piątek, 13 grudnia 2013

Oj działo się - słów kilka o 11. Krakowskim Festiwalu Górskim

Kolejny, już 11. Krakowski Festiwal Górski za nami! W dniach 6-8.12 pawilon dydaktyczno-sportowy Uniwersytetu Ekonomicznego pękał w szwach, zainteresowanie pokazem filmów, prelekcjami, warsztatami, panelami dyskusyjnymi i kiermaszem odzieży i sprzętu górskiego było ogromne! Nic dziwnego, po raz kolejny do Krakowa zawitała śmietanka polskiego i światowego środowiska górskiego, potwierdzając tym samym rangę najważniejszego tego typu wydarzenia w Polsce. Na festiwalu spędziliśmy niestety tylko sobotę. Krótko, ale za to bardzo intensywnie.

Dzień rozpoczęliśmy od obejrzenia filmów, które brały udział w polskim i międzynarodowym konkursie filmowym. Spośród wielu filmów, na wyróżnienie zasługują: Nanga Parbat Tragedy - Przerwana Wyprawa w reżyserii Jerzego Zinczuka, opowiadająca o tegorocznej wyprawie w Himalaje, podczas której doszło do ataku terrorystycznego, w którym zginęło 10 wspinaczy, oraz Two on K2 Dariusza Załuskiego, przedstawiający historię wejścia na K2 międzynarodowej wyprawy, kiedy to Gerlinde Kaltenbrunner została 2 kobietą, która zdobyła Koronę Himalajów i Karakorum. Film ten został nagrodzony I nagrodą w konkursie polskim.

Dariusz Załuski odbierający nagrodę

Po obejrzeniu filmów udaliśmy się na kiermasz. Tam dopiero było jak w ulu! Stoiska największych światowych producentów odzieży i sprzętu outdoorowego, wydawnictw, klubów wysokościowych, sklepów były intensywnie oblegane przez chętnych upolować niezłą promocję. A tych nie brakowało. Polecam każdemu, kto chcę zaoszczędzić trochę kasy podczas kupna sprzętu, aby poczekał na KFG, można nabyć prawdziwe perełki czasami w bardzo niskich cenach.



Nadszedł czas na prelekcję Andrzeja Bargiela i pozostałych członków wyprawy na Shisha Pangmę, podczas której Andrzej zjechał z wierzchołka centralnego (8013 m n.p.m.) na nartach w ramach projektu "Hic sunt leones" zakładającego zjazdy z najwyższych szczytów Ziemi. Wiele oczekiwałem po tej prelekcji i nie zawiodłem się, chociaż panowie podeszli do wystąpienia bardzo na luzie :) Swój mistrzowski kunszt po raz kolejny pokazał Dariusz Załuski prezentując film z wyprawy, a całość dopełniały genialne zdjęcia autorstwa Marcina Kina. Ogólnie bardzo pozytywny pokaz.

Andrzej Bargiel na szczycie Shisha Pangma Central (źródło: www.wspinanie.pl)

Po godzinie 15 zaprezentowano kolejne filmy: The Wide Boyzski reż. Paula Diffley, o brytyjskich miłośnikach wspinaczki w przerysach - Peter Whittaker i Tom Randall, którzy swoich sił próbowali w Polsce i Czechach, oraz Exposed to Dreams, reż. Alessandro Filippiego, przedstawiający działalność ratunkową włoskiego himalaisty Simone Moro za pomocą pierwszego helikoptera ratunkowego w Himalajach.

Jednak najważniejsze rzeczy działy się po godz. 16, kiedy to na podest wyszedł Marcin Tomaszewski - jeden z najlepszych polskich wspinaczy wielkościanowych. Jego prelekcja dotyczyła projektu "4 żywioły", którego celem jest wytyczenie nowych dróg w 4 rejonach górskich charakterystycznych dla każdego z żywiołów: Patagonia - wiatr, Alaska - zimno, Ziemia Baffina - woda, Wenezuela - tropik. W ramach tego projektu powstały nowe drogi na ścianie Polar Sun Spire na Ziemi Baffina oraz na północno-zachodniej ścianie Great Trango Tower w Pakistanie. Wystąpienie było bardzo merytoryczne, w ciekawy sposób przedstawiające charakterystykę wspinaczki typu Big Wall na najtrudniejszych ścianach świata, jak i całego procesu przygotowawczego wypraw. Marcin Tomaszewski zapowiedział również zmianę stylu wspinaczki na alpejski.

