poniedziałek, 30 grudnia 2013

Baby znów w Bieszczadach (Babskie Bieszczady część IV)

      Przyszedł w końcu czas na post z cyklu odrabianie zaległości. W takie długie wieczory miło jest wrócić wspomnieniami do ciepłych, słonecznych i kolorowych chwil w Bieszczadach.

     W tym roku Babskie Bieszczady (BB) należały do Wielkiej Rawki, która witała nas – jak przystoi na wielką damę – za każdym razem w innej szacie. Raz zjawiała się w soczyście zielonej sukni, by potem przybrać korale z czerwonej jarzębiny i złocisty płaszcz. BB 2013 nieco różniły się od poprzednich. Wiosna była na 2/3, co jesień musiała później nadrobić osiągając 4/3 normy dzięki obecności pewnego rodzynka, który strzegł nas w ciemnym, nocnym lesie u stóp Połoniny Caryńskiej…



piątek, 13 grudnia 2013

Oj działo się - słów kilka o 11. Krakowskim Festiwalu Górskim

Kolejny, już 11. Krakowski Festiwal Górski za nami! W dniach 6-8.12 pawilon dydaktyczno-sportowy Uniwersytetu Ekonomicznego pękał w szwach, zainteresowanie pokazem filmów, prelekcjami, warsztatami, panelami dyskusyjnymi i kiermaszem odzieży i sprzętu górskiego było ogromne! Nic dziwnego, po raz kolejny do Krakowa zawitała śmietanka polskiego i światowego środowiska górskiego, potwierdzając tym samym rangę najważniejszego tego typu wydarzenia w Polsce. Na festiwalu spędziliśmy niestety tylko sobotę. Krótko, ale za to bardzo intensywnie.

wtorek, 3 grudnia 2013

Sprzęt polecamy i nie

Przygotowaliśmy dziś nową porcję opisu sprzętu, którego jesteśmy szczęśliwymi (i nieszczęśliwymi) posiadaczami. Na stronie Rynsztunek znalazły się opisy kijów trekkingowych, palnika, termosu i śpiworów. Znajdziecie tam również opisy innych elementów naszego górskiego wyposażenia. Warto poczytać, jeśli ktoś zamierza kupić bliskim (lub sobie) jakiś prezent na Mikołaja czy pod choinkę. My chętnie wspomożemy Was radą w doborze sprzętu, jeśli macie pytania o sprzęt, piszcie - bim@zglowawgorach.pl. 

sobota, 2 listopada 2013

Tatry Zachodnie inaczej cz. II - Ryki i wyrypa na Jakubinie

Wędrując po Tatrach we wrześniu i październiku, nawet po najrzadziej odwiedzanych przez turystów rejonach, ciszy nie zaznamy. W tym okresie największym przedstawicielom kopytnych w Tatrach, czyli jeleniom szlachetnym, towarzyszą miłosne uniesienia zwane rykowiskiem. Głośne niskie ryki samców (byków) rozchodzą się niemal po każdej dolinie i są jednym z najbardziej widowiskowych, a zarazem tajemniczych zjawisk w leśnym świecie zwierząt jesienią. Podczas naszych wędrówek po górach wielokrotnie je spotykaliśmy, jednak nie aż na tak dużą (i głośną) skalę jak w czasie wycieczki przez pasmo Otargańców i jego kulminację Jakubinę.



wtorek, 15 października 2013

Tatry Zachodnie inaczej cz. I - Baraniec

Na łamach bloga niejednokrotnie przedstawialiśmy nasze  alternatywne postrzeganie turystyki górskiej, zarówno jeśli chodzi o sposoby dojazdu, wyboru pasm górskich i przemierzanych szlaków jak i sposobów na nocleg czy też kuchni górskiej. Podczas planowania ostatniej wizyty w Tatrach Zachodnich (przełom września i października) po raz kolejny zawładnęła nami chęć zrobienia czegoś inaczej niż to zwykle bywa, a gdy do tej chęci dodamy jeszcze nutkę przygody i małego survivalu, to pokusa na alternatywę zaczyna robić się już całkiem spora. Czy można oprzeć się wizji przejścia pasma, które aż kipi od jesiennych barw i jest rzadko uczęszczane przez turystów, a na koniec dnia poczuć trochę dzikości i przespać się na polanie w klimatycznej, drewnianej chatce, z dala od komercyjnych i drogich „hoteli” górskich?



