wtorek, 18 listopada 2014

Przygoda z Wielką i Małą Fatrą z perspektywy naszych nóg

www.mapview.cz

Dla wszystkich zainteresowanych kilometrami, metrami n.p.m., kolorami szlaków i mnogością nazw, w zakładce Przedreptane zamieściliśmy schemat trasy, jaką przebyły nasze nogi w Wielkiej i Małej Fatrze, a także profil wysokościowy. Na pewno przyda się podczas planowania swojej wycieczki w ten cudowny region górski :)

wtorek, 11 listopada 2014

Trzy pory roku w trzy dni. Mała Fatra.

Trzy pory roku w trzy dni... Jeżeli chciałabym połączyć tę opowieść z historią wędrówki po Wielkiej Fatrze, wyszłoby pewnie Cztery pory roku w cztery dni. Ot, jak przetestowała nas Mała Fatra w jej Luczańskiej części dając ciepło i zimno, wygodę i spartańskie warunki oraz nutę dzikości i zderzenie z cywilizacją...



środa, 29 października 2014

Między złotem a zielenią pachnie czosnkiem. Wielka Fatra.

     Do tej pory oglądałam Wielką Fatrę jedynie z daleka, najczęściej podczas jesiennych zachodów słońca w Beskidzie Żywieckim. Słyszałam od kilku osób, że odnaleźć tam można nutkę Bieszczad, Pienin i Tatr Zachodnich. Zwłaszcza porównanie z tymi pierwszymi budziło moje zdziwienie. Przecież wcale nie króluje tam buk, lecz wiecznie zielony świerk. Nie spotykamy pofałdowanych, osadowych skał fliszu karpackiego lecz miejscami ostre, wapienne formacje. Jednak rozległe polany i łąki, szczypta dzikości i wymarzone miejsca do noclegu w milongwiazdkowym hotelu wytłumaczyły wszystko…



czwartek, 16 października 2014

Wracamy...

     Długo nas tu nie było... Pora wracać i coś naskrobać. A jest o czym pisać :) Poniżej krótka fotograficzna zapowiedź przyszłych wpisów...





...

poniedziałek, 19 maja 2014

Przyroda, historia i chwila refleksji wzdłuż czerwonych kresek (Beskid Sądecki).

Tej wiosny przyroda prężnie rehabilituje się za zbyt długi sen z zeszłego roku. Jeszcze mam w głowie pełno zieleni, której „nachapałam” się w Wielkiej i Małej Fatrze kilka dni temu. Ale tak naprawdę pierwsze górskie spotkanie z budzącą się do życia Matką Naturą miało miejsce końcem marca, w Beskidzie Sądeckim. Nowe życie ścieliło nam się pod nogami, a w powietrzu chciało rozwinąć skrzydła – dosłownie…


wtorek, 11 marca 2014

Zimy zimą nie było, nawet w Bieszczadach

Początek 2014 r. był (i jest) dziwaczny, a wszystko za sprawą panującej za oknami w styczniu i lutym aury, która zimą była tylko z nazwy. Dodatnie temperatury (niekiedy nawet kilkunastostopniowe) zamiast siarczystego mrozu, padający deszcz zamiast białych płatków śniegu, pochmurne i ponure niże zamiast pogodnych i słonecznych wyżów sprawiły, że ten rok rozpoczął się wyjątkowo. Ostatnio, z różnych przyczyn (również tych pogodowych) mniej jeździmy w góry i dopiero w drugiej części lutego zaczęliśmy nasz górski rok. A zaczęliśmy go w Bieszczadach - górach dla nas szczególnych, pięknych i wyjątkowych, które powoli stają się dominującym pasmem górskim przez nas odwiedzanym i opisywanym na blogu. Wędrując po nich szukaliśmy szczęścia i zimy. Pierwsze znaleźliśmy, drugiego tylko cząstkę...























niedziela, 2 lutego 2014

Krótko o Górnolotnych

W sobotę, 25 stycznia, mieliśmy okazję uczestniczyć w "Spotkaniu z ludźmi gór" w Centrum Sztuki Mościce w Tarnowie. Zgromadzeni na sali entuzjaści górskich wojaży mieli okazję wysłuchać wielu ciekawych prezentacji i wywiadów z zaproszonymi gośćmi, tzw. Górnolotnymi. Najważniejszą postacią dwudniowego festiwalu podróżniczego był zdobywca Korony Himalajów i Karakorum Piotr Pustelnik.









.

wtorek, 7 stycznia 2014

Baby znów w Bieszczadach w Przedreptane i na Wystawie

     Wspomnień Babskich Bieszczad 2013 ciąg dalszy :) Tym razem wodzimy palcem po mapie i odgrzebujemy pamięć fotograficzną. Tradycyjnie, zamieściliśmy na Wystawie kilka zdjęć, których nie ma w ostatnich dwóch postach - patrz Baby znów w Bieszczadach - Babskie Bieszczady 2013. Natomiast w Przedreptane  rozpisaliśmy przemierzone szlaki i wykonaliśmy profile wysokościowe - patrz Trasy Bieszczadzkie . Zapraszamy na ciąg dalszy wspólnej, bieszczadzkiej wędrówki ;)


poniedziałek, 6 stycznia 2014

Baby znów w Bieszczadach (Babskie Bieszczady część V)

     Jeszcze nie zdążyliśmy poczuć prawdziwej zimy w tym roku. Tkwimy ciągle w pogodowym "nie wiadomo co".  Niedawno, na łamach bloga, wspominałam soczystą, zieloną wiosnę. Dzisiaj pora na ostatnio obiecaną V część Babskich Bieszczad, w trakcie których doświadczyliśmy pięknej, kolorowej jesieni, a Wielka Rawka zieloną sukienkę zamieniła na złotą szatę. Wtedy Bieszczady idealnie odzwierciedlały dane pory roku, odkrywając to, co w nich najpiękniejsze...






.