Drugą, a zarazem największą gwiazdą sobotniego wieczoru był Leo Houlding - znakomity brytyjski wspinacz, specjalista od wielkich ścian w najdalszych zakątkach świata. Leo z wielką pasją i emocjami opowiadał o swoich ostatnich wyczynach: w Yosemite na El Capitanie, na Ziemi Baffina na Mt. Asgard i ostatniej, spektakularnej wyprawie na Antarktydzie, gdzie wytyczył wraz z partnerami nową drogę na północno-wschodniej grani dziewiczej Ulvetanna Peak (2931 m n.p.m.). Radosny, pełen pozytywnej energii i mający świetny kontakt z publicznością wspinacz, opowiadał również o kulisach powstania i trudnościach jakie napotkali podczas realizacji filmu The Last Great Climb na Ulvetanna Peak, oraz The Wildest Dream, podczas którego wszedł na Mt. Everest. Leo dużą wagę przywiązuje do projektów filmowych i zdjęć, jak sam powiedział, mają być one spektakularne i zapierające dech w piersiach. Brytyjski wspinacz pokazał, że jest świetnym wspinaczem, ale również genialnym człowiekiem. Jego prelekcja była czymś niezwykłym i poruszającym. Leo Houlding - dziękujemy i chapeaux bas! :)

Leo Houlding

Długo nie mogłem wyjść z podziwu po występie Leo Houldinga, a już po chwili na ekranie pojawił się film Steps w ramach bloku freeride. Głównym przesłanie filmu była ochrona środowiska i promocja zachowań przyjaznych środowisku np. brak użycia helikopterów podczas kręcenia filmów freeride, wybór najbliższych zamieszkania terenów zjazdowych i podróżowanie komunikacją zbiorową.
Na zakończenie intensywnego dnia, niczym wisienka na torcie, organizatorzy postanowili zaprezentować film Into the mind, wytwórni Sherpas Cinema. Zrealizowany z wielkim rozmachem film, prezentuje ekipę najlepszych freeridowców w odległych zakątkach świata, którzy podejmują się zjazdów z najbardziej spektakularnych stoków górskich. Film rzeczywiście jest spektakularny, zjazdy narciarzy robią wrażenie, jednak wg mnie jest on nieco "przekoloryzowany", z przesadzoną ilością małorealistycznych efektów specjalnych. Warto go jednak oglądnąć ze względu na zaprezentowane w nim piękno zimowego, górskiego świata.

Ufff, 14 h wielkich, górskich wrażeń, festiwalowa sobota dobiegła końca. My musimy wracać do domu. Podczas całego festiwalu odbyło się tyle wydarzeń, że nie sposób nawet wszystkich wymienić. Program był napięty do granic możliwości i każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Gwoli redaktorskiej ścisłości  wspomnę tylko, że Grand Prix w konkursie międzynarodowym otrzymał film High tension w reż.: Josh Lowell, Peter Mortimer, Nick Rosen, Zachary Barr, a Agata Wiśniewska (KW Toruń) i Aleksander Romanowski (KW Warszawa) zostali mistrzami Polski w boulderingu.

Było świetnie, kto widział ten wie :) Ja już nie mogę się doczekać 12 KFG! 

Zdjęcia i przytoczone informacje są własnością organizatorów KFG.

20 komentarzy:

  1. Mam bardzo podobne wrażenia po obejrzeniu Into the mind. Spodziewałam się wielkiego wow, a tak naprawdę to w porównaniu z All.I.Can nie wymyślono zbytnio niczego nowego, efektów było zbyt dużo, przez co film był trochę chaotyczny. Myślę, że gdybym nie widziała All.I.Can, podobałby mi się dużo bardziej ;) Widzę, że byliście wśród tych wytrwałych - na ostatnim filmie sala mocno opustoszała :)
    Najlepszym akcentem sobotniego KFG była jednak genialna prelekcja Leo. Taka festiwalowa wisienka na torcie ;)

    P.S. Ja też nie mogę się doczekać! ;) I być może do zobaczenia na następnym festiwalu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz już wiem, że muszę odrobić filmowe zaległości - All.I.Can nie widziałem. Rzeczywiście ciężko było wytrwać do końca, w zasadzie od 9, ale warto było!. A Leo, co tu dużo mówić - MISTRZ! Do zobaczenia na 12 KFG :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubimy takie imprezy, udało nam się być kiedyś na podobnej, trochę mniejszej, przegląd filmów górskich w Ustrzykach Dolnych; gościem była wtedy Kinga Baranowska , opowiadała o wyprawie na Nanga Parbat, potem Marek Kamiński opowiadał o Antarktydzie; były filmy, bieszczadzki GOPR, a na koniec koncert Wolnej Grupy Bukowina; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne sprawozdanie :) Szkoda, że w tym roku KFG mnie ominął, ale... Następny już w przyszłym roku! Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. It's actually a great and helpful piece of information. I am satisfied that you just shared this useful information for us.
    Thanks for sharing.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

*Autorzy bloga zastrzegają sobie prawo do usuwania komentarzy, które w ich opinii uznane zostaną za wulgarne, obraźliwe i niezgodne z prawdą.