całej Rumunii,
mieści się właśnie w Suczawie. Warto
nadmienić, że 11 z owych Stowarzyszeń mieści się właśnie w okręgu Suczawa.
Najbardziej polskie miejsce w tym mieście znajduje się przy ulicy </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; color: #333333; line-height: 115%;">Ion
Vodă Viteazul 5</span>, a jest nim <a href="http://www.dompolski.ro/">Dom Polski</a> (początkowo Czytelnia Polska)
stojący tu już od 1907 roku.</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Gdy
siedzimy wygodnie w busie do Seretu (rum. Siret) wydaje nam się, że już
wszystko pójdzie jak po maśle. Na dodatek, po dotarciu do miasteczka jednym
ruchem łapię okazję - prywatnego transportera, który przewiezie nas przez granicę
i dalej do Czerniowców. Zmęczenie sprawia, że ze stoickim spokojem siedzimy nad
pudłami owiniętymi czarną folią, za zakonnicami psikającymi się perfumami i ślącymi
sms-y z komórek, na tapecie których widnieje wizerunek Matki Boskiej, a
kierowca znika gdzieś z celnikiem. Nawet nie chcemy wiedzieć dlaczego w pasie międzygranicznym
część pasażerów przesiada się do innego
busa, a potem czeka po stronie ukraińskiej i w końcu lądujemy gdzieś na
obrzeżach Czerniowców, a część załadunku oraz zakonnice opuszczają busa. Grunt,
że 20 minut przed odjazdem pociągu do Lwowa docieramy na dworzec i rozpoczynamy
9-godzinną podroż na drewnianych ławkach… Potem jeszcze "tylko" marszrutka, bus i
pociąg…</span><br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0fyB4Q6_iluA2wECrTmQE1NKz44FCBjSHI0zdGDaHyrFhD6eHYSURnMoHwB662JIgI9r5nN-vU8s9lX6WHPD0bG9htvU_HqDQjYJNQY0GcAVDN2dHHKGhG5MFivMOgdXBQ0OI5C-Oj1To/s1600/Obraz+771+bl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0fyB4Q6_iluA2wECrTmQE1NKz44FCBjSHI0zdGDaHyrFhD6eHYSURnMoHwB662JIgI9r5nN-vU8s9lX6WHPD0bG9htvU_HqDQjYJNQY0GcAVDN2dHHKGhG5MFivMOgdXBQ0OI5C-Oj1To/s1600/Obraz+771+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Autostopowa przerwa</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcDZeXRbDnreFSebSI17xncK1d2yIRHwgh-w2FMLIoyKKNEqudVWocMXiMdKLrRR0qsMo_MzDRFC58KmerAUIHX9J8krjkSnlXvwvzObbB7Nu0vTdjA9gQKV9EKHkhZTewFwamCCNKcaCA/s1600/Obraz+773+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcDZeXRbDnreFSebSI17xncK1d2yIRHwgh-w2FMLIoyKKNEqudVWocMXiMdKLrRR0qsMo_MzDRFC58KmerAUIHX9J8krjkSnlXvwvzObbB7Nu0vTdjA9gQKV9EKHkhZTewFwamCCNKcaCA/s1600/Obraz+773+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jak pan na roli :) (dostanie mi się za publikację tego zdjęcia :P)</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><span style="color: white;">G</span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">Góry nie chciały nas
wypuścić, a droga powrotna wręcz nie mogła się skończyć. Mimo to, te wszystkie
kombinacje, brak snu i przykurczone żołądki warte były smaku świeżej serwatki,
urdy i tych pięknych widoków. Wyjazd ten zapamiętałam chyba najdokładniej. Zamykam oczy i znów tam jestem...</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiK9gsrtS7PARpzd60Fj65mZdocOetxziZCnm5sdCTHa-CHCrRTdasCNvZpruKxj7PG3iZiSsTdKmVeTJtou0HYfPfR4r7vLo6pgCMxOsnmcQiSG6jvpRNuDCsbSsISBXjAYiRHJerNCzyl/s1600/Obraz+346+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiK9gsrtS7PARpzd60Fj65mZdocOetxziZCnm5sdCTHa-CHCrRTdasCNvZpruKxj7PG3iZiSsTdKmVeTJtou0HYfPfR4r7vLo6pgCMxOsnmcQiSG6jvpRNuDCsbSsISBXjAYiRHJerNCzyl/s1600/Obraz+346+bl.jpg" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="color: white;">.</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Jeszcze tu wrócimy!!! Tak obiecaliśmy Vf. Ineu i Georgiemu ;)</span><br />
<br />
<br />
<div style="text-align: start;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;">W tekście wykorzystano informacje przeczytane:</span></div>
<div style="text-align: start;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;">- w Wikipedii</span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 13.5pt; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #222222; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">- na stronach: </span></span></span><span style="color: #888888; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small; line-height: 13.5pt;"><a href="http://www.karpaty.travel.pl/?fn_mode=fullnews&fn_id=191" style="line-height: 13.5pt;">KARPATY.TRAVEL.PL</a>, <a href="http://www.owcaplus.pl/oszczypek/">OWCAPLUS.PL</a>,<a href="http://www.travelmaniacy.pl/artykul,polskie_wsie_w_rumunii,3018,4,0.html"> TRAVELMANIACY.PL</a></span><br />
<span style="color: #888888; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small; line-height: 13.5pt;">- na <a href="http://www.dompolski.ro/index.php?option=com_content&view=article&id=69&Itemid=89&lang=pl">stronie Związku Polaków w Rumunii</a></span><br />
<br />
<br />
<i><a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/12_8.html" target="_blank">Zobacz trasę, jaką pokonaliśmy w G. Rodniańskich</a></i><br />
<i><a href="https://picasaweb.google.com/109505611637424195664/KarpatyRodnianskieVII2011?authkey=Gv1sRgCNy0nubVwdmaXg" target="_blank">Zobacz wystawę zdjęć z G. Rodniańskich</a></i></div>
</div>
</div>
</div>
Basiulahttp://www.blogger.com/profile/03176865321335215710noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-29951880226196655582013-08-06T10:51:00.002+02:002013-09-20T11:44:59.604+02:00Charakterem trochę Alpy, duszą prawdziwe Karpaty (Rumunia 2011, część II).<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> Czy warto czasem przemoczyć buty, zmarznąć, a potem walczyć psychicznie z kurczącym się żołądkiem? Na to pytanie odpowiedzieliśmy sobie w 4 i 5 dniu naszego pobytu w Górach Rodniańskich. Tak bardzo chcieliśmy, by w końcu dane nam było zobaczyć panoramy tego wyjątkowego miejsca - istnej perełki w morzu Karpat Wschodnich i sprawdzić, czy faktycznie odnaleźć tu można nutę alpejskości. Pragnienie to, przy pomocy matki natury, przewiało chmury, odpędziło deszcz i przygnało słońce, które rozświetliło niezwykłe widoki. Rozpoczęły się piękne rodniańskie dni, które dostarczyły nam wielu niezapomnianych atrakcji...</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjuaHRvntkhH8UNUkvMqfWmln6NEvEhNqO_HheJo8uVJlnWvuEr6saddKfWhT7ysEVDdzbD0Z5rYpw5Gtsxw7t2i1Z1ZdSoyFdy9DVXVVotgzkfcKisXenkaKCHi49khsBw1tuqn9qgSa4/s1600/Obraz+486+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjuaHRvntkhH8UNUkvMqfWmln6NEvEhNqO_HheJo8uVJlnWvuEr6saddKfWhT7ysEVDdzbD0Z5rYpw5Gtsxw7t2i1Z1ZdSoyFdy9DVXVVotgzkfcKisXenkaKCHi49khsBw1tuqn9qgSa4/s1600/Obraz+486+bl.jpg" /></a></div>
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"></span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> </span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><b><br /></b></span>
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><b>1 sierpnia 2011 - <i>Natura podpowie najlepiej...</i></b></span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span>
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> Tej nocy karimata
pełniła rolę zjeżdżalni, a targany wiatrem namiot fundował dodatkowe „atrakcje”. Jednak nam wcale nie było tak radośnie, jak w wesołym miasteczku. Nareszcie witamy nowy
dzień. Niestety, owo westchnienie ulgi szybko zamienia się w markotne „ehhh”, gdy wychyliwszy głowę z
namiotu widzimy mleczny krajobraz i niewielką ilość wody w menażkach. Analiza
naszego położenia wskazuje na to, że zamiast przy szczycie Vf.* Gărgălău odbić w
lewo, pognaliśmy do przodu za skałki Picioru Danciului. Teraz, znowu we
mgle, musimy odnaleźć drogę powrotną na szczyt i tam szukać biało czerwonych
kresek. Po kilku łykach deszczówki wdziewamy mokre buty, zwijamy wilgotny
namiot i wraz z rumuńskimi towarzyszami wyruszamy w poszukiwaniu szlaku. Gdy
ponownie stajemy na szczycie i widzimy słupek z napisem: „MUNTII RODNEI VÂRFUL
GĂRGĂLĂU 2158 M.”, wracają dobre humory. W końcu jesteśmy pewni naszego
położenia! Mgła nieco się rozrzedza, dzięki czemu dostrzegam za zakrętem, pod
trawami, namalowany na małym kamieniu biało-czerwony znaczek. Bardzo
„oczywista” lokalizacja oznakowania szlaku!<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7LtsLV1YDPrlqhQEL4wanfRtTrFcnvNTxWWRhyphenhyphenBqXljszWPbUE7tvRqcjlctXtmkHgh3FcwSlQ8rhGGUn5fMUWXeNIp8nWOga0wmUouADXmQ8oyVbpgWLxZR49lWUegUCS7yXBfK1w0y8/s1600/Obraz+175+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7LtsLV1YDPrlqhQEL4wanfRtTrFcnvNTxWWRhyphenhyphenBqXljszWPbUE7tvRqcjlctXtmkHgh3FcwSlQ8rhGGUn5fMUWXeNIp8nWOga0wmUouADXmQ8oyVbpgWLxZR49lWUegUCS7yXBfK1w0y8/s1600/Obraz+175+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Vf. <span style="font-family: Verdana, sans-serif; text-align: justify;"><span style="font-size: x-small;">Gărgălău</span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: small; text-align: justify;"> </span>stał się porannym bohaterem dnia</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgutmEudyzoySlSBBN3e1nGgHdUhGCkythFkHWiqxAU4Rf22nk_NmKsEXQRjZ-MORBrvtFeZzizOkp0r4SjZe3WV5uTHrU09HA1crcz5hGpSidKDbIvsJkcLYpxtQNEZPstYD_AZKkwwzN/s1600/Obraz+176+bl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgutmEudyzoySlSBBN3e1nGgHdUhGCkythFkHWiqxAU4Rf22nk_NmKsEXQRjZ-MORBrvtFeZzizOkp0r4SjZe3WV5uTHrU09HA1crcz5hGpSidKDbIvsJkcLYpxtQNEZPstYD_AZKkwwzN/s1600/Obraz+176+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ten szczyt długo popamiętam</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; text-align: justify;"> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Im bliżej Şaua*
Gărgălău (1907 m n.p.m.), tym bardziej rzedną nam wesołe miny. Mleko dookoła,
mżawka wręcz wisi w powietrzu, a niedługo trzeba będzie podjąć decyzję o
dalszej wędrówce… lub jej zakończeniu. Stojąc na przełęczy czujemy prawdziwe
rozdarcie. Nasi koledzy są decydowani schodzić niebieskim szlakiem do przełęczy
Prislop, a my z rzewną miną patrzymy na kierunek czerwonych kresek biegnących w
głąb Gór Rodniańskich. I właśnie w tym momencie przyroda sama daje nam
podpowiedź. Mgła i mżawka stopniowo ustępują, a chmury powolutku zaczynają
unosić się do góry. Odsłaniają się pierwsze widoki na doliny i gdzieniegdzie
nieśmiało przebijają się wierzchołki szczytów. Już wiemy, który kierunek obrać </span><span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Verdana; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Verdana; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">. Przed odejściem Dani koryguje
jeszcze drogowskaz szlaków, który pod wpływem wiatru dowolnie zmienia
położenie, kompletnie dezorientując turystów. Tego typu zjawisko znamy dobrze
z Şaua Ineuțuli. Dani na koniec ostrzega nas jeszcze przed tutejszymi Gipsy - Cyganami zbierającymi borówki. Żegnamy naszych dwóch
rumuńskich towarzyszy i pełni nadziei ruszamy w dalszą wędrówkę rodniańskim
czerwonym szlakiem.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAuZyaZnyOV6E4G0Hq53TV3l52XJWV-OBZJnkKhLhyphenhyphen9FTx68j2WWV6uukIDg8oMKHYMfSs522nNgicySKL4bUtr87JBx0oGI7tXvK6-iAM2gr_61Z_dSDO32m_EPTdFQEfkZTKMwUGFOz9/s1600/9+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAuZyaZnyOV6E4G0Hq53TV3l52XJWV-OBZJnkKhLhyphenhyphen9FTx68j2WWV6uukIDg8oMKHYMfSs522nNgicySKL4bUtr87JBx0oGI7tXvK6-iAM2gr_61Z_dSDO32m_EPTdFQEfkZTKMwUGFOz9/s640/9+bl.jpg" height="252" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Rodnianki powoli odsłaniają swoje długo skrywane widoki</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiVZ1W2K8-xR8Gf3FXvuNGgRFduyTUCS-XkRBn4POq2IQgwIyFLxCSkoc9j4RCcGQEUsfZFkga2XdVSRueUagIIKBPqkm8GRO769MEzHEANkSiMlkRMK0qq2ATl04jsGnxnZ92Co6cDJo9/s1600/Obraz+190+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiVZ1W2K8-xR8Gf3FXvuNGgRFduyTUCS-XkRBn4POq2IQgwIyFLxCSkoc9j4RCcGQEUsfZFkga2XdVSRueUagIIKBPqkm8GRO769MEzHEANkSiMlkRMK0qq2ATl04jsGnxnZ92Co6cDJo9/s1600/Obraz+190+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tutaj turysta sam ustawia sobie drogowskaz</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: white;">.</span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Minąwszy idealny
wodopój, docieramy do Lala* Cailor, tuż pod Şaua Galațului. Dzisiaj biwak
robimy bardzo szybko. Ponieważ zapowiada się poprawa pogody,
chcemy poczekać na piękne widoki… tak wiele z nich nam uciekło w ostatnie dni. A
i chlupania w butach nam już dość! Mateusz zabiera wszelkie możliwe butelki oraz
naczynia i wędruje po wodę do źródła, a ja ogarniam nasz dzisiejszy domek.
Niedługo potem rozpoczynamy </span><i style="font-family: Verdana, sans-serif;">chillout… </i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Na
kamieniach suszą się mokre rzeczy, a my, w końcu umyci, zalewamy puste żołądki
ciepłą strawą. Drzemka przychodzi znienacka…</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">W pewnym momencie słyszymy gwary rozmów. Wychylamy głowy z namiotu i zauważamy maszerujących ścieżką Cyganów. W jednej ręce trzymają wiaderka, a drugą machają w naszym kierunku. Zagadują do nas w ichniejszym języku, a my dedukując pytanie o narodowość, odkrzykujemy: "Polonia!". Odpowiedzią są uśmiechy i okrzyki: "Da, da, Podolski, Kloze!"...</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Wieczorem biegam na
łące niczym dopiero co nakręcony bączek. Chmury już są całkiem wysoko, a nam
ukazały się piękne, oświetlone prze delikatne, wieczorne słońce góry. <o:p></o:p></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">Widzimy
część naszej wczorajszej trasy, którą przebyliśmy we mgle. Postanawiamy, że
jeszcze kiedyś tu wrócimy i nadrobimy widoki z Vf. Gărgălău, Omului, Cişa i
Ineu. Czuję, że ten wieczór to nagroda za naszą cierpliwość i wytrwałość. Teraz
dopiero dostrzegamy, gdzie tak naprawdę jesteśmy.</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlFvXhUQPwLhud1e3_cTPW3zPWvyhvcM-ntFzbDSO3UPFMJOrhS1wMQHRQBUkcBNfsSojKlujr5Wc06sog70WeoevyFyA_23DCTAeBHUAL9VMnhUoVbdhF6fxbY_yD1nU0X8-A7pUxIbr6/s1600/Obraz+257+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlFvXhUQPwLhud1e3_cTPW3zPWvyhvcM-ntFzbDSO3UPFMJOrhS1wMQHRQBUkcBNfsSojKlujr5Wc06sog70WeoevyFyA_23DCTAeBHUAL9VMnhUoVbdhF6fxbY_yD1nU0X8-A7pUxIbr6/s1600/Obraz+257+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wieczór odkrywa przed nami piękno miejsca, w którym jesteśmy</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1KoZMtz9nzZTR0gk7QuZneaXv4kjFlUNXC23DrfSyXMePaf8JSKYcDTx9hUgSfYU2_hkgTre6x5yMl34PtzCjxQ-13KDfEPk4bAjq7q8fjA2kiSESmSxJIoFouJnosPSHZilKKVgQR3WF/s1600/12+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1KoZMtz9nzZTR0gk7QuZneaXv4kjFlUNXC23DrfSyXMePaf8JSKYcDTx9hUgSfYU2_hkgTre6x5yMl34PtzCjxQ-13KDfEPk4bAjq7q8fjA2kiSESmSxJIoFouJnosPSHZilKKVgQR3WF/s640/12+bl.jpg" height="164" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nasza wczorajsza droga z kopułą sławnego Vf. <span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small; text-align: justify;">Gărgălău na przodzie, Vf. Cl</span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small; text-align: justify;">ăii, Vf. Omului i najeżony wapieniami Vf. Corongi</span><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin;">ş</span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small; text-align: justify;">u</span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfpV2YAFBGAVYtV0vu7pcY-uV4XUJXrkzIpG_vf20WNpb92mku5zmuX4zFF4bLSqPf5VltOqUGtCW5msIE8nnWkQBHlPCg-mmX0pyoBjf2rN8cRSSBF5T6CbccB2UtKAaIDq6SoakIxw0e/s1600/Obraz+261+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfpV2YAFBGAVYtV0vu7pcY-uV4XUJXrkzIpG_vf20WNpb92mku5zmuX4zFF4bLSqPf5VltOqUGtCW5msIE8nnWkQBHlPCg-mmX0pyoBjf2rN8cRSSBF5T6CbccB2UtKAaIDq6SoakIxw0e/s1600/Obraz+261+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Radość z bycia tutaj dodaje skrzydeł</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin;"><br /></span>
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin;"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><b>2 sierpnia 2011 - <i>Alpejskie Karpaty czy karpackie Alpy?</i></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> Wreszcie, po tylu
dniach, budzi nas słońce. Naładowani nową energią maszerujemy na Vf. Galațului
(2048 m n.p.m.), przez którego przewalają się niezdecydowane jasne chmurki.