niedziela, 13 października 2013

Mówimy jesień - myślimy Tatry Zachodnie

Delikatniejsze już słońce oświetla zielono-żółto-czerwone zbocza. Wierzchołki jakby łagodnieją przybierając złocisto-brązowe szaty… Wszystko spokojnie wyłania się z porannych mgieł ciesząc oczy grą ciepłych kolorów, w której wraz ze słońcem uczestniczą tacy zawodnicy jak: sit skucina, kosmatka brunatna, a nawet borowina. A jaki spektakl potrafi zapewnić zjawisko inwersji! I jeszcze pomyśleć, że oglądamy to wszystko słysząc w dolinie głośno ryczące byki jeleni, które walczą o swój harem ;) Dla nas jesień = Tatry Zachodnie.

Zanim opublikujemy post z ostatniego jesiennego wypadu w te góry (30.09-02.10.2013), jako przedsmak do Wystawy dorzucamy kilka zdjęć z naszych wcześniejszych jesiennych wypadów w zachodnią część Tatr. Cofając się do końca września 2011 zapraszamy na słoneczną, kolorową wędrówkę przez Halę Kondratową i Kopę Kondracką, Czerwone Wierchy, Halę i Dolinę Tomanową, Ornak, Błyszcz, Bystrą oraz Starorobociański, Kończysty i Trzydniowiański Wierch do Doliny Chochołowskiej. Z  kolei wrzesień 2012, kiedy to spędziliśmy noc w lesie na rykowisku, należał do Doliny Chochołowskiej, Wołowca, Jarząbczego Wierchu, Doliny Jamnickiej, Rohaczy, Rakonia i Grzesia.
W Przedreptane dorzucamy do Tras tatrzańskich wrześniowe szlaki przemierzone w 2011 i 2012.

Jesień wcale nie musi być smutnym pożegnaniem lata :) !!!



piątek, 20 września 2013

Dwa tatrzańskie światy

Deszczowa i chłodna aura za oknem ewidentnie próbuje nam wmówić, że czas szykować się już do jesieni i zapomnieć o upalnym i pogodnym lecie. Na przekór naturze wracamy wspomnieniami do słonecznych, lipcowych dni, które mieliśmy przyjemność spędzić w Tatrach Wysokich, zarówno po słowackiej, jak i polskiej stronie. Granica, która wydawałoby się, że współcześnie za sprawą traktatu z Schengen jest jedynie formalną linią oddzielająca te dwa kraje, w rzeczywistości stanowi magiczną barierę pomiędzy dwoma kompletnie różnymi światami, zarówno przyrody jak i ludzi.




czwartek, 5 września 2013

Garść nowości

Na blogu pojawiły się, tradycyjnie, mapka i profile wysokościowe trasy, podsumowujące wpisy o Karpatach Rodniańskich odwiedzonych przez nas w lipcu 2011 r. Dodatkowo zapraszamy do zajrzenia do wystawy zdjęć z tejże wyprawy oraz slidera na dole bloga, gdzie dodaliśmy kilkanaście nowych panoram. Pozdrawiamy! :) 

wtorek, 27 sierpnia 2013

Rodniańska kraina serwatką płynąca (Rumunia 2011, część III)

     Gdy nasza wędrówka szlakiem Gór Rodniańskich zbliżała się ku końcowi, myśleliśmy, że limit przygód i wrażeń na ten wyjazd mamy już wyczerpany. Byliśmy w błędzie. Okazało się, że miejsce to ma nam jeszcze wiele do zaoferowania, a Rodnianki tak łatwo nie będą chciały nas wypuścić i pożegnają nas zabawą w "ciuciu-babkę", pomachają kopytem i nakarmią tym, co sobie wymarzyliśmy...




wtorek, 6 sierpnia 2013

Charakterem trochę Alpy, duszą prawdziwe Karpaty (Rumunia 2011, część II).

