czwartek, 29 listopada 2012

Góra legend, umarlaków i bezkresnych panoram. Na Beskidzkich Wyspach.

O tym szczycie myślałam ostatnio dosyć często. Wyobrażałam sobie widoki na Beskid Niski, Sądecki, Pieniny, Tatry, Gorce, Beskid Wyspowy, Żywiecki, Śląski, Makowski… Stojąc ponad wierzchołkami wysokich świerków patrzyłam na rozległą panoramę i myślałam o tym jak wiele polskich szlaków czeka na przedreptanie oraz jak piękne i zróżnicowane są nasze góry. Pomimo, że ziemie tego masywu kryją w sobie mrożącą krew w żyłach historię, miejsce to dostarczyć może wiele zachwytu…



poniedziałek, 19 listopada 2012

Góry Rondane - w poszukiwaniu piżmowoła (Norwegia 2012, część V)


Dziewięć dni spędzonych w Ziemi Olbrzymów minęło błyskawicznie. Ze względu na świetną pogodę jaką tam zastaliśmy, plan, który nakreśliliśmy jeszcze w Polsce, udało się zrealizować w 100%. Dzięki przychylności natury mieliśmy jeszcze kilka dni w zanadrzu, które miały być tymi "awaryjnymi" w razie mało sprzyjającej do wędrówek pogody. Dla urozmaicenia pobytu w Norwegii, postanowiliśmy odwiedzić jeszcze jedno pasmo, kompletnie różniące się od Jotunheimen. Góry Rondane przyciągają turystów swoją niezwykłą budową geologiczną, surowym krajobrazem oraz najstarszym parkiem narodowym w Norwegii, utworzonym w 1962 r. Są również miejscem egzystencji tajemniczego zwierzęcia i właśnie możliwość jego ujrzenia była jednym z powodów naszej obecności w Rondane.


wtorek, 13 listopada 2012

Listopad zatapia doliny. Beskid Żywiecki.

„Lecę ponad chmurami, wolny od przeznaczenia. Wystartowałem dzisiaj rano, a lądowania w planach nie ma…” (Hurt).
Gdy opadną liście, trawa traci soczystość, kwiaty przekwitły, ziemia jest przymrożona i bura, a dywan śnieżny jeszcze nie rozłożony, mogłoby się wydawać, że krajobraz górski traci swój urok. Nic bardziej mylnego. To jest czas gdy możemy być świadkami kapitalnego zjawiska, które sprawia, że czujemy się jak wyrzuceni do nieba. Doliny znikają nam sprzed oczu i razem z nimi wszystko, co nas uziemia. Tak właśnie czuliśmy się listopadową porą na grzbietach Beskidu Żywieckiego, a Diablak udowodnił nam, że tradycji musi stać się zadość…


poniedziałek, 5 listopada 2012

Z wizytą u króla (Norwegia 2012 - część IV)

Norwegia to monarchia konstytucyjna i głową państwa jest król Harald V. Obecnie panującym górskim królem Jotunheimen, jak i całej Norwegii, Gór Skandynawskich, a nawet Europy Północnej jest Galdhopiggen, osiągający 2469 m n.p.m. Do niedawna jeszcze nie było to takie oczywiste i miano tego największego dzierżył niedaleko od niego oddalony Glittertind. Batalia o prymat na północy była wynikiem rozbieżności pomiarów, które uwzględniały również czaszę lodowca na wierzchołku Glittertind. Gdy w ostatnich dziesięcioleciach śnieg zaczął szybko topnieć, okazało się, że skalny szczyt sięga do wysokości 2452 m n.p.m. Dodając do tej wysokości miąższość lodowca, całość i tak zamyka się obecnie w 2464 m. Korona spadła ze szczytu, Glittertind musiał abdykować i ustąpić miejsca wyższemu koledze. Koledze, któremu postanowiliśmy oddać pokłon w ostatni dzień przygody w najwyższych górach w Norwegii.





czwartek, 1 listopada 2012

Zdobywanie Olbrzymów (Norwegia 2012 - część III)


Różne są motywacje górskich wyjazdów: obcowanie z naturą i jej podziwianie, aktywny wypoczynek, spektakularne sportowe wyczyny, poczucie górskiej mistyki i tym podobne. Ilu górołazów tyle motywów, ale każdy w górach najmocniej pragnie zdobywać szczyty.
Pierwsze dni naszej wyprawy obfitowały w mnóstwo niezwykłych przeżyć i cudnych widoków. Byliśmy zachwyceni tym co widzimy, gdzie jesteśmy i czego doświadczamy, jednak do pełni szczęścia wciąż czegoś brakowało...
Tak się złożyło, że dotychczas, przez większość trasy, ścieżka nie pięła sie zbyt stromo, przemierzaliśmy płaskowyże i doliny, a maksymalna wysokość jaką osiągnęliśmy to niecałe 1750 m n.p.m. na wzgórzu Vesslefjellet, w drodze na grań Bessegen. Później już tylko z poziomu dna doliny lub niewielkiej moreny wypatrywałem z utęsknieniem często chowających się w chmurach wierzchołków. Jednak 6 dnia nastąpił długo oczekiwany przełom.