Będziemy widzieć piękne panoramy ze szczytu, czy nie? Pewnie po to, aby pozostała
w nas nutka ciekawości, coraz ciekawsze widoki co chwilę przesłania nam
delikatny chmurny woal. W sumie ma to też swój urok.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihLkDeq7jAtGm-52G-HBBK8zPMnkpIHt_tYHKRpj1clgcWwF2H1OMLCzvoCNmC0hGNX3t5TlPoWAKTJLN7-KgEYTZWKaNRaqmdRmxZSOhaQ_LFFYLV8JYUQ3eG8AKMNk3OpovdgbGtEGxg/s1600/Obraz+273+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihLkDeq7jAtGm-52G-HBBK8zPMnkpIHt_tYHKRpj1clgcWwF2H1OMLCzvoCNmC0hGNX3t5TlPoWAKTJLN7-KgEYTZWKaNRaqmdRmxZSOhaQ_LFFYLV8JYUQ3eG8AKMNk3OpovdgbGtEGxg/s1600/Obraz+273+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na taki poranek czekaliśmy</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQGvt9-H8ZAKw8Q5QSHvOnarC7tUi6yp6pmPFLbC5DltE4kMYrZvrUmTVsR459dOMFNQVLLVHQzUIOQJZX-pfzR5P_8JxZ00m5StpbQEcmgB2YFK_9_GAzH2MFOQEHSElESIHocxniTZY0/s1600/15+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQGvt9-H8ZAKw8Q5QSHvOnarC7tUi6yp6pmPFLbC5DltE4kMYrZvrUmTVsR459dOMFNQVLLVHQzUIOQJZX-pfzR5P_8JxZ00m5StpbQEcmgB2YFK_9_GAzH2MFOQEHSElESIHocxniTZY0/s1600/15+bl.jpg" height="173" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wschód odsłania piękno Gór Rodniańskich...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: justify;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipsrCwPuuCvZ8YGxUJyEHi7l-zF-3hDeRKeJ1pVEJFjxmJoUCEQtd-FjP5fsg2xOxw66iyIohNpuJj9I-Q9_8ItY4NRBXAXLMmvRSkf0BNQ9OOJ-u130PVQw-VHi6-4aL-ZZ-M-ueo-NgT/s1600/Obraz+289+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipsrCwPuuCvZ8YGxUJyEHi7l-zF-3hDeRKeJ1pVEJFjxmJoUCEQtd-FjP5fsg2xOxw66iyIohNpuJj9I-Q9_8ItY4NRBXAXLMmvRSkf0BNQ9OOJ-u130PVQw-VHi6-4aL-ZZ-M-ueo-NgT/s1600/Obraz+289+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">... a zachód wciąż skrywa tajemnicę.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="color: white;">.</span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Nieco mniej uroku ma
w sobie spotkanie w okolicy Şaua Leptelui. Owy uroczy woal odsłania nam
najpierw urocze wielkie stado owiec, a potem, znienacka, ich „uroczego”
opiekuna, który pędzi ku nam lotem błyskawicy. Tym razem nie kulimy ogonków
gdzieś za skałą. Przyjmujemy postawę twardzieli i na wyszczerzone kły oraz
głośne szczekanie odpowiadamy groźnymi okrzykami, zdecydowanym chodem i
wystawionymi kijkami. Postawa ta przynosi korzystny dla nas rezultat. Z
podniesionymi czołami maszerujemy na kolejny dwutysięcznik – Vf. Laptelui Mare
(2172 m n.p.m.).<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGp4e0h08iKHqFQ2_t_e5oRA0FRHqBvkzylmRCt27otiGmCRo0KslVUkhkKyXwrj_8BujXSZHeUY4ABkXAF2uq7jGu-WS6ifgLU2BvW-OhTlwsDoFyNHssvYQKbcSMtnBi1SJ-cIiFAT6Q/s1600/Obraz+290+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGp4e0h08iKHqFQ2_t_e5oRA0FRHqBvkzylmRCt27otiGmCRo0KslVUkhkKyXwrj_8BujXSZHeUY4ABkXAF2uq7jGu-WS6ifgLU2BvW-OhTlwsDoFyNHssvYQKbcSMtnBi1SJ-cIiFAT6Q/s1600/Obraz+290+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jeszcze na luzie zauważamy spore stado owiec pod nami - widok iście przyjemny...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_dAppWM5iDkM0k5GxoJ8Q2IRegohC4Re2GmhrQWvA-PAuS_OJS8I2biNaztQQmLThnoIYAxUERjEmfXyxqASqt46vpKBcG-OuREecn8UbugPfzke-7yVjeKhnteT_yvyOCe10gjwn74KF/s1600/Obraz+298+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_dAppWM5iDkM0k5GxoJ8Q2IRegohC4Re2GmhrQWvA-PAuS_OJS8I2biNaztQQmLThnoIYAxUERjEmfXyxqASqt46vpKBcG-OuREecn8UbugPfzke-7yVjeKhnteT_yvyOCe10gjwn74KF/s1600/Obraz+298+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">... chwilę potem, ze zwiększonymi stężeniem adrenaliny we krwi, żegnamy ich opiekuna</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkVyMVbLtmowLZOGxuZyJfR3Zm5JpnYpMmmP7Ud9xeo65Le8PphR6LDJb9VJHxq5iD-Cx9K5eaCRYwxIh67Dngbeg6VmSeVITUOYRaxnZwRjHC1vExR0LCL4GTp1k8o8nKDHkMHuOjm_gs/s1600/Obraz+299+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkVyMVbLtmowLZOGxuZyJfR3Zm5JpnYpMmmP7Ud9xeo65Le8PphR6LDJb9VJHxq5iD-Cx9K5eaCRYwxIh67Dngbeg6VmSeVITUOYRaxnZwRjHC1vExR0LCL4GTp1k8o8nKDHkMHuOjm_gs/s1600/Obraz+299+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Gdy zbliżamy się do Vf. Laptelui Mare, Rodniany wreszcie chcą pokazać się w swojej pełnej krasie<span style="color: white; font-family: Verdana, sans-serif; text-align: justify;">. </span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Tutaj chmury
przestały bawić się z nami w kotka i myszkę. Dookoła widzimy kwintesencję
piękna Gór Rodniańskich. Nic dziwnego, że to usiane dwutysięcznikami, najwyższe
pasmo Wewnętrznych Karpat Wschodnich potocznie określa się mianem Alp.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Patrzymy teraz na
strome zbocza ozdobione piargami (szczególnie osobliwie prezentuje się "opiarżony" Vf. Puzdrelor (2189 m n.p.m.)) i skaliste granie – czy aby na pewno jesteśmy
w Karpatach Wschodnich? Miejsce to wyróżnia się pośród wschodniokarpackich pasm górskich.
Główne pasmo Gór Rodniańskich, w tym cała plejada dwutysięczników, zbudowane
jest ze skał pochodzenia krystalicznego – łupków, granitów i gnejsów. Napotkać
możemy również wytwory osadowe, jak np. wapienie, dolomity i piaskowce. Pojawiają
się także skały pochodzenia wulkanicznego. Prawdopodobnie największy wpływ na
wyjątkowy charakter tych gór miał pewien plejstoceński najeźdźca. Lodowiec
potrafił „namieszać” nawet tutaj. I to właśnie dzięki niemu góry te zyskały
nutę alpejskości. Delikatnie prezentują się tu różne formy powstałe na skutek zlodowacenia. Dawny zasięg pola firnowego obrazują kotły lodowcowe, często
ozdobione przez niewielkie jeziorka – wystarczy przypomnieć sobie nasz pierwszy
biwak przy Lala Mică, tuż nad Lala Mare. Kolejnym śladem zlodowacenia są
U-kształtne doliny, czyli żłoby lodowcowe, które zostały uformowane na bazie
starych dolin rzecznych. Postglacjalny charakter Alp Rodniańskich najlepiej obserwuje się w okolicy ich najwyższego szczytu - Pietrosula.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBztB7zdE6n87VVvY5xxs6lLAkj5UlMU308BLvaFpwUkl_Hddzj96FT7QL_YGaJxoDgkB4EC2gykWUF7g-HCIvVijivsb_uEojyKIrOh-EYrB_FTe-lCEQPxwfo9brgX2RnPPwXMBYxAgm/s1600/Obraz+325+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBztB7zdE6n87VVvY5xxs6lLAkj5UlMU308BLvaFpwUkl_Hddzj96FT7QL_YGaJxoDgkB4EC2gykWUF7g-HCIvVijivsb_uEojyKIrOh-EYrB_FTe-lCEQPxwfo9brgX2RnPPwXMBYxAgm/s1600/Obraz+325+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">"Opiarżony" Vf. Puzdrelor zasługuje na chwile uwagi</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdL_y73Txd5iwb69ioS3sMYRHEIuG6wqVCDJV-H-LaNAV6oniz_zVY0ggT-Vdx4EXdVTdFuih_hI3fAfYnyLhda-l9oAj9RLxvOX3PEbciQxDHgWnUuANNIhCQxCt5gDD-jscxdRoDRqbo/s1600/17+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdL_y73Txd5iwb69ioS3sMYRHEIuG6wqVCDJV-H-LaNAV6oniz_zVY0ggT-Vdx4EXdVTdFuih_hI3fAfYnyLhda-l9oAj9RLxvOX3PEbciQxDHgWnUuANNIhCQxCt5gDD-jscxdRoDRqbo/s640/17+bl.jpg" height="210" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wreszcie możemy pooglądać Rodniany w pełnej krasie</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: white;"><span style="line-height: 17.77777862548828px;">.</span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Rodnianki urzekają
nas nie tylko swoją rzeźbą. Jak na kobietę przystało, rozpływam się nad różowo-fioletowym kwiatostanem krwawnika pospolitego</span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> rosnącego tuż przy szlaku. Pośród
ponad 1100 gatunków roślin, w tym wielu endemicznych, w Górach Rodniańskich
spotkać można m. in. szarotkę alpejską, różanecznik wschodniokarpacki, goryczki
(żółtą, wiosenną, bezłodygową, kropkowaną), sasankę alpejską oraz najważniejszy
tutejszy endemit – firletkę śnieżną.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Chwilę po przejściu
przez Şaua Puzdrelor musimy policzyć stan naszych suszarek. Czeka nas przeprawa
przez gęstą kosodrzewinę z plecakami obwieszonymi praniem. „Dwie pary skarpet,
dwie pary majtek, koszulka…” – co chwilę wyliczamy obserwując wzajemnie swoje
plecaki. „Stan bez zmian, nic nie zostało w kosówce” – meldujemy przedzierając
się przez ciemnozielone, kujące zarośla. Wędrując głównym grzbietem Gór
Rodniańskich nie uświadczymy towarzystwa zbyt wielu drzew, ale zaznaczyć
trzeba, że około 60% ich powierzchni pokrywają lasy. U podnóży, w rejonie
dolnoreglowym występują buki (do 1100 m n.p.m.), a regiel górny dominują
świerki (1100 – 1500 m n.p.m.). Przy wysokościach około 1500 – 1900 m n.p.m. spotkać
możemy roślinność subalpejską, taką jak: kosodrzewina, jałowiec halny lub olchę
zieloną. Wędrując wyżej znajdujemy się w paśmie połonin. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhQAOfA8d7kmA9eKtoP3GozxZYYqoNSwK5YowX0cftKrvTfCkhpaLLfFq900D74yX39mw8wKrf84RULyGWRGxcnjRaT92mkJVsq1Tj8wxsqmFXVW9LGo85AGDyEFvNvD-_TcL8LM9_AnxT/s1600/Obraz+347+bl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhQAOfA8d7kmA9eKtoP3GozxZYYqoNSwK5YowX0cftKrvTfCkhpaLLfFq900D74yX39mw8wKrf84RULyGWRGxcnjRaT92mkJVsq1Tj8wxsqmFXVW9LGo85AGDyEFvNvD-_TcL8LM9_AnxT/s1600/Obraz+347+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Z praniem na plecach podziwiam kwiaty krwawnika. Kobiece, nieprawdaż?</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtx0AsIfvJ4FCfyFgjQHYKNUUtUuRE0KgJNo1RJwqXAlgtJzmBBR54nylr6OjtAhhZCyz_XXMsvWy-hCr0UGn8IhEMOO6355iX_vZEsYwMh7Sj8o362E_df4DtEJ69XJTMLKqVXG10eZpq/s1600/Obraz+351+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtx0AsIfvJ4FCfyFgjQHYKNUUtUuRE0KgJNo1RJwqXAlgtJzmBBR54nylr6OjtAhhZCyz_XXMsvWy-hCr0UGn8IhEMOO6355iX_vZEsYwMh7Sj8o362E_df4DtEJ69XJTMLKqVXG10eZpq/s1600/Obraz+351+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">W sam raz miejsce na zgubienie majtek lub skarpetek z plecakowej suszarki</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span><br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Po kosówkowej
przeprawie, </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">w
okolicy Tarnița* Bârsanului, </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">zasłużoną popołudniową herbatkę pijemy patrząc na Vf. Buhăescu Marè
(2268 m n.p.m.) i jego sąsiada, czyli najwyższy szczyt tych gór – Pietrosu Mare
(2303 m n.p.m.), tzw. Pietrosul, wystający zza Vf. Grohotu (2203 m n.p.m.). Obydwaj wyraźnie dominują nad
otaczającym krajobrazem. Ciekawe czy uda nam się dzisiaj stanąć na ich szczytach? Póki co zbieramy siły przegryzając
bakalie kabanosami i popijając herbatą...</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJJQZggYkUMDu7celpmOg6kixQmK7z3nOYbiDYHkpKHuF1PRl62PT7OdO0nyPtqHusRCHbT2JW1ruOAaCFBieVXOp1Drz5D14LnQZyjjuYSScVtuLZW-NNCLodzW40szEGfwqnfn-cFfq9/s1600/20+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJJQZggYkUMDu7celpmOg6kixQmK7z3nOYbiDYHkpKHuF1PRl62PT7OdO0nyPtqHusRCHbT2JW1ruOAaCFBieVXOp1Drz5D14LnQZyjjuYSScVtuLZW-NNCLodzW40szEGfwqnfn-cFfq9/s640/20+bl.jpg" height="184" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Vf. Buh</span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; text-align: justify;"><span style="font-size: x-small;">ăescu Mar</span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; text-align: justify;"><span style="font-size: x-small;">è i wierzchołek Pietrosula wystający zza Vf. Grohotu zdominowały zachodnią panoramę</span></span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: white;">*</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Słońce przygrzewa
coraz mocniej, a obraz wysuszonych do białości konarów drzew u podnóży Vf. Negoiasa
Mare (2041 m n.p.m.) potęguje poczucie żaru, który zaczyna lać się z nieba. Niedługo
powinniśmy dotrzeć do źródła przy Şaua Între Izvoare, ale wcześniej zaliczamy
jeszcze spotkanie z kozami, psami pasterskim i stadem owiec. Póki co, z istot żywych, najczęściej widzimy nie z ludzi, nie niedźwiedzie brunatne (może i na szczęście), lecz zwierzęta pasterskie…<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Jednak nie tylko
owce, kozy czy pieski pasterskie wnoszą życie w te góry. Ich rdzennymi
mieszkańcami są wilki (przedwczoraj mieliśmy okazję obserwowania kupy jednego z
nich), niedźwiedzie brunatne, rysie, żbiki, wyeliminowane i osiedlone na nowo
kozice, orły przednie, kuraki (głuszce i cietrzewie), żmije, salamandry,
jaszczurki, a nawet prawdziwe perełki – traszki karpackie (będące endemitem).
Jeżeli mówimy o alpejskości tego miejsca, nie można pominąć kwestii świstaka.