     Czy warto czasem przemoczyć buty, zmarznąć, a potem walczyć psychicznie z kurczącym się żołądkiem? Na to pytanie odpowiedzieliśmy sobie w 4 i 5 dniu naszego pobytu w Górach Rodniańskich. Tak bardzo chcieliśmy, by w końcu dane nam było zobaczyć panoramy tego wyjątkowego miejsca - istnej perełki w morzu Karpat Wschodnich i sprawdzić, czy faktycznie odnaleźć tu można nutę alpejskości. Pragnienie to, przy pomocy matki natury, przewiało chmury, odpędziło deszcz i przygnało słońce, które rozświetliło niezwykłe widoki. Rozpoczęły się piękne rodniańskie dni, które dostarczyły nam wielu niezapomnianych atrakcji...


czwartek, 11 lipca 2013

Góry Rodniańskie - nasza sztuka cierpliwości i spełniania marzeń (Rumunia 2011, część I).

   Latem 2011 roku zapragnęliśmy ziścić jedno z wielu górskich marzeń – odwiedzić Karpaty Rumunii. Wybraliśmy Góry Rodniańskie (Munții Rodnei), zwane Alpami Rodniańskimi ze względu na swoje strome zbocza i ostre wierzchołki, a jednocześnie posiadające duszę Karpat Wschodnich o rozległych, zielonych przestrzeniach z nutą dzikości. Wyjazd ten totalnie wykroczył poza sferę moich wyobrażeń i mocno wrył się w pamięć. Każdy dzień widzę dziś tak szczegółowo, jakby wydarzył się wczoraj. Tylu przygód i emocji po prostu nie można zapomnieć!


wtorek, 2 lipca 2013

Plecakowy Rynsztunek

W zakładce Rynsztunek wrzuciłam porcję plecaków i małą szczyptę spodni.

Pewnie każdy ma swoją ulubioną rzecz na górskie wypady. Ja wielkim sentymentem darzę plecak, z którym wędruję już 11 lat i nie mam potrzeby, ani zamiaru zamienić go na "lepszy" model...


środa, 12 czerwca 2013

Smutek i groza w Górach Marmaroskich (Rumunia 2013, część III)

Już od ponad 250 tys. lat człowiek rozumny zamieszkuje planetę Ziemia i aby przeżyć korzysta z jej naturalnych zasobów i wszelakich darów natury. Już dawno uświadomiłem sobie, że sposób w jaki nimi gospodarujemy nie jest rozsądny i podąża w złym kierunku. Wędrówka marmaroskimi grzbietami w wielu miejscach nastraja niestety do smutnych i poważnych refleksji nad tym co widzimy wokół i z żalem muszę stwierdzić, że najgorsze co mogło spotkać Ziemię, to pojawienie się na niej człowieka…


sobota, 8 czerwca 2013

Pan z siekierą i Tata na mecie, czyli rodzinne Bieszczady

„Dajesz Stanley!” – kibicujemy z całych sił. Tata pędzi czerwonym szlakiem w kierunku Brzegów Górnych. Za chwilę wpada jak bomba do przepaku w Berehach i już pytają go o numer startowy zawodnika…
Tydzień temu odbył się w Bieszczadach X Bieg Rzeźnika – najtrudniejszy polski jednodniowy bieg. Na zawodników, jak co roku, czekało 78 km czerwonego szlaku od Komańczy do Ustrzyk Górnych. Wielki SZACUN dla uczestników! Gdy czytałam relacje z biegu i oglądałam zdjęcia uczestników, przypomniał mi się wybryk Taty sprzed 2 lat. Jeżeli ktoś myśli, że z wiekiem ludzie tracą fantazję, jest w WIELKIM BŁĘDZIE!




czwartek, 6 czerwca 2013

Od kuchni: Purée po tuningu

Mieszkańcy strefy międzyzwrotnikowej wcinają bataty, Arabowie Kuskus, Chińczycy ryż, a Polacy ziemniaki. Aby zachować odrobinę patriotyzmu pokarmowego, w naszym wyprawowym jadłospisie znalazło się bardzo polsko brzmiące (:-P) purée ziemniaczane. Danie mocno sycące J!