Tak, tak, jest i tu. Może nie zawija mlecznej czekolady w sreberka, ale za to
poświstuje sobie w okolicy Pietrosula. Tak naprawdę nie jest on rdzennym mieszkańcem tych gór – w 1973 roku sprowadzono go z Alp.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGBJGgf54zq5k7zYQFqZ5JXtrfEccMgLQ2A3EdgCvS_BaoZXPwwZmoL_sAWRaW0JJ3jkCyEhBi2-u5bKAzVkmDhw_tj0rYNRBCzlGeU_STlmKMoqPIV7mg7RuccMSLgRY2DcEXVwn0YxKc/s1600/Obraz+386+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGBJGgf54zq5k7zYQFqZ5JXtrfEccMgLQ2A3EdgCvS_BaoZXPwwZmoL_sAWRaW0JJ3jkCyEhBi2-u5bKAzVkmDhw_tj0rYNRBCzlGeU_STlmKMoqPIV7mg7RuccMSLgRY2DcEXVwn0YxKc/s1600/Obraz+386+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Suche do białości gałęzie + żar z nieba. Podkręcamy tempo idąc w kierunku źródła</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5iJwFH4_T_miB96RE0P2oVHuscEXZIBiuae-z26BzFZE6W9eWjKdjbg5ds5AyyFTXvfuc0w_XcpoqleNhktIrM-sEY4VtTrOAzk3Qz1-Jh2l0R51Ev_xFX1aaICewPVzy0xW3KR0w8fZ_/s1600/Obraz+410+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5iJwFH4_T_miB96RE0P2oVHuscEXZIBiuae-z26BzFZE6W9eWjKdjbg5ds5AyyFTXvfuc0w_XcpoqleNhktIrM-sEY4VtTrOAzk3Qz1-Jh2l0R51Ev_xFX1aaICewPVzy0xW3KR0w8fZ_/s1600/Obraz+410+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zamiast turystów spotykamy kozy...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0qweK8HOILMfTvqIBE2TpmyA8tCXB0L1AapCYnxOiiBfVDHCLIS6B6PQ1HFjy7E7XP6rLEI98LPybIwMcZXLMQ3hiSPvh-m9VYy8oUmhMTXkn7P7B0tFSAuDUEdpfqMuytLobpxv-eQFc/s1600/Obraz+418+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0qweK8HOILMfTvqIBE2TpmyA8tCXB0L1AapCYnxOiiBfVDHCLIS6B6PQ1HFjy7E7XP6rLEI98LPybIwMcZXLMQ3hiSPvh-m9VYy8oUmhMTXkn7P7B0tFSAuDUEdpfqMuytLobpxv-eQFc/s1600/Obraz+418+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">... i kolejne już stado owieczek</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-size: x-small;"><span style="color: white; font-family: Verdana, sans-serif;">*</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Minąwszy Vf. </span><span lang="EN-US" style="font-family: "Verdana","sans-serif"; mso-ansi-language: EN-US;">Repede
(2074 m n.p.m) i Vf. </span><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Cormaia
(2033 m n.p.m.) (no właśnie, „minąwszy”… następnym razem już nie odpuścimy
wyjścia na te szczyty !) – pora na nieco większe gabarytowo zwierzęta. Podchodząc
na Vf. Obârşia-Rebri (2052 m n.p.m.) zauważamy na szczycie nic innego, jak
stado krów z dorodnymi bykami. Widząc ogromne rogi dumnie stąpających nad nami
panów stada, stwierdzam, że nie mam ochoty na bliższe spotkanie z tego typu
osobnikami. Z żalem trawersujemy szczyt, by tuż za nim, na rozległej skale
wcinać obiadek, obserwując bydło z bezpiecznej perspektywy.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9fh79deB_Uo8k2HK7HLNKnJqvwD_edfWbxijN90Q7tXQB2LUIAD4d8_TW3kueXNJpj9QbPWdvZEXybFucRd0IMOVgM99yTUffO731tOkMBoHHStK4H7Zn_l16igGtYFTELoq9RtFfS39K/s1600/Obraz+446a+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9fh79deB_Uo8k2HK7HLNKnJqvwD_edfWbxijN90Q7tXQB2LUIAD4d8_TW3kueXNJpj9QbPWdvZEXybFucRd0IMOVgM99yTUffO731tOkMBoHHStK4H7Zn_l16igGtYFTELoq9RtFfS39K/s1600/Obraz+446a+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Krowy pilnują szczytu <span style="font-size: x-small;">Vf. <span style="font-family: Verdana, sans-serif; text-align: justify;">Obârşia-Rebri.</span></span> Czujemy się obserwowani...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjW7h2NqW0XC-kmv_QgOhFCLL-_RK4Vg09RjeItiE_7Rn0L0WJx87A4FIVBQgVAx3BXzTIJA2PfbMgm04hffRJO1cMv6XmkERrfkonvHiPTRfglI4vLPO8SKla0QlUl9RunRg3uz2jBWlbo/s1600/Obraz+465+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjW7h2NqW0XC-kmv_QgOhFCLL-_RK4Vg09RjeItiE_7Rn0L0WJx87A4FIVBQgVAx3BXzTIJA2PfbMgm04hffRJO1cMv6XmkERrfkonvHiPTRfglI4vLPO8SKla0QlUl9RunRg3uz2jBWlbo/s1600/Obraz+465+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bydło za nami, a teraz, przy eleganckim stole, cieszymy się obiadem...</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZMa_OwZWDv-A1jUIEFPn8MCneeVv2aeJ-tsaxoUSs64ch5ei2C6_06za-hRqjNgAWG7SUr7UXAWV0MfnFqYh7cfy2FQiXP5oYjJgL5zKdwUpB2cWN945arAH5LzztGt6VwW8e1fY-GcSW/s1600/Obraz+472+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZMa_OwZWDv-A1jUIEFPn8MCneeVv2aeJ-tsaxoUSs64ch5ei2C6_06za-hRqjNgAWG7SUr7UXAWV0MfnFqYh7cfy2FQiXP5oYjJgL5zKdwUpB2cWN945arAH5LzztGt6VwW8e1fY-GcSW/s1600/Obraz+472+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">... podglądając rogatych sąsiadów</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><i><br /></i></span></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><i><i style="color: white;">*</i></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Drogę na Tarnița „La
Cruce” pokonujemy w sąsiedztwie pasących się koni. Mam nadzieję, że pozostaną
największymi osobnikami napotkanymi tego dnia. Póki co, na przełęczy natrafiamy
na mocno wyluzowanych Słowaków (później się okaże skąd w nich tyle luzu </span><span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Verdana; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Verdana; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">). Dowiadujemy się, że przy
poniższym jeziorze Rebra rozbili biwak i jutro planują wyjść na Pietrosula.
Musimy podjąć decyzję co do naszej dalszej drogi – król Rodnianek dziś
wieczorem czy jutro rano? Pogoda piękna, letni dzień jest długi – idziemy!
Najwyżej zaliczymy biwak przy stacji meteorologicznej w kotle pod szczytem. Tuż
za Vf. Rebra (2119 m n.p.m.) na chwilę żegnamy się z czerwonymi kreskami i na
szczyty Vf. Buhăescu Mic i Marè (2268 m n.p.m.) gramolimy się szlakiem
niebieskim. Z jednej strony głód dociska nam brzuchy do kręgosłupa, a z drugiej
ciężki plecak wbija się w plecy. I tutaj los zsyła nam nie futrzaste, nie
rogate, ani tym bardziej sierściaste stworzenia, lecz przemiłe Polki - atostopowiczki biwakujące w Borszy (rum. </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">Borşa</span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;">)</span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">, które na Buhăescu
Marè wygrzebują batony z kieszeni dzieląc się z nami. Wcinając słodkości obserwujemy wyjątkowy krajobraz wokół najwyższych szczytów Karpat Wschodnich, który delikatnie odzwierciedla to, co działo się tu</span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">około 1,5 miliona</span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">lat temu.</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr7TG2KPonYjTIy1JlN_fjI7px2hWA4RNlwCKIYah2cYiLOtuzwJZi1ImbaL8zRTreGjNFs2u3jtRVpQPOoBp3rd2_ZD2-ecgt5sx8Hbc_JrHurjwBD5d44PXfhM8ffM1LdP8w-ooDbpv3/s1600/Obraz+476+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr7TG2KPonYjTIy1JlN_fjI7px2hWA4RNlwCKIYah2cYiLOtuzwJZi1ImbaL8zRTreGjNFs2u3jtRVpQPOoBp3rd2_ZD2-ecgt5sx8Hbc_JrHurjwBD5d44PXfhM8ffM1LdP8w-ooDbpv3/s1600/Obraz+476+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jezioro L. Rebra pod przełęczą "La Cruce" wygląda jak ślimaczek z czułkami</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLufTVLgPTcyEKOIBMyrEE9keLxwUH_rRJfl8LNVBz6VtFf_TH3XSxoQii8tqjKXt0lscGER9rGVOVXr-tefZmVf9k57OYD2gNvKmanBclYJg6F3084vVwb2OgYHNp7GxhXRp7ye6lOtnQ/s1600/28+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLufTVLgPTcyEKOIBMyrEE9keLxwUH_rRJfl8LNVBz6VtFf_TH3XSxoQii8tqjKXt0lscGER9rGVOVXr-tefZmVf9k57OYD2gNvKmanBclYJg6F3084vVwb2OgYHNp7GxhXRp7ye6lOtnQ/s640/28+bl.jpg" height="250" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dolina o charakterze kotła rozpostarta u stóp<span style="font-size: x-small;"> Vf. Rebra oraz Vf. <span style="font-family: Verdana, sans-serif; text-align: justify;">Buhăescu Mic i Marè przypomina pomarszczony dywanik.</span></span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKpsEkflYR8GfMmqBsZT1M67jE_c73LbYCE40nQP9nFhkOhinh4g0q5THo-3nIA6jrCowKkTpzL-EzcbwGnYJQLkRn-RGIBJ8KhmwlyyBSWqZzdnvUKN2SdPwMKkxZYeMJegIdrSfCkeYC/s1600/29+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKpsEkflYR8GfMmqBsZT1M67jE_c73LbYCE40nQP9nFhkOhinh4g0q5THo-3nIA6jrCowKkTpzL-EzcbwGnYJQLkRn-RGIBJ8KhmwlyyBSWqZzdnvUKN2SdPwMKkxZYeMJegIdrSfCkeYC/s640/29+bl.jpg" height="166" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dobrze zarysowane wierzchołki i pofałdowany krajobraz naszej dzisiejszej trasy</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU3Axqv996165xsv2veLlfWhrDKsl_orEZypOVjD5cCtmrabwQgYhAwHn1-fqIdaxwBXiK67r_78ESXwLXkto8YlhNew1ScykLsPNFrAafUBp2Y-BS-RNNCFHAeEXfjtiDIKGtOHWHC0XH/s1600/30bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU3Axqv996165xsv2veLlfWhrDKsl_orEZypOVjD5cCtmrabwQgYhAwHn1-fqIdaxwBXiK67r_78ESXwLXkto8YlhNew1ScykLsPNFrAafUBp2Y-BS-RNNCFHAeEXfjtiDIKGtOHWHC0XH/s640/30bl.jpg" height="230" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">W piarżystym otoczeniu spoglądam na szczyt króla Gór Rodniańskich - Vf. Pietrosu Mare</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRTNHekMQ5zAY5ageaIcuCoVmQ_xTbw72mkcBQJwcHhgsVzBXWwYva5r2YNhPJ_f7h2o4ONuMkO2JidRVmEajMKt8IEZi7-wz6ozRFqzn3-ycVrmjJONGew1hKlNSereZZu-w8vQMaggEG/s1600/Obraz+510+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRTNHekMQ5zAY5ageaIcuCoVmQ_xTbw72mkcBQJwcHhgsVzBXWwYva5r2YNhPJ_f7h2o4ONuMkO2JidRVmEajMKt8IEZi7-wz6ozRFqzn3-ycVrmjJONGew1hKlNSereZZu-w8vQMaggEG/s1600/Obraz+510+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kociołek polodowcowy zawieszony pod grehotami Vf. Grohotu.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: white; font-family: Verdana, sans-serif;">.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Na
sam szczyt prowadzi kamienna ścieżka otoczona od północy nieco zdewastowaną, metalową liną. Sam wierzchołek zdobi, a raczej szpeci, kamienny schron z
metalowymi, ciężkimi drzwiami, pokryty papą – pozostałość po dawnej stacji
meteo. Budynek ten może posłużyć jako schronienie w czasie załamania pogody. Na szczęście, nie przysłania on w żaden sposób pięknej panoramy, jaką funduje to
miejsce. Pod nami, w północnym karze, chowa się w cieniu stacja meteorologiczna,
a dalej rozpościera się Borşa. Jednak, to górskie, bezkresne panoramy zapierają nam dech w piersiach. W wieczornym słońcu kąpią się całe Rodniany, a
także wierzchołki Gór Țibleş i Marmaroskich. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Okazuje
się, że najwyższe partie Gór Rodniańskich są dzisiaj bardzo polskie. Po
wdrapaniu się na szczyt Vf. Pietrosu Mare (2303 m n.p.m.), czeka nas kolejne
sympatyczne spotkanie, tym razem z grupą przewodników beskidzkich z
katowickiego PTTK, którzy rozbili namioty pod Tarnița „La Cruce”. </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">W
gwarze rozmów i śmiechu podziwiamy piękną wieczorną panoramę z Pietrosula.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhm4YkoOfGejpPtBbBRsX429FBVEMubJEWe6nGc_IP8M7kLHlyUJWDTbZtYUTvCLwZ5eToVuOGMVaaCWVG5u0osrlty_0UeT_j0joBCW2-Ijr4UkD9J-0Y7pWR9YzUI5vUnq7ftsz9r25u/s1600/Obraz+518+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhm4YkoOfGejpPtBbBRsX429FBVEMubJEWe6nGc_IP8M7kLHlyUJWDTbZtYUTvCLwZ5eToVuOGMVaaCWVG5u0osrlty_0UeT_j0joBCW2-Ijr4UkD9J-0Y7pWR9YzUI5vUnq7ftsz9r25u/s1600/Obraz+518+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">"Iść, ciągle iść, w stronę słońca..."</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUehURcWX1133PgJT6voFXV25wjkYM_GOW6CBbQq52s_i_U10MXBOqAQyOPTVNW-latcxLT5Qv0bFPsbr9yEH4omGECumfXYdKiWeZwMjIlDnNqtYyK7vA4GJNjRKdqAI1T1KvmDGD7qRd/s1600/Obraz+528+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUehURcWX1133PgJT6voFXV25wjkYM_GOW6CBbQq52s_i_U10MXBOqAQyOPTVNW-latcxLT5Qv0bFPsbr9yEH4omGECumfXYdKiWeZwMjIlDnNqtYyK7vA4GJNjRKdqAI1T1KvmDGD7qRd/s1600/Obraz+528+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Polski Pietrosul</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmsG5o57opOq9VEaTvnrSuDIwbSaPo4t0rkd4I3MyDE1rpy5ORZt9IwD16Cg8n9hfExmVtOL8qD-uSVeSMaCBJ686503BHpRTLvBxhJMOWmvj47irchaR_bStYpb5GDcFeAJDR7rqErH7I/s1600/32+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmsG5o57opOq9VEaTvnrSuDIwbSaPo4t0rkd4I3MyDE1rpy5ORZt9IwD16Cg8n9hfExmVtOL8qD-uSVeSMaCBJ686503BHpRTLvBxhJMOWmvj47irchaR_bStYpb5GDcFeAJDR7rqErH7I/s1600/32+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 17.77777862548828px; text-align: justify;"><span style="font-size: x-small;">Borşa</span></span> schowana między Górami Rodniańskimi i Marmaroskimi</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWM4PnC7MXjd7HI1EkfnTq7113yHHNmT_OfLOuNZR3gtJDlpCy1EB-rwxH3YPowV2_YT4XbxOKIHtXdp9mbTZj-qJvcBZYx1ErUilwLlruCG10s5gl5nw9-yGR-zK4o0NoACZuwWoHmBMo/s1600/33+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWM4PnC7MXjd7HI1EkfnTq7113yHHNmT_OfLOuNZR3gtJDlpCy1EB-rwxH3YPowV2_YT4XbxOKIHtXdp9mbTZj-qJvcBZYx1ErUilwLlruCG10s5gl5nw9-yGR-zK4o0NoACZuwWoHmBMo/s1600/33+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">A takie widoki po całym dniu wędrówki...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBO6_C771hnyzDEKszJHcQRAPyXiuwtx5iphtaWKSQ-RXFIwZiLRKkkUBdXhjrmbcXFF5qALkk3wrWS9t54g8rWLPS-dhBmyKgWkrJVT2gLqesHkVRKBe3yRPJ8VRiWiV8o45eUDnlj65L/s1600/Obraz+537+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBO6_C771hnyzDEKszJHcQRAPyXiuwtx5iphtaWKSQ-RXFIwZiLRKkkUBdXhjrmbcXFF5qALkk3wrWS9t54g8rWLPS-dhBmyKgWkrJVT2gLqesHkVRKBe3yRPJ8VRiWiV8o45eUDnlj65L/s1600/Obraz+537+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">... dają nam prawdziwe szczęście</td></tr>
</tbody></table>
<span style="color: white;">. </span><br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">Obserwując
uśpiony już kociołek z L. Iezer, odchodzi nam ochota na biwakowanie tam. Chcemy
nacieszyć się uciekającym już dniem. Podejmujemy decyzję o wróceniu pod
przełęcz „La Cruce” i noclegu przy L. Rebra. Obserwując góry kładące się spać,
gdzieniegdzie chowające pod delikatną białą pierzynką, czujemy, że podjęliśmy
słuszną decyzję. Wcale nie chcemy jeszcze rozbijać biwaku. Nogi same nas niosą.
Zmęczenie i ból pleców znikają w obliczu spektaklu, który rozgrywa się w około.