W oczekiwaniu na część III wyprawy w Góry Marmaroskie Rumunii (Mateusz już się produkuje), zapraszamy ponownie do działu Od kuchni - obiadokolacje.

sobota, 25 maja 2013

Od kuchni: Warzywa do wszystkiego

Niewątpliwie zaliczamy się do warzywożerców. Górski wyjazd wcale nie musi oznaczać pożegnania z marchewką, papryką czy buraczkami. W dziale Od kuchni przedstawiamy sposób na zapakowanie do plecaka całej gamy warzyw kosztem niewielkiej ilość miejsca i małego ciężaru. Nie rezygnujmy z tak ważnego źródła błonnika, witamin, minerałów i mikroelementów!

piątek, 24 maja 2013

Z plecakiem wśród marmaroskich zwierząt (Rumunia 2013, część II)

     Góry urzekają nie tylko pięknymi krajobrazami rozległych polan, hal, przełęczy, ostrych grzbietów, stromych przepaści czy rwących potoków. To nie tylko magiczne wschody i zachody słońca. Urzeka w nich życie - tętniące, dzikie, wolne. Tak jak odwiedzając obcy kraj poznajemy jego ludność i kulturę, w górach gości nas ziemia lokalnego królestwa zwierząt. Jesteśmy zdani na ich wyrozumiałość i cierpliwość.
Zastanówcie się, co byście wybrali? Towarzystwo niedźwiedzi, nocne skrzeczenie i gulgotanie przy namiocie czy węża pod nogami? My nie mieliśmy tego typu dylematów… Dostaliśmy wszystko!




poniedziałek, 13 maja 2013

Karpaty Marmaroskie (Muntii Maramuresului) – smak wolności (Rumunia 2013, część I)


    Są owiane legendą niedostępności i tajemniczości, dzikie i w większości nieskażone cywilizacją. Karpaty Marmaroskie to synonim swobody, gdzie można poczuć się naprawdę wolnym. Brak znakowanych szlaków na większości obszaru, często również ścieżek, jest czymś wyjątkowo przyciągającym i dającym niezależność, jednak dla mało doświadczonego górskiego piechura może okazać się nierozwiązywalną zagadką. W górach innych niż wszystkie, w których mieliśmy okazję być,  gdzie ruch turystyczny w zasadzie nie istnieje, łatwo o przygody. Było ich sporo, zapamiętamy je na zawsze...    


Kwietniowe Tatry Zachodnie w Wystawie i Przedreptane

Jeśli macie ochotę zobaczyć więcej zdjęć z kwietniowego, jeszcze zimowego wyjazdu w Tatry Zachodnie, zapraszamy do oglądnięcia Wystawy :) A w zakładce Przedreptane jak zwykle znajdziecie również schemat trasy. Miłego oglądania :)

piątek, 10 maja 2013

Kwiecień plecień w Tatrach Zachodnich

Kwiecień plecień naprawdę poprzeplata trochę zimy, trochę lata. Podczas gdy krokusy, niczym wiosenni posłańcy, ogłaszają pobudkę i nowe życie, kilkaset metrów wyżej, pod zwałami śniegu, przyroda wciąż pogrążona jest w głębokim śnie. Na najwyższych grzbietach, lód i śnieg pod stopami nie ustępuje żarowi lejącemu się z nieba. Miesiąc ten łączy wiele skrajności, które współgrając ze sobą, potrafią stworzyć niesamowitą mieszankę, niekiedy piorunującą. Odczuliśmy to na własnej skórze (dosłownie!) wędrując po Tatrach Zachodnich, tuż przed naszym majówkowym wypadem w Karpaty Rumunii. Skutki tatrzańskiej, kwietniowej wędrówki widoczne są na nas do dzisiaj…