Na koniec dnia wychodzimy na Vf. Rebra (2119 m n.p.m). Wytrwałość zostaje
nagrodzona. Dzień żegnamy w towarzystwie koni pasących wśród ostatnich
przebłysków światła.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGvTTLJHXrl5_jDaboR_ZewwylDqoyfS4-_GzcW6qLTpa-GTRqE87RYPU8VTQMi1XwNFxktWOEeG5cWFcJLwEUyhEEbXL-88jCtNbT_lQcw4xSC5f_p9V9PZIY6LOXkc0clL7fHCy7QCQR/s1600/Obraz+563+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGvTTLJHXrl5_jDaboR_ZewwylDqoyfS4-_GzcW6qLTpa-GTRqE87RYPU8VTQMi1XwNFxktWOEeG5cWFcJLwEUyhEEbXL-88jCtNbT_lQcw4xSC5f_p9V9PZIY6LOXkc0clL7fHCy7QCQR/s1600/Obraz+563+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Cyrk z L. Iezer już śpi</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span></div>
</div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4L7WnfjnzUVWCRu2PKP6ekwjLzBMKkVK8GQeHzEyfTsRPeFoZqC4amzsm_CJpeyQZpdmaw3Eo8MmKt0yWEBbjbW4u0jsQSSx2m6b-gSfcz2nZHSjEgF_ws9w4KZ82ZVa39XDCv-6rjtN2/s1600/Obraz+571+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4L7WnfjnzUVWCRu2PKP6ekwjLzBMKkVK8GQeHzEyfTsRPeFoZqC4amzsm_CJpeyQZpdmaw3Eo8MmKt0yWEBbjbW4u0jsQSSx2m6b-gSfcz2nZHSjEgF_ws9w4KZ82ZVa39XDCv-6rjtN2/s1600/Obraz+571+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">A my ogrzewani ostatnimi promieniami słońca wędrujemy wśród ciepłych grehotów</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFUin3JKF8uXKZkJgC3v6FDQTNBrvs44KeAVyn4oeTj6eYO9VrVkd5eORziKganVnApND5LoCMPERGHrKbjgkSnIzULWgs36nutdI47MrCTEBegJ-h6PKIbTGkKK-zaBoYrXu1kCamK-Te/s1600/34+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFUin3JKF8uXKZkJgC3v6FDQTNBrvs44KeAVyn4oeTj6eYO9VrVkd5eORziKganVnApND5LoCMPERGHrKbjgkSnIzULWgs36nutdI47MrCTEBegJ-h6PKIbTGkKK-zaBoYrXu1kCamK-Te/s640/34+bl.jpg" height="264" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na dobranoc lekka kołderka przytula góry</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8LHvJaskv0TCt9lUBVT9XU6s6o-Y-S_bbQUMOdZKw2Gnv9uzGhrS9S0xbmfQZNA0Pa3_JB-3m0n5jq7nJpfsxHN_7uCyxTDKthNScn86WnQYlsaYSARU9vwk_EIsGTvFOAuG73VnLT5mc/s1600/35+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8LHvJaskv0TCt9lUBVT9XU6s6o-Y-S_bbQUMOdZKw2Gnv9uzGhrS9S0xbmfQZNA0Pa3_JB-3m0n5jq7nJpfsxHN_7uCyxTDKthNScn86WnQYlsaYSARU9vwk_EIsGTvFOAuG73VnLT5mc/s640/35+bl.jpg" height="228" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">W jeziorku przypominającym stopę dinozaura odbijają się ostatnie promienie słońca</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZIo-l-YKtmV7KW2WmA-g0Okjx25OlHZGF2jjkcn3RB85CeH7RM6n5HTzDTPOylBVy9-CO3tK558meSJkSyUT7jVcXkBTZKw1IeX3BX4i456WxGAvPv3x1Ik9aB9lS1N28GozNSi_nea-I/s1600/37+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZIo-l-YKtmV7KW2WmA-g0Okjx25OlHZGF2jjkcn3RB85CeH7RM6n5HTzDTPOylBVy9-CO3tK558meSJkSyUT7jVcXkBTZKw1IeX3BX4i456WxGAvPv3x1Ik9aB9lS1N28GozNSi_nea-I/s640/37+bl.jpg" height="220" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dla nas to prawdziwa nagroda i wytchnienie po ostatnich dniach</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="color: white; font-family: Verdana, sans-serif;"><i>*</i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Na miejsce biwakowe
docieramy o zmroku. Mateusz idzie do źródełka, a ja oczyszczam teren pod namiot
zbierając kupy. Cóż za podział obowiązków! Dzień wieńczy pyszny barszczyk z
uszkami, który otrzymujemy od dobrodusznej koleżanki z PTTK. Ciszę przerywa
wycie pieska, przygarniętego przez Słowaków leżący przed namiotami i patrzących w
niebo. Podobno spalili wcześniej sporo zielska i teraz fruwają
gdzieś w rodniańskim kosmosie. Nam tak naprawdę niewiele brakuje do tego
stanu. Nie wiem czy to zmęczenie, czy upojenie pięknem dzisiejszego dnia, a
może radość z tego, że się nie poddaliśmy i jesteśmy tutaj…<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF9Gfu4MOE311XBGG2Mu2o5fNDZXozq3aN_bBqaBdQ-YG11K9LvhxOtSE2Q2Imrm8leiPIzzcmkIj2qWvwhfaT7CJEP_VEq2dkg69q45HT5JGc-EnMrKhAWTCYaJBh-gJb9V2mxEzAiUXJ/s1600/Obraz+621+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF9Gfu4MOE311XBGG2Mu2o5fNDZXozq3aN_bBqaBdQ-YG11K9LvhxOtSE2Q2Imrm8leiPIzzcmkIj2qWvwhfaT7CJEP_VEq2dkg69q45HT5JGc-EnMrKhAWTCYaJBh-gJb9V2mxEzAiUXJ/s1600/Obraz+621+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Marmurowe dobranoc...</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Niech sobie niektórzy potocznie nazywają te góry Alpami, ja zasypiam w miejscu o prawdziwie karpackiej duszy, myśląc o zielonych połoninach i koniach pasących się na górskich zboczach...</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><i>*Şaua, tarni</i></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><i>ța</i></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> = siodło, przełęcz; Vf.
(<i>vârful</i>) = szczyt; L. (<i>lacul</i>) = jezioro</span><br />
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;">W tekście wykorzystano informacje przeczytane:</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;">- w Wikipedii</span><br />
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 13.5pt; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #222222; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">-
na stronach: </span></span></span><a href="http://www.tpr.pl/rumunia/gory/karpaty-wschodnie/"><span style="color: #888888; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: xx-small; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-size: 11.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; text-decoration: none; text-underline: none;">Towarzystwa Polsko – Rumuńskiego w Krakowie</span></a><span style="color: #222222; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"> ,</span></span></span><span style="color: #222222; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small; line-height: 13.5pt;"> </span><span style="color: #888888; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small; line-height: 13.5pt; text-decoration: none;"><a href="http://www.parcrodna.ro/" style="line-height: 13.5pt;">Parku
Narodowego Gór Rodniańskich</a>, </span><span style="color: #888888; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small; line-height: 13.5pt; text-decoration: none;"><a href="http://www.karpaty.travel.pl/?fn_mode=fullnews&fn_id=191" style="line-height: 13.5pt;">KARPATY.TRAVEL.PL</a>, </span><a href="http://www.eurogory.com/gory_rodnianskie.php" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: small; line-height: 13.5pt;">EEUROGORY.COM</a><span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;"> i </span><a href="http://www.e-gory.pl/index.php/Gory/Gory-Rumunii/Alpy-Rodnianskie-Mun%C5%A3ii-Rodnei.html" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: small;">E-GORY.PL</a><br />
<br />
<br />
<i><a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/12_8.html" target="_blank">Zobacz trasę, jaką pokonaliśmy w G. Rodniańskich</a></i><br />
<i><a href="https://picasaweb.google.com/109505611637424195664/KarpatyRodnianskieVII2011?authkey=Gv1sRgCNy0nubVwdmaXg" target="_blank">Zobacz wystawę zdjęć z G. Rodniańskich</a></i></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 13.5pt; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Basiulahttp://www.blogger.com/profile/03176865321335215710noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-84135629575188008802013-07-11T07:56:00.000+02:002013-09-20T11:45:19.394+02:00Góry Rodniańskie - nasza sztuka cierpliwości i spełniania marzeń (Rumunia 2011, część I).<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> Latem
2011 roku zapragnęliśmy ziścić jedno z wielu górskich marzeń – odwiedzić
Karpaty Rumunii. Wybraliśmy Góry Rodniańskie (<span style="background-color: white; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 19.1875px; text-align: start;">Munții Rodnei</span>), zwane Alpami
Rodniańskimi ze względu na swoje strome zbocza i ostre wierzchołki, a
jednocześnie posiadające duszę Karpat Wschodnich o rozległych, zielonych
przestrzeniach z nutą dzikości. Wyjazd ten totalnie wykroczył poza sferę moich
wyobrażeń i mocno wrył się w pamięć. Każdy dzień widzę dziś tak szczegółowo,
jakby wydarzył się wczoraj. Tylu przygód i emocji po prostu nie można
zapomnieć!<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXrP6E1fYnHO7ZDCV2HRBBnyiLZxtoddpmegBoEItVC-tnPkvqJe6ITSjZ_2HTY8egL1a9XHhRN7hJBrl9QEoqiqN6HMtMM-fOIaIgTGdMzL09gChE29e7WZF8IPuaIirKqYKQLZ6OAkaP/s1600/Obraz+124+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXrP6E1fYnHO7ZDCV2HRBBnyiLZxtoddpmegBoEItVC-tnPkvqJe6ITSjZ_2HTY8egL1a9XHhRN7hJBrl9QEoqiqN6HMtMM-fOIaIgTGdMzL09gChE29e7WZF8IPuaIirKqYKQLZ6OAkaP/s1600/Obraz+124+bl.jpg" /></a></div>
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"></span></div>
<a name='more'></a><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: white; font-family: Verdana, sans-serif;">.</span></b><br />
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Lipiec
2010 – <i>Rok wcześniej…</i><o:p></o:p></span></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><b> </b>Przechylamy kolejną szklankę piwa w Bazie Ludzi z Mgły.
Po kilkudniowej bieszczadzkiej wędrówce nie mogliśmy sobie odmówić odwiedzenia
Piotrowej Polany i wyciągnięcia Szczurka na zakrapiane pogaduchy. Stare
wspomnienia z Wetliny, a potem górskie marzenia i opowieści snują się jedna za
drugą. Gdzieś w trakcie pogaduchy Szczurek rzuca zdania, które rozkręcają moją
wyobraźnię już na całego i mocno wchodzą mi w głowę: „Widzicie Bieszczady
Polskie. To wyobraźcie sobie, że Ukraińskie Karpaty są 10 razy większe. A w
Rumunii!!! Tamte góry są 100 razy większe, tam góry nie mają końca!”. Wpadam po
uszy. Już wiem, że muszę tam pojechać!<o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">27-28
lipca 2011 - <i>Styl kombinowany</i><o:p></o:p></span></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> 17 kg na plecy (w tym
pierogi ze szpinakiem) i czas ruszać w drogę. Chcemy stylem kombinowanym
dotrzeć do Rumunii na Przełęcz Rotunda, gdzie postawimy nasze pierwsze kroki w
Górach Rodniańskich. Styl kombinowany oznacza u nas różne opcje transportowe:
pociągi, marszrutkę, busy, autobusy i autostop. Poza pociągiem
Lwów-Czerwniowce, wszystko chcemy załatwić na tzw. „żywioł”. I faktycznie
będzie to niezły „żywioł”...<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Godzina
13<u><sup>00</sup></u>: START. Pociąg do Przemyśla, bus do granicy w Medyce,
przejście na Ukrainę i marszrutka do Lwowa idą<span class="apple-converted-space"> </span> jak po maśle. Wieczorem
meldujemy się pod lwowskim dworcem i odbieramy bilety od Pana Wiaczesława –
przyjaciela rodziny. Oczywiście nie mogę sobie odmówić kupna kilku czekolad „na
czarną godzinę”. Około godziny </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">23</span><u style="font-family: Verdana, sans-serif;"><sup>00</sup></u><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> wsiadamy do wagonu Plackartnego w pociągu </span><span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">604 П</span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">, który zawieść ma nas
do Czerniowców. Pierwszy raz podróżujemy w tego typu wagonie.
Zaskakuje nas zorganizowanie pasażerów. Tuż po wejściu do pociągu, w ciszy i
spokoju rozkładają i ścielą posłania, a potem grzecznie idą spać. Starsze panie
wcześniej wyciągają jeszcze kwieciste koszule nocne, które sprytnie
przywdziewają na oczach innych pasażerów. Jedynie naszemu sąsiadowi, który ma
spędzić noc tuż nade mną, nie w głowie jeszcze spanie - woli bratanie się. Będący
już pod wypływem C<sub>2</sub>H<sub>5</sub>OH, chce się z nami zapoznać, a nam
„nie wypada” odmówić – poznajemy Romana. Na szczęście pogaduchy nie trwają zbyt
długo i o rozsądnej godzinie odlatujemy w objęciach Morfeusza (jak się później
okazało, tylko ja dałam się „objąć”, gdyż długonogi Mateusz obrywał w stopy od
przechodniów). Z pięknym porankiem jesteśmy już na południu Ukrainy i w „luzacko”
jadącym (dosłownie: wlekącym się!) pociągu wcinamy pierogi ze szpinakiem mojej
mamy. Jeszcze nie wiemy, że stanie się to tradycją podczas naszych podróży Plackartnym.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_H3oUAY_mxopi4GZKx7Gff_orn2XVsWj6SwmoOEpnWPzposHyKtCLc-3JI9OzUEadsXomduw3cpu5P4vpy2ntGvl_NL-6AVRMpvCXX3DbKdzYWkulFILM6K2Z14bbhgIXz3lFu7mJxM9C/s1600/Obraz+010bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_H3oUAY_mxopi4GZKx7Gff_orn2XVsWj6SwmoOEpnWPzposHyKtCLc-3JI9OzUEadsXomduw3cpu5P4vpy2ntGvl_NL-6AVRMpvCXX3DbKdzYWkulFILM6K2Z14bbhgIXz3lFu7mJxM9C/s1600/Obraz+010bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Piękny lwowski dworzec letnią nocą</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhp4aIouvP_O0C-C8nijQu7Z6GaR-6niQ1ezg-f9jVpz_-zzlxsg4xa-i1iI60q5cFbtp-zUTSn6GlNS_J0KqfULcBpj40Y2R3l9e0oq-Ke0OQdYJcsuNMu4CoOuP8cXUVNPGgK2uQr5b8c/s1600/Obraz+013bl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhp4aIouvP_O0C-C8nijQu7Z6GaR-6niQ1ezg-f9jVpz_-zzlxsg4xa-i1iI60q5cFbtp-zUTSn6GlNS_J0KqfULcBpj40Y2R3l9e0oq-Ke0OQdYJcsuNMu4CoOuP8cXUVNPGgK2uQr5b8c/s1600/Obraz+013bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Początek pierogowo-szpinakowej tradycji</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Z pociągu
wysiadamy razem z Romanem, który oferuje nam pomoc w dostaniu się na granicę
Ukraińsko-Rumuńską. Zamawia taksówkę, która wiezie nas przez Czerniowce = <span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="http://chernivtsy.eu/">Чернівці</a> </span><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Verdana, sans-serif;">– miasto, które historia przetułała z rąk do rąk.
Początkowo należało do Mołdawii, potem trafiło pod zwierzchnictwo Turcji, by w połowie
lat 70` XVIII wieku znaleźć się w granicach Austrii, a 75 lat później otrzymać
miano Księstwa Bukowiny stanowiącego kraj koronny cesarstwa Habsburgów. Po tym,
jak chwilowo zawładnęła nim Rosja w czasie I wojny światowej i po bolesnych
doświadczeniach miasta na linii frontu, od roku 1918 przez kolejne lata
znajdowało się w granicach Rumunii. Jednak z małą przerwą. Rok 1940 pchnął je
pod rządy ZSRR, a w 1941 ponownie trafiło w ręce Rumunii na 3 lata. Potem Armia Czerwona dotarła i tutaj. Od 1945 roku przez 46 lat należało do
Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, a potem do Ukrainy i tak
jest do dzisiaj. Nic więc dziwnego, że odzwierciedla ono kulturowy mix,
mieszkali tu przecież Żydzi, Rumunii, Niemcy, Rusini, Polacy, Rosjanie. Szczypty kultury bałkańskiej, galicyjskiej, żydowskiej i ruskiej przenikają się wzajemnie tworząc niepowtarzalny charakter tego miejsca. Teraz obserwujemy miasto tylko przez szyby samochodu, ale wiemy, że kiedyś jeszcze tu wrócimy.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi188O7EO8CBp2oSBMZ6MbJhDnOYtSC8U4cEbqMEV7fRwiKuQeLAGz24kr2SDVCyRgewd19XTFSo9oomlGoZApD_h8_CGbq5a4PtiGyZm8Zz51gzF8xPbvmE_cF2_Ge7B1lT6gw4CLO6Bng/s1600/Obraz+015bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi188O7EO8CBp2oSBMZ6MbJhDnOYtSC8U4cEbqMEV7fRwiKuQeLAGz24kr2SDVCyRgewd19XTFSo9oomlGoZApD_h8_CGbq5a4PtiGyZm8Zz51gzF8xPbvmE_cF2_Ge7B1lT6gw4CLO6Bng/s1600/Obraz+015bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pociąg przywiózł nas do Czerniowców</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; color: white; font-family: Verdana, sans-serif;">.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Verdana, sans-serif;">Tymczasem
lądujemy gdzieś na obrzeżach miasta w mieszkaniu Romana, a jego żona wita nas
wielkimi, przerażonymi niebieskimi oczami z niemowlęciem na rękach. Roman
usadawia nas na kanapie i po chwili porywa Mateusza nie wiadomo gdzie. Ze
zdziwioną kobietą patrzymy na siebie, próbując na migi o czymś pogadać, a
naszych mężczyzn wciąż nie ma. Gdy już zaczynam się stresować sytuacją, wracają
z piwami w rękach. Oczywiście Roman wybrał najlepsze w sklepie, po czym
poprosił Mateusza o kupno ich. Przez resztę czasu pan gospodarz zachowuje się
tak, jakby wierzył, że nagramy mu pracę w Polce i pokazuje nam filmiki ze
swoimi rzeźniczymi (!!!) umiejętnościami. W końcu dzwoni po kolegę i obiecuje
nam tani transport. Przed czerwonym samochodem ustalamy cenę przewozu na
granicę za nas dwoje. Niestety jest drogo (20$), ale pertraktacje są ciężkie. W końcu
machamy ręką i wsiadamy. Po szybkim dotarci do granicy sytuacja się pogarsza –
kierowca żąda 30$! Stawiamy opór, ale robi się nieciekawie. Facet
wygląda groźnie i nie wiemy, czy z krzaków nie wyskoczą czasem jego
pobratyńcy. Daliśmy się wyrolować! To będzie nauczka na przyszłość i najdroższy
transport w naszej wędrówce. Gdy w swoim geniuszu próbujemy na piechotę przekroczyć samochodową
granicę, zatrzymuje nas strażnik. Na szczęście tylko poucza, a my wracamy i
szukamy okazji. Łapiemy małego busika z rodzinką ukraińskich handlarzy jadących
przez rumuński graniczny Seret (rum. Siret) do Suczawy (rum. <a href="http://suceavapenet.ro/">Suceava</a>)</span><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Verdana, sans-serif;">. Urządza nas to super. Wsiadamy za 10$ za nas
dwoje. Po kilku godzinach stania na granicy w upale, kombinacjach ze
strażnikami i siedzeniu na paczkach nie wiadomo z czym, pędzimy do głównego miasta Bukowiny Południowej częstowani domowym ciastem.</span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
</div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGU9LQA6CxBYeC-WgC-Z7THDhPl0j9ybTe2EQsPO2SFGdKbSMs6uPvsA6hwcI6kw7rmcyUanQ5bTTMPkFoy2U8mTMN7PcO_CXmJqBhMS7_3HeNrCW9smPXnpSORq3Gc4x9MVFinAJTf_WT/s1600/Obraz+016bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGU9LQA6CxBYeC-WgC-Z7THDhPl0j9ybTe2EQsPO2SFGdKbSMs6uPvsA6hwcI6kw7rmcyUanQ5bTTMPkFoy2U8mTMN7PcO_CXmJqBhMS7_3HeNrCW9smPXnpSORq3Gc4x9MVFinAJTf_WT/s1600/Obraz+016bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Transport do Suczawy i co dalej?</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; color: white; font-family: Verdana, sans-serif;">.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Rodzinka ma nas zawieść na dworzec. Tak też
się staje, ale… lądujemy na dworcu </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">podmiejskim</span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">, skąd prawie nic nie jeździ
i śmierdzi jak... Na szczęście miła pani w
kasie mówi nam o autobusie, który czasami się tu zjawia i może zawieźć nas na
dworzec główny. Po dłuższych, smrodliwych i upalnych minutach wsiadamy do
autobusu i docieramy w upragnione miejsce, gdzie wskakujemy w pociąg do Câmpulung Moldovenesc (śmiesznie tłumaczony na język polski jako Kimpulung Mołdawski). W mieście tym jeszcze 100 lat temu mieszkało sporo Polaków. Nic w tym dziwnego, w końcu Bukowina Rumuńska (zwana Południową) to kraina, w której pierwsi Polacy osiedlali się już za czasów Kazimierza Wielkiego. Jedziemy w odpowiedniku naszej osobówki i siedząc w tonach pyłu na
poniszczonych siedzeniach, pierwszy raz doceniamy czystość naszych polskich
pociągów. Przez okno obserwujemy lesiste wzniesienia i zmieniającą się
pogodę. </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Câmpulung</span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> wita mocnym deszczem, a my stoimy przy drodze z błagalną
miną i wyciągniętym kciukiem. Na szczęście nie czekamy zbyt długo.</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnIQlMlRa0MJDWcM-QW7nxfWmKWIjmJzLaze3VBB2VPvEmfPMvEhhIoMJnkavv8DrWekG-IPCIqv89fBkzSOQTR4i9XPXz4XmNcoKgbLsA0k66MAnp3Xaurzdfhyr6WpR6hI39_e_LrfWY/s1600/Obraz+021bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnIQlMlRa0MJDWcM-QW7nxfWmKWIjmJzLaze3VBB2VPvEmfPMvEhhIoMJnkavv8DrWekG-IPCIqv89fBkzSOQTR4i9XPXz4XmNcoKgbLsA0k66MAnp3Xaurzdfhyr6WpR6hI39_e_LrfWY/s1600/Obraz+021bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">A tym pojedziemy do Câmpulung Moldovenesc</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGmJt9i_Y_CaF55IPXBaROgD4ODu6Bv-SFazplIqehj_o-lQUQpAVqHmDKQ3HsKjeeFrcTd-qawB6YPxDXij-vPzgcu5oaflXGqLlPy_L6pN8_bH2VVrC-7ZCB8Q0SYFV-HkJpIDxnX6tI/s1600/Obraz+022bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGmJt9i_Y_CaF55IPXBaROgD4ODu6Bv-SFazplIqehj_o-lQUQpAVqHmDKQ3HsKjeeFrcTd-qawB6YPxDXij-vPzgcu5oaflXGqLlPy_L6pN8_bH2VVrC-7ZCB8Q0SYFV-HkJpIDxnX6tI/s1600/Obraz+022bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Peron w Suczawie</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; color: white; font-family: Verdana, sans-serif;">.</span><br />
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">W taki oto sposób poznajemy Oktawiana – młodego
Rumuna, inżyniera drogowego jadącego służbowym samochodem. Prosimy o podwózkę w
kierunku Przełęczy Rotunda, skąd chcemy rozpocząć przygodę z Górami
Rodniańskimi. Oktawian stwierdza, że zawiezie nas na samą przełęcz, a to
przecież ponad 60 km! Rozmawia się świetnie, opowiada nam o życiu w Rumunii,
swoich planach i marzeniach. Nie jest im tu łatwo. Od kiedy są w UE, ceny mocno
poszły do góry, a wypłaty nieznacznie. Narzeka również na stan ich dróg. Jedyne
z czego jest dumny to przyroda. Pewnie też dlatego nie poddaje się błądząc z
nami w strugach deszczu podczas poszukiwania przełęczy. Już dawno przekroczył 100 km
na liczniku, mówimy mu, że nie mamy serca prosić go o dalsze jeżdżenie z nami,
a on twierdzi, że odstawienie nas na miejsce obrał sobie za cel honorowy! Po 2
godzinach błądzenia, prawie urywając podwozie na szutrowej drodze („to tylko służbowe
auto”), przywozi nas na Przełęcz Rotunda. Wysiada z samochodu, idzie do
schroniska, upewnia się, że nic nam ni grozi i żegna się z nami. Do tej pory
utrzymujemy z Tavim kontakt. Życzymy sobie i wszystkim więcej tak cudownych
ludzi na swej drodze!</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 115%;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">9 środków transportu, 31 godzin, trochę szczęścia,
trochę pecha, upał, smród, deszcz, dobrzy ludzie i Ci drudzy... w końcu docieramy na Przełęcz Rotunda. Przywiodła nas tu olbrzymia
chęć realizacji naszego rumuńskiego marzenia. Zasłużyliśmy na odpoczynek. Nie
rozbijamy namiotu, będziemy nocować w schronisku, w ciepłym, czystym pokoiku z
łazienką, a co! Zbierzemy siły na górską wędrówkę. Po miłym wieczorze spędzonym
z Rizae (gospodarzem) oraz kilkoma górołazami, zasypiamy w miękkim posłaniu…</span></span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 115%;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; line-height: 115%;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Verdana, sans-serif;"><b>29 – 31 lipca 2011 – <i>Nadzieja silniejsza od wszystkiego</i></b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<h3 style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-top: 0cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-weight: normal;"><span style="font-size: small;"><span style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Verdana, sans-serif; font-weight: normal;"> Budzimy
się w Górach Rodniańskich, najwyższym paśmie Karpat Wschodnich (dokładnie Wewnętrznych
Karpat Wschodnich). Chcemy powędrować ich głównym grzbietem ze wschodu na
zachód, który na długości 52 km, oznaczony czerwono-białymi znaczkami, rozciąga
się od Przełęczy Rotunda (1277 m n.p.m.) do Przełęczy Setref (826 m n.p.m.) i często
przekracza 2000 m n.p.m. Tuż za ogrodzeniem schroniska stawiamy pierwsze kroki
w Parku Narodowym Gór Rodniańskich</span><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-weight: normal; mso-bidi-font-weight: bold;"> </span><span style="color: windowtext; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-weight: normal; mso-bidi-font-weight: bold;">(</span><span style="color: windowtext; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-weight: normal; mso-bidi-font-family: Arial;"><span style="color: windowtext; font-style: normal; text-decoration: none;"><a href="http://www.parcrodna.ro/">Parcul NaționalMunții Rodnei</a></span>). Początki ochrony przyrody tych górach sięgają roku 1932, kiedy w rejonie Pterosula (najwyższy w Rodniankach, 2303 m
n.p.m.) utworzono rezerwat, który w 1977 roku rozszerzono do 3300 ha, a w 1979 wpisano
na listę rezerwatów biosfery UNESCO. Większy obszar objęto ochroną dopiero w
1990 roku, ustanawiając Park Narodowy. Jego obszar (46 399 ha) chroni piękne góry
o krystalicznym pochodzeniu głównego pasma, wulkanicznym zachodzie oraz
osadowym wschodzie, posiadające wyraźnie zarysowaną działalność lodowca, w których
spotkać można ponad 1100 gatunków roślin oraz liczną faunę, reprezentowaną m.
in. przez niedźwiedzia brunatnego, żbika i rysia. Rodnianki witają nas iście soczyście. Po
wczorajszym deszczu wręcz parują pozbywając się nadmiaru wody.</span></span><span style="background-color: transparent;"> </span></span></h3>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmIW5pGvvIDKEL7LNvsp2JM8_Ipi1jVeGRsSd7-V6rfh3vhMOv8vfTZCbWVYgVLyQw9rK4nvZ_2fsXJo9rq7NjyaNzmy09AcX2pTvI_RuswlhIlrScI_8xXR9RonvtU-hItxK0ca5gbeGR/s1600/Obraz+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmIW5pGvvIDKEL7LNvsp2JM8_Ipi1jVeGRsSd7-V6rfh3vhMOv8vfTZCbWVYgVLyQw9rK4nvZ_2fsXJo9rq7NjyaNzmy09AcX2pTvI_RuswlhIlrScI_8xXR9RonvtU-hItxK0ca5gbeGR/s1600/Obraz+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pasul Rotunda - górski start</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBz4LC0V7AgWs08C0VWVunidKOdtDVQFnKrg-74EJBK6AtRAThCrS9QBchgEm_A84f5cQJcvIyQL8uOgS_w61eY4UPYMD5JKuKN9TwOtiPrbPoc8jdCIu_Im1WnatAspVaX4oUBckadlez/s1600/Obraz+036bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBz4LC0V7AgWs08C0VWVunidKOdtDVQFnKrg-74EJBK6AtRAThCrS9QBchgEm_A84f5cQJcvIyQL8uOgS_w61eY4UPYMD5JKuKN9TwOtiPrbPoc8jdCIu_Im1WnatAspVaX4oUBckadlez/s1600/Obraz+036bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Chmury, ucieknijcie do góry!</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Pierwsze żywe istoty
na naszej drodze spotykamy całkiem szybko. Można powiedzieć, że w Górach Rodniańskich
witają nas krowy. Całe szczęście towarzyszą im pasterze, którzy szybko uspokajają
niezbyt uradowane na nasz widok pieski. Aby pasterskiemu początkowi stało się
zadość, pojawiają się i owieczki. Tym razem z dali obserwujemy zbocza łąki,
które poprzecinane wydeptanymi przez owce ścieżkami, wyglądają jakby posiadały
sieć naczyń krwionośnych. Jest i bacówka z wielkimi zagrodami, która
kontrastuje z soczyście zielonym podłożem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiV0wt0lX7LpnnomsLfN5YxwAWjNKJldyPBig6LwS1d4prMvNWyFukpVdb_MqMSWJ4LXeSx7eLEBDhuARCo8xjlYo5w735US1lL-IECSecdjtDnLOL3KnT1BOvMk49taxy1iyZoBrSfF-mq/s1600/Obraz+045bl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiV0wt0lX7LpnnomsLfN5YxwAWjNKJldyPBig6LwS1d4prMvNWyFukpVdb_MqMSWJ4LXeSx7eLEBDhuARCo8xjlYo5w735US1lL-IECSecdjtDnLOL3KnT1BOvMk49taxy1iyZoBrSfF-mq/s1600/Obraz+045bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tak witają nas mieszkańcy tych gór</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGM_ADDFkWllEHFIO__dHB-mNmGTm9vFsOqgfC7F-_Dt-9z6QDUrqrlsebarlmj6OujVYkwkbdvzE80udOQvzYMAqgyBIve9LUE99VbPwSlHDjgnEr6IBwgTvZtdD-mcVK3bBRPFmL3BFI/s1600/Obraz+051bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGM_ADDFkWllEHFIO__dHB-mNmGTm9vFsOqgfC7F-_Dt-9z6QDUrqrlsebarlmj6OujVYkwkbdvzE80udOQvzYMAqgyBIve9LUE99VbPwSlHDjgnEr6IBwgTvZtdD-mcVK3bBRPFmL3BFI/s1600/Obraz+051bl.jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZOPAC6Uba2yUInFQ5tt7qRIuydTLxCPF3c0FCRu9FSx9Z3hapaD-rOfMAOC1bNbrcfv_n-6qWjLthSB0j_aGTY32bf7PaaLi2ipCHe69sUKHpX5tIWCJP51-y2qMx7KV9IDIeWBfZO_8K/s1600/Obraz+058bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZOPAC6Uba2yUInFQ5tt7qRIuydTLxCPF3c0FCRu9FSx9Z3hapaD-rOfMAOC1bNbrcfv_n-6qWjLthSB0j_aGTY32bf7PaaLi2ipCHe69sUKHpX5tIWCJP51-y2qMx7KV9IDIeWBfZO_8K/s1600/Obraz+058bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Niczym tajemnicza rycina na polu</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Pierwsze wzniesienie –
Vf.* Nichitas (1451 m n.p.m.) przy podejściu wita nas mgłą, a odprowadza
promieniami słońca. Co to będzie dzisiaj z tą pogodą? Chmury dosłownie tańczą
wokoło. Podnosząc się do góry odsłaniają grzbiety zielonych gór, ale wciąż skąpią
pokazania ich szczytów. Szkoda, że nie możemy zobaczyć Vf. Ineu (2279 n.p.m.),
w kierunku którego podążamy. Ale jest i rekompensata – widok koni pasących się beztrosko
na rodniańskim dywanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil3CufOaWBqRwndrui4G9bfQfGLKLb1R6sfMvgHEBhIUK7aAvpUlwjveHo5EXmSXe5nLXsty6oDAWZqovqg5dQfpcqUW_dSt6kGV23-YpiOth78WD2N2ksQa1dWsjSH_3-1TaF4rLY_FzO/s1600/Obraz+063bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil3CufOaWBqRwndrui4G9bfQfGLKLb1R6sfMvgHEBhIUK7aAvpUlwjveHo5EXmSXe5nLXsty6oDAWZqovqg5dQfpcqUW_dSt6kGV23-YpiOth78WD2N2ksQa1dWsjSH_3-1TaF4rLY_FzO/s1600/Obraz+063bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pozazdrościł krowom i owieczkom?</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwZGThvGwSeTVI-VqkmVo-woDCRV8cPsYRSVVG5g_sdiaY_wxMlkzBQcHfZIl32oNrFAvw40N7OqYduVUAw3imMupoYaDFMyIJ9_3aJHVHW3My7jOq6hbcyz0FC4DfriefSBc7z_OY89L1/s1600/Obraz+086bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwZGThvGwSeTVI-VqkmVo-woDCRV8cPsYRSVVG5g_sdiaY_wxMlkzBQcHfZIl32oNrFAvw40N7OqYduVUAw3imMupoYaDFMyIJ9_3aJHVHW3My7jOq6hbcyz0FC4DfriefSBc7z_OY89L1/s1600/Obraz+086bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Konie upiększają krajobraz</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMyRUxwsql0Uq2HxXCDl9AMuVFdFezEAF5kWZgJY0uQIenCoLSVpZSTmxsh0FFAzQXcE6rAqXdLxmHpPIfY5jf1xvtJU_YS-07-rx27KM0fusZccUQPRnA_7xi-1lrj-QB7-hGkwipGEeL/s1600/Obraz+087bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMyRUxwsql0Uq2HxXCDl9AMuVFdFezEAF5kWZgJY0uQIenCoLSVpZSTmxsh0FFAzQXcE6rAqXdLxmHpPIfY5jf1xvtJU_YS-07-rx27KM0fusZccUQPRnA_7xi-1lrj-QB7-hGkwipGEeL/s1600/Obraz+087bl.jpg" /></a></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0U1RtZyvbenuyZAKHQfgkN0GZ8OstUBIH7KckB-PAxyKl0i17070C_Usv4RoyDpntcCiCtAhgBmIGpfL6lYVwdi7xz4T3DClVO4qR7oKe0y0awp4z7QUjv5KixKWRgDkPGig1kFU8nMKy/s1600/3bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0U1RtZyvbenuyZAKHQfgkN0GZ8OstUBIH7KckB-PAxyKl0i17070C_Usv4RoyDpntcCiCtAhgBmIGpfL6lYVwdi7xz4T3DClVO4qR7oKe0y0awp4z7QUjv5KixKWRgDkPGig1kFU8nMKy/s640/3bl.jpg" height="308" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Co nas czeka? Słońce czy deszcz?</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span style="color: white; font-family: "Verdana","sans-serif";">.</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Przekraczając Przełęcz
Gajei (1721 m n.p.m.), z lekkim niepokojem wędrujemy w stronę przekrytego ciemną
chmurą dwójkowego </span><span style="background-color: white; color: #222222; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 18px;">Vf. Ineu</span><span style="background-color: white; color: #222222; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 18px;">ț</span><span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"> (2222 , n.p.m.). Za plecami piękne widoki, a przed
nami ciemna niska chmura nie wygląda zbyt gościnnie. Pałaszując obiadek
obserwujemy jeziorko Lala Mare, niestety jego wyższy sąsiad – Lala Mică, przy
którym chcemy zrobić biwak, spowity jest gęstymi chmurami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpNGjz-UAho1EdkrrVivCITsToMzDW8B7MaDXZ0YAl_g-6oIAgHNApzNUZTs7aRnRJT_uyyUT0WpFWk2BVYKzz5ZGil4_0XwGbGIaMzCvPuCcH8_mOxW_mopdEMPrz7qpmmrTT4o3bQ-xw/s1600/5bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpNGjz-UAho1EdkrrVivCITsToMzDW8B7MaDXZ0YAl_g-6oIAgHNApzNUZTs7aRnRJT_uyyUT0WpFWk2BVYKzz5ZGil4_0XwGbGIaMzCvPuCcH8_mOxW_mopdEMPrz7qpmmrTT4o3bQ-xw/s640/5bl.jpg" height="292" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przed nami przyszłość niepewna, Vf. Ineu<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 17.98611068725586px; text-align: justify;"><span style="font-size: x-small;">ț</span></span> i Ineu nie chcą się pokazać</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizxsn0gccUYs3LDtDcw2qLqvDAmTPnzjbaZwgIakmr7HSEZjt2Akas9XCzRPT9TGT9NE9ZxAbGLd8EVEuiledA206YRQdLYsXw5O34MrsXWKu8luX5e0XBdspXqF0oug32rqlNHBETUbmw/s1600/6bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizxsn0gccUYs3LDtDcw2qLqvDAmTPnzjbaZwgIakmr7HSEZjt2Akas9XCzRPT9TGT9NE9ZxAbGLd8EVEuiledA206YRQdLYsXw5O34MrsXWKu8luX5e0XBdspXqF0oug32rqlNHBETUbmw/s640/6bl.jpg" height="206" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">A za plecami widoki coraz piękniejsze</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYusczha-tsHrrHHvD7ijCzVag5nkr5a4Okr7DN82oYCov01gicOvD1LX-qqoake2xcBklzd9rK62AVyJ0H46KAi0CeLOG61-gIPJGMpQx9ZGyZHKPzJSZ0g3ohNVLnlCqXVU324MwSwBs/s1600/Obraz+121+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYusczha-tsHrrHHvD7ijCzVag5nkr5a4Okr7DN82oYCov01gicOvD1LX-qqoake2xcBklzd9rK62AVyJ0H46KAi0CeLOG61-gIPJGMpQx9ZGyZHKPzJSZ0g3ohNVLnlCqXVU324MwSwBs/s1600/Obraz+121+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">W co my się pakujemy?</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgi-iugMTUplZo51-hSRbimLfZIVwoQtjGsmmoqV2ZePtiMM_bFkdeY-FJTx9SoIWcBKRFsM067z_YcJxS2GxeH5VnIkxY573CEDwQTuTKvMaxsM4zfnO0mKipZpUwiDARfU6qpp7LJCSCr/s1600/Obraz+142+bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgi-iugMTUplZo51-hSRbimLfZIVwoQtjGsmmoqV2ZePtiMM_bFkdeY-FJTx9SoIWcBKRFsM067z_YcJxS2GxeH5VnIkxY573CEDwQTuTKvMaxsM4zfnO0mKipZpUwiDARfU6qpp7LJCSCr/s1600/Obraz+142+bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Obiadek jeszcze na sucho</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0qjXIP72NqDx7yiTcFqOf-FhDIjSkNNHIppKGLRs8jcOfmmdxGv5IkPvBi8vaRLtik9xRlutf6hj0NcWT8hQGB-_3-H_KWS-dNnlwTi-LkcnebSlSFnGeDXSiD9y78rb0IHcX4Q_NWUCf/s1600/Obraz+155bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0qjXIP72NqDx7yiTcFqOf-FhDIjSkNNHIppKGLRs8jcOfmmdxGv5IkPvBi8vaRLtik9xRlutf6hj0NcWT8hQGB-_3-H_KWS-dNnlwTi-LkcnebSlSFnGeDXSiD9y78rb0IHcX4Q_NWUCf/s1600/Obraz+155bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Lala Mare broni się przed chmurami</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<span style="background-color: white; color: white; line-height: 115%;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">D</span></span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 115%;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">Drapiąc się do góry, wchodzimy w mgłę, która zmienia się w mżawkę, gęstnieje c</span></span><span style="background-color: white; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">oraz bardziej, aż w
końcu smaga deszczem. Vf. Ineu</span><span style="background-color: white; color: #222222; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 17.98611068725586px;">ț</span><span style="background-color: white; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"> nie jest gościnny, a dalsza Przełęcz Ineuțului
tym bardziej. Na czuja odbijamy kamienistą ścieżką w dół. Zdążyliśmy już
przemoknąć. Moje leciwe górskie buty puściły całkowicie. Teraz wędrujemy
w mleku. I jak tu dostrzec jezioro, przy którym chcemy biwakować?! Nagle coś
ciemnego łamie krajobraz. Maluteńki prześwit. Jezioro! Udało się. Rozbijamy namiot,
zdejmujemy to, co mokre i ładujemy się do śpiworków.</span><br />
<span style="background-color: white; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Noc była na przemian
mglista (prawie zabłądziłam 3 metry od namiotu wychodząc na siusiu), deszczowa i wietrzna. Tylko zmęczenie pozwalało spać. Poranek nie przyniósł poprawy pogody.