sobota, 13 kwietnia 2013

Sentymentalny Luboń Wielki


         Lipiec 1996. „Jeszcze tylko parę kroków” – podpowiada mama. Tata kijem pokazuje nam wyłaniające się zza drzew schronisko. „Jakie ładne!” – wykrzykujemy z młodszą siostrzyczką. Za chwilę będziemy na szczycie Lubonia Wielkiego. W białych adidaskach, getrach w panterkę i czapce z daszkiem, wychodzę na moją pierwszą górę. Nie wliczam tutaj wcześniejszych wycieczek szkolnych, niech Luboń będzie tym pierwszym! Uśmiechnięta od ucha do ucha stawiam swoje pierwsze kroki w Beskidzie Wyspowym, zupełnie nieświadoma wrażeń, jakie zafundują nam rodzice jeszcze tego dnia. Z całą pewnością nie spodziewam się tego, że za parę godzin na żółtym szlaku słychać będzie jeden wielki ryk, wycie i chlipanie…
       Wrzesień 2011. Zdążyliśmy w ostatniej chwili. Schronisko na Luboniu Wielkim wygląda dzisiaj tak, jak 15 lat temu. Za parę dni to się zmieni. Właśnie dowiadujemy się, że 80-letnia elewacja o słonecznym odcieniu zostanie wymieniona w związku z remontem schroniska. Czyżby jakiś podprogowy przekaz przyprowadził mnie w to sentymentalne dla mnie miejsce, abym jeszcze parę dni przed tym, jak zmieni swój wygląd, mogła przywołać wspomnienia ze swojej pierwszej wizyty na Luboniu. W głowie odbywam podróż w czasie….



.

środa, 27 marca 2013

Trzeci dzień wiosny w Gorcach


Wieje lodowaty wiatr, -15oC wskazuje termometr, a śnieg sięga 1,5 metra (o ile nie więcej). W Tatrach lawinowa czwórka, a na Babiej Górze trójka. Jupiii!!! Witamy wiosnę, a dokładnie trzeci dzień wiosny kalendarzowej i czwarty astronomicznej… Zaraz, zaraz czy wszystko gra? Nie byłabym tego taka pewna, ale za to wiem, że Gorce wyglądają dzisiaj przepięknie i wcale nie żałuję takiego przywitania „wiosny”!


czwartek, 7 marca 2013

Nowości w Wystawie i Przedreptane

Jeśli macie ochotę zobaczyć więcej zdjęć z wyjazdu w Alpy Julijskie, zapraszamy do oglądnięcia Wystawy :) W zakładce Przedreptane dodałem również schemat trasy z Alp właśnie. Miłego oglądania :)

środa, 6 marca 2013

Alpy Julijskie + Triglav = cudowny weekend w Słowenii


Alpy Julijskie – góry szczególne. Dlaczego? To tam udaliśmy się na pierwszy, wspólny wyjazd w góry poza nasz kraj. Tam też po raz pierwszy mieliśmy okazję wspinać się na „żelaznych drogach” - via ferratach oraz stanąć na szczycie jednej z najbardziej majestatycznych gór Europy – Triglavie. Dziś przyszedł czas,  żeby podzielić się wspomnieniami i wrażeniami z tego absolutnie wyjątkowego pasma górskiego. Mimo, że wielu szczegółów już dziś nie pamiętam, wrześniowy wypad w 2010 r. w Alpy Julijskie pozostanie w mojej pamięci jako ten niezwykły. Wtedy to na dobre połknąłem górskiego bakcyla, który trzyma mnie mocno w uścisku aż do dziś. I oby nigdy nie puścił…



poniedziałek, 4 marca 2013

Dzieje się - Przekaż 1% dla Sebastiana

Nowa inicjatywa na naszym blogu - pomóżmy Sebastianowi Nikielowi w walce z nie jedną, a wieloma chorobami i schorzeniami. Więcej w zakładce Dzieje się. Zachęcamy do pomocy, liczy się każda złotówka!


sobota, 23 lutego 2013

Mijając się z niedźwiedziem w Tatrach

     Ponad 100 lat temu, około 600 km od Zakopanego, ważyły się losy naszej narodowej perełki. Czy potraficie wyobrazić sobie Tatry Polskie bez Morskiego Oka, Czarnego Stawu Pod Rysami i majestatycznych Mięguszowieckich? Każdy najmniejszy fragment naszych Tatr jest bardzo ważny, w końcu mamy ich tak niewiele. Są jak kropla wody w morzu Karpat. Pomiędzy rozległymi, głównie lesistymi pasmami znalazły się góry o polodowcowym charakterze. Mnogość form postglacjalnych, pięknie i wyraźnie zachowanych, rysuje się jak na dłoni. Dbajmy więc o nie! Już i tak są mocno nadwyrężone beztroskim zachowaniem turystów. Niech ich flora i fauna żyje własnym rytmem. Nie dopuśćmy do sytuacji, gdy niedźwiedź żebrze o pokarm od turysty. Chociaż... czy czasem nie jest już za późno? Na to pytanie odpowiedzieliśmy sobie podczas pewnego czerwcowego wypadu w Tatry...



wtorek, 12 lutego 2013

Gorgany - góry dzikie, góry z historią (Ukraina 2012, część II)

Karpaty Wschodnie urzekają na wiele sposobów. Różnorodność pasm górskich i ich niedostępność, pierwotny, nieskażony współczesną cywilizacją charakter to cechy, za sprawą których góry te są tak fascynujące. Wchodzące w ich skład Gorgany, uważane za najdziksze góry Europy, były świadkiem wielu historycznych wydarzeń i do dziś kryją wiele tajemnic, które czekają na śmiałków żądnych ich odkrycia.    




piątek, 1 lutego 2013

Lodowa kraina baśni. Zimowy Beskid Wyspowy.


Zimowa kraina Beskidu Wyspowego skuta jest lodem, tak jak kiedyś serce złej Mogielicy. Przełęcz Gruszowiec zieje chłodem, jakby coś tu pękło, umarło. I choć tyle łez tędy spłynęło, tak wiele mogił wyrosło, miejsce to przyciąga i zachwyca. Stoję ponad chmurami, oślepiona promieniami słońca wędruję poprzez pola tęczowych diamentów i już sama nie wiem czy jestem w baśni, czy na jawie…



czwartek, 24 stycznia 2013

Gorce w śnieżnej otulinie na rozpoczęcie sezonu 2013.


Gdzieś przed Kiczorą, o zmroku, rozluźniony skiturowiec wita się z nami sunąc lekko po śniegu… no właśnie – „PO”. Patrzymy na niego z lekką zazdrością, tonąc w białym puchu co najmniej po kolana. Noc już nas dotyka swoją lodowatą dłonią, tuż za szczytem utoniemy w ciemnościach, rozjaśnionych jedynie przez śnieg i nasze czołówki. Niebo spowiły gęste chmury, zasłaniając gwiezdne latarenki. Czyżby kolejna nocna przygoda? W zimowych warunkach może być różnie… Jest to nasz pierwszy wypad A.D. 2013, czy będzie dobrą wróżbą na cały rok? Przekonamy się…


poniedziałek, 14 stycznia 2013

Żegnaj stary, witaj nowy. Przełom w Pieninach


Pieninywapienne pasmo na pograniczu Polski i Słowacji, słynie z majestatycznego przełomu Dunajca, Trzech Koron, reliktowej sosny na Sokolicy i flisaków, spławiających drewniane tratwy pomiędzy strzelistymi masywami. Nam kojarzyć się będzie z przełomem 2012 i 2013 r. na oblodzonych szlakach i imprezą sylwestrową w Szczawnicy.