Buty całkiem mokre, nos trudno wystawić poza namiot, nawet wyjście w celu
załatwienia potrzeby fizjologicznej to poświęcenie. Postanawiamy „pokiblować”
dzisiaj w namiocie. Najgorszy jest głód. Nie możemy wyjeść zapasów na następne,
bardziej „pracowite” dni. W sms-ach dostajemy pesymistyczne prognozy. Jednym
słowem ma być Mordor. Czy jest sens naszego pobytu tutaj? Coraz częściej takie myśli krążą nam po głowach. Ale przecież nie możemy się
poddać! Tyle wysiłku kosztował nas sam przyjazd do Przełęczy Rotunda, a my po
jednym dniu marszu mielibyśmy odpuścić sobie te góry? Nie mogę przełknąć tej
myśli rozkładając przemokniętą i podartą mapę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQ13vzjp31xYwz8GYnTN57ajuI4Bg3mFYjbdNNB-qfLYtCnZCji7waMXDPLQPrJo-I5EJNG5sDD_gb8S3eHfWD_eKrA2yzocz1fjBGLljRFDbBGEbI-Fhfq1-udmHIG2Li_xjWAtIBE9vl/s1600/Obraz+162bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQ13vzjp31xYwz8GYnTN57ajuI4Bg3mFYjbdNNB-qfLYtCnZCji7waMXDPLQPrJo-I5EJNG5sDD_gb8S3eHfWD_eKrA2yzocz1fjBGLljRFDbBGEbI-Fhfq1-udmHIG2Li_xjWAtIBE9vl/s1600/Obraz+162bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pierwszy dzień marszu nie był łaskawy dla naszej mapy. Ratujemy co się da.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Tak mija dzień walki
z głodem, zimnem i myślami. Noc, znowu ciężka, nie przynosi więcej nadziei. Ale
jeszcze odrobina gdzieś zostaje.</span><br />
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Kolejny poranek jest
trochę bardziej łaskawy – jedynie mżawka, a chmurki jakby próbowały się
podnieść. Gdy próbujemy podjąć jakąś decyzję, pogoda znowu się zmienia. I tak
dosłownie kilka razy. Ze łzami w oczach myślimy o powrocie. Przy którymś
okienku bez deszczu zaciskamy zęby i podejmujemy decyzję. Idziemy dalej! Nie
poddamy się! W pośpiechu składamy nasz biwak, wdziewamy mokre buty i gotowi do
wyjścia niespodziewanie zauważamy jakiś jaskrawy punkcik nieopodal. To
stuptuty! Dwie osoby podążają w górę w kierunku przełęczy. Widać, nie tylko my
jesteśmy tacy szaleni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEho2RZaQGeI39gnh4TuHU1tYFTWIA3pXVh80xm4OJgxjT7Oh_ziFdkHNllhSHj8bhYsdRVjSFI6FV2wmivuVNT3GIGmZb_GzbawlAE7umwb6kXcbIvItLsK9JmZVqFnY5yatLehRAEE-_aG/s1600/Obraz+167bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEho2RZaQGeI39gnh4TuHU1tYFTWIA3pXVh80xm4OJgxjT7Oh_ziFdkHNllhSHj8bhYsdRVjSFI6FV2wmivuVNT3GIGmZb_GzbawlAE7umwb6kXcbIvItLsK9JmZVqFnY5yatLehRAEE-_aG/s1600/Obraz+167bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Uciekają, czy to tylko zmyłka?</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzIMHuFj0jf2C3FBt6npEuQeQy6ff00sAZjZXYck1aMQqYnhFwOCC8ljoos0m1g0UtHuuAs4ok7UuUCIXoA2iEDXoF6sm0zMgSzZWnfrb7nIdkpghNx650ewxJ033U_Dy006B99DEXzMAj/s1600/Obraz+168bl.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzIMHuFj0jf2C3FBt6npEuQeQy6ff00sAZjZXYck1aMQqYnhFwOCC8ljoos0m1g0UtHuuAs4ok7UuUCIXoA2iEDXoF6sm0zMgSzZWnfrb7nIdkpghNx650ewxJ033U_Dy006B99DEXzMAj/s1600/Obraz+168bl.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nasz "kiblowy" biwak. <span style="font-family: Verdana, sans-serif; text-align: justify;"> </span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="background-color: white; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: white;">.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Wędrujemy we mgle i
lekkiej mżawce. Wdrapując się na Vf. Ineu (2279 m n.p.m.) spotykamy dwójkę
Rumunów, których widzieliśmy podczas składania biwaku. Podążają w tą samą
stronę co my. Na szczycie oczywiście jest zimno, mokro i mgliście. Krzyż i betonowy
słupek swoją szarością zlewają się z krajobrazem i ponurą aurą. Piękne widoki,
jakie może zafundować to miejsce, jedynie możemy sobie wyobrazić. Nawet nie
wyciągamy aparatu w tej mżawce. Schodzimy w kierunku przełęczy Ineului (2223 m n.p.m.)
i wiedzeni nadzieją na poprawę pogody, wędrujemy na północny-zachód czerwonym
szlakiem. Nagle, na grani, tuż przed nami wyrasta stado owiec. Rozsiadły się na
szlaku. We mgle nie widzimy stoków, więc nie możemy zaryzykować ominięcia stada,
aby nie zaliczyć niekontrolowanego koziołkowania w dół. Owieczki owieczkami,
sympatyczne zwierzęta, ale psy pasterskie to już inna sprawa. Wyrastają nagle
spośród chmur i rzucają się wściekle na nas. Chowamy się za pobliskim
kamieniem, wystawiamy kijki przed siebie i najzwyczajniej w świecie nie wiemy
co robić. Nagle dogania nas napotkana wcześniej para Rumunów. Dziwnymi
okrzykami rozganiają psy i przeprowadzają nas przez stado owiec. Poznajemy Daniego
i Petrikę, od tej pory będziemy wędrować razem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">Aż serce boli, że tak
piękną trasę pokonujemy w kompletnej mgle. Nawet jeść nam się nie chce, a co
dopiero wyciągać aparat. Jedynie wody ubywa. Przechodzimy przez kolejne szczyty:
Vf. Coasta Netedă (2060 m n.p.m.), Vf. Cisa (2036 m n.p.m.), Vf. Omului (2134 m
n.p.m.), Vf. Clăii (2121 m n.p.m.). Jakież muszą tu być widoki! Chcemy
dotrzeć dzisiaj dotrzeć do szczytu Vf. Gărgălău (2159 m n.p.m.), zejść do
przełęczy pod nim i tam biwakować. Gdy podejrzewamy, że stoimy na jego szczycie, musimy obrać właściwy kierunek dalszej wędrówki. Prowadzi Petrika, potem
jesteśmy my, a na końcu Dani w rozwalających się butach. Nasi towarzysze wędrują z dosyć ubogim (pod względem technicznym) ekwipunkiem – podartych kurtkach, sztruksowych spodniach,
starych plecakach z metalowym stelażem, które już dawno przemokły, a Daniemu
powoli odpada podeszwa od buta. Ale w zupełności im to wystarcza. I chwała im
za to!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";">W pewnym momencie
tracimy kontakt z Danim. Petrika rwie do przodu jak szalony. Gdyby nie my,
chłopaki nie mieliby żadnego połączenia. Mateusz zawraca szukać Daniego. Gdy go
spotyka, ten jest mocno zdenerwowany. Coś mu nie gra w naszej wędrówce. Gdy
brniemy dalej we mgle, wiodąca nas ścieżka nie pasuje ni w ząb do zarysu na
mapie. Jednogłośnie stwierdzamy – zabłądziliśmy. Jak to u południowców bywa, u
naszych kolegów zaczyna się emocjonalny etap wytykania błędów. Jest późno,
dookoła mgła, jakaś przełęcz nie wiadomo gdzie, spadek, który nie wiadomo jak
się kończy. Naszym zdaniem nie pora na wytykanie błędów. Resztkami sił
rozbijamy namiot. Nawet nie chce nam się przygotowywać jedzenia. Od razu
pakujemy się do śpiwora. Wypijamy odrobinę wody (tyle na pozostało), resztę
musimy uzbierać z deszczówki.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">Próbujemy zasnąć walcząc ze
zsuwaniem się w dół. Wiatr i deszcz targają naszym namiotem. Żołądek
się kurczy, a usta wysychają. Ale jutro przecież będzie nowy dzień! Musimy mocno
wierzyć, że odnajdziemy właściwą drogą. Tak bardzo chcemy poznać te góry.
Rodnianki, dlaczego tak surowo nas witacie?!</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: xx-small; text-align: start;"><i>*Şaua </i></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: xx-small; text-align: start;">= siodło, przełęcz; Vf. (<i>vârful</i>) = szczyt; L. (<i>lacul</i>) = jezioro</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "Verdana","sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;">W poście zawarto informacje przeczytane:</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;">- w Wikipedii<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;">- na <a href="http://www.natemat.com.pl/podroze/kraje/ukraina/czerniowce.html">Stronie NATEMAT.COM.PL</a></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;">- na <a href="http://www.tpr.pl/rumunia/gory/karpaty-wschodnie/">Stronie Towarzystwa Polsko – Rumuńskiego w Krakowie</a> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;">- na <a href="http://www.parcrodna.ro/">Stronie Parku Narodowego Gór Rodniańskich</a></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;">- na <a href="http://www.karpaty.travel.pl/?fn_mode=fullnews&fn_id=191">Stronie KARPATY.TRAVEL.PL</a></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;">- w „Przewodniku po północnej Rumunii. Bukowina i Maramuresz”</span><i style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: small;">; </i><span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;">S. Figiel, P. Krzywda, „Rewasz”,
Pruszków 2010</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span>
<div style="line-height: 18px;">
<i><a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/12_8.html" target="_blank">Zobacz trasę, jaką pokonaliśmy w G. Rodniańskich</a></i></div>
<div style="line-height: 18px;">
<i><a href="https://picasaweb.google.com/109505611637424195664/KarpatyRodnianskieVII2011?authkey=Gv1sRgCNy0nubVwdmaXg" target="_blank">Zobacz wystawę zdjęć z G. Rodniańskich</a></i></div>
</div>
</div>
<span style="background-color: white; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 115%;">
</span>Basiulahttp://www.blogger.com/profile/03176865321335215710noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-55160897005403509302013-07-02T20:17:00.003+02:002013-07-02T22:08:36.033+02:00Plecakowy Rynsztunek<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">W zakładce </span><a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/rynsztunek.html" style="font-family: Verdana, sans-serif;">Rynsztunek</a><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> wrzuciłam porcję plecaków i małą szczyptę spodni.</span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Pewnie każdy ma swoją ulubioną rzecz na górskie wypady. Ja wielkim sentymentem darzę plecak, z którym wędruję już 11 lat i nie mam potrzeby, ani zamiaru zamienić go na "lepszy" model...</span></div>
<br />
<br />Basiulahttp://www.blogger.com/profile/03176865321335215710noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3057639302853737092.post-44025299826065913902013-06-12T14:04:00.001+02:002013-09-20T11:39:11.863+02:00Smutek i groza w Górach Marmaroskich (Rumunia 2013, część III)<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: justify;">Już od ponad 250 tys. lat człowiek rozumny zamieszkuje
planetę Ziemia i aby przeżyć korzysta z jej naturalnych zasobów i wszelakich
darów natury. Już dawno uświadomiłem sobie, że sposób w jaki nimi gospodarujemy
nie jest rozsądny i podąża w złym kierunku. Wędrówka marmaroskimi grzbietami w
wielu miejscach nastraja niestety do smutnych i poważnych refleksji nad tym co
widzimy wokół i z żalem muszę stwierdzić, że najgorsze co mogło spotkać Ziemię,
to pojawienie się na niej człowieka…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-fA-ndOyg3ys/Ubhd6HCjprI/AAAAAAAADKw/a4E2GhpFPAE/s1600/IMG_0303+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-fA-ndOyg3ys/Ubhd6HCjprI/AAAAAAAADKw/a4E2GhpFPAE/s1600/IMG_0303+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
Być może zacząłem zbyt patetycznie, jednak ostatnio coraz
częściej zauważam jak bardzo działania ludzi negatywnie wpływają na przyrodę.
Przykładów nie będę wymieniał, jest ich tysiące i większość z nas jest ich
świadoma (np. wycinanie lasów równikowych). Coraz częściej również rozmyślam
nad tym jak daleko posunie się człowiek w degradacji środowiska naturalnego i
jakie będą skutki jego działalności w przyszłości. We wcześniejszych postach
sporo pisaliśmy o dzikiej przyrodzie, braku masowej turystyki i poczuciu
wolności. Karpaty Marmaroskie wyobrażałem sobie jako miejsce zapomniane,
nieskażone ludzką ręką, gdzie przyroda od zawsze żyje swoim rytmem i nikt jej w
tym nie przeszkadza. Moje wyobrażenia mają odzwierciedlenie w rzeczywistości,
jednak nie w pełni. W wielu miejscach pasma sytuacja wygląda z goła
inaczej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<b>
</b><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>„Ochrona” przyrody - wersja rumuńska</b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Cietrzewie nie dały nam zbyt długo pospać. Jakie to
niesamowite uczucie być budzonym przez tokujące ptaki! Naszą dzisiejszą
wędrówkę zaczynamy zachodnim trawersem<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Stanisoary
(1473 m n.p.m., czerwony szlak poprowadzony wschodnim zboczem w bliskim
sąsiedztwie lasu wydaje nam się mniej ciekawy) wśród milionów krokusów. Jest
ich tak wiele, że z trudem znajdujemy miejsce na każdy kolejny krok, żeby nie
niszczyć tych pięknych kwiatów. Podążamy w kierunku najwyższego szczytu Karpat
Marmaroskich – Farcau (1956 m n.p.m.), który umiejscowiony jest na północnym
skraju wielkiego, połoninnego masywu. Co ciekawe, na ten wierzchołek prowadzą
aż dwa znakowane szlaki, wspomniany wcześniej czerwony i niebieski, w
zachodniej części masywu, poprowadzony trawersem wzdłuż kulminacji Rugasu.
Sytuacja iście wyjątkowa w Marmaroszach. Piękna pogoda, piękne widoki, cisza co
jakiś czas zakłócona lekkimi podmuchami wiatru sprawiają, że idzie się wyśmienicie.
Niespodziewanie szybko meldujemy się na trzecim co do wysokości szczycie –
Mihailecu, sięgającym 1918 m n.p.m., z którego możemy podziwiać jeszcze
częściowo zamarznięte polodowcowe jezioro Vinderel i samego Farcau. I nie
tylko!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrNkjMsJ-yMKsaq_EMvP0cmHy32QABdrvIYq-38FJiYCPGlDMXy37hkv93cXV9-r-7RJ7MjsSdtzEjVv0FWy9ANSxUtL4z5X3qioggE_FbtnsiQ5O7E9scRrnRpELOmey8gG08YR9lpw/s1600/IMG_0243+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrNkjMsJ-yMKsaq_EMvP0cmHy32QABdrvIYq-38FJiYCPGlDMXy37hkv93cXV9-r-7RJ7MjsSdtzEjVv0FWy9ANSxUtL4z5X3qioggE_FbtnsiQ5O7E9scRrnRpELOmey8gG08YR9lpw/s1600/IMG_0243+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-o8NR_hZvbfE/Ubhd0vtu1EI/AAAAAAAADI8/OC-p3QyQqfA/s1600/IMG_0245+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-o8NR_hZvbfE/Ubhd0vtu1EI/AAAAAAAADI8/OC-p3QyQqfA/s1600/IMG_0245+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Krokusy wszędzie, co to będzie, co to będzie?</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-Z6lMYIaJL-w/Ubhd0TE5etI/AAAAAAAADJA/mpj5R4516HQ/s1600/IMG_0248+%2528Kopiowanie%2529.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Z6lMYIaJL-w/Ubhd0TE5etI/AAAAAAAADJA/mpj5R4516HQ/s1600/IMG_0248+%2528Kopiowanie%2529.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Albinos</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-BQVUDYsRQqc/Ubhd1Fi08tI/AAAAAAAADJQ/RAFCSZR8e9A/s1600/IMG_0253a+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-BQVUDYsRQqc/Ubhd1Fi08tI/AAAAAAAADJQ/RAFCSZR8e9A/s1600/IMG_0253a+%2528Kopiowanie%2529.jpg" height="283" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Podejście na Mihailecu</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrP__swmxsDENQofB_zpE9vPdlcC391eZTJqXN71a24whHHaXIVvu_cCXT6Y9-HbVO_WlHXaDqcCFpW-iW3wOqlFPjtNTnVAfVA5XCMOU-Oub9XTIXrCk8CqvvM-ynj3F4ye9NpMOt7A/s1600/IMG_0255a+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrP__swmxsDENQofB_zpE9vPdlcC391eZTJqXN71a24whHHaXIVvu_cCXT6Y9-HbVO_WlHXaDqcCFpW-iW3wOqlFPjtNTnVAfVA5XCMOU-Oub9XTIXrCk8CqvvM-ynj3F4ye9NpMOt7A/s1600/IMG_0255a+%2528Kopiowanie%2529.jpg" height="182" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Panorama z Mihailecu na zachód i północ, w tle masyw Pop Ivana, z prawej Farcau</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-hxWut_Y25zs/Ubhd1gdna2I/AAAAAAAADJc/rX2dosaLT2M/s1600/IMG_0261+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-hxWut_Y25zs/Ubhd1gdna2I/AAAAAAAADJc/rX2dosaLT2M/s1600/IMG_0261+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Vf. Farcau</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-ORnDqCqTvKg/Ubhd2LCtCLI/AAAAAAAADJs/d1dN7MJFjXY/s1600/IMG_0267+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-ORnDqCqTvKg/Ubhd2LCtCLI/AAAAAAAADJs/d1dN7MJFjXY/s1600/IMG_0267+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jezioro Vinderel</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
Rejon Mihailecu i Farcau skrywa pewną geologiczną
ciekawostkę. Jak można wyczytać w pracy krakowskiego <span style="mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">geomorfologa P. Kłapyty,</span> to
tutaj <span style="mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">występują
„mezozoiczne wulkanity powstałe w wyniku podmorskich wylewów poduszkowych
law bazaltowych w strefie ryftowej. Struktury te są „wstrzyknięte” w jurajskie,
rafowe wapienie tworząc swoisty przekładaniec złożony z ławic wapieni oraz
soczew i żył bazaltowych”. I rzeczywiście, w pobliżu jeziorka Vinderel spotykamy
odsłonięte czarne skały, które były świadkiem działalności wulkanicznej na tym
obszarze. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;">Podejście na Farcau nie należy do bardzo wymagających, ścieżka
poprowadzona jest zachodnim stokiem wśród licznych wolnostojących grup
skalnych. Pokonanie trasy z jeziora na szczyt zajmuje nam mniej więcej 50 min.
Radość ze zdobycia najwyższego w okolicy szczytu mąci rozpościerający się
smutny widok na pobliskie pasma, w tym na graniczny, wielki masyw Pop Iwana.
Gdzie okiem sięgnąć, tam widać negatywne skutki intensywnego wyrębu lasu.
Niektóre stoki są niemal całkowicie pozbawione szaty roślinnej, a zbocza
pocięte są szerokimi drogami dojazdowymi dla ciężkiego sprzętu. Co ciekawe,
cały obszar rumuńskich Karpat Marmaroskich objęty jest ochroną w postaci parku
narodowego! Jednak należy podkreślić, że pojęcie parku narodowego, w świetle
rumuńskiego prawa, znacznie różni się od tego, do którego jesteśmy
przyzwyczajeni w Polsce. Obszar </span>Parcul Natural Muntii Maramuresului
podzielony został na 3 strefy o różnym typie ochrony: strefa ochrony ścisłej,
obejmująca najcenniejsze przyrodniczo tereny (14 % ogólnej powierzchni parku),
strefa zrównoważonej gospodarki (największa) i strefa zrównoważonej
działalności człowieka. Patrząc na krajobraz wokół, trudno dostrzec ową zrównoważoną
działalność czy gospodarkę. Niestety, widok bardziej przypomina działalność
grabieżczą. Mając w pamięci zdegradowane przez górnictwo środowisko w pobliżu
Torojagi, obraz zniszczonych lasów dopełnia czarę goryczy. Nie przemawiają do
mnie argumenty, że dla ludności żyjących na tym obszarze to jedyne źródło
utrzymania. Owszem, nie są to bogate społeczności, ale wydaje mi się, że można
gospodarować zasobami drewna w bardziej racjonalny sposób, z mniejszą szkodą
dla środowiska, np. poprzez całkowite wykarczowanie i natychmiastowe
ponowne zalesienie obszaru. Tutaj nawet tak podstawowe prawidła nie mają
miejsca bytu, szkoda, bo przyniosłyby one korzyść wszystkim…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirRFqikJU_ABnrRcEOhWl_TiqFPlx3DnsqWuGcAstQEyoBrcG8Pc53PHHg9ElkNZbE1PS3higjxV03l4q_Fr0g3MnSTQyumJ91hfEu9tkRXJwcuEsVgdp0IKZHVvVNtOdYkIMoSR9KRA/s1600/IMG_0273a+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirRFqikJU_ABnrRcEOhWl_TiqFPlx3DnsqWuGcAstQEyoBrcG8Pc53PHHg9ElkNZbE1PS3higjxV03l4q_Fr0g3MnSTQyumJ91hfEu9tkRXJwcuEsVgdp0IKZHVvVNtOdYkIMoSR9KRA/s1600/IMG_0273a+%2528Kopiowanie%2529.jpg" height="300" width="640" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-h03HqDeRwiM/Ubhd2pCTxVI/AAAAAAAADJw/i6WmBFWShpE/s1600/IMG_0280+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-h03HqDeRwiM/Ubhd2pCTxVI/AAAAAAAADJw/i6WmBFWShpE/s1600/IMG_0280+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na szczycie Farcau</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-sYI4tbUte_M/Ubhd3DgzlNI/AAAAAAAADKA/cw5UJJHlBUM/s1600/IMG_0281a+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-sYI4tbUte_M/Ubhd3DgzlNI/AAAAAAAADKA/cw5UJJHlBUM/s1600/IMG_0281a+%2528Kopiowanie%2529.jpg" height="260" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zdewastowane lasy na zachód od Farcau, w tle masyw Pop Ivana</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-ZdxDK2B1XMw/Ubhd3X8iPQI/AAAAAAAADKI/LrpfUhzS7MQ/s1600/IMG_0283a+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-ZdxDK2B1XMw/Ubhd3X8iPQI/AAAAAAAADKI/LrpfUhzS7MQ/s1600/IMG_0283a+%2528Kopiowanie%2529.jpg" height="206" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Vf. Mihailecu widziany z Vf. Farcau</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-MvtomEQpWQ0/Ubhd3leHSdI/AAAAAAAADKQ/UW6WpxLm5b0/s1600/IMG_0286+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-MvtomEQpWQ0/Ubhd3leHSdI/AAAAAAAADKQ/UW6WpxLm5b0/s1600/IMG_0286+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-a9XNga01xxE/Ubhd39q40hI/AAAAAAAADKU/-NtvvlBNy4M/s1600/IMG_0288a+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-a9XNga01xxE/Ubhd39q40hI/AAAAAAAADKU/-NtvvlBNy4M/s1600/IMG_0288a+%2528Kopiowanie%2529.jpg" height="310" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zdewastowane lasy w paśmie granicznym na północ od Farcau, w tle Czarnohora</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<b><span style="color: white;">.</span></b><br />
<b>Błądzenie niekontrolowane</b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
Ze szczytu Farcau ustalamy, że zejdziemy połoniną na
zachód, w kierunku opuszczonych stan na granicy lasu, by tam odnaleźć ścieżkę,
która doprowadzi nas bezpiecznie do Doliny Repedea. Gdy podczas stromego
zejścia mijamy płat śniegu, Basiula oczywiście nie może sobie odmówić dupozjadu
:) Docieramy do zagrody pasterskiej, ale zaznaczonej na mapie ścieżki ani widu,
ani tym bardziej słychu. Las jest dość gęsty, szukamy i szukamy, jednak z
marnym skutkiem. Mapa niestety nie jest najwyższej jakości i nie oddaje dobrze
topografii terenu, jednak nie ma co oczekiwać cudów, przecież to zwykła
turystyczna mapa. Idziemy wzdłuż lasu, ciągle rozglądając się za ścieżką. Nic i
nic! W końcu widząc mały potok postanawiamy pójść w dół zgodnie z jego biegiem,
z nadzieją, że doprowadzi nas do doliny. Z każdym kolejnym krokiem stoki wzdłuż
potoku stają się coraz bardziej strome, a my coraz bardziej się od niego
oddalamy. Las gęstnieje, przedzieranie się przez podszycie wymaga od nas coraz
to więcej wysiłku. A przecież w gęstym lesie lubi zamieszkiwać Ursus! Wciąż
mamy przed oczyma jego ślady, dlatego trochę hałasujemy. Nachylenie stoku robi
się niebezpieczne, ledwo możemy utrzymać równowagę, a schodząc powodujemy
osuwanie się skał. Czasami zsuwamy się kilka metrów razem z nimi. Na
dodatek nie do końca wiemy gdzie tak naprawdę jesteśmy i co czeka na nas za
kolejnym załomem. Może jakaś skarpa, z której nie będziemy mogli zejść..?
Sytuacja nie jest komfortowa, wpakowaliśmy się w niezłe, że tak brzydko się
wyrażę, bagno. Mimo to, staramy się ciągle iść w dół. W pewnym momencie, już
dość duży potok, zaczyna jakby bardziej szumieć. Po chwili okazuje się, że woda
spada kilkanaście metrów w dół tworząc wodospad. Gdybyśmy poszli blisko potoku,
bylibyśmy w pułapce. Trudno byłoby się nam wspiąć po stromych ścianach bez
użycia dodatkowego sprzętu, z ciężkimi plecakami na plecach. Na szczęście
nie musimy stawiać czoła aż takim wyzwaniom. Po ok. 1,5 h walki dostrzegamy
„światełko w tunelu”, potok wzdłuż którego szliśmy na odległość, wpada do
większego o nazwie Vinderel. Uff, mniej więcej wiemy gdzie jesteśmy, ale gdy
dochodzimy do jego koryta, nie jest tak różowo, jakbyśmy sobie tego życzyli.
Wezbrane wody są nie do przejścia, brak przerzuconych w poprzek bali. Nad
kolejną, survivalową zagadką głowimy się dobre pół godziny. Układanie
prowizorycznego mostku z wielkich bloków skalnych na niewiele się zdaje. W
końcu jedynym, w miarę rozsądnym rozwiązaniem jest przejście bardzo stromym
brzegiem, niewiele ponad wodami Vinderel, pomiędzy wszystkim co wezbrana woda
przyniosła ze sobą: konary, gałęzie, głazy itp. Co więcej, musimy co jakiś czas
pokonać wielkie betonowe progi przegradzające całą szerokość doliny. Nie do
końca mogę zrozumieć w jakim celu takie wielkie budowle hydrotechniczne
powstały właśnie tutaj. Jedynym sensownym pomysłem jaki przychodzi mi do głowy
to spiętrzenie wody w celu spławiania drewna, które tutaj też jest
pozyskiwane. Zagadka pozostaje otwartą.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-fi3d2DuyMIA/Ubhd4PrQ0BI/AAAAAAAADKc/Ljkhlb4v4yw/s1600/IMG_0293+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-fi3d2DuyMIA/Ubhd4PrQ0BI/AAAAAAAADKc/Ljkhlb4v4yw/s1600/IMG_0293+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jeszcze jest fajnie...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-UgJvbRzSyZk/Ubhd41ia_8I/AAAAAAAADKg/i825WjgNcDw/s1600/IMG_0296+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-UgJvbRzSyZk/Ubhd41ia_8I/AAAAAAAADKg/i825WjgNcDw/s1600/IMG_0296+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">...a teraz już niefajnie, czyli błądzimy</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjo7aR-7rFecuD0h3hVv4clrNV3HcsR8AvByV3EKMR5Nw87qrf1F07L90ex5G4CAcFZZeK5VEH-weiTe0IycrPAQ_IaxecdENn5J2NRjK8e8N9Yl0ZWv5NsYsUYZaviCbygDr8DHbSgVQ/s1600/IMG_0298+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjo7aR-7rFecuD0h3hVv4clrNV3HcsR8AvByV3EKMR5Nw87qrf1F07L90ex5G4CAcFZZeK5VEH-weiTe0IycrPAQ_IaxecdENn5J2NRjK8e8N9Yl0ZWv5NsYsUYZaviCbygDr8DHbSgVQ/s1600/IMG_0298+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przeprawa przez Vinderel</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHdTAofy89zNd7jQANwq7m0zcHlz5WRsWnB6p0ywdA7VajPQrhwZyIFZ8GnFBgmNzKXkmr4InmXSfDsUlC4z1WDotDIYfGHRhzmZqfYvziwx9E2DSCo411w8LHe4_1aFXhjgXjhGz48A/s1600/IMG_0300+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHdTAofy89zNd7jQANwq7m0zcHlz5WRsWnB6p0ywdA7VajPQrhwZyIFZ8GnFBgmNzKXkmr4InmXSfDsUlC4z1WDotDIYfGHRhzmZqfYvziwx9E2DSCo411w8LHe4_1aFXhjgXjhGz48A/s1600/IMG_0300+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: white;">.</span><br />
Wędrówka wzdłuż Vinderel wykrzesała z nas resztki sił fizycznych jak i psychicznych. Jest około 17, pokonaliśmy 2/3 drogi i nasz cel na dziś, czyli nocleg po Pop Iwanem staje się coraz mniej realny. Spinamy poślady, zaciskamy zęby i idziemy dalej. Na wysokości polany Smoreneni odbijamy w prawo, do Doliny Holovaciu. Również i ta dolina nie uchroniła się od masowej wycinki, idąc drogą gruntową kilka razy musimy ustępować miejsca potężnym pojazdom zwożących drewno. Smród spalin i huk jakie wydają są nie do zniesienia. Próżno szukać jakiejś dzikiej zwierzyny w tym rejonie. Tylko jeden cietrzew, pewnie mocno przerażony, wylatuje spośród dewastowanego drzewostanu. Wędrówka drwalską rozjeżdżoną drogą nie należy do przyjemnych, zmęczenie daje się we znaki, każdy kolejny kroki stawiamy z trudem, ale z każdym kolejnym krokiem jesteśmy bliżej celu i to podtrzymuje nas jeszcze na duchu. Wraz z nabieraniem wysokości las robi się coraz rzadszy, aż w końcu mamy do pokonania „strefę leśnej zagłady”. Te puste przestrzenie, na które z żalem spoglądaliśmy z Farcau, teraz musimy przemierzyć będąc w ich centrum. Widok starych pozostawionych pni, przewalona gleba i wrażenie, jakby było się na polu bitwy nie nastrajają optymistycznie, a schowane już za grzbietami Słońce tylko potęguje smutne doznania. Spoglądam na mapkę parku narodowego i oczom nie wierzę... znajdujemy się w strefie ścisłej ochrony (sic!)! Instytucja parku narodowego w Rumunii to jakaś tragikomedia! Nie mam już sił się denerwować, na ile to możliwe staramy się jak najszybciej wydostać z tego ponurego miejsca. Tuż po godz. 20 docieramy na upragnioną polanę Capul Grosilor,<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>mijamy stanę i szukamy dogodnego miejsca na rozbicie namiotu. Nie jest łatwo, polana dopiero co pozbyła się śnieżnej pierzyny i jest jeszcze mocno nasiąknięta wodą. Po chwili poszukiwań udaje się znaleźć kawałek w miarę suchej przestrzeni. Uffff, cóż to był za dzień! Padamy na twarze, nawet jeść się nie chce. Jesteśmy straszliwie uparci, zrealizowaliśmy cel mimo tylu przeszkód po drodze! Na koniec tego trudnego dnia jestem pod wielkim wrażeniem odporności fizycznej i psychicznej mojej towarzyszki i szczerze gratuluję jej takiego wyczynu :)<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><img src="http://3.bp.blogspot.com/-XZefueZZg-8/Ubhd5pZZX8I/AAAAAAAADK0/Noa7mzzd8JM/s1600/IMG_0302+%2528Kopiowanie%2529.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;" /></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Droga zwózki drewna</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-fA-ndOyg3ys/Ubhd6HCjprI/AAAAAAAADNA/Zybn9k0jkTM/s1600/IMG_0303+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-fA-ndOyg3ys/Ubhd6HCjprI/AAAAAAAADNA/Zybn9k0jkTM/s1600/IMG_0303+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Obszar leśnej zagłady :(</td></tr>
</tbody></table>
<b><span style="color: white;">.</span></b><br />
<b>Pop Ivan i psiury </b><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
Przedostatniego dnia rumuńskiej tułaczki wstaje się
nam bardzo ciężko, nie ma czasu na regenerację, obolałe nogi i ogólne zmęczenie
dają się mocno we znaki. Mimo to chce się iść dalej, gdyż przed nami znów niezwykle
zapowiadający się dzień. Obóz zwijamy ok. 9, i znów uważając na wszędobylskie
krokusy, nacieramy w kierunku rumuńsko-ukraińskiej granicy. Niespełna 20 min
później zauważamy pierwsze słupki graniczne, jednak ich usytuowanie nie jest
dla nas w pełni ewidentne. Ruszamy w górę stoku, przez płaty śniegu, nie
do końca przekonani czy jesteśmy jeszcze w Rumunii czy już na Ukrainie. Daje to
małą dawkę emocji, gdyż w razie napotkania ukraińskiej służby granicznej
moglibyśmy mieć niemałe problemy. Na wielu forach wyczytaliśmy bowiem, że
bywały sytuacje kiedy to piechurzy niechcący przekraczali zieloną granicę, a
później musieli się słono tłumaczyć w komisariatach gdzieś daleko w dole,
gdzie uznawani byli za szpiegów lub nielegalnych imigrantów. My nie mamy tej
przyjemności spotkania patrolu<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>i po
wdrapaniu się na grzbiet podążamy wzdłuż granicy na pierwszą kulminację masywu
Pop Ivana – Rapę (1869 m n.p.m.). Mimo wczesnej pory dnia jest już bardzo
gorąco. Co chwilę robimy sobie zdjęcia z nieruchomymi modelami – słupkami
granicznymi, co też do końca nie jest mile widziane. Ale przecież żadni z nas
szpiedzy, kilka fotek nie wpłynie negatywnie na niepodległość czy
bezpieczeństwo Ukrainy. Z wierzchołka Rapy dostrzegamy<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>niezidentyfikowaną dwójkę ludzi
odpoczywających na szczycie Pop Ivana! Może to turyści, a może patrol
graniczny? Dzieli nas od nich ok. 40 min marszu granią, która od północno-wschodniej
strony wygląda groźnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-7MXxbd2m-RA/Ubhd6k8VKKI/AAAAAAAADLA/XTM6se87hK4/s1600/IMG_0304+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-7MXxbd2m-RA/Ubhd6k8VKKI/AAAAAAAADLA/XTM6se87hK4/s1600/IMG_0304+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pobudka pośród miliona krokusów</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-l-5nXtiVk-A/Ubhd62qhtNI/AAAAAAAADLE/X8oE9RC8fHM/s1600/IMG_0306+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-l-5nXtiVk-A/Ubhd62qhtNI/AAAAAAAADLE/X8oE9RC8fHM/s1600/IMG_0306+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zapowiada się gorący dzień</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-hO6ibz9nuuk/Ubhd7XFvrkI/AAAAAAAADLY/xZeadbpFpx0/s1600/IMG_0311+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-hO6ibz9nuuk/Ubhd7XFvrkI/AAAAAAAADLY/xZeadbpFpx0/s1600/IMG_0311+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Romans z ukraińskim słupkiem</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihH5sBDmsUIraRugCUPpUgE5ICJSqX5jgCUVA_xXsiwzbiV0AvfzwW4SYXBoibmdGgTsP9O22BeVlhmTQTUVRwA0OxW8J_bl6KEWNZ8dtQUgexnyZqQMYGenNwe5k1R1kZaR1YwxhSTQ/s1600/IMG_0312+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihH5sBDmsUIraRugCUPpUgE5ICJSqX5jgCUVA_xXsiwzbiV0AvfzwW4SYXBoibmdGgTsP9O22BeVlhmTQTUVRwA0OxW8J_bl6KEWNZ8dtQUgexnyZqQMYGenNwe5k1R1kZaR1YwxhSTQ/s1600/IMG_0312+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Vf. Pop Ivan</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: white;">.</span><br />
Szczyt Pop Ivana to nasza ostatnia „zdobycz” podczas
majowego wyjazdu. Na wierzchołku smażymy się w pełnym Słońcu dobre
kilkadziesiąt minut, a towarzyszy nam betonowy słup geodezyjny opasany metalowym
rusztowaniem. Pop Ivan Marmaroski uważany jest za jeden z najpiękniejszych
szczytów całych Gór Marmaroskich. Najbardziej efektowne oblicze prezentuje od
strony północno –wschodniej, od której można zauważyć <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>jego niemal alpejski charakter, uwidaczniający
się w polodowcowych kotłach i stromych zboczach. Dziś mamy kiepską
widoczność, ale i tak panorama wokół robi wrażenie – Czarnohora, Świdowiec i
Gorgany, Góry Rodniańskie i Tibles oraz pozostałe pasma Gór Marmaroskich. Gdy
zbieramy się już do powrotu, zza załomu od północnej strony pędzą w naszą
stronę dwa ludziki. Postanawiamy poczekać. Chwilę później poznajemy się z
Rosjanką i Białorusinką, która ma polskie korzenie. Miła pogawędka na
szczycie granicznym uświadamia nam w jak sformalizowanym świecie żyjemy.
One nie mogą przejść na stronę Rumunii, a my nie możemy tego samego uczynić
tylko że na ukraińską stronę, a przecież stoimy obok siebie i rozmawiamy! Keine
grenzen! – chciałoby się wykrzyknąć razem z czerwonowłosym panem. Ehhhh…
Wracamy tą samą drogą. Chcieliśmy zejść zachodnim grzbietem wzdłuż granicy, ale
nasza mapka kończy się mniej więcej w połowie tej trasy i nie chcemy ponownie
błądzić w gęstych marmaroskich lasach. Wybieramy w miarę pewną (tak nam się
wydaje) trasę. Na grani podążamy za śladami kozicy i ze śnieżnego nawisu
postanawiamy zejść tą samą trasą co ona. Na stromym nawale śnieżnym
niespodziewanie tracę równowagę, podpieram się trekkingowym kijem i zjeżdżam
dość szybko w dół. Niekontrolowany ślizg kończy się tragicznie dla kija, który
łamie się pod moim naciskiem jak zapałka. Dziwi mnie kruchość i mała odporność
konstrukcji moich kijów, ale nie od dziś wiem, że nie były one dobrym zakupem,
a teraz dokonały swojego i tak marnego żywota. Jest potwornie gorąco, aby
ochronić się przed zabójczym Słońcem zakładam długie spodnie i koszulkę z długim
rękawem. Wolę to niż smarować się ohydnym kremem, który i tak po chwili, łącząc
się z potem, stałby się obrzydliwą papką na mojej skórze. Gdy mamy przed
sobą ostatni fragment rozległej połoniny, zaczyna się mocno chmurzyć i Słońce
daje chwilę wytchnienia. Jeszcze większą ulgę daje wejście do gęstego,
chłodnego lasu. Chwilę później wyszukujemy kwitnących narcyzów na Poiana cu
Narcise – polanie, na której utworzono rezerwat florystyczno-krajobrazowy o
pow. 100 ha. Zamiast narcyzów, na polanie spotykamy pasące się owce, akurat na
ścieżce, którą chcemy schodzić, a stada pilnuje aż 5 psów. Widok psów działa na
nas stresująco, wyczuwam kłopoty i sięgam po grubego kija, z jednym
teleskopowym mógłbym nie dać rady się obronić. Gdy zbliżamy się do stada,
cztery psy posłusznie słuchają pasterza i zostają u jego boku, natomiast jeden
z owczarków postanowił się zbuntować i skutecznie nas pogonić. Ujadał i
szedł za nami bardzo długo, aż do momentu, kiedy schowaliśmy się w lesie. Co za
uparte stworzenie! Ostatni tego dnia fragment drogi tworzy mozaika lasu i
polan, na których stoją opuszczone stany. Wczesnym wieczorem rozbijamy swój
obóz na niewielkim wzniesieniu Certina (1184 m n.p.m.) skąd po stronie
południowej możemy dostrzec zabudowania Doliny Ruscova. Powoli zabieramy się za
gotowanie, gdy nagle na przeciwległym grzbiecie, zza lasu wychodzi na polanę
stado owiec… O nie, znowu psy! Szybko pakujemy się wraz z całym grajdołem do
namiotu, nie chcemy być zauważeni przez psy, które mogłyby przybiec i nie dać
nam spokoju. Siedzimy w ciszy w namiocie dobre 20 min, do momentu, kiedy nie
słyszymy już brzęczących dzwonków. Życie obozowe wraca do normy. Ostatnie
spojrzenie na migoczące w dolinie światełka i kładziemy się spać.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-ooUKbTXqEfA/Ubhd8VuY2lI/AAAAAAAADLs/3E43yYQL2HM/s1600/IMG_0314a+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-ooUKbTXqEfA/Ubhd8VuY2lI/AAAAAAAADLs/3E43yYQL2HM/s1600/IMG_0314a+%2528Kopiowanie%2529.jpg" height="254" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Widok z Pop Ivana na pasmo graniczne, w tle po lewej pasmo Farcau i Mihailecu</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-_4q0r3R7Tcc/Ubhd8Vh_deI/AAAAAAAADL0/tkldTemNN5Q/s1600/IMG_0317+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-_4q0r3R7Tcc/Ubhd8Vh_deI/AAAAAAAADL0/tkldTemNN5Q/s1600/IMG_0317+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Słup geodezyjny na Pop Ivanie</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-NPBTIgJcJ3M/Ubhd8lDpv9I/AAAAAAAADL8/icv3h3-04rA/s1600/IMG_0325+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-NPBTIgJcJ3M/Ubhd8lDpv9I/AAAAAAAADL8/icv3h3-04rA/s1600/IMG_0325+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-QjiHaDRZMSQ/Ubhd9H9yazI/AAAAAAAADME/yt0UXKhSZCA/s1600/IMG_0327a+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-QjiHaDRZMSQ/Ubhd9H9yazI/AAAAAAAADME/yt0UXKhSZCA/s1600/IMG_0327a+%2528Kopiowanie%2529.jpg" height="200" width="640" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-BTw4z4Mzi9M/Ubhd9HvWFGI/AAAAAAAADMI/9x9cu2ahpJE/s1600/IMG_0335+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-BTw4z4Mzi9M/Ubhd9HvWFGI/AAAAAAAADMI/9x9cu2ahpJE/s1600/IMG_0335+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Polana Narcyzów bez narcyzów</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-w23uop9e5iY/Ubhd9sbCS-I/AAAAAAAADMQ/9ebFAFoGMaI/s1600/IMG_0339+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-w23uop9e5iY/Ubhd9sbCS-I/AAAAAAAADMQ/9ebFAFoGMaI/s1600/IMG_0339+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nie idę, jest za gorąco</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-cP6Z6cX5T9Y/Ubhd95ormUI/AAAAAAAADMg/BzOAxQak9mg/s1600/IMG_0342+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-cP6Z6cX5T9Y/Ubhd95ormUI/AAAAAAAADMg/BzOAxQak9mg/s1600/IMG_0342+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ostatni biwak na Vf. Certina</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: white;">.</span><br />
Nasz czas w Górach Marmaroskich powoli dobiega końca.Schodzimy do Doliny Ruscova wczesnym rankiem, by jak najszybciej dostać się do
Syghetu na granicy z Ukrainą. Ścieżka prowadzi nas przez polany i małe
zagajniki. Tak na rozbudzenie i przyśpieszenie krążenia krwi spotykamy zagrodę
pasterską i kilka psów, dziwnie dużych rozmiarów i szczególnie agresywnych. Idę
na pierwszy ogień, stawiam opór i próbuję spłoszyć psy, Basiula idzie za mną.
Gdy nagle gubi kijek i zatrzymuje się na chwilę, agresywne czworonogi otaczają
ją i rozdzielają nas. Ja odpieram atak z przodu, Basiula z tyłu, robi się
niebezpiecznie, a wrogo nastawione owczarki toczą pianę z pyska i ujadają. Wszystko
dzieje się błyskawicznie. W tej patowej sytuacji Basiula postanawia użyć
środków przymusu bezpośredniego – gazu pierzowego. Agresorzy odpuszczają. Co
ciekawe, czteroosobowa rodzina pasterzy przypatrywała się nie reagując nic, do
momentu, gdy Basiula potraktowała psy gazem. Może dla nich, przejście turystów
i ich walka z psami to jedyna rozrywka od dawna? Adrenalina w nas buzuje,
nogi z waty nie chcą nas prowadzić, za zakrętem decydujemy się na chwilę
odpoczynku, musimy dojść do siebie… Końcowa część trasy już na szczęście nie
przynosi aż takich emocji, mijamy pierwsze zabudowania i po dłuższej chwili
jesteśmy już w Repedea.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6ItuPqvKFRnyV6owEWmwkKMXG6a3y5NwwxhzGbQtbl9AG7PA9N8YJ-54K9Whg-AfPTunVRYb0AeNXfDc-nkxdLVnmsdyBTR6iiKKP63kaXAge6YtFfpyo8yVYlNWQeMcVG8u_w9BMPg/s1600/IMG_0345+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6ItuPqvKFRnyV6owEWmwkKMXG6a3y5NwwxhzGbQtbl9AG7PA9N8YJ-54K9Whg-AfPTunVRYb0AeNXfDc-nkxdLVnmsdyBTR6iiKKP63kaXAge6YtFfpyo8yVYlNWQeMcVG8u_w9BMPg/s1600/IMG_0345+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-eJKhLoG1cWE/Ubhd-gvea-I/AAAAAAAADMo/9xBnbw4Es3k/s1600/IMG_0346+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-eJKhLoG1cWE/Ubhd-gvea-I/AAAAAAAADMo/9xBnbw4Es3k/s1600/IMG_0346+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Owce + Psy = Problemy</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<b><span style="color: white;">.</span></b><br />
<b>Game over and good bye</b><br />
<br />
Mamy mieszane uczucia. Z jednej strony szkoda, że
przygoda w jednych z najdzikszych gór Europy dobiegła już końca, a z drugiej
ogromny wysiłek, duża ilość nieprzewidzianych zdarzeń i sytuacji stresowych
sprawiły, że czujemy się zmęczeni. Na dodatek jest gorąco, Słońce operuje jakby
się wściekło. Od miejscowych dowiadujemy się, że bus za chwilę przyjedzie. Mija
ok. 30-40 min, wszyscy czekający na busa już się z kimś zabrali, a my dalej na
niego czekamy. W końcu wystawiamy dłonie i machamy na przejeżdżające obok
nas samochody. Czekamy dłuższą chwilę aż w końcu zatrzymuje się miły pan w
średnim wieku, w nowym służbowym Fordzie z klimatyzacją. Autostop marzenie!
Podwozi nas prawie 70 km do Syghetu! Mamy szczęście do rumuńskich mobilków :) Przez
granicę przechodzimy sprawnie, w Solotvino robimy duże zakupy, żeby pozbyć się
nadmiaru obcej waluty. Na dworcu kupujemy dwa bilety na kupiejny do Lwowa,
oczywiście tańszych plackartnych już nie ma. Na ławce pod dworcem spędzamy trzy
ostatnie godziny, gotujemy obiad, odpoczywamy i podziwiamy cuda ukraińskiej
inżynierii kolejowej. Składy ze Lwowa stoją na peronie od 9.30 i czekają cały
dzień na kurs powrotny o 17.20. Gdy wchodzimy do wagonu, temperatura w nim
panująca sięga pewnie z 35 st. i nie da się otworzyć okien! Ciężko się
funkcjonuje w takim „klimacie”, więc nie tracąc czasu, otwieramy jeszcze
chłodne piwo. Smakuje wybornie i szybko „usypia”. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1NWo1YM656Tx1aqw0B-kkDMuZPNtxF02ei9I-Swsf6BCrem4RV28csWQOS_aJRVkWUrT4ew1NeXsq_fgBhdUWxmvXBguTv1Stn9MuqHpjYykgwREyY9res6SlaA_DSNW_-P-UYfp3ow/s1600/IMG_0352+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1NWo1YM656Tx1aqw0B-kkDMuZPNtxF02ei9I-Swsf6BCrem4RV28csWQOS_aJRVkWUrT4ew1NeXsq_fgBhdUWxmvXBguTv1Stn9MuqHpjYykgwREyY9res6SlaA_DSNW_-P-UYfp3ow/s1600/IMG_0352+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pałac Kultury w Syghecie</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-cve8JODNaqY/Ubhd_WY6bNI/AAAAAAAADM4/paTVIoBaSMY/s1600/IMG_0353+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-cve8JODNaqY/Ubhd_WY6bNI/AAAAAAAADM4/paTVIoBaSMY/s1600/IMG_0353+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Obiad przy dworcu</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-mZZbNF8GcvU/Ubhd_WeBuoI/AAAAAAAADM8/sT5NDqBjRtw/s1600/IMG_0354+%2528Kopiowanie%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-mZZbNF8GcvU/Ubhd_WeBuoI/AAAAAAAADM8/sT5NDqBjRtw/s1600/IMG_0354+%2528Kopiowanie%2529.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Cuda ukraińskiej techniki = sauna</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<span style="color: white;">.</span><br />
<div style="text-align: justify;">
Żegnamy się z tą piękną krainą zza okna pociągu.
Dziękujemy za gościnę piękny Marmaroszu. Nie daj się ludzkiej inwazji i miej
siłę by zachować na zawsze to, co masz najlepsze, czyli niesamowitą przyrodę.
Do zobaczenia niebawem, będziemy tęsknić!<br />
<br />
<br />
<i><a href="http://www.zglowawgorach.pl/p/11_8.html" target="_blank">Zobacz trasę, jaką pokonaliśmy w G. Marmaroskich</a> </i> <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><br />
<span style="mso-spacerun: yes;"><a href="https://picasaweb.google.com/109505611637424195664/KarpatyMarmaroskieIVV2013?authkey=Gv1sRgCJqWu5O86eOz3AE" target="_blank"><i>Zobacz wystawę zdjęć z G. Marmaroskich</i> </a></span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span>
</div>
Matt Chmielhttp://www.blogger.com/profile/06748740190448409857noreply@blogger